Szukaj

Dlaczego mrugamy?

Podziel się
Komentarze0

Mruganie okiem odpowiada bardzo precyzyjnemu mechanizmowi, którego celem jest nawilżenie rogówki, tej przezroczystej membrany, która otacza gałkę oczną. Doktor Jean-Luc Seegmuller, oftalmolog ze Strasburga, odkrywa przed nami ukrytą twarz tego odruchu, który wykonujemy około 20 razy na minutę.



Zapobieganie wysuszaniu


Mruganie oczu zapewnia stałą jasność płynu łzowego i zapobiega wysuszeniu rogówki, wyjaśnia specjalista. Bardzo zmyślny mechanizm sprawia, iż mrugnięcie trwa zaledwie jedną czwartą część sekundy, i w pewien sposób wyciska gruczoły łzowe. Odbywa się to nieco na obraz pompy, która stale jest ponownie uruchamiana.

Regularny ruch


Mrugnięcie jest odruchem, przyjętym przy narodzinach. Noworodek mruga od jednego do dwóch razy na minutę. Ruch ten przyśpieszy stopniowo w ciągu pierwszego roku życia. Później, rytm ten stanie się znacznie ważniejszy, w niektórych warunkach: w obecności wiatru i/albo kurzu, na przykład. Ponieważ te łzy mają również działanie antyseptyczne.


W przypadku agresji doświadczanej przez oko, mruganie staje się bardziej intensywne, aby zapewnić przejrzystość płynu łzowego, a w ten sposób chronić rogówkę. Ale to nie wszystko. Stres, a nawet prosty fakt mówienia również przyśpiesza ten ruch, dodaje doktor Seegmuller. Tak jakby istniała wspólna stymulacja na poziomie mózgu...

Kiedy mruganie nie jest możliwe ...


Niektóre patologie dotykające powiek mogą przeszkadzać w mruganiu. Doktor Seegmuller przywołuje oczywiście przypadki paraliżu. Ale również dolegliwości takie jak opadnięcie powieki (ptosis), które charakteryzuje się osłabieniem i zwiotczeniem powieki górnej, a w końcu skurczem powieki, który jest skurczem bezwolnym i znacznym mięśni powieki. Inaczej mówiąc, powieka przykrywa oko ruchem, którego pacjent nie kontroluje. Chodzi o niezdolność do kierowania na przykład pojazdami mechanicznymi, i generalnie konieczny w takiej sytuacji jest zabieg chirurgiczny.

Komentarze do: Dlaczego mrugamy?

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz