Szukaj

Alternatywa dla szkolnych gabinetów stomatologicznych

Podziel się
Komentarze0

Do lamusa odeszły czasy, gdy w każdej szkole czy przedszkolu był gabinet stomatologiczny, w którym kontrolowano zęby małych Polaków. Likwidacje przyszkolnych gabinetów odbiły się negatywnie na stanie zdrowia dziecięcych zębów. Coraz częściej jednak to sami dentyści odwiedzają szkoły bądź zapraszają dzieci do gabinetu, by nauczyć ich właściwego dbania o higienę, a przy okazji zbadać stan mleczaków. Taka akcja startuje właśnie w Gliwicach.


Jakie zęby za młodu, takie na starość

Maluchy z gliwickich przedszkoli wezmą udział w specjalnie przygotowanych dla nich warsztatach stomatologicznych pod hasłem „Dentysta jest fajny”, podczas których nie tylko dowiedzą się jak prawidłowo myć zęby, ale także będą mieli okazję oswoić się z gabinetem stomatologicznym. – Nasza akcja to odpowiedź zarówno na potrzeby placówek oświatowych, które od dłuższego czasu nie dysponują już gabinetami stomatologicznymi, a także próba stawienia czoła niechlubnym statystykom.

Jak wynika z danych, 81 proc. dorosłych Polaków boi się dentysty, zaledwie co piąty dorosły mieszkaniec naszego kraju wie, jak prawidłowo myć zęby, ponad 90 proc. z nas ma próchnicę. Te statystyki nie biorą się jednak znikąd. To efekt tego, jak dbamy o zdrowie jamy ustnej od najmłodszych lat. A niestety dzieci nie potrafią dobrze myć zębów, boją się dentystów, bo przeważnie przychodzą do gabinetu z bólem, opuchlizną i płaczem.

Większość maluchów ma próchnicę, gdyż rodzice wciąż myślą, że nie warto leczyć mleczaków skoro i tak wypadną – wylicza lek. stom. Bartosz Nowak z Centrum Implantologii i Stomatologii Estetycznej PRODENTA, pomysłodawca akcji. A tymczasem, jeśli dziecku przedwcześnie wypadnie ząb, to może dojść do nieprawidłowego wyrzynania się zębów stałych i powstania wad zgryzu. Dlatego nie powinno się zostawiać niezabezpieczonej luki po utraconym zębie. Luka po utraconym mleczaku powinna być wypełniona za pomocą dziecięcej protezki lub też zabezpieczona przy pomocy utrzymywacza przestrzeni.

Edukacja przez zabawę

Chcąc nauczyć dziecko prawidłowego mycia zębów i przestrzec je przed konsekwencjami braku dbania o higienę jamy ustnej, nie można tylko mówić. Dzieci najlepiej jest uczyć w trakcie zabawy. – Zależy nam na tym, by dzieci przede wszystkim wyzbyły się strachu przed gabinetem i nauczyły się prawidłowo szczotkować zęby. Dlatego na samym początku chcemy dzieciom pokazać bajkę o ząbkach. Później za pomocą kamery wewnątrzustnej będą mogły obejrzeć jamę ustną od środka i ewentualną próchnicę, którą później będą miały okazję pokolorować na obrazku zęba – opisuje dr Nowak. Ale akcja „Dentysta jest fajny” to nie tylko atrakcje dla dzieci.


Dla rodziców przygotowano cały komplet materiałów informacyjnych o tym, jak dbać o mleczaki ich pociech, jakie objawy powinny budzić niepokój, kiedy iść do stomatologa i jakie zabiegi profilaktyczne wykonywać z jaką częstotliwością. Stomatolodzy będą także zachęcać rodziców, by sami umówili się na kontrolę zdrowia swoich zębów.


Gliwickie przedszkolaki mówią: „Dentysta jest fajny”

Dzieci nie boją się dentysty bez przyczyny. Zazwyczaj trauma rodzi się, gdy dziecko za późno siada na fotelu dentystycznym. Często dzieciom udziela się także strach ich rodziców. – To, że dorośli Polacy boją się dentysty, chociaż moim zdaniem niesłusznie, wiadomo od dawna. Błędem jest to, że własne uprzedzenia przenoszą na dzieci i potem rośnie kolejne pokolenie, które na myśl o wizycie u stomatologa dostaje gęsiej skórki – tłumaczy lekarz. A tymczasem stomatolodzy podkreślają, że pierwszą wizytę u dentysty powinniśmy zaplanować już w momencie pojawienia się… pierwszego zęba, a więc przed ukończeniem przez dziecko 1. roku życia. Niewielu rodziców jednak przyprowadza dzieci tak wcześnie do stomatologa. Dlaczego? – Większość rodziców obawia się, czy lekarz będzie miał odpowiednie podejście do ich małego dziecka, czy gabinet jest odpowiednio przystosowany.

Inni sądzą, że skoro nic nie boli lub też dziecko nie ma jeszcze wszystkich zębów to nie ma konieczności odwiedzania gabinetu. Zapewniam rodziców, że nie ma się czego obawiać. Gabinety są przygotowane na przyjęcia nawet bardzo małych pacjentów. Warto upewnić się, czy w gabinecie, który wybraliśmy przyjmuje także stomatolog dziecięcy, czyli pedodonta, który nie tylko ma odpowiednia podejście do dziecka, ale i wiedzę jak leczyć rozwijające się zęby – radzi dr Nowak. Jeśli pierwszy kontakt z gabinetem będzie dla naszej pociechy wizytą adaptacyjną to mamy szansę na to, by wychować dziecko, które bez wahania powie „Dentysta jest fajny”.

Nie tylko ten jeden raz

Początkowo akcją zostaną objęte 5-latki z przedszkola Filomata i Akademii Przedszkolaka. Warsztaty dla dzieci odbędą się w gabinecie przy ul. Orlickiego 1 w Gliwicach 29 maja i 1 czerwca. W wybranych terminach przedszkola odwiedzą także higienistki stomatologiczne, które podczas zajęć przeprowadzą z dziećmi warsztaty z prawidłowej higieny jamy ustnej. – Nie chcemy jednak poprzestać na jednorazowej inicjatywie. Wiemy jak ważne jest, by stale dbać o zęby naszych dzieci, dlatego też planujemy organizować takie warsztaty cyklicznie, także dla maluchów z innych przedszkoli. Wierzę, że tylko w ten sposób wychowamy pokolenie, które do późnej starości będzie się cieszyło zdrowym i pięknym uśmiechem. Zacząć jednak musimy już teraz – mówi lekarz.

Komentarze do: Alternatywa dla szkolnych gabinetów stomatologicznych

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz