Szukaj

Choroby przyzębia – lepiej zapobiegać niż leczyć!

Podziel się
Komentarze0

Powszechnie wiadomo, że nieleczona próchnica może być przyczyną wielu poważnych chorób. Niewielu z nas pamięta jednak o tym, że równie groźne dla naszego zdrowia są przewlekłe choroby przyzębia. O ile zaawansowane stany próchnicze nie dają o sobie zapomnieć z powodu dokuczliwego bólu, to choroby przyzębia niemal do końca potrafią pozostać całkowicie niezauważalnymi.

Choroby przyzębia – lepiej zapobiegać niż leczyć!

Co może nam grozić, gdy zaniedbamy istotną kwestię, jaką jest odpowiednia higiena jamy ustnej? Co możemy zrobić, by zareagować na czas?

Czym są choroby przyzębia?

O chorobach przyzębia możemy mówić, gdy mamy do czynienia z przewlekłym stanem zapalnym tkanek otaczających ząb, a zatem dziąseł, ozębnej, cementu i kości wyrostka zębodołowego. O ile skutki zapalenia dziąseł ustępują po usunięciu periopatogenów (bakterii odpowiedzialnych za tego rodzaju schorzenia), o tyle nieleczone zapalenie przyzębia może stać się powodem trwałych uszkodzeń, a nawet całkowitej utraty zdrowych zębów.

Przyczyną większości chorób przyzębia jest zachwianie równowagi między obecnymi w jamie ustnej periopategenami, a naturalnymi mechanizmami obronnymi organizmu. Istnieje wiele tak zwanych czynników ryzyka, mogących osłabić działanie bariery ochronnej. Należą do nich między innymi: nieprawidłowa higiena jamy ustnej, palenie tytoniu, otyłość, cukrzyca oraz stres. Bardziej narażeni na schorzenia przyzębia są również pacjenci z zaburzeniami odporności, wynikającymi z chorób takich jak AIDS lub białaczka, a także będących skutkiem niektórych rodzajów leczenia (immunosupresja, radioterapia). Nie bez znaczenia pozostają też czynniki genetyczne.

Podstępny zabójca

Nietrudno przeoczyć pierwsze objawy chorób przyzębia – nie są one na ogół przyczyną dolegliwości bólowych. Ich źródeł należy szukać w płytce nazębnej (bakteryjnej) – nalocie, który tworzy się na naszych zębach po każdym posiłku. Jest on początkowo łatwy do usunięcia, jednak jeśli nie robimy tego regularnie, ulega mineralizacji, przekształcając się w kamień nazębny, z którym sami już sobie nie poradzimy. Pierwszym etapem choroby przyzębia jest zwykle zapalenie dziąseł, wiążące się z takimi objawami, jak zaczerwienienie i rozpulchnienie dziąseł, widoczna wspomniana wcześniej płytka nazębna i kamień, krwawienia, nadwrażliwość.

Kiedy zabraknie szybkiej interwencji w postaci profesjonalnego usunięcia płytki i kamienia, a także poprawy higieny jamy ustnej, dochodzi do powstawania kieszonek dziąsłowych, będących doskonałą przestrzenią do gromadzenia się resztek pokarmowych i dalszego namnażania drobnoustrojów, a przy okazji – wydzielania nieprzyjemnego zapachu. Korzenie zębów stopniowo się odsłaniają, gromadzi się na nich trudno dostępny kamień poddziąsłowy. Stąd już krótka droga to trwałego uszkodzenia tkanek – coraz dalszego odsuwania się dziąseł, zaniku kości, zniszczenia więzadła ozębnej. W rezultacie następuje rozchwianie zęba i jego utrata.


Groźny stan zapalny

Od wielu lat trwa dyskusja nad wpływem przewlekłych chorób przyzębia na stan całego organizmu. Dziś nie ulega już wątpliwości, że mogą one w znacznym stopniu zwiększać ryzyko poważnych chorób, takich jak miażdżyca naczyń krwionośnych, zawał mięśnia sercowego, udar mózgu, choroby reumatyczne, uszkodzenie nerek bądź astma. Co więcej, powodują nasilanie się cukrzycy i niektórych alergii, a cierpiącym na nie matkom częściej zdarzają się przedwczesne porody oraz komplikacje związane z niską wagą urodzeniową dziecka.

Dzieje się tak ponieważ choroby przyzębia wywołują odpowiedź zapalną całego organizmu. Świadczyć może o tym chociażby pojawiający się u osób dotkniętych takimi schorzeniami wzrost stężenia białka C-reaktywnego (CRP) we krwi, będącego wskaźnikiem stanu zapalnego. Powstające w przebiegu choroby kieszonki dziąsłowe stają się miejscem gromadzenia struktury bakteryjnej nazywanej biofilmem (plack), niezwykle trudnej do wyeliminowania, nawet poprzez zastosowanie najsilniejszych antybiotyków. Wtedy nie działają płukanki, ani pasty ograniczajace odkładanie się płytki nazębnej. Udowodniono, że przewlekły stan zapalny jest jednym z czynników odpowiedzialnych za większą zapadalność na wymienione wyżej choroby. Badania kliniczne dowiodły również, że bakterie obecne w płytce nazębnej biorą udział w tworzeniu blaszek miażdżycowych oraz zakrzepów drobnych naczyń tętniczych.


Jak walczyć z chorobami przyzębia?

Niestety, w Polsce wciąż wiele osób bagatelizuje problem, pojawiając się u stomatologa w zaawansowanym stadium choroby, niekiedy dopiero, gdy ząb zaczyna się chwiać. Na ich szczęście, współczesna stomatologia dysponuje wieloma nowoczesnymi, a co więcej bezbolesnymi i skutecznymi metodami leczenia. Jednym z często stosowanych zabiegów jest kiretaż, polegający na spłyceniu i oczyszczeniu patologicznych kieszonek dziąsłowych. Skorzystać można również z wygładzenia powierzchni korzenia zęba (root planing). U osób z zaawansowanym zniszczeniem tkanek przeprowadza się działania prowadzące do ich regeneracji oraz przywrócenia funkcjonalności.

Do dyspozycji pacjentów pozostaje wiele innowacyjnych urządzeń, pozwalających stomatologom pracować z jeszcze większą precyzją. Przykładem może być Air Flow Master – Periopolishing, sprawdzający się podczas leczenia poddziąsłowego. Dzięki niemu możliwe jest dokładne oczyszczenie korzenia zęba z biofilmu periopatogennego, przy jednoczesnej ochronie cementu i powierzchni zęba. Dodatkowo umożliwia spłycenie kieszonek, poprawia też krążenie oraz przyspiesza gojenie tkanek. Innym komfortowym dla pacjenta rozwiązaniem jest terapia z wykorzystaniem lasera fotodynamicznego PACT, będąca nieinwazyjną metodą zwalczenia każdego rodzaju drobnoustrojów.

Przede wszystkim – profilaktyka

Pomimo wielu nowych rozwiązań i łatwiejszego dostępu do leczenia, wciąż najlepszą metodą pozostaje profilaktyka, która zawsze będzie tańsza, przyjemniejsza i najbardziej skuteczna. Jej podstawą pozostaje odpowiednia higiena jamy ustnej – regularne i prawidłowe mycie zębów, stosowanie nici dentystycznych i płukanek. Nawet w ten sposób nie unikniemy jednak powstawania pytki nazębnej, dlatego konieczne jest regularne usuwanie złogów.

- W początkowej fazie choroby przyzębia sprawdza się między innymi ozonoterapia, która pomaga pozbyć się nawet najbardziej opornych drobnoustrojów. Najważniejsza jest jednak profilaktyka, a zatem mechaniczne usuwanie złogów w gabinecie stomatologicznym co najmniej dwa razy w roku. Częstotliwość wykonywania takich zabiegów powinna być większa u osób palących papierosy, z osłabioną odpornością lub z innych grup ryzyka. Przede wszystkim nie możemy zapominać, że nie tylko ból jest zjawiskiem, które powinno nas zaniepokoić. Nieprzyjemny zapach z ust, nadwrażliwość na zimne lub ciepłe pokarmy i napoje, lekkie krwawienie – wszystko to powinno stać się powodem wizyty u stomatologa.
– lek.dent. Magdalena Pawelczyk-Madalińska - specjalista periodontolog, implantolog, Fan-Dent.

Dzięki rozwojowi medycyny dysponujemy obecnie wieloma środkami, pozwalającymi nam skutecznie chronić się przed chorobami przyzębia, w podstępny sposób atakującymi cały nasz organizm. Wystarczy podstawowa wiedza, odrobina czujności i regularne wizyty u dobrego stomatologa. To przecież tak niewiele, zadbajmy więc o to, by zapewnić zdrowie sobie i naszym bliskim.

Komentarze do: Choroby przyzębia – lepiej zapobiegać niż leczyć!

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz