Szukaj

Dla zafasolkowanych :) czyli drugi etap wtajemniczenia :)

Komentarze do: Jak zajść w ciążę
Odpowiedz w wątku
marti84
marti84 14-10-2009 22:01

Monia B -ja tez uwazam ze Piotrus to sliczne imie,moj maz to tez zastanawial sie nad Piotrem lub Pawelkiem,ale ja nie dalam za wygrana i jest nasz malutki Kubus-w sumie to jego imie ma historie- wiecie co mi sie snilo jak bylam w ciazy tak okolo 10 tygodnia,ze urodzilam chlopczyka i mial bardzo duzo wloskow czarnych byl bardzo malutki i mowilam do niego moj malutki Kubusiu:) i w tym snie moja siostra urodzila zaraz po mnie.w rzeczywistosci moj synek to ma bardzo duzo wloskow,urodzil sie z pelna glowka wloskow-juz 2 razy mu scinalam wlosy a ma niecale 4 miesiace! A moa siostra urodzila 2 miesiace po mnie,wiec mysle ze sny w ciazy cos znacza, hmm tak mnie naszlo na wspomnienia.

marti84
marti84 14-10-2009 22:09

Zuziu,bardzo sie ciesze kochana ze z karmieniem u was wszystko dobrze i maluszek spi dobrze,ja zaszlam w ciaze po 4 miesiacach staran,ale tak na luzie,w sumie to nie jakos tak zabardzo zesmy sie starali ale szybko nam sie udalo :)Ostatnio nawet stwierdzilam ze jestem szczeciara ze mi sie tak szybko udalo zajsc w ciaze ,bo moja kuzyna starali sie o dziecko 8 lat i wczoraj urodzila upragniona coreczke,szok 8 lat!
A druga moja kuzynka,urodzila coreczke jak miala 21 lat,ale przy porodzie miala komplikacje i wycieli jej jajnika i powiedzila jej lekarz ,ze prawie nie ma szans na dzidziusia drugiego-bo na tym drugim tez cos miala,ale w zeszlym roku po 6 latch staran udalo im sie znowu -urodzila chlopca:) wiec ja dziekuje Bogu ze mam swojego syneczka,tak szybko bo w sumie to maz chcial dziecko bardziej jak ja,bo ja to jeszcze studiuje i chcialam lepsza prace zdobyc,ale pozniej stwierdzilam ,ze nie ma na co czekac bo to roznie bywa,a dziecko w karierze nie przeszkada i da sie to wszystko polaczyc:)nie zamienilabym swojego zycia za nic na swiecie teraz

marti84
marti84 14-10-2009 22:14

Agnieszka-bardzo ci gratuluje kochana dzidzi-wspaniale uczucie slyszec serduszko maluszka,a dostalas zdjecie z usg?Ja to ci powiem nawet mialam w domu taki apartat do suchania serduszka dziecka w domu,maz mi kupil na urodziny,jedni mowili ze troche przesadzam,ze mam obsesje itp.Ja poprostu sie martwilam ,poniewaz w Anglii gdzie mieszkam,nie ma tak dobrej opieki dla kobiet w ciazy ,jak w Polsce i nie widzi sie ginekologa tylko polozna a wizyty tez nie sa czeste,ja nawet latalam do Polski 3 razy do mojego gina na wizyty.
A ten aparacik do suchania serduszka,to byla super sprawa dla mnie,bo zawsze mialam pewnosc ze z maluszkiem oki,a nawet po 24 tygodniu to slyszalm czkawki i wody plodowe jak przeplywaja hiii:)

marti84
marti84 14-10-2009 22:20

Akszeinga,wiesz kochana ja to sobie dzisiaj popatrzylam na te nasze forum od pierwszej strony i to bylo jakis rok temu w pazdzierniku,jak tu zaczelysmy pisac na samym poczatku ciazy,juz minal rok,ale ten czas leci.
Widze ze Juleczce twojej sluzy powietrze.Ja kupialm Kubie narazie kurtke,czapke na zime i pare cieplejszych rekawiczek,kombinezonku nie mam jeszcze,ale cos bede musial sobie sprawic.My bylismy dzisiaj na basenie i ja nurkowalam z Kuba pod woda i chyba dostalam zapalenia ucha,bo mnie strasznie boli ucho,hmm a czesto ma infekcje juz chyba nie bede nurkowac,bo to jest okropny bol,juz za wczasu krople sobie wposcilam.
A wiesz przegladalam twoje fotki na nk i chcialam sie zapytac gdzie kupilas tak rewelacyjana wanienke do kompieli dla Juleczki-super bardzo mi sie podoba,bo nasza to jest beznadziejna i juz przykrotkawa i musze Kubusia kompac w duzej wannie,ale boli mnie kregoslup od trzymania go wiec chetnie bym sprawila sobie taka jak twoja.


buziole wszystkie ,ide spac juz pozno

AGATHA
AGATHA 14-10-2009 23:13

Agnieszkaadres79- bardzo sie ciesze ze wszystko na wizycie ok, zreszta wiedzialam ze tak bedzie ale pamietam ze pierwsza wizyte bardzo przezywalam i balam sie ze lekarz stwierdzi ze nic nie ma a ciaze sobie uroilam, takze rozne mysli naplywaja w takich momentach.Dobrze ze wszystko dobrze, teraz tylko odpoczynek i radosc.

Zuziu my staralismy sie prawie rok,w sumie nie wydaje sie dlugo zmiescilismy sie w granicy jaka sugeruja lekarze ale w porownaniu z Marti i Akszeinga to troszke dluzej na tyle ze zaczelam sie martwic.

Akszeinga to z Ciebie szczesciara ze tak sie plany udalo zrealizowac, oby wszystko w zyciu tak sie ukladalo jak tego chcemy.

Marti84 pieknie napisalas o swoim zyciu, nawet ta wypowiedz przywrocila mnie troche do rownowagi bo ostatnio rozne glupie mysli mi chodza po glowie i jakies watpliwosci, chetnie bym popracowala sobie a jak bedzie dzidzia to znowu siedzenie w domu itp.ble ble ble.Mam nadzieje ze takie zachwiania spowodowane sa niepokojem przedporodowym i mina jak bede miala kruszynke przy sobie.
Milej nocki kobietki, do jutra pa

MoniaB
MoniaB 15-10-2009 10:07

Witajcie moje nocne marki, hihi:))))

Zuziu, siostra moja przeprowadziła "poważną rozmowę" z moim M że przeciez Piotrus to takie zwyczajne imię i żebyśmy małemu dali na imię Franuś- też o tym myślałam ale Franciszek mnie troszkę odpycha;)))Jednak o wybór się nie martwię, bo mąż i tak się do Piotrusia przekonuje a ja i tak postawię na swoim:)))
Zuziu, myli Ci się i wiem dlaczego:))test obciążenia glukozą miałam we wtorek tylko raz, natomiast co miesiąc musiałam robić badanie glukozy naczczo z krwi i dlatego Ci sie wydaje ze OGTT juz mialam ( bo tak obciążenie się nazywa):)))A teraz nie mam siły po wyniki jechać bo taka pogoda:(((
Jeśli chodzi o starania, to my na początku 2008 roku stweirdzilismy że co ma być to będzie i przytulanki były bez żadnych zabezpieczeń, kalendarzyków i tak dalej, jednak z miesiąca na miesiąc ja coś poprostu zaczęłam złego przeczuwać:(((I niestety moje przypuszczenia się sprawdziły. W listopadzie trafiłam na endokrynologie i leżałam tam dwa tygodnie, zdiagnozowali mnie- zespół metaboliczny ( czyli insulinooporność) , zespół policystycznych jajników, pęcherzyki mi nie pękały- załamałam się:(((Ale mój wspaniały lekarz endokrynolog powiedział mi że się nie martwimy tylko pół roku na lekach, leczenie i zachodzimy w ciążę. I leczyłam się, w ciągu dokładnie pół roku schudłam 16 kg a ważyłam początkowo 86 przy wzroscie 168cm, wróciły mi miesiączki i stały się regularne. I słowa mojego lekarza się sprawdziły, wtedy tez już stosowałiśmy kalendarzyk i w maju zaszłam w ciążę, ostatni okres mialam w kwietniu pod koniec :))Dlatego jak zrobiłam jeden test ciążówy to stwierdziłam że sobie wmawiam, wiec potem były kolejne 4 a między czasie dwie Bety:)))I byłam najszczesliwszą kobietą pod słońcem, pojechałam do mojego endokrynologa, który jak ojciec mnie wysciskał i powiedział " Pani Monisiu, cieszymy sie bo mamy ogromny sukces, mówiłem Pani ze to tylko pół roku":))))Odstawił mi jeden lek a drugi o którym już tu pisalam musialam brac zeby utrzymac ciąże....I tak wyglądała moja droga do fasolki:))

Ale się rozpisałam:(((:)))))Wybaczcie mi bo to jeszcze nie koniec:))
Zuzia, a gdzie mieszkasz bo może w twojej okolicy jest ten sklep gdzie ja zakupy robie:))

MoniaB
MoniaB 15-10-2009 10:14

Akszeinga teraz kolej na Ciebie:))))WIem że Piotruś to bardzo Ładne imię i wierz mi na głowie stanę żeby mój synus miał tak na imię, hihih:)))
A jełsi chodzi o to co kupić , to ja szczerze nie mam pojęcia, na razie myslę co tu na wyjscie kupić, kombinezon, mam juz cieply pajacyk, mam tez kilka kombinezonow od szwagra ale juz na wiosnę bardziej. A ten twój kombinezonik z allegro jest cudny:)))

Marti , fajna opowieść:)))Wogóle to super się Was czyta. I tak jak pisałam wczesniej ja i tak postawie na to ze mój synuś bedzie mial na imię Piotrus:))
Bo Pawła juz w domu mam , mój mąż to Paweł, wiec fajnie będzie Piotr i Paweł, razem będą obchodzić imieniny a potem jak Piotrus dorośnie to razem bądą , nawet myśleć nie chcę, hahaha:)))

Agatha, zobaczysz ze jak już będziesz miała swoją kruszynkę przy sobie to wszytsko będzie wyglądało inaczej, lepiej:))Teraz to już u Ciebie taki czas że pewnie z brzuszkiem coraz ciężej, do tego problemy z nogą i rękami, ale kochana wierzę że Ci zły nastrój minie, juz niedługo zobaczysz tą cudną buźkę i wszystko się zmieni:))Życzę Ci tego z całego serducha:))

Agnieszkaadres widzisz???Mówiłam Ci, nie martw się:)))Ale tak jak Agatha pisze, ja też byłam przerażona ponieważ wtedy miałam te dziwne plamienia i z jeszcze wiekszym stresem szłam do lekarza, a poetm się okazałao że to plamienia w czasie spodziewanej @ i nie było sie czym, martwic:)))Ciesz się i odpoczywaj:)))Zobaczyć swoją fasolkę i to cudne bijące serduszko to naprawde wielki dar:)))

Anikaa, anuleczka pobudka:)))

Klaudia już pewnie w Polsce:))

Kasiula odezwij się bo się tu martwimy:((

Buźki dziewczyny:)))

Zuzia44
Zuzia44 15-10-2009 11:30

Cześć !
Akszeinga- podpisuję się pod Twoimi słowami, że Piotrusie to przystojni i fajni Panowie. Całą podstawówkę się kochałam w koledze z klasy o takim właśnie imieniu.
Szczęściara jesteś - realizujesz swoje plany i marzenia. Fajnie jak dzidzia tak planowana i chciana w 100 % a nie takie wpadki a potem łzy i strach. Ja pracuję w banku ale nie z Klientem tylko tzw. back office. Tak jak ty spędzam 8 godzin siedząc na 4 literach :-). Bardzo ważny tu jest właśnie komfort pracy. Ustawienie biórek w stosunku do drzwi i okien, ustawienie komputera, krzesło wygodne itp. Niby prace mamy umysłowe ale oczy i kręgosłup czasem napieprzają że hej !
Warto więc zabdać samemu o przytulne gniazdko :-). Ja też wracam po macierzyńskim do pracy. I tak super bo mam sporo urlopu do wybrania i będę z Pawełkiem ok. 6 miesięcy. Przy pierwszym dziecku szłam pierwszy raz do pracy gdy ono miało dokładnie 4 miesiące i 4 dni życia. Koszmar.
Akszeinga jesteś bardzo odważna. Przy małym dziecku, sama i zapraszasz gości na obiad. Ja bym dzień wcześniej coś gotowała lub przynajmniej ziemniaki obrała. Bo z takim maluchem to wszystko jest baaardzo nieprzewidywalne. Gdyby Julcia nie chciała spać to byś gościom zupki hińskie musiała podać hihihi. Ale widzę, że córcia słucha mamusi i jak ma spać to śpi.
Marti - ale fajnie napisałaś, że nie zmieniałabyś swojego życia. To największe szczęście na świecie mieć dzidziusia. Nic nie jest od tego ważniejsze. Uwielbiam takie historie z życia wzięte, że spełniają się ludzkie marzenia ! Po tylu latach starań to nawet nie możemy sobie wyobrazić radości tych ludzi, gdy rodzi się syn lub córka. To w rodzinie będzie fajna towarzyszka zabaw dla Waszego Kubusia. Też wierzę w sny ciężarnych, i czytałam o tym artykuły. Niestety mi niewiele się sniło. Nie miało kiedy - chodziłam całe noce bo nie mogłam spać.
Agatha - roczne starania ! Oj to się musiałas stresować. Nawet nie pytam ile testów zrobiłaś :-( zanim wyszły dwie kreseczki. Twoje mysli to na 100 % spowodowane są strachem przed porodem, przed zmianami i tym co nieznane. Twoja chęć do pracy zostanie spełniona. Zobaczysz jak dzidzia juz będzie , to pracy przy niej starcza co najmniej dla dwóch osób :-). Jeszcze będziesz płakać, jak pójdziesz do pracy na 8 godz. a dzidzie zostawisz w domu !

A czemu Wy nie śpicie o tak późnej porze ?
Agatha - nie możesz zasnąć, bo pewnie już kombinujesz i myślisz o porodzie. No i fizycznie masz pewnie już dość ! Nie martw się, porodu nie idzie przespać :-).
Akszeinga, Marti - w nocy piszecie więc chyba macie takie grzeczne dzieci, że dadzą rano pospać ?

MoniaB - aż gęsią skórkę miałam jak czytałam Twoją drogę do fasolki. Troszkę pamiętałam z forum dla starających się. Niesamowite, Twoje przeczucia, tyle przeciwności i taki cudowny sukces na końcu !!! Ja też zawsze słucham swojej intuicji. Kobiety mają takie "coś". Jakieś wewnętrzne głosy - jak mówię o tym mojemu M to mówi, że jestem "nawiedzona" :-).
Monia a czemu schudłaś tak mocno. Jakie hormony czy leki były za to odpowiedzialne ?
Ja we wtorek chciałam Pawełka ubrać w taki fajny kombinezonik cieplejszy. Myslałam, że on jest w sam raz na niego - tak na oko . Ale jak go do tego wsadziłam to on po prostu utonął w nim :-). Mam jeden mniejszy od bratówki ale jest tak wściekle czerwony, że szok. Nie chcę sie tłumaczyć jak spotkam kogoś znajomego na spacerze, że to nie córeczka tylko chłopczyk przebrany za dziewczynkę :-).
Monia ja mieszkam na południu, w okolicach Bielska- Białej. Ale po 100 sztuk body to opłacało by mi się jechać nawet do Wrocławia, no i miałabym gdzie kawkę wypić. Myślę, że jak bym się uparła i odpowiednio nakręciła mojego M to on by mnie tam nawet zawiózł. Taki jest kochany i mam na niego kilka sposobów :-) - żeby go "urobić".
Rozpisałam się dziś strasznie. Moje maleństwo zasnęło wczoraj ok 21. Potem obudził sie o 1-szej i nie chciał zasnąć w łóżeczku. Wzięłam go do łózka, przytuliłam i w momencie spał. A teraz też słodko śpi.
Muszę ogarnąć domowy bałaganik i coś do gara wrzucić więc ... papapa.

MoniaB
MoniaB 15-10-2009 12:02

Zuziu, było mi bardzo ciężko, czasem już traciłam nadzieję, ale był zawsze przy mnie mój mąż-wtedy jeszcze narzeczony:)))On podnosił mnie na duchu dodawał otuchy nie pokazując wogóle po sobie jak on cierpi, potem na mojej drodze pojawił się Aniol- mój endokrynolog- inaczej nie można go nazwać:))))
Już Ci piszę dlaczego tak schudłam, otóż insulinooporność na która dalej jestem chora to nic innego jak otyłośc brzuszna, czyli ogólnie tyjesz w pupie, brzuchu, najbardziej i wogóle wyglądasz jak napompowana. I ta właśnie otyłośc ma wpływ na płodność, na zespół policystycznych jajników, który się u mnie pojawił, wiec żeby wszystko zaczęło wracać do normy musiałam schudnąć. Dlatego dostałam metforminę- lek który stosowany jest w cukrzycy typu drugiego ( czyli właśnie insulinooporności) oraz przy leczeniu zespołu policystycznych jajników i który potem brałam do trzeciego miesiąca ciąży, a także specjalną dietę przy której niewiele mogłam jeść, a także zero alkoholu, kawy i słodkich napojów, tylko woda. I schudłam 16 kilo, tak jak zakładał lekarz i wszystko zaczęło wracać do normy:)))A potem po moim wieczorze panienskim zaszłam w ciążę:))))I jestesmy z mężęm bardzo szczesliwi:)))Choc nie ukrywam że dalej jestem pełna obaw, czy mój dzidziuś ma się dobrze, ale musze wierzyć ze wszystko jest tak jak powinno, z resztą ginekolog zawsze rozwiewa moje obawy:))przeszłam straszną drogę aby w końcu móc go mieć:)))

A wczoraj jak głaskałam brzuch to moj maluszek wypchał albo pupcię albo nóżkę choc nie powiem Wam dokładnie co, bo on jeszcze malutki i nie bardzo mogę odróżnić, ale to było niesamowite:)))))

Oj znów się rozpisałam:)))Ale inaczej sie nie da, w skrócie nie mogłabym Ci tego opisać, choc to i tak poobcinane jest:)))

Zuzia44
Zuzia44 15-10-2009 12:04

Foxylady czy u Ciebie wszystko dobrze ? Jak po wczorajszym badaniu hsg. Beta spadła czy czeka Cię ciag dalszy ?
Trzymaj się słonko !
Przesyłam gorące pozdrowienia w tę paskudną pogodę !

MoniaB
MoniaB 15-10-2009 12:06

Zuzia to zerknij tutaj, moze gdzieś w Twojej okolicy jest ten sklep, naprawdę warto tam kupować:)Mi nie zależy na metkach i na tym czy ubranko jest ze smyka czy ze zwyklego sklepu dla dzieciaków:))Oto strona:)))

http://www.pepco.pl/

Ale oczywiście do Wrocławia zapraszam na kawusię:)))))Z Pawełekiem oczywiście:)))Ciotka Monika to by go wycałowła aż miałby dość:))

Zuzia44
Zuzia44 15-10-2009 12:08

Monia wspaniale, że trafiasz na tak cudownych ludzi. Nikt tu jeszcze nie narzekał na swojego M. Ale nam się udały te związki. Zaspokoiłas moja ciekawośc w sprawie chudnięcia. Oj pamiętam kochana Twoje smutki jak jechałas do mamy i nic nie mogłas jeść. Odganiaj te czarne myśli jak najdalej i badż pewna - wszystko będzie dobrze !
Tak podejrzewasz, że po wieczorze panieńskim ? A czy striptizer był bardzo przystojny ? :-)
Takie krągłości w brzuszku to może być wszystko - pupa, łokieć, kolanko, główka - ale Ci zazdroszczę - to takie fajne.
Dziękuję za stronkę, zaraz zajrzę.
Jak powiem mojemu M o tych obiecanych całusach to sam będzie chcial jechać :-) - bo nie napisalaś którego wycałujesz haha.
Ja już piszę z błędami i wciążedytuję bo mam na kolanach mojego kochanego kosmitę. Muszę się nim zając i wyłączyc komputer. Oj minęły czasy, że robiłam to co chcę , teraz on wszystkim rządzi. pa.

MoniaB
MoniaB 15-10-2009 12:19

Zuziu, oj bardzo bardzo przystojny:)))Do dziś od 7 lat mam go przy sobie i nie wypuszczam i nigdy nie wypuszczę:))Fajnie mieć swojego prywatnego striptizera:)))Tak, własnie tak podejrzewam, że to bylo po wieczorze panieńskim:))Hihih:***
Zajrzyj sobie , tam wogole też dużo rzeczy do domu jest, niedrogich, ja się zawsze tam zaopatruję:)))I fajne są, nie takie badziewne:))))
Odganiam odganiam je jak najdalej:)))A to ze moj synus wypycha jakąs część ciałą to masz rację, jest cudowne:)))
Dobra, zmykam sie ubierac i ide do tesciowej:))
papapa:*****

anuleczka
anuleczka 15-10-2009 13:25

Jestem w końcu i ja. Ale sie dziewczyny rozpisujecie-masakra :), czytam i czytam i końca nie widać. Jakis czas temu padło pytanie (od marti bodajże) czy Daniel ssie smoczek. ależ tak- na szczęście! Jeszcze w szpitalu mu go wciskałam bo non stop cyc był. Ssie bardzo ładnie i smoka i cyca. Mąż się śmieje, że ssanie ma po mamusi ;)))) -żarcik taki hehe...Ja od paru dni na rzęsach chodzę. Daniel ma jakiś kryzys. Nie dość,ze poprzestawiał godziny drzemek i karmienia, to na dodatek w nocy budzi mnie CO GODZINĘ!!!! do karmienia--jakaś porażka normalnie. Próbuję go smokiem oszukać, ale nie ma mocnych!-zaczyna ryczeć i muszę mu cyca podłączyć...mam nadzieję,że to kryzys kilkudniowy i niedługo znów mi się Daniel unormuje. wczoraj pogoda była fatalna co odbiło się na Danielu, o marudził i nie mogłam sobie z nim poradzic. I wiecie co zrobiłam?? Wyszorowałam porządnie wanne, nalałam cieplutkiej wody, rozebrałam siebie i jego do rosołu i pluskałam sie z nim na całego!. Radości było co nie miara. a jaki spokojniutki po tym był!! taki wyciszony hehe....a i mi dało to wiele frajdy i takiej bliskości i czułosci. Polecam, od czasu do czasu myslę,że mozna,że nic złego się przez to nie stanie. A dzisiaj zaliczyliśmy aerobik i sił mi brak A tu trzeba jescze obiad ugotować i posprzątać mieszkanie...Daniel śpi więc zaraz się za to wezmę.

Zuzia--super ,ze doszłaś do siebie i Pawełek jest spokojniejszy i mamusi daje troszkę odpocząć.
My staraliśmy się o Danielka 8 miesiecy. A jeśli będziesz u Moni na kawce to zapraszam również do siebie-bo to niedaleko ;), z Pawełkiem oczywiście...

Monia--ja na poczatku obstawiałam również Piotrusia--bardzo ładne imię. Wykurowałaś sie juz?? już lepiej chyba skoro w taką kichowatą pogodę wybierasz się do teściów.

marti-świetny ten twój synus, jestem pod wrażeniem jak oglądam jego zdjęcia- niby taki malutki a juz taki duży!! i siedzi!!!!

akszeinga--jak ty to robisz,że mała tak ładnie spi?? czy można coś poradzic na to,że dziecko nie przesypia wiecej niż pół godz.? czy to juz od dziecka zależy!!

pozdrawiam pozostałe dziewuszki i zmykam do roboty!! bo syf i mogiła w chałupie, jak mąż wróci będzie bicie!!! ;)

agnieszkaadres79
agnieszkaadres79 15-10-2009 14:30

Witajcie:)
fajnie się Was czyta:)
A ja szczęśliwa cały czas- wróciłam z miasta bo miałam parę spraw do załatwienia i teraz padam ze zmęczenia:)

Dziś u nas trochę lepsza pogoda bo wiatru tak silnego nie ma, wczoraj to była masakra- w Gdańsku drzewa przewracało, nie wspominając o molo w Sopocie.

Marti- jeśli chodzi o aparat do słuchania serduszka to ostatnio na taki natknęłam się na necie- kosztuje niecałe 200zł. i mam na niego chęć:) Wcale się nie dziwię, że non stop z niego korzystałaś.

Czytam ile to Wy się Kochane starałyście o dzidzię- to ja do Was to...... masakra. Moje staranka trwały ponad 4 lata. Chodziłam regularnie do gina, robiliśmy z M badania a on wciąż, że wszystko jest ok., że jestem młoda (a już nie taka młoda bo po 30-tce) itd. Nie dawał mi żadnych leków tylko kazał "działać".
W końcu nie widząc rokowań na dzidzię na początku roku postanowiliśmy z M zostać rodziną zastępczą. Zgłosiliśmy się do MOPS-u, złożyliśmy wszystkie potrzebne dokumenty. Byłam bardzo szczęśliwa, że będziemy mogli komuś pomóc. Wyobraźcie sobie, ze pierwsze dwa spotkania minęły ok. My zabraliśmy się z M za remont pokoju i przygotowania do przyjęcia dzieci. Na trzecim spotkaniu usłyszeliśmy, że nie nadajemy się na rodzinę zastępczą bo........ bo nie mamy własnych dzieci!
Możecie sobie wyobrazić co ja wówczas czułam. Miałam do nich żal jak cholera za to że dopiero na trzecim spotkaniu o tym usłyszeliśmy, płakałam parę dni z rzędu i powiedziałam do M, że mam już dość starań.
W międzyczasie zmieniłam gina- i ten nowy od razu przepisał mi Clo. Brałam je dwa cykle a wg. gina miałam je zażywać przez 3 cykle. Po dwóch cyklach z Clo,po złej wiadomości z MOPS-u, że nie nadajemy się na rodzinę zastępczą kompletnie się załamałam. Powiedziałam do M- dość staranek! Dłużej już nie mogę. I co się stało? właśnie w tym cyklu kiedy to postanowiłam się nie starać........... zaszłam w ciążę.
I dziś jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie i cieszę się z mojej fasoleczki.
Czekam z niecierpliwością aż mi brzuch wywali i jestem gotowa przejść koło tych "bab"- sory za określenie- z MOPS-u z głową w chmurach i zbrzuchem wydętym:):):):):):)

Taka jest moja historia.Wyczekwianie na fasolkę trwało u nas tyle lat, że ja już myślałam, że chyba nie doczekamy się jej.
A tu jednak otrzymałam ten wyczekiwany od życia prezent:):):):)
To niesamowite........:):):):):):):):)

AGATHA
AGATHA 15-10-2009 16:22

Agnieszkaadres79 - to jestes nasza rekordzistka w starankach!! Niesamowita historia, teraz kochana odpoczywaj, nie martw sie a za jakies 7/8 miesiecy zobaczysz swoj malenki cud az babom z MOPSU oczy wyjda z orbit, a co!

Zuziu kochana rzeczywiscie spac nie moge ale to dlatego ze od wczoraj czuje po calej prawej stronie ciagnacy bol brzucha i troche mnie to martwi choc staram sie i uspakajam ze tam sa nozki synka i moze to macica dalej sie rozciaga. Juz sama nie wiem, wizyta u gina za dwa tyg.Poza tym czuje dalej ruchy ale wczoraj tez mialam skurcze przepowiadajace bo bolalo mnie jak na miesiaczke, kurcze mam nadzieje ze dotrwam chociaz do 36t.c. Dzis wkroczylam w 33t.c.

anuleczka
anuleczka 15-10-2009 16:52

agnieszkaadres-rany boskie!! kobieto!! przeszłaś swoje-nie ma co! pobiłaś nas wszystkie, ale w sumie to nie o to chodzi, ważne ,ze i Ty sie doczekałaś i spełniło się marzenie. Jestem pewna ,ze dzieciątko Twoje bedzie kochane i bedzie miało najlepszych rodziców na świecie (no nie licząc mnie i mojego mężusia ;)) ). szkoda,że nie wszystkie dzieciaczki mogą tego doswiadczyć, że jest tyle niechcianych i maltretowanych maluszków. A swoja drogą -łby bym ukręciła wszystkim tym, którzy znęcaja się nad kruszynkami tylko dlatego,że np. płaczą....grrrrr

marti84
marti84 15-10-2009 19:38

Witam was kochane,ja niestety dzis w nienajlepszej kondycji po wczorajszym basenie z malym,boli mnie ucho i chyba jakies zapalenie mam i glowe to mam duza jak balon a ciezka!
wzielam krople i leze i Kubus kochany dzisiaj jest chyba wie ze mamusia nie zabardzo sie czuje,bo lezy grzecznie i sam sie bawi w lozeczku!
a ja chyba pojde spac z Kuba dzis juz o 8smej,maz musial isc do pracy:( wiec sama siedze z bolacym uszkiem,zaraz wezne sobie jakoms tablete bo chyba mnie tu rozniesie!

Anuleczka,kochana wczoraj dodalm pare zdjec Kubusia na nk-w sumie to ci powiem od jakis 2 tygodni,to on tak sie zmienil ze szok,gaworzy cieszy sie rano jak sie budzi i nas widzi,przelreca sie z brzuszka na pleckii na boki,siedzi tez juz sobie fajnie na kanapie i tarmosi swojego przyjaciela Krolika:),a ja widzialam na twoich fotkach ze Danielek tez fajniutko glowke trzyma sobie i taki ciekawy swiata chlopczyk jest bo ma takie iskiereczki w oku:)ucaluj go od nas mocno:)
A tym,ze Danielek budzi sie w nocy czesto to mysle ze to chilowe jest i niedlugo mu sie czas unormuje,wiesz pogoda sie zmienia i to tez ma wplyw,a jak karmisz go czesto piersia to bedzie chlopaczek rosl ,duzy i zdrowy ,bo przeciez tam sa najepsze witaminki dla niego:)
Ja tez chce karmic Kube do 6 miesiaca ttylko piersia+mleczko modyfikowane na noc ,a pozniej ajkies pokarmy wprowadzac,niech bedzie dzieckiem jak najdluzej-lubie jak przy cycusiu sobie je ,bo jest tak blisko.
A z kompiela to super sprawa,bo powiem ci ze ja z Kubusiem to kompiemy sie razem raz w tygodniu przewaznie w niedziel,bo maz mi go poda i wyciagnie,uwazaj kochana w jak wychodzi sz z wanny bo slisko jest czasem.
pozdrawiamy

marti84
marti84 15-10-2009 19:42

Agatha-tymi skurczami przepowaidajocymi to sie tak bardzo nie przejmuj,bo to dobry znak,znaczy ze macica przygotowuje sie do porodu,ja mialam takie skurcze w 28 tygodniu juz,a maluszek i tak urodzil sie w 42! I kochana ,powiem ci ze ja w ciazy to bylam jedna wielka emocjonalna bomba-mialam takie wahania humorku i rozne mysli mi przychodzily do glowy,ze czasem sie zastanawiam,teraz z perspektywy czasu jak ja moglam cos myslec takiego,no ale to wszystko winna hormonow-przeciez to taka ogromna zmiana w organizmie,trzymaj sie kochana,a jak nie mozesz spac to moze meliski sie napij na wyciszony sen lub mleczka cieplego mi pomagaja:)

marti84
marti84 15-10-2009 19:46

Agnieszkaadres-jestem wielka podziwu dla ciebie i twojego meza i wiary jaka macie,wasza dzidzia bedzie kochana,wiem ze o dzisiusia modlilas sie do swietego Dominika,ja jak bylam w ciazy to znalazlam tu na jakims innym forum taka fajna modlitwe to Aniola Stroza dziecka poczetego

DO ANIOLA STROZA DZIECKA POCZETEGO
Aniele Bozy Strozu dziecka poczetego, ktorym Bog nas obdarowal i twej opiece powierzyl, prosimy Cie, abys nieustannie czuwal nad naszym dzieckiem i wypraszal mu potrzebne laski:
zdrowia, prawidlowego rozwoj
i szczeslwego przyjscia na swiat.
Wielbiac Boga w Trojcy Swietej Jedynego, Stworce i Dawce Zycia, prosimy Cie, aby ten blogoslawiony czas oczekiwania umocnli Nasza milosc, poglebil wiez malzenska i przyczynil sie do wzrostu wiary i nadziei, ktora pokladamy w Tobie.
Amen.

i tak sobie pomyslalam ze moze bedziesz chciala,wiara czyni cuda,poza tym dbaj o siebie,jedz duzo owockow i soczkow pij i niech cie mezus na raczkach nosi
pozdtawiam kochana

Odpowiedz w wątku