Szukaj

Stracone zęby francuskich wieśniaków

Podziel się
Komentarze0

W wieku 65 lat, mają oni blisko 60% brakujących zębów, zepsutych próchnicą bądź wypełnionych. Zresztą, nie są w tym osamotnieni. A my? Chcielibyście wiedzieć, jaki jest właściwie stan waszych łuków zębowych, a więc i waszych zdolności – i przyjemności – przeżuwania? Nic prostszego.



We Francji, wystarczy się udać do chirurga dentysty i zrobić bilans (bilans CAO). Możecie również obliczyć go sami dla siebie, albo poprosić kogoś bliskiego, aby to dla was zrobił. Chodzi tutaj jedynie o policzenie (a następnie dodanie) liczby waszych zębów zepsutych (C), brakujących (A) i wypełnionych (O). Oczywiście, w idealnym świecie, bilans ten wynosiłby zero. Taki może być zresztą w czasach zębów mlecznych.

Ale u dorosłych, sprawa wygląda zupełnie inaczej, a to z dwóch głównych powodów. Przede wszystkim, dlatego, że zęby są, u gatunku ludzkiego, stałym celem licznych agresji infekcyjnych. A następnie dlatego, że reguły higieny i prewencji rzadko kiedy są przestrzegane dosłownie przez całą długość życia.

Pozostają jeszcze, w obliczu postępującego pogroszenia sytuacji, interwencje chirurgii dentystycznej, które mają na celu zapobieganie cierpieniom,  niedoczynnościom oraz problemom estetycznym. Można również więc zrobić bilans i pod tym kątem (bilans XBI).

Chodzi tutaj o określenie sumy protez, czy są one wymienne (X), czy chodzi o mosty (B), czy też może o implanty (I). Ustalając liczbę waszych brakujących ale zastąpionych zębów, wskaźnik ten pozwoli ocenić funkcjonalną rzeczywistość jamy ustnej i zębów. W obydwu przypadkach (CAO i XBI) obliczeń tych dokonuje się na bazie 28 zębów, ponieważ cztery zęby mądrości są często u osoby dorosłej usunięte i nie zastąpione, co jednakże nie jest oznaką złego zdrowia jamy ustnej i zębów.

A co z twoim bilansem zdrowia jamy ustnej i zębów?

Zarazem obiektywny, łatwy do przeprowadzenia, darmowy albo prawie, używany na skalę międzynarodową, bilans CAO może stanowić wierny wskaźnik zdrowia publicznego, pozwalający przede wszystkim ustalić porównanie między różnymi kategoriami populacji i ocenić, co należy zrobić w tej dziedzinie w kwestii zdrowia. Niestety, tak nie jest, i to wielka szkoda, oczywiście.

Dowód na to przyniosły prace opublikowane w tygodniowym biuletynie epidemiologicznym (BEH, Bulletin épidémiologique  hebdomadaire) narodowego francuskiego instytutu nadzoru sanitarnego (INVS, Institut national français de veille sanitaire). Prace te zostały przeprowadzone na czterech milionach osób we Francji, zatrudnionych bądź nie, w ramach programu MSA (Mutualité sociale agricole), organizacji obowiązkowego ubezpieczenia pracowników sektora rolnego. Prace tę podpisali: Jean-Marie Blanchoz, Barbara Zamparo i Véronique Danguy.

Po wielu badaniach świadczących o potencjalnym rozmiarze problemu, organizacja ta uruchomiła w 2004 roku program prewencji zdrowia jamy ustnej i zębów wśród populacji określonych jako z grupy ryzyka albo należących do pewnego przedziału wiekowego.

Badanie, o którym tu mowa, wynika z obserwacji przeprowadzonych na 7 744 osobach w wieku 65 lat i więcej, które w 2008 roku zaakceptowały konsultację z chirurgiem-dentystą w celu przeprowadzenia bilansu zdrowia jamy ustnej i zębów. Pierwsze zebrane dane (na temat charakterystyki spocjodemograficznej, stanu jamy ustnej i zębów, zwyczajów kontroli i potrzeby leczenia), zostały następnie standaryzowane, aby dać rezultaty wierne dla całości populacji należącej do MSA.


Uczestnicy tego badania mieli średnio ponad połowę zębów zepsutych, brakujących albo wypełnionych, podsumowują autorzy. Mieli średnio 8,5 zęba brakującego, z których 2,7 nie zostało zastąpionych żadnych protezą. Zapotrzebowanie na leczenie również było bardzo duże.

To pierwsze badanie na ochotnikach przedstawia bardzo silne zapotrzebowania na pilne bądź priorytetowe zajęcie się problemami zdrowia jamy ustnej i zębów. Pozwoliło ono również na stwierdzenie, że kobiety, które na początku cierpiały z powodu gorszego stanu jamy ustnej i zębów niż mężczyźni, w wieku 65 lat, dzięki lepszej opiece, miały skuteczniejszą fukcję żucia.

W sumie, wskaźnik CAO wynosił 15,9 na bazie 28 zębów. Po zębach brakujących pojawiły się zęby wypełnione (6,4) oraz zęby zepsute (1). Jeden uczestnik na pięciu miał co najmniej 5 przedtrzonowców i trzonowców brakujących, co oznacza prawdziwy dyskomfort dla przeżuwania.

A jak sprawa wygląda wśród dzieci?


Według UFSBD (Union française pour la santé buccodentaire, Unia francuska dla zdrowia stanu jamy ustnej i zębów), Francja jest pośród pięciu pierwszych krajów europejskich w dziedzinie dobrego zdrowia stanu jamy ustnej i zębów.

„Dobrzy uczniowie” to ci, którzy mają CAO około 1: kraje Europy północnej (Zjednoczone Królestwo, Szwecja, Szwajcaria ...). Kraje łacińskie (Portugalia, Włochy...) są „złymi uczniami” z CAO wysokim.

Badanie to zostało przeprowadzone w 2006 roku przez Unię francuską dla zdrowia stanu jamy ustnej i zębów, w 2006 roku, na dzieciach w wieku od sześciu do dwunastu lat. W wieku sześciu lat, 63% ma wskaźnik CAO na poziomie 0 (63% dzieci jest wolnych od jakiegokolwiek uszkodzenia spowodowanego przez próchnicę), a 29,6% dzieci wymaga opieki, ze średnio 3 zębami do leczenia. W wieku 12 lat, 56% dzieci ma jeszcze wskaźnik CAO na pozimie 0, a 23% ma średnio 2 zęby do leczenia.

Rezultaty te ujawniły wielkie nierówności społeczne w dziedzinie zdrowia jamy ustnej i zębów, ponieważ 80% przypadków próchnicy, które powinny być leczone, jest zlokalizowanych na łonie 20% populacji francuskiej, populacji najbiedniejszych. Stwierdzono więc, w tej populacji, jedzenie często bogate w cukier, nadmierną konsumpcję napojów gazowanych i praktykę przegryzania między posiłkami.


U osób starszych, sprawa ta przekracza tę jedną populację należącą do MSA. Wiele prac już wykazało, że zły albo bardzo zły stan zębów jest częsty dla całości liczby osób, które przekroczyły 65 rok życia, niezależnie od tego, czy żyją one w domu, czy też zostały przeniesione do placówki opieki.

Taki jest również przypadek osób cierpiących na stan braku poczucia bezpieczeństwa, jak wykazuje to praca dotycząca zdrowia jamy ustnej i zębów u dorosłych w wieku od 35 lat do 44 lat, przebadanych w centrach zdrowia. Prace te zostały prowadzone pod egidą narodowego francuskiego instytutu nadzoru sanitarnego (INVS), w 110 centrach, na ponad 380 000 osobach, z których część (30% kobiet i 25% mężczyzn) miało niepewną sytuację odnośnie pracy.

Badania zdrowia jamy ustnej i zębów, kompletne i zrealizowane tutaj przez chirurgów-dentystów, pokazują, że braku poczucia bezpieczeństwa, ale również kategoria społeczno-zawodowa, nikotynizm, konsumpcja alkoholu oraz higiena jamy ustnej są głównymi czynnikami determinującymi zdrowie jamy ustnej i zębów.

Użytkownicy tytoniu są dwa razy bardziej narażeni na to, iż będą mieli niewystarczającą powierzchnię żucia w porównaniu do osób niepalących; kobiety nieaktywne cierpiące na brak poczucia bezpieczeństwa, są siedem razy bardziej narażone na to, iż będą miały niewystarczającą powierzchnię żucia, w porównaniu do osób pracujących w wyższych kadrach, spokojnych o swoją sytuację; osoby mające dużo kamienia nazębnego są dziesięć razy bardziej dotknięte zapaleniem dziąseł niż inne.

Wiemy z drugiej strony, że takie sytuacje mogą mieć poważne konsekwencje dla stanu zdrowia ogólnego (zapalenie wsierdzia, incydent naczyniowo-mózgowy, ropień płucny, etc.).

Ustalono również, iż istnieją wzajemne zaostrzające związki między cukrzycą a chorobami przyzębia, dolegliwościami dotykającymi tkanki podtrzymującej zęby. Starając się zapobiec, w miarę możliwości, patologicznym konsekwencjom, MSA proponuje swoim podopiecznym, w ciągu kolejnych sześciu miesięcy od dnia 65 rocznicy, aby udali się oni do swojego dentysty w celu przeprowadzenia bilansu zdrowia jamy ustnej i zębów,  uzyskania indywidualnej porady i ustalenia bilansu koniecznego leczenia.

Kto się martwi o swoje zęby?

Ale nic nie jest tu łatwe do zrozumienia, jak zaświadcza to bilans MSA. Dlatego też, w 2008 roku, podczas gdy do uczestnictwa zachęcano 32 433 osoby, to jedynie 8 887 efektywnie skorzystało z tej inicjatywy, czyli mniej niż 25%. Dlaczego tak mało?

Tak samo, podczas gdy 58,6% uczestników deklarowało, iż regularnie odwiedza chirurga dentystę, to blisko 87% wymagało leczenia jednego bądź wielu zębów w momencie pierwszego bilansu, troje na czworo potrzebowało ściągania kamienia nazębnego, 38% potrzebowało prac konserwatorskich, a 18% wymagało wyrwania bądź chirurgii, a także 39% wymagało protezy.

Czy oznacza to, że te osoby tak naprawdę nie chodziły do dentysty, czy też może dentysta oceniał, iż nie trzeba było interweniować, czy też może sam pacjent nie dostrzegał konieczności leczenia? Zdaniem specjalistów z MSA, ten brak zainteresowania zdrowiem zębów jest tym trudniejszy do zrozumienia, jeśli weźmiemy pod uwagę to, że to priorytetowe (bądź pilne) leczenie jest, we Francji, refundowane w 70% przez obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne, a lekarze nie mogą, tutaj, żądać większego honorarium.

Jak to zrozumieć? Być może, interesując się konkluzjami specjalistów z INVS, dla których zapobieganie, ale również ocena ryzyka i porady, są dziś priorytetowe w stosunku do osób wieku od 35 lat do 44 lat. Ich zdaniem, zainteresowanie się zębami otwiera pole badań na inne obszary i na daną osobę w całości. Każdy powinien sporządzać swój blians CAO; aby zmierzyć przemierzoną drogę leczenia zębów, a także tę, która jeszcze jest przed nami.

Komentarze do: Stracone zęby francuskich wieśniaków

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz