Szukaj

Zakażenia w polskich szpitalach - czy możemy im zapobiegać?

Podziel się
Komentarze0

Zakażenie szpitalne to nieodłączne zjawisko hospitalizacji. Potwierdza to 95% respondentów najnowszego badania świadomości programu „Stop Zakażeniom Szpitalnym. Program Promocji Higieny Szpitalnej”.


Odpowiedzi lekarzy zabiegowych, anestezjologów i pielęgniarek epidemiologicznych z całej Polski dotyczące opinii na temat przyczyn zakażeń i częstotliwości ich występowania skomentowali specjaliści: Prezes Polskiego Towarzystwa Zakażeń Szpitalnych prof. Małgorzata Bulanda, prof. Stefan Tyski z Narodowego Instytutu Leków oraz Maria Ciuruś - wykładowca z Katedry Nauczania Pielęgniarstwa Uniwersytetu Medycznego w Łodzi i specjalista ds. epidemiologii Szpitala Zakonu Bonifratrów św. Jana Bożego w Łodzi. Czy w opinii Ekspertów polscy lekarze mają świadomość zakażeń szpitalnych, ich skutków i sposobów prewencji?

Pomimo że ponad 90% badanych przez instytut IQS na zlecenie programu Stop Zakażeniom Szpitalnym określa szpital, w którym pracuje jako bezpieczny, prawie każdy z respondentów przyznaje, że spotyka się z problemem zakażeń szpitalnych w swojej codziennej praktyce. „Środowisko szpitala i sam organizm pacjenta to wielki rezerwuar drobnoustrojów, w tym także chorobotwórczych, szczególnie niebezpiecznych dla osób z zaburzeniami odporności powstałymi w wyniku choroby albo w trakcie leczenia. Zatem to zupełnie naturalne, że prawie wszyscy pracujący w warunkach szpitalnych mówią o występowaniu zakażeń.” - tłumaczy Prezes Polskiego Towarzystwa Zakażeń Szpitalnych.

Ocena ilościowa zakażeń przedstawia się różnie w poszczególnych grupach badanych. Na częste ich występowanie skarżą się anestezjolodzy, lekarze zabiegowi zaś dużo liczniej wskazują, że zjawisko zakażeń szpitalnych występuje sporadycznie lub w ogóle. „Anestezjolodzy są najbardziej wyedukowaną grupą w zakresie zakażeń szpitalnych - bardzo często leczą zakażenia u swoich pacjentów w oddziałach intensywnej terapii, dlatego mają największą świadomość ich istnienia. Ponieważ występowanie zakażeń jest immanentną cechą hospitalizacji, mówienie o sporadycznej ich obecności jest albo wynikiem braku świadomości nt. zakażeń, nieznajomości kryteriów ich rozpoznawania lub chęcią „ukrywania” zakażeń. Ma to wpływ na niską zgłaszalność zakażeń do zespołu kontroli zakażeń i niewielką liczbę odnotowywanych zakażeń. Jeżeli liczba zarejestrowanych zakażeń (np. w oddziałach chirurgicznych/innych zabiegowych) jest mała, to znajduje to odzwierciedlenie w stanowisku lekarzy zabiegowych o sporadycznym ich występowaniu” - komentuje Maria Ciuruś.

Wśród najczęściej wymienianych rodzajów zakażeń badani podają odpowiednio: zakażenia miejsca operowanego (73%), układu oddechowego (72%) i moczowego (68%). Wyniki wyraźnie sugerują, że rodzaje zakażeń wskazywane przez poszczególne grupy badanych wiążą się ze specyfiką ich pracy. „Wszystkie grupy respondentów badania (lekarze zabiegowi, anestezjolodzy, czyli osoby zajmujące się pacjentem operowanym oraz pielęgniarki epidemiologiczne) mają do czynienia z obszarem operacyjnym, a każdy zabieg operacyjny jest zabiegiem inwazyjnym, ściśle związanym z ryzykiem zakażenia miejsca operowanego. Dodatkowo, wszyscy pacjenci operowani w znieczuleniu ogólnym są intubowani czy sztucznie wentylowani przez okres trwania operacji, a czasem i w okresie pooperacyjnym. Niekiedy, szczególnie po ciężkich operacjach, pacjenci są leczeni w oddziałach intensywnej terapii zanim powrócą do swojego oddziału zabiegowego. Intubacja, sztuczna wentylacja, tlenoterapia i odsysanie dróg oddechowych są procedurami odpowiedzialnymi za zakażenia układu oddechowego. Wielu pacjentów operowanych ma także cewnikowany pęcherz moczowy, co jest zabiegiem wysokiego ryzyka zakażeń. Bardzo często osoby wykonujące ten zabieg niestety, ale nie przestrzegają podstawowych zasad higieny, stąd widoczna w badaniu częstość występowania i rejestrowania zakażeń układu moczowego”, tłumaczy Maria Ciuruś.


Jeśli idzie o najczęściej wskazywane przyczyny zakażeń wynikające z winy szpitala, odpowiedzialność przypisuje się głównie problemowi niedoboru personelu medycznego (38%). „Zarządzający placówkami medycznymi ograniczają liczbę zatrudnionych pracowników ze względu na niskie wartości kontraktów na świadczenia medyczne oraz chęć ograniczenia kosztów osobowych. Niestety mała liczba personelu przekłada się bezpośrednio na jakość opieki medycznej. Nadmiernie obciążony pracą personel nie ma czasu na właściwe mycie i dezynfekcję rąk, jest przemęczony i, nie mając opcji zastępstwa, nie uczęszcza na organizowane przez szpital szkolenia. Niedobór personelu nie pozwala na stosowanie i przestrzeganie zasad izolacji chorych z zakażeniami lub podejrzanych o zakażenie. To oczywiste, że takie warunki sprzyjają rozprzestrzenianiu się zakażeń szpitalnych”, odpowiada Maria Ciuruś.

Kolejnymi zewnętrznymi czynnikami sprawczymi zakażeń wskazywanymi przez respondentów są: zły stan techniczny pomieszczeń szpitalnych - 32%, nieprzestrzeganie podstawowych zasad higieny (23%) i kiepskie warunki sanitarne w szpitalu (np. przepełnione sale chorych) - 18%. „To ciekawe, że personel medyczny ma świadomość tego, iż sytuacja w szpitalach nie jest najlepsza, ale ocenia ją raczej przez pryzmat tego, co robią koledzy z pracy, nie on sam. Popularne jest myślenie, że przyczyną zakażeń jest ktoś (koleżanka, kolega, kierownik, dyrekcja) a nie pracownik świadczący usługi medyczne”, dodaje Ciuruś 


Wiele czynników doprowadzających do zakażeń pochodzi od strony samego pacjenta. Wskazuje na to prawie co drugi ankietowany badania programu Stop Zakażeniom Szpitalnym. „Każdy z nas jest wyposażony przez naturę we florę bakteryjną, która nam sprzyja dopóki jesteśmy zdrowi i organizm zachowuje właściwą reakcję na zakażenia. W sytuacji, gdy trafiamy do szpitala jako pacjenci, przeżywamy stres i nasz układ immunologiczny ulega osłabieniu. Poza tym u niektórych pacjentów, stosuje się terapię powodującą osłabienie układu odpornościowego, a wówczas ich własna dobroczynna flora bakteryjna staje się oportunistyczna, mogąca wywołać zakażenie.”. Odpowiedzialność szpitala polega jednak na tym, aby niektóre przyczyn, które leżą zarówno po stronie pacjenta, jak i szpitala – jeżeli jest to możliwe - niwelować.

Podstawowym zadaniem szpitali powinno być zapobieganie zakażeniom szpitalnym, dążenie do minimalizowania ryzyka zakażeń i wprowadzenia mechanizmów zmierzających do zwiększonej wykrywalności zakażeń. Rejestrowane zakażenia powinny być odpowiednio monitorowane tak, aby można było wcześnie zaobserwować np. wzrost ich liczby. Wyniki monitorowania i analiz dotyczących zakażeń powinny służyć personelowi medycznemu i zarządzającym szpitalami do wyciągania wniosków, poprawy jakości opieki. Personel medyczny nie powinien bać się zakażeń. Jeżeli zakażenia są pod kontrolą i wdraża się profilaktykę zakażeń, w przypadku roszczeń pacjentów, szpital może się obronić” - komentuje Ciuruś.

Podstawą winno być unikanie sytuacji ryzyka. Planując np. zabieg ortopedyczny u osoby chorej na cukrzycę powinno się wcześniej doprowadzić do ustabilizowania choroby współistniejącej, ponieważ niewyrównana cukrzyca stanowi czynnik ryzyka zakażenia miejsca operowanego. Dodatkowo, jak zauważa prof. Tyski, problem zakażeń szpitalnych można ograniczyć skracając czas hospitalizacji pacjentów. „Przyjmuje się, że po tygodniu pobytu w szpitalu, naturalna flora bakteryjna chorego zostaje wymieniona na florę szpitalną, bardziej agresywną. Dobrym rozwiązaniem może być maksymalne skracanie czasu pobytu w szpitalu tak, aby drobnoustroje szpitalne nie zdążały zagrozić zdrowiu pacjenta”. Konieczne jest też pamiętanie o właściwej higienie i dezynfekcji. „W Polsce, mimo znacznej już poprawy sytuacji epidemiologicznej, wciąż mamy wiele do zrobienia. Naszym celem powinno być stworzenie dogodnych warunków do podnoszenia kwalifikacji i uzyskania fachowego wsparcia oraz pomocy w zakresie eliminowania i profilaktyki zakażeń”, podsumowuje Prezes Polskiego Towarzystwa Zakażeń Szpitalnych.

Materiał oparty o badanie „Bezpieczny szpital” przeprowadzone na zlecenie programu „Stop Zakażeniom Szpitalnym. Program Promocji Higieny Szpitalnej” przez instytut IQS; N=300, w tym 80 lekarzy zabiegowych,108 anestezjologów i 112 pielęgniarek epidemiologicznych z całej Polski w maju/czerwcu 2011.

Komentarze do: Zakażenia w polskich szpitalach - czy możemy im zapobiegać?

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz