Zopowy, a może Zopowa - tak naprawdę nikt nie jest pewien, jak nazywa się ta mała wioska pod czeską granicą. Nawet lokalni urzędnicy. Jedyną dostępną dla mieszkańców atrakcją jest gminne boisko do piłki nożnej. Wieś mieści w sobie jednak prawdziwy skarb - Ośrodek Samotnej Matki z Dzieckiem, prowadzony z prawdziwym poświęceniem przez ludzi dobrej woli. Niestety, stracił on w tym roku jedyną państwową dotację, jaka mu dotąd przysługiwała. Zyskał natomiast nową możliwość pomagania bliźnim - konie do hipoterapii.
Z niejasnych dla pensjonariuszy przyczyn, dotacje obcięto około siedemdziesięciu podobnym placówkom prowadzonym przez Markot, fundację założoną przez nieżyjącego już Marka Kotańskiego. A przecież to organizacja, której rolę trudno przecenić - od lat pomaga bowiem bezdomnym z całej Polski, aby potrafili na nowo odnaleźć się w życiu.
Kierowniczka zopowskiego Ośrodka, pani Halina Skrzypek - przez dzieci z placówki zwana „ciocią" - to osoba o wielkim, choć schorowanym sercu.
Pani Halina boi się mikrofonów i kamer. Kiedy widzi je skierowane w swoją stronę, jej nogi nabierają konsystencji waty. - Niech mnie pan ratuje, panie Tomku! - szepcze ukradkiem do znajomego w przerwie między wywiadami. Ale nie poddaje się. Całą sobą czuje, że dobro jej podopiecznych jest ważniejsze od strachu przed mediami. Wie, że musi stawić mu czoła szczególnie podczas uroczystości przekazania koni, które zyskawszy drugie życie, posłużą do hipoterapii.
- Przede 	wszystkim myślę o dzieciach, które 	zostały pokrzywdzone przez los - 	mówi do kamer pani 	Halina. - W naszym ośrodku dzieciaki stale mają kontakt ze 	zwierzętami, a 	teraz będzie go 	jeszcze więcej.
 
- Marzy nam się ośrodek hipoterapeutyczny z prawdziwego zdarzenia. Dzięki ludziom z firmy Reinhold oraz organizacji Centaurus, każdy będzie mógł podjąć rehabilitację w naszym Ośrodku. Najważniejszy dla nas jest uśmiech dzieci, kochanych dzieci, dlatego nie pobieramy żadnych opłat. Jeśli ktoś chciałby podziękować, niech przyniesie choćby garść owsa czy siano dla konia - dodaje Pani Halina.
Zobacz również:
- Jak wychować jedynaka?
 - Jak zorganizować życie rodzinne i wychować dzieci w zdrowej atmosferze?
 - Uczymy przez zabawę!
 - Jaką rolę pełni ojciec w wychowaniu dziecka?
 - 4 miesiąc życia, co nowego u bobasa?
 - O czym powinni pamiętać rodzice dbając o zdrowie dzieci?
 - Mamo! Daj łyka! Czy powinniśmy pozwalać dzieciom na próbowanie alkoholu?
 - Postawy rodzicielskie i ich wpływ na zachowanie dziecka
 
Same konie również mają powody do radości, bowiem gdyby nie dobre serce firm, po prostu trafiłyby pod nóż, a później najpewniej do puszek z karmą dla zwierząt.
- Kucyka 	Tuptusia wykupiliśmy dla tego ośrodka już wcześniej - mówi 	Ewa Mastyk z Fundacji Centaurus. - Niespodziewanie, w ostatniej 	chwili znalazł się sponsor, szwedzki developer, który 	wykupił drugiego konia, Reina. Ma on własne siodło i chodził już 	pod wierzchem. Oba są cudownie spokojne, a dzieci dosłownie do 	nich lgną.
        
        
        
 
- Już 	sam kontakt z koniem poprawia samopoczucie. Dodatkowo osoby z 	uszkodzonym aparatem ruchu podczas terapii w naturalny sposób 	pobudzają te same grupy mięśni, które pracują podczas 	samodzielnego marszu. Te zwierzęta to bardzo skuteczne lekarstwo. - 	podkreśla Pani Beata.
 
Mimo, że Rein oraz Tuptuś zostały wykupione wprost z drogi do rzeźni, nie spotkała ich w życiu żadna trauma. Są wyjątkowo spokojne i zrównoważone, nigdy nie okazały śladu agresji. Nawet podczas uroczystości przekazania Ośrodkowi Samotnych Matek z Dziećmi, oblegane przez dzieci i fotoreporterów, pozostały bardzo łagodne.
- Z 	Fundacją Centaurus znamy się od dawna, ale pomoc od tak 	wielkiej firmy jak Reinhold bardzo mnie zaskoczyła. Wiem, że się 	powtarzam, lecz to cudownie mieć tylu przyjaciół, 	bo tylko dzięki nim istniejemy. Dzięki sponsorom i mediom.  	
 
- A 	to naprawdę działa! - mówi z entuzjazmem Pani 	Halina Skrzypek. - Kiedy po tej uroczystości odjechali ostatni nasi 	goście, byłam cała roztrzęsiona. Poszłam więc do tych koników, 	pogadałam sobie do nich, przytuliłam i co? Od razu lepiej! Byłam 	chyba ich pierwszą pacjentką.
 
- Skoro mam taką okazję, chciałabym jeszcze raz za pośrednictwem mediów bardzo gorąco podziękować ludziom z Reinholda i Centaurusa , bo to, co dla nas zrobili, to naprawdę wielka rzecz!






