Szukaj

Dla zafasolkowanych :) czyli drugi etap wtajemniczenia :)

Komentarze do: Jak zajść w ciążę
Odpowiedz w wątku
MoniaW
MoniaW 07-06-2010 10:30

Hey dziewczyny:-) ja tak szybko bo znów nie mam internetu:-(
Klaudia- ja też Piotrka mam w bujaczku bo inaczej nie wyobrażam sobie normalnego funkcjonowania:-( Ale on za długo w nim już siedzieć nie chce:( Na macie bawi się dość długo bo obraca się na wszystkie strony, próbuje siadać, za stopy już dawno się łapał i ściąga za każdym razem skarpetki, kolana służą do podciagania do siadania. Poza tym już go samego nie zostawi nawet na 5 sekund- mąż go nie dopilnował i spadł nam z łóżka- na szczęście jest nisko i nic się nie stało:-)
u nas ostatnio były upały a dziś Piotrek mi kaszle i kicha i jak mu nie przejdzie to do lekarza trzeba będzie iść:-( No nic muszę uciekać.
Kasia jeszcze raz moje gratulacje:-)
Nynka teraz kolej na Ciebie:-)

madzia27
madzia27 07-06-2010 14:35

Hey,
co tak umilkłyście, wszystkie na spacerki się wybrały;) ja dziś też byłam skorzystać ze słoneczka i pochodziłam sobie troszkę... teraz się zbieram i jadę do lekarza - mam nadzieję że wszystko jest w porządku i że dziś maleństwo pokaże kim jest;-D
napiszę później co i jak;-)
buziaki :***

klaudia28
klaudia28 07-06-2010 14:39

witam
Monia to podobnie z wszystkim jak u nas.
mały tez za duzo nie chce juz w lezaczku siedziec bo jest juz bardzo ciekawy swiata i chce juz wszystko oglądać tylko zeby to bylo na macie to by bylo super on chce zeby go nosic na rekac bo wtedy moze wszystko dookoła oglądać zaciekawiony.
na macie lezy tez dlugo ale jak ja tez z nim sie bawie ,podaje grzechotki do reki i tak dalej, jak zostaje sam to lezy i za chwile placz jest.
a za stopy to tez juz od jakiegs czasu umie sie zlapac, przewaznie robi to na przewijaku jak mu pampersa zmieniam to lapie stopy i tak jak ty piszesz przewaznie skarpetki przy tym sciąga heheheh urwis mały.
a z tym katarkiem i kaszelkiem to u nas tez od wczoraj wieczoru cos podejrzanie wyglada.
wczoraj byla taka super pogoda upał ze szok, bylismy z mezem i pascalem na spacerze nad jeziorem od 15 do 18 godz i wracajac do domu spotkalismy znajomych ktorzy zaprosili nas na dzielke do siebie i tam jeszcze 2 godzinki do 20 siedzielismy kawke pilismy a potem po zimnym piwku.
no i jak wrocilismy do domku wieczorkiem to zauwazylam ze pascal kilka razy kaszlał i tez miał pełny nosek ( to mu maz aspiratorem NoseFrida taki mamy zrobil i nosek niby czysty ale dzis tez co jakis czas pokaszluje i kicha ) jakbys Monia sie wybrala pierwsza niz ja do lekarza z małym to daj znac co lekarz powiedzial i co przepisal ,co mozna takiemu maluszkwi na katar i kaszel stosowac bo nie mam pojęcia.
Moze ty Agatha wiesz....???
masz troche strasze dziecko to troche wieksze doświadczenie tez....hihi

Ale przynajmniej z tym lezaczkiem-bujaczkiem to mnie uspokoiłas bo juz myslalam ze nasz za wczesnie w nim siedzi jak ta lekarka powiedziala ze dopiero od 6 miesiaca powinno sie dziecko w niego sadzać nie wczesniej.
Aha Monia powiedz mi twoj maluszek juz sam sie umie na boki obracac ??? na brzuszek tez juz umie???
Bo nam ta lekarka tez powiedziala ze na brzuszku tylko maksymalnie 5 minut nie wiecej jednorazowo. Jak to jest z tym u Ciebie???
No ja to tez Pascala nie zostawiam juz samego ani na 5 sekund jest juz taki ruchliwy ze sie boje.

No Nynka teraz na ciebie kolej....zycze powodzenia.

pozdrawiam wszystkie dziewczyny- te juz mamusie i te przyszle mamusie.
pa

nynka
nynka 07-06-2010 15:49

Hej mamuśki :)
Ależ się pogoda zrobiła! Wczoraj M miał wolne i cały dzień spędziliśmy w ogródku u teściów przy grillu. Już nic nie kombinowałam, nie szalałam, tylko bujałam się w hamaku. I spiekliśmy się przy tym jak raczki :)

Ja czuję, że Małgosia już się obniżyła, bo jak "hamuje" nóżkami, to już nie wciska mi ich tak wysoko pod żebra. Poza tym od wczoraj czuję taki nieprzyjemny ucicsk na szyjkę macicy. Jak siedzę, to jeszcze jest ok, ale jak muszę zrobić parę kroków, to chodzę delikatnie, prawie na paluszkach, bo mam wrażenie, że mi zaraz wybuchnie pęcherz płodowy i odejdą mi wody :) Dodatkowo Małgosia kręci tam główką i chyba skrobie paluszkami - od tego aż mi świeczki stają w oczach :)

Wróciłam dziś od gina, zbadał mnie i powiedział, że rozwarcie nie postępuje, natomiast znacznie skróciła się szyjka od tego napierania główką. Powiedział, że nie będzie "wróżył z fusów" i że nie może powiedzieć kiedy będzie TEN moment. Może być jeszcze dziś, a może za tydzień. Mam byc gotowa w każdej chwili :)
Bóle krzyżowe i skurcze mam nadal kilka razy dziennie, nieregularnie. Mogę sobie brać nospę, żeby sobie ulżyć, ale nie jest tak źle, żebym się miała niepotrzebnie "rozkurczać".

Chodzi mi po głowie myśl, żeby się z M poprzytulać... jestem prawie pewna, że po tym od razu zacznę rodzić :) Ale M jest tak zestresowany, że chyba nie będzie chciał mi w taki sposób pomóc :D

Już bym chciała mieć to wszystko za sobą...

asiulek_85
asiulek_85 07-06-2010 15:50

Hej dziewczynki:)

madzia27 u mnie dzisiaj akurat jakby zerwanie chmury więc spacerku nie było :(
Za to w długi weekend mieliśmy gości.
Kuzynka z mężem i 11 miesięczną coreczką:) achhh jakbym już chciała mieć swoje maleństwo.
Bardzo dużo wtedy spacerowałam i pogoda była piękna.

madzia27 napisz koniecznie jak najszybciej co za łobuz ostatnio nie chciał się pokazać :)

No i słoneczko po ulewie wyszło...

Miłego popołudnia mamusie :)

madzia27
madzia27 07-06-2010 16:43

Kalendarz NaRoDzIn :)))

Marti84 - Kubus, ur.21.06.2009, 4020gr, 57 cm
Akszeinga1 - Julcia, ur.24.06.2009, 4700gr, 59cm.
anuleczka - Danielek, ur.20.07.2009, 3790gr, 55cm.
Zuzia - Pawełek, ur.06.09.2009, 3390gr, 55 cm.
kasiula29 - Patrick, ur.22.10.2009, 3540gr, 53cm.
Agatha - Alex, ur.01.12.2009, 3420g, 50cm
klaudia28 - Pascalek, ur.02.02.2010, 4050gr, 54cm.
MoniaB - Piotruś, ur.07.02.2010, 3580gr, 57cm.
Paulina119 - Grześ, ur.03.03.2010, 3550gr, 55cm.
Anika- Gabrysia, ur.22.04.2010, 3100gr, 52cm.
agnieszkaadres79 - Michał Karol, ur.18.05.2010, 3800gr, 57cm.
Ruzia80-Marta, ur.24.05.10, 3015gr, 48cm
kasia0333-Wiktoria, ur. 02.06.2010.r. waga 4 kilo 54 cm


"Kalendarzyk porodów"


nynka- 24 czerwiec CÓRCIA

katka- 24 lipiec SYNUŚ

agniesszzka- 1 sierpnia CÓRCIA

balbinka - 5 sierpnia

lenka1 - 15 sierpnia SYNUŚ

anuleczka - 19 października CÓRCIA

madzia27 - 19 października CÓRCIA

monikka26- 6 listopad SYNUŚ

asiulek_85 - 22 listopad

lilia60 - 27 listopad

madzia27
madzia27 07-06-2010 16:53

<asiulek_85> jak to mówią kto się wstydzi - dziewczynki;-)
no i już wiem dlaczego się dzidzia schowała bo to dziewczynka;-D Mam w brzuszku Moją Ukochaną Majeczkę;-))) M był pewny że to syn ale jak się dowiedział, że córka to też się cieszył jak "głupi" Ja też się okropnie cieszę, niesamowite to jest uczucie... no i tak jak u anuleczki z którą idę łeb w łeb też będzie córcia;-)))
Mój M jest w pracy ale ciągle pisze mi eski typu: Moja Córcia, Moja Majeczka mówi, że płakać mu się chce z tego szczęścia, naprawdę mi też, a jeszcze bardziej się cieszę, że jemu to tyle radości sprawia;))))))))))

nynka
nynka 07-06-2010 17:11

Madziu, no to gratuluję Majusi :) U nas też tak było, że wszyscy mówili, że będzie Maciuś... Mąż był prawie o tym przekonany... już nawet ja w to uwierzyłam. A Na usg 4d okazało się, żę będzie Małgosia :) M najpierw spanikował, zrobił wielkie oczy, a potem już wciąż mówił o Małgosi. Nawet żartował, że jak pójdzie kiedyś na emeryturę (będąc policjantem), to sobie nie odpocznie, bo będzie musiał z pałą za kawalerami ganiać :)
Po jakimś czasie, kiedy mu powiedziałam, że mimo usg lekarz może się zawsze pomylić z płcią, to powiedział, że "jak to?, przecież ty masz Małgosię w brzuszku, ja już się do tego przyzwyczaiłem!" :)

Ach... czy córcia, czy synek - radosć taka sama przecież :)

madzia27
madzia27 07-06-2010 17:33

<nynka> ja do tej pory z tej radości ochłonąć nie mogę, prze okropnie się cieszę:-D
Oczywiście jakby miałbyś Mateusz też bym się tak cieszyła, ale sama radość przeżycia tego momentu kiedy lekarz mówi ci płeć jest niesamowita, szkoda tylko, ze M musiał iść do pracy i nie był w tym momencie ze mną choć tak bardzo chciał...no ale nie zawsze się da...
Wiecie lekarz mi powiedział jedno, ze dzidzia jest trochę źle ułożona ale jeszcze jest czas by się okręciła, nie zapytałam jak jest ułożona, tylko czy to w jakiś sposób szkodzi, powiedział że nie, ale nie zapytałam jak powinna być a jak jest...?!
Teraz mój gin ma wolne od 15.06 do 16.07 i w zastępstwie trzeba chodzić do innego ginekologa, jest to kobieta ale na całe szczęście ma gabinet na tej ulicy co mój gin więc nie jest źle - zastanawia mnie tylko czy ona mnie też będzie badać czy da mi tylko L4 bo tak mi gn powiedział ze mam iść do niej po zwolnienie...
aha i jeszcze jedno, wyobraźcie sobie, że mój gin dał mi L4 na którym mam 2 - CHORY MOŻE CHODZIĆ:-D Dosłownie wow!!! pierwsze zwolnienie na którym nie mam zaznaczone, że mam leżeć;-) oby tylko pogoda dopisała to będę sobie urządzać spacerki już bez takiego stresu jak do tej pory;-)))
Sory, że się tak rozpisuje ale jestem pełna energii i radości i muszę się gdzieś wygadać-hehe;-P

nynka
nynka 07-06-2010 17:50

Madziu... z tym ułożeniem to chyba nie musisz się jeszcze martwić. Może być główkowe (i tak powinno się dzieciątko ułożyć do porodu - główką w dół), Może być miednicowe (Pupą w dół z podkurczonymi nóżkami), albo pośladkowe (pupą w dół z nóżkami wzdłuż ciała). Jest jeszcze poprzeczne, ale zdarza się baaardzo rzadko. Z kolei miednicowe i pośladkowe, jak wyczytałam, występuje u ok 2% porodów.
Jak już wspomniałam to ma znaczenie pod koniec ciąży, im dzidzia większa, tym jej ciaśniej i są już mniejsze szanse na obrócenie. Ale czasem przy odrobinie szczęścia zdarza się, że tuż przed porodem maleństwo jeszcze zdąży się "wstawić" główką w dół - nie ma na to reguły.
Jeśli chodzi o mnie, to będąc w 29 tygodniu ciąży Małosia leżała miednicowo, a już 10 dni później główkowo. I tak od tamtej pory mi zostało. Ale liczyłam się z tym, że przez 10 tygodni jeszcze jej się może odwidzieć.
Ja myślę, że znów gin niepotrzebnie sieje panikę... Majeczka ma jeszcze sporo czasu, żeby się ustawić tak, jak należy.

Ja właśnie czytam sobie w internecie o objawach przepowaidających poród. Już nie mogę wysiedzieć na miejscu. Im mocniej Małgosia napiera, tym ja bardziej się czuje jak bomba zegarowa
:D

asiulek_85
asiulek_85 07-06-2010 17:50

madzia27 no to super!!!!!!!!!!!!!!!

Cieszę się Twoim szczęściem :)

Może mi też się poszczęści i będę miała dziewczynkę?:D
Chyba bym skakała pod sufit!
Z chłopca też się będę cieszyła rzecz jasna, ale o dziewczynce marze :)

Ostatnimi czasy był u nas syn mojego brata i córeczka mojej kuzynki, różni ich tylko 9 dni. Niedługo będą mieli roczek.
Mój chrześniak jest kochanym urwisem a córeczka kuzynki słodkim aniołkiem:)
Niby każde maleństwo jest przesłodkie a mnie tak ciągnie do córeczki.
Znając życie i mojego życiowego pecha to będzie chłopiec hiihih, ale uszczęśliwi dziadków no i mojemu M też coś się na chłopca przestawiło. Zobaczymy :)

Buziaki

madzia27
madzia27 07-06-2010 18:14

<asiulek_85> ja to tak jak Ty - też marzyłam o dziewczynce ale powiem szczerze, że dopiero od niedawna bo zawsze chciałam mieć najpierw chłopca a potem dziewczynkę, ale kiedy zobaczyłam ile jest słodkich ciuszków dziewczęcych to zamarzyła mi się córunia i mam ją pod brzuszkiem;-D Moja Kochana Maja :-)))

nynka
nynka 07-06-2010 18:33

Madziu, ja jako starsza siostra też zawsze chciałam mieć najpierw synka, a później córeczkę. Tak jest u mojego M - to on jest starszym bratem. Ale też jak oglądam te wszystkie dziewczęce ciuszki to wymiękam :)

Mam pytanie do mamuś rozpakowanych. Macie już doświadczenie. Koleżanka poradziła mi, żebym nie brała całej paki pampersów i nie oddawała położnym, bo one hurtem myją i przewijają wszystkie dzieciątka i biorą te pieluchy, które mają akurat pod ręką. Powiedziała, żebym dawała góra po kilka pieluszek, bo i tak nie odzyskam tych niewykorzystanych jak będę wychodzić. Ja spakowałam sobie do woreczka 10 sztuk na początek i nie wiem, czy wystarczy? Potem i tak M nam doniesie to, czego nam brakuje...

klaudia28
klaudia28 07-06-2010 18:50

Hej
Nynka no niestety ja ci w tej kwesti nie pomogę ,bo ja mieszkam w Niemczech w Hamburgu a tu w szpitalu sa pampersy dla wszystkich, nie trzeba wogole swoich miec i pampersy i chusteczki do wycieranie pupki maluszka sa w szpitalu na kazdym przewijaku wiec nie wiem jak to jest w Polsce.
Oczywiscie u nas jest to dowoli do korzystania ile sie potrzebuje ale tylko podczas pobytu w szpitalu po porodzie przez te 3-4 doby, w domciu juz trzeba wszystko swoje miec.
Tak samo u nas jest z mleczkiem jak ktoras kobietka nie karmi bo nie moze lub nie ma pokarmu to w szptalu dotaje sie mleko , tylko sie chodzi do poloznych ze potrzeba mleko i od reki dostaje sie butelke juz z gotowym mlekiem ciplutkie i jeszcze pyta jakie chce bo sa dwa rodzaje do wyboru oba bardzo drogie i dobre ( ja zreszta jedno z nich mojemu maluszkowi daje).
Takze ja nie musialam takimi rzeczami sie martwic ile pamperswo wziasc do szpitala itp tam na te 4 dni kazdy wszystko ma na miejscu co potrzebne jest dla maluszka a potem w domciu kazdy juz sobie radzi sam....
ale inne koezanki napewno ci odpowia na to pytanie...Monia ,Agatha i inne mamuski jak to u nich wyglądało w szpitalu.
Tymczasem ja cie serdecznie pozdrawiam i zycze szczęsliwego rozwiązania i zdrowego maluszka i wszystkiego dobrego.
Trzymam kciuki
pa

nynka
nynka 07-06-2010 20:35

w sumie chodzi mi o to, ile się zużywa pieluszek dziennie przy takim maluszku? No ile tej kupki i siusiu zrobi? :) Mam nadzieję, że 10 sztuk na dobę wystarczy? Na razie spakowałam tylko tyle, a potem M mi dowiezie...


Kasiu: czekamy na twój opis porodu. Jestem strasznie ciekawa jak ci poszło. Jak znajdziesz czas, napisz nam kilka słów.

Anikaaa
Anikaaa 08-06-2010 07:08

kasiu- moje GRATULACJE:))) Kolejna dziewczynka w Naszym gronie:) Czekamy na relacje z porodu:)

madziu- tobie również gratuluje cóeczki:)

nynka- u mnie w szpitalu pampersy trzymalam przy sobie w razie przebierania przez polozna dawalam jej 1szt, co do ilosci kupek i siuśków to chyba nie da sie tego przewidziec, Gabrielka niekiedy potrafiła zrobić 3w ciagu godziny innym razem 2 na dobe, dzieciaczki w pierwszych dniach zycia chyba wiecej oddalaja.. Mysle ze 10szt starczy w razie czego mąż ci dowiezie bo na pewno bedzie Cie czesto odwiedzał:)

asiulek- ja tez mowilam ze znajac moje szczescie bedzie chlopiec choc marzylam zawsze o pierwszej corce i moje marzenie sie spelnilo:) u ciebie pewnie tez tak bedzie:)

klaudia i Monia- fajnie macie majac tak mala roznice miedzy waszymi pociechami, mozecie porownywac wszystko na biezaco:) Ja mam kolezanke ktora urodzila 9dni wczesniej i codziennie wisimy na tel po pol godziny:) ale zauwazylam ze kazde dziecko inne, jej glowki wogole nie trzyma lezac na brzuszku, moja trzyma juz stabilnie od dawna, jej usmiecha sie od dawna swiadomie moja od ok tyg:)
stwierdzam ze czym dziecko wieksze tym wiecej mam z niego pociechy:)

Ruzia- jak pierwsze dni z córeczką?

My dzisiaj jedziemy na szczepionke, boje sie strasznie i płaczu i tego ze do konca dnia bedzie marudzila:(
Jak to bylo z waszymi dzieciaczkami?

Ogolnie to cale dnie spedzamy na dworze:) nie moge nacieszyc sie ta pogoda:) Teraz mala spi ale jak sie obudzi to szybka toaleta, przebierka i do ogrodu:)

Zuzia, Paulina, ANuleczka, Akszeinga, Marti, Kasiula co u Was?

MoniaW
MoniaW 08-06-2010 12:43

Hey kochane:-) Znów zbankrutuje bo nie mam neta i pisze z komorki:-(
Klaudia- Piotrek obraca mi się na boki cały czas jak leży na macie, na brzuch jeszcze nie próbuje. Jak miał 2miesiące zaczął obracać się z brzucha na plecy ale widzę że mu to przeszło bo teraz krzyczy zamiast się obracać:-) Także różnie to bywa:-) W foteliku siedzi, przynajmniej mogę coś zrobić ale musi mieć pełno zabawek albo muszę do niego gadać. Ostatnio zrobił się tak potwornie marudny że mi ręce opadają:-( Dziś obudził się o 4rano a ja myślałam że się popłacze:-( No ale usnał o 5 i spalismy dwie godziny.
Klaudia a jak u Ciebie z wprowadzaniem posiłków? Ja przerwałam bo zjadal mi cały słoik i ryczał więc całą butle jeszcze pił- a to dużo i muszę z pediatra pogadać. A próbowałaś kleik albo kaszę dawać na noc? Pisz dokładnie jak to u Ciebie wygląda,:-)
Anikaa-Piotrek miał skojarzona szczepionkę i po pierwszej był trochę niespokojny a po drugiej spał nam pół dnia:-) Także nic mu się nie działo:-) Gabi też to dzielnie zniesie:-) Oj zazdroszczę ogrodu:-) My byliśmy rano na spacerze, teraz Piotrek śpi w oknie a popołudniu pójdziemy z mężem do parku:-)
Nynka-ja miałam osobna torbę papierową z higienicznymi rzeczami która mi mąż przyniósł już na salę poporodówą. Trudno powiedzieć ile na dobę pieluszek schodzi, dzieciaki smołke co trochę wydałają więc trzeba zmieniać. Jeśli chodzi o pieluszki ja miałam przy sobie a do kąpieli dawałam jedną położnej. Z reszta one zawsze przychodziły po dzieci i mówiły żeby dać pieluszke:-) a poza tym nic się nie martw, mąż Ci w razie W zawsze wszystko dowiezie:-)
Idę ryż gotować bo dziś risotto na obiad:-) Miłego dnia kochane:-*
Marti, Zuza, Kasiula odezwijcię się:-)

nynka
nynka 08-06-2010 15:35

Dzięki Monia, Klaudia za radę :) Chyba faktycznie nie będę się tak przejmować drobiazgami. Mój M dogadał się w pracy, że w razie czego, może dzwonić i brać wolne z nadgodzin, jakbyśmy musieli nagle jechać do szpitala. A i po porodzie udało mu się zaklepać urlop "in blanco", czyli dokładnie od tego dnia, kiedy się Małgosia urodzi. Fajnie, że mu tak poszli na rękę. I w związku z tym, w każdej chwili, jak nam w szpitalu czegoś zabraknie, to M jest do naszej dyspozycji :)

Zastanawiałam nad kupnem laktatora, ale stwierdziłam, że w szpitalu, w którym rodzę jest sklep medyczny i jeśli będzie mi laktator na gwałt potrzebny, to się zejdzie i kupi na poczekaniu. tak bym chciała nie mieć problemów z karmieniem...

Ja dziś byłam od rana do niczego. Wstałam o 5 rano, bo myślałam, że jest 6 i zrobiłam M bułki do pracy :) Potem, jak M pojechał do pracy, to trochę sobie poryczałam w poduchę (oj, strasznie mi się w ostatnich dniach zbiera na żale... już sama ze sobą nie mogę wytrzymać).

A koło południa M narobił rabanu. Bo ja się położyłam do łóżka i przysnęłam na 1,5 godziny, a M w tym czasie próbował się do mnie dodzwonić ze 30 razy :) I wpadł w taką panikę, że zadzwonił do swojej siostry, żeby do mnie przyjechała i sprawdziła co się ze mną dzieje. A ja sobie po prostu smacznie spałam :D
Ona też jechała do mnie z pełnymi portkami strachu, że może ja rodzę i trzeba mnie będzie zawieźć do Legnicy. :)

Wygląda na to, że wszyscy wokół są bardziej spanikowani niż ja sama :) Już się śmiałam, że jeszcze będzie tak, że szwagierka z tego strachu urodzi wcześniej ode mnie :)

Idę się doprowadzić do porządku. M niedługo wróci, pojedziemy sobie na wieś. Zapowiadali dziś burze, a tu takie słonko! Może Małgosia się skusi i zechce wyjść z mamy brzuszka? :)

Ruzia80
Ruzia80 08-06-2010 15:38

hej dziewczyny...

nynka, ja mialam cala paczke pieluszek i tez poloznej wydawalam po jednej, nie stresowalam sie ze mi zabraknie w razie czego...

madziu gratuluje coreczki, niech rosnie zdrowo w brzuszku i ladnie sie obroci glowka w dol, bo ja przez zla pozycje mojej kruszynki mialam taki a nie inny porod...ale o tym innym razem...

Anika powodzenia na szczepieniu, oby bylo jak najmniej bolesne i dokuczliwe dla was obu..;)

kasiu gratuluje coreczki i witaj wsrod mamusiek...duze pociechy z malenstwa zycze...

a u nas dziewczynki wszystko w porzadku...odciagam mleczko i podaje malej z butelki , bo nie bardzo chce cyca..troche mi smutno z tego powodu , ale coz zrobic..widac tak mialo byc...
a mam pytanie , czy ktoras z mamusiek uzywa sterylizatora avent elektrycznego? bo ja go mam, ale zaczal mi sie wylaczac po 3, 4 minutach, a powinien po min 8 min...niewiem co jest przyczyna...moze ktoras z was miala podobnie? bede wdzieczna za pomoc...

u nas dzis deszczowo, wiec nici ze spacerku :(
pozdrawiam wszystkie mamuski i te przyszle...

nynka
nynka 09-06-2010 11:09

Hop hop, Mamuśki!

Co taka cisza? Rozumiem, że świeżo rozpakowane mamy pewnie szaleją z pieluchami, albo pomykają na spacerku póki jeszcze słonko na dobre nie przygrzewa. Ale mamy tyle mamusiek zafasolkowanych... jak tam się czujecie w taką duszną pogodę?

Ja dziś z M rankiem poleniuchowaliśmy, nie zrywaliśmy się z samego ranka, co dla mnie nie jest takie proste, bo jak już się obudzę, to MUSZĘ wstać. M mnie dziś prawie siłą przetrzymał w łóżku aż do 10. W końcu może się okazać, że to być może jeden z takich ostatnich leniwych poranków :)

Małgosia rano się troszkę poprzeciągała... wyraźnie czuję, że jest o wiele niżej niż dotychczas... ale na poród się chyba nie zanosi. Wczoraj wieczorem tak mi jakoś napierala główką wiercąc się przy tym, że aż piszczałam... takie dziwne to uczucie, coś w stylu kłucia, szczypania, albo drapania od środka... brrr. Może któraś z Was też tak miała? Ciekawe co to znaczy? Zapomniałam zapytać gina na wizycie.

Minął mi ten ból nerwu kulszowego, z którym się męczyłam od początku ciąży. Coś mi się wydaje, że Małgosia mi w tym pomogła. Chyba przez to, że zeszła niżej, to mi się coś tam odblokowało, odkleszczyło i ten nerw już nie boli. Ach, jak się cieszę... dla kogoś to może być bzdura, ale ja się z tym męczyłam całymi nocami i martwiłam co to będzie, jak zacznie się poród.

Dziś ma przyjść mój wózeczek zamówiony na allegro. Ten, który Wam pokazywałam jakiś czas temu. Czarny w białe kwiatki. Najbardziej mi się podobał... ale teraz sobie myślę, czy w takiej czarnej bryce nie będzie Małgosi gorąco latem? W sumie i tak będziemy się chować do cienia na spacerkach...

Jakby tego było mało, to do wózeczka zamówiłam sobie pościelkę z aplikacja z firmy Baby Raj - żółtą. I dopiero po wypraniu i wywieszeniu na dworze uświadomiłam sobie jakie głupstwo zrobiłam. Przecież wszystkie muchy się zlatują do zółtego! Zupełnie niepraktyczna pościel, bo bez moskitiery się nie obejdzie. Drugą mam fioletową, więc chociaż tyle dobrze.

Umieram z ciekawości jak Kasi minął poród. Pewnie Kasiu nie masz czasu, ale pamiętaj, że czekamy na relację :)

Ruziu: a jak się sprawuje Martusia? Mam nadzieję, że wszytko jest w najlepszym porządku :)

Odpowiedz w wątku