Szukaj

Doula - opiekunka ciężarnych kobiet

Podziel się
Komentarze0

Kobiety w ciąży, zwłaszcza te, które spodziewają się pierwszego dziecka, mają wiele  obaw. Są często wystraszone i niepewne. Każdego dnia zadają sobie pytania: Jak będzie wyglądał poród? Czy będzie bardzo bolało? Czy ja to wytrzymam? Jak ja to wszystko zniosę? Ciąża, poród, opieka nad maleństwem. Często bywa tak, że ta nowa sytuacja po prostu nas przerasta. Jest jednak ktoś, kto może nam pomóc. To doula. Kobieta, która pomaga przetrwać ciążę, poród i wspiera w czasie pierwszych dni z maleństwem.


O tym kim jest doula i na czym polega jej praca opowiada Marta Kokorzycka z Torunia, mama Toli i Gutka, a także doula. 

Magdalena Zając: Przedstawiasz się jako doula. W naszym języku brzmi to bardzo dziwnie i raczej większości kobiet nic nie mówi. Kim jest doula?

Marta Kokorzycka: Słowo doula pochodzi z greki, oznacza kobietę, która służy. Choć w Holandii, Francji czy USA doula już nikogo nie dziwi, to w Polsce jest to raczkująca idea. Pytana o życie zawodowe mówię, że pracuję jako Doula, choć w świetle prawa taki zawód w Polsce nie istnieje. Doula, to przede wszystkim doświadczona matka, która wie z czym kobieta rodząca musi się zmierzyć. Dobrze zna temat ciąży i porodu, ma dobre serce, jest cierpliwa i pełna empatii. W trakcie porodu jest wierna i oddana kobiecie, która rodzi dziecko, a sama praca jest dla niej pasją.

M.Z.: Czy doula to taka nasza polska położna? A może psycholog?

M.K.: Z reguły doula nie ma medycznego wykształcenia, choć naturalnie położna też może być doulą. Doula nie wykonuje przy podopiecznej żadnych medycznych zabiegów, nie bada jej, a gdy coś ją niepokoi zachęca do kontaktu z lekarzem. Nigdy nie zastępuję opieki medycznej.  Doula, to po prostu „przyjaciółka do porodu”.

M.Z.: Skąd pomysł na takie właśnie zajęcie?

M.K.: Od dawna już bardzo interesowało mnie wszystko to co związane z ciążą, porodem, opieką nad dziećmi, życia z dziećmi. O doulach dowiedziałam się z sieci. Od razu wiedziałam, że chcę spełniać tą role, że to dla mnie odpowiednie miejsce.

M.Z.: Na jakim terenie działasz?

M.K.: Pracuję w Toruniu i jego najbliższych okolicach. Co raz więcej słychać o doulach w Polsce, więc i zainteresowanie wśród kobiet rośnie. Najlepszą promocją jest zwyczajnie droga pantoflowa Więcej o mnie można się też dowiedzieć ze strony internetowej www.doulowanie.pl

M.Z.: Co znajduje się w Twojej ofercie?


M.K.: Przyszłej mamie proponuję spotkania przed porodem, po to by się lepiej poznać, trochę się zaprzyjaźnić by móc sobie zaufać. Jeśli ktoś sobie tego życzy, przygotowujemy się wspólnie do porodu, rozmawiamy o połogu, karmieniu piersią czy opiece nad noworodkiem, czyli realizujemy taką szkołę rodzenia w pigułce. Deklaruję też swoją gotowość towarzyszenia przy narodzinach. Spotykamy się już w domu, gdy zaczyna się czynność skurczowa, a gdy nadejdzie odpowiedni moment, jedziemy do szpitala. Pomagam wtedy kobiecie zaakceptować i znieść ból, wspieram ją psychicznie, jestem łącznikiem z personelem medycznym. W połogu czuwam nad karmieniem piersią i oswajam rodziców w nowej roli. Spotykamy się jeszcze w szpitalu oraz mogą liczyć na moje wizyty po powrocie do domu.

M.Z.: Czy kobiety w Polsce potrzebują wsparcia w czasie ciąży, porodu i pierwszych miesięcy wychowywania dziecka?

M.K.: Myślę, że często tego potrzebują. Kiedyś, gdy w jednym domu mieszkało kilka pokoleń, przyszłe młode matki mogły podglądać jak wychowuje i pielęgnuje się dzieci. Teraz kobiety w ciąży często są skazane wyłącznie na siebie i niestety Internet, gdzie często spotykają się w wieloma sprzecznymi informacjami. Potrzeba im więc kogoś, kto pomoże znaleźć najlepsze rozwiązanie, będzie wspierał w podjęciu korzystnych decyzji, czy ukoi zszargane nerwy. Doula nie ocenia kobiety, nie zarzuca niekompetencji w roli mamy. Doskonale rozumie, że w nowej sytuacji może być nam ciężko i pomaga przez to przejść.


M.Z.: Jakie problemy mają przyszłe mamy i kobiety, które dopiero co urodziły dziecko? Z czym sobie nie radzą?

M.K.: Wydaję mi się, że młode mamy najczęściej borykają się ze strachem i poczuciem izolacji. W ciąży obawiają się tej „ godziny zero”. Nie wiedzą jak zniosą ból. Po porodzie mają obawy dotyczące chociażby pielęgnacji malucha. Często zamykają się w domu, przez co czują się izolowane, samotne i sfrustrowane. Zachęcam je wtedy do aktywności, zabierania malca gdzie się da, poznawania i otwierania się na osoby, które są w takiej samej sytuacji jak one. Młoda mama potrzebuje też często pomocy przy pielęgnacji maluszka. Służę wtedy radą, wspólnie przechodzimy przez słynna, pierwszą kąpiel. Zachęcam też tatusiów do angażowania się w opiekę nad pociechą od samego początku. To bardzo ważne dla wzmacniania więzi. 

M.Z.: Mówi się, że ciąża to najpiękniejszy okres w życiu kobiety. Tymczasem coraz częściej słyszę od znajomych i koleżanek, że ten co wymyślił takie hasło nie miał pojęcia o ciąży. Jest wiele ciężarnych, które mają problemy. Chorują, muszą leżeć w szpitalu, poza tym brzuszek rośnie, jest im ciężko, tyją, wpadają w kompleksy, nie mogą być tak aktywne jak dawniej. Jak sobie z tym radzić?

M.K.:
Przede wszystkim zaakceptować fakt, że nie muszą czuć się w ciąży najszczęśliwsze pod słońcem, bo rzeczywiście nie wszystko musi iść zgodnie z naszymi wyobrażeniami. Warto też o tych uczuciach mówić, bo to bardzo wyzwala negatywne emocje. Nie ma nic złego w tym, że ciąża nie wprawiła nas w wieczny stan euforii i nie zalewa nas wieczna fala miłości do nienarodzonego dziecka i naszego stanu. Ciąża często jest bardzo trudnym czasem. Dajmy sobie prawo do nie bycia piękną, wymuskaną ciężarną z obrazka, bo takich naprawdę jest mało. 


M.Z.: Młode matki często wpadają w tzw. depresję poporodową. Czy doula może im pomóc uniknąć takiego przejściowego stanu załamania. Wiadomo, te pierwsze dni po porodzie, a nawet tygodnie czy miesiące, nie są łatwe. Dziecko płacze, nie daje nam spać, nie wiemy co mu jest, ulewa, jesteśmy z nim same przez cały dzień, więc jak tu nie popaść w depresję?

M.K.:
Zostało już nawet naukowo udowodnione, że młoda mama, która otacza się serdecznymi i służącymi radą i pomocą osobami, jest mniej narażona na spadki nastroju czy poczucie niekompetencji w roli mamy. Taką wspierającą  towarzyszką może być właśnie doula. Ciąża i połóg, to też dobry czas by nauczyć się proszenia pomoc i jej przyjmowania. Przecież nie musimy być ze wszystkim same. Często jest wokół nas wiele serdecznych, gotowych nas wesprzeć ludzi i warto z tego korzystać

M.Z.: Czy doula przygotowuje również do porodu, uczy jak oddychać, radzić sobie z bólem, czyli tego co jest zazwyczaj w szkole rodzenia?


M.K.: Oczywiście. Doule często prowadza nawet własne szkoły rodzenia. Spotkania z doulą mogą zastąpić szkołę rodzenia albo ją świetnie uzupełnić, bo czasem na takich zajęciach nie ma czasu na wszystkie pytania i wątpliwości. Ja oferuję wszystko po troszku, a najwięcej tego co trapi przyszłych rodziców najmocniej. Na spotkaniach ze mną omawiamy poszczególne fazy porodu, sposoby łagodzenia bólu porodowego, oswajam z szpitalnymi procedurami. Zawsze też pomagam kobiecie przygotować się do połogu, podpowiadam co na ten czas może się przydać i co z może dziać się w tym czasie z jej ciałem i umysłem. Rozmawiamy również o karmieniu piersią, jego zaletach, o rozmaitych pozycjach do karmienia i prawidłowym ssaniu. Na życzenie mamy włączam się też w przygotowanie wyprawki, z własnego doświadczania wiem co może się przydać i jak wyglądają pierwsze tygodnie z malcem w domu.

M.Z.: Doula może pomóc i pewnie wiele kobiet chciałoby skorzystać z jej pomocy. Pozostaje jednak pytanie : Ile to kosztuje?

M.K.: Wiadomo, doula też człowiek i potrzebuje środków do życia. Każda doula ma swoje stawki. Średnio jednak wynagrodzenie wynosi miedzy 300 a 800 zł. Jednak z doulą można się dogadać. Kwotę ustala się indywidualnie, w zależności od potrzeb, oczekiwań i finansowych możliwości podopiecznej. Doula bierze jednorazowe wynagrodzenie, nie rozlicza za dodatkowe spotkanie, kiedy jest ono potrzebne czy nocny telefon gdy dzieje się coś niepokojącego.

M.Z.: Jako doświadczona matka i opiekunka, co poradziłaby Pani przyszłym mamom? Bać się porodu czy nie? Jak przezwyciężyć strach i ból? Jak sobie poradzić z całą tą sytuacją?


M.K.: Przede wszystkim nie tłumić w sobie strachu przed bólem, bo przecież nie ma nic dziwnego  w tym, że boimy się tego co jest dla nas obce i nieprzyjemne. Warto zaakceptować fakt, że poród boli i włożyć trochę pracy w edukacje przed porodem, np. o poszczególnych okresach porodu, o tym jak naturalnie łagodzić ból, potrenować w domu z partnerem masaże czy poćwiczyć pozycje porodowe, by poznać lepiej możliwości naszego ciała. To na pewno pomoże oswoić się ze zbliżającymi narodzinami. I pamiętajmy też, że nasze ciało wie jak rodzić, że my kobiety jesteśmy wyposażone w doskonałe instynkty, które podczas porodu podpowiadają nam co jest dla nas i dla naszego dziecka  w tym czasie najlepsze. To właśnie kobieta w trakcie porodu jest najlepszym ekspertem od rodzenia.

Magdalena Zając

www.matkapolka.com.pl

Komentarze do: Doula - opiekunka ciężarnych kobiet

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz