Szukaj

Dla zafasolkowanych :) czyli drugi etap wtajemniczenia :)

Komentarze do: Jak zajść w ciążę
Odpowiedz w wątku
MoniaB
MoniaB 21-08-2009 10:59

Zuziu, może być tak że po odstawieniu leku, dzieki mojej dzidzi wszystko wróci do normy i juz nie trzeba bedzie sie martwic-czego bardzo bym chciala:)))
Ale zobaczymy jak to bedzie, choc wiem ze nie ma sie co martwic na zapas.....


Dziewczyno, to wielki dzien juz tuz tuz...:)))MAm nadzieje ze poród minie bez komplikacji i szybko:))))Tego Ci życzę:))

Anuleczko- moja ciotka nie przenosila syna z łóżka do łóżeczka i teraz efekt jest taki ze albo ona albo mąż spią gdzie indziej bo dziecko z jednym z nich spi w łóżku, a teraz to go tak szybko nie oduczy....

Ja jutro jade do mojej mamci na troche, juz sie nie moge doczekac:)))

Buzki dla Was i pozdrowionka w ten piekny sloneczny dzien:))

MoniaB
MoniaB 21-08-2009 14:21

Acha, Anuleczko a tak wogóle to ja mam do Ciebie ogrom pytań odnośnie szpitala na Kamienskiego:))))Bo ja tez chce tam rodzic.....

Czy potrzebne jest jakis pozwolenie ordynatora na porod rodzinny, zapisywałas sie do szkoły rodzenia i wogóle to ktoś Ci polecił polozną????I wiele wiele innych pytan, tylko nie wiem od czego zaczac, bo pierwszy raz bede rodzic:))Jesli pamnietasz mojego maila i znajdziesz chwilke to skrobnij do mnie parę słow ok???:)))Bede Ci bardzo wdzieczna:)))

anuleczka
anuleczka 21-08-2009 14:56

Monia--ja nie napisałam wczesniej,że u mnie nastapiła zmiana planów. 10 dni po terminie zglosiłam się na Kamienskiego, ale z braku miejsc zaproponowali mi łóżko na patologii ale na korytarzu,więc im podziękowałam i w sobotę z rana pojechalismy do Trzenicy i tam rodziłam. I powiem ci,że nie żałuję i mogę ten szpital ci polecić z czystym sumieniem. liczy się nie tyko poród ale również opieka po. Niedawno na Kamienskiego rodziła moja znajoma, która owszem poród sobie chwaliła ale z opieki po porodzie była załamana i to dosłownie. Ja już wczesniej czytałam i słyszałam o tym ale myślałam sobie: "co tam! dam sobie radę sama, najwazniejszy poród, potem jakoś to będzie" ale Monia to nie prawda!!!! bardzo ważna jest pomoc równiez po!!! jesteś obolała, na nic nie masz sił, masz problem(oby nie!!) z karmieniem a tu zero pomocy ze strony personelu. Idzie się wtedy załamać. Nie chcę cię straszyć ale prawda jest taka jak napisałam. Zastanów się dobrze nad wyborem szpitala. Pojeździj, pozwiedzaj, popytaj. Jeśli zdecydujesz się na Kamieńskiego to jak najbardziej dam ci namiary na położną, z którą byłam umówiona. Z tego co wiem nie płaci się tam za poród rodzinny, położna zgarnia 600zł., szkoła rodzenia nie wymagana. W Trzebnicy natomiast za poród rodz. płaci się 250zl., szkoła rodz nie wymagana (my chodzilismy--polecam--wiele informacji nam się przydało). Jejku, co jeszcze??? chyba tyle na teraz. Odpowiem na pytania jak bedziesz jakieś miała ;)

Zuziu--trzymam cały czas kciuki :) razem z Danielkiem

A my mamy dzisiaj z Danielem o 17.40 wizytę laryngologiczną. Kontrola po podanych w szpitalu antybiotykach. wymagają aby dziecko podczas badania spało, ale jak to zrobic??? tym bardziej,że synuś uciął sobie wyjątkowo drzemkę trzy godzinną? i śpi nadal?? potem bedzie miał w nosie spanie...oj bedzie jazda...

Jest tu jeszcze ktoś oprócz nas???

MoniaB
MoniaB 21-08-2009 16:24

No proszę, to dałaś mi do myślenia....Ja też bardzo wiele dobrego słyszałam o Trzebnicy, ale nie myślałam o tym szpitalu może ze względu na odległość......A Kamieńskiego to ze względu na to ze kilka moich znajomych tam rodziło, choć szczerze to opinie były różne.W sumie mam jeszcze czas, ale to poprostu skandal, żeby nie móc otrzymać pomocy czy właściwej opieki podczas i po porodzie:((((

Z mężem mamy zamiar pojeździc po szpitalach,a te położne to też się cienią- ciekawe czy po opłaceniu ich się Tobą zajmują tak jak trzeba????

Oj to będę teraz myśleć, bo ja chcę sie czuc bezpiecznie podczas i po porodzie, to chyba najważniejsze dla każdej z nas...

No Aniu, na to wychodzi że same tu jesteśmy...Ja jednak dziś jadę do mamy bo się juz doczekać nie mogę:))Ale tylko na tydzień bo potem w szpitalu muszę się stawić na badania, więc wyjazd się skróci....

Oj to rzeczywiście jak Danielek się obudzi to może być jazda:)))Ciumki dla niego ogromne od ciotki Moniki:)))

Aniu jak jeszcze mi sie coś nasunie to będę Cie dręczyć i męczyć:))))


Pozdrawionka:****

Zuzia44
Zuzia44 22-08-2009 12:14

Cześć słonka.
Ja też tu jestem ale niestety nie tak często jak bym chciała. Mieszkam na wsi - no nie taka całkiem wieś zabita dechami ale mamy małe gospodarstwo. Rodzice mają - no ale jak tu nie pomóc. Wczoraj np. to wogóle nie włączyłam komputera przez cały dzień. Ciągle jakaś praca. Teraz też - na moment usiadłam ale w kuchni robię sok z ogromnej ilości malin i muszę tam latać i doglądać tego. Poza tym to zajmuję się często 9-cio miesięcznym synkiem mojego brata ponieważ oboje brat i bratowa pracują. No i jeszcze mój 4-latek. Sama nie wiem jak to będzie. Teraz jestem na chorobowym, potem macierzyński ale chcę wrócić do pracy. Dotychczas moim i brata dzieckiem zajmowała się moja mama. Mam jej zapewnienie,że naszym kolejnym maleństwem też się zaopiekuje. Jestem jej za to bardzo wdzięczna. Przy pierwszym dziecku wracałam do pracy gdy maluch miał dokładnie 4 miesiące i 4 dni. Teraz jeszcze będę wybierać stary urlop i to będzie razem z macierz. ok 6 mies. Mam nadzieję, że mamie starczy sił. Aktualnie jestem padnięta. Zamiast odpoczywać przed porodem to latam i latam ale nie da się inaczej. Poaza tym mamy normalny komputer a nie laptopa a jak mam już chwilkę czasu to niestety mój kręgosłup i trochę juz opuchnięte nogi proszą o położenie się. Więc zamiast klawiatury - z książką w ręku ląduję na tapczanie.
Bardzo często o Was myslę a piszę tak często jak się da ale niestety za często sie nie da :-). Pozdrawiam Was serdecznie !!!

anuleczka
anuleczka 22-08-2009 16:42

Zuzia i Ty piszesz,że mnie podziwiasz???!!!! Dziewczyno to Ty jesteś wzorem do naśladowania. Ja z pewnością nie dałabym rady z takim nawałem obowiązków.Ja załamuję się nie mając gospodarstwa na głowie i tylko jednego dzieciaczka, na nic czasu nie mam i nic zrobić konkretnego zrobić w domu nie mogę!. Ale dobrze,że masz i bedziesz miała pomoc mamy--to bardzo ważne i pomocne. Ja z moim maluchem od początku byłam sama bo mąż musiał iść do pracy, a że rodzina daleko (500km) więc załamka i samotność. Dobrze,ze są weekendy :) to mąż siedzi chociaż na tyłku w domku...mój brzdąc się obudził więc będę kończyć--pora karmienia
Więc do następnego..papa

Zuzia44
Zuzia44 23-08-2009 12:07

Anuleczko nie jest az tak źle (zrobiłam wczoraj 47 szt. soków w butelkach 0,33 l :-) ). Daję radę bo od dzieciństwa jestem przyzwyczajona, że miesiące letnie to sianokosy, żniwa itp.itd. Choć ze względu na brzuszek wiele prac mija mnie w tym roku :-). Tobie też na pewno jest niewesoło tak cały dzień sama z dzidzią. Jak Danielek będzie większy to będzie dużo lepiej. Takiemu 3,4-latkowi to się buzia nie zamyka, a pomysły ma rewelacyjne. Na emeryturze będziemy mieć więcej czasu dla siebie. Będziemy razem z naszymi M siedzieć w domu i ... przypominać gdzie ja to położyłam okulary :-) !!!
Jakie Wy macie plany ? Pracowałaś przed ciążą, zamierzasz wrócić, co z małym jeśli nie masz blisko rodziny ?
Monia B to teraz pewnie wsuwa pyszny rosołek ugotowany przez mamę :-). Oj to były czasy jak się wszytko miało gotowe na talerzu i ubrania same wyprane i wyprasowane zjawiały się w szafie :-)... Dziś sama jestem matką więc cóż mogłabym dać mojemu dziecku jeśli nie to samo :-).
W środę znowu idę do lekarza. Ogólnie w sierpniu to już trzecia wizyta. Najpierw 5-go, potem za 2 tygodnie tj. 19.08 i znów za tydzień tj. 26.08. Biorąc pod uwagę, że za każdą wizytę płacę 100 zł to cieszę się, że to już 39 tydzień. A może nie dotrwam do środy ? Brzuch mam już bardzo, bardzo nisko. U nas wyszło właśnie piękne słońce. Życzę miłej niedzielki !!!

MoniaB
MoniaB 23-08-2009 13:43

Witajcie dziewczynki:*****
Zuziu, tak jak pisałaś, wcinałam pyszny rosołek mojej mamy, aż uszy się trzesą, bo "nie ma jak u mamy...":))))Odpoczywam, łykam świeżego powietrza choć pogoda psikusa zrtobiła bo pada a dzis festyn rodzinny ale za zimno żeby się gdzies ruszyć, wiec idziemyz M. do znajomych:))))
Powiem Wam ze we wtorek 17 tydzień się zaczyna a ja dalej spie na stojąco, cały czas zmeczona jestem......Ale może zyskam niedługo tej energii drugiego trymestru:)))

U nas w rodzinnym domu juz po zniwach, soki zrobione wiec zostało siedziec sobie z herbatką na ganku na krzesełku i cieszyc sie życiem, kocham tu przyjezdac:)))

Życzę Wam dziewczynki miłej niedzieli, tobie Anuleczko i Tobie Zuziu szczególnie:))))

Ogromne buziaki dla Was:****

madzia1
madzia1 23-08-2009 19:22

cześć dziewczyny jestem na tym portalu jakiś czas w staraczkach

pomóżcie mi ponieważ 1 raz się starałam i chciałam zapytać o 1 oznaki po zapłodnieniu-wydaje mi się że zaszłam a test jeszcze nie wykaże

A kogo jak nie Was najlepiej spytać

Miałam 3 dni straszną migrenę z mdłościami,rano podwyższoną temperature ok-37,2 strasznie mnie cągneło w dole brzucha,aż i pachwiny i kłuły jajniki, brzuch obolały i nabrzmiały,ciarki i wybuchy gorąca-co niesamowite to tak się czułam po ok niecałych 2 tyg. od zapłodnienia

jakieś odrazu miałam przeczucie takie

kasiula29
kasiula29 24-08-2009 00:02

madzia... jesli chodzi o moje objawy to nie mialam jakis takich specjalnych, wszystko bylo jak na okres, dopiero po 32 dniach cyklu kiedy okres dalej nie przychodzil zmierzylam temperature i wciaz byla wysoka ponad 37 stopni no i zaczelam miec mrowienie w sutkach co ponoc jest typowym objawem ciazy, momentalnie poprawila mi sie tez cera. Oczywiscie jak zrobilam test gdzies tak ok 35 dnia cyklu pojawila sie ta druga upragniona kreska:-)

anuleczka
anuleczka 24-08-2009 14:00

U mnie brak jakichkolwiek objawów ciąży oprócz oczywiście braku miesiączki i podwyższonej temp.,ból brzucha i kłucia z lewej strony, mdłosci i pozostałe rewelacje nadeszły po ok. 6 tc. Test ciążowy zrobiłam dzień przed spodziewaną miesiączką i wyszła słabiutka, ledwo widoczna druga kreseczka.

madzia1
madzia1 24-08-2009 16:32

dzięki dziewczynki za pomoc,ale dziś dostałam mocnego bólu jak miesiączkowego z bólem kręgosłupa i ud i pociekło mi dosyć mocno-nie wiem czy poleciała moja fasolka czy nie,ale dalej boli i plamie-przekonam się w czwartek planowanej miesiączki
pozdrawiam

Zuzia44
Zuzia44 25-08-2009 13:45

Madzia1 - trzymaj się !!! Ja bym pobiegła zrobić badanie na betę. Proste, łatwe i szybkie.
Ja mam dziś luz. Synuś pojechał na kilka dni do teściowej,mąż w pracy a ja mam błogi spokój i ciszę. Choć oczywiście już rano zaplanowałam, że muszę wyprać koszule męża, które teraz się suszą a po poludniu będę je prasować. Nie umiem siedzieć bezczynnie.
MoniaB- dziś zaczynasz drugi trymestr - czy książkowo czujesz się świetnie :-).
Ja mam stresa strasznego przed porodem. Przy pierwszym było dużo lepiej. Szłam taka nieświadoma a teraz... . To niesamowite, że część ciała, która przez większość życia daje nam tyle przyjemności :-) tak bardzo może też boleć. Teraz do końca sierpnia wstrzymujemy z moim M przytulanki. Choć i tak z moimi gabarytami nie były one ostatnio częste. Ale jak się zacznie wrzesień to chcemy jeszcze się tym troszkę nacieszyć bo potem na dłuuugo sie rozstaniemy w tym temacie :-). Jutro idę do gina i będzie robił usg aby dokładnie okreśłić wielkość dziecka. Jestem strasznie ciekawa ile waży mój maluszek.
Anuleczko śmigasz już z wózkiem po ulicach ? Mam nadzieję, że u Ciebie plamienia coraz słabsze a sił coraz więcej :-).
Pozdrawiem serdecznie !!!

anuleczka
anuleczka 25-08-2009 17:11

Zuziu korzystaj z tej części ciała jak najdlużej ;). Mój mąż w czasie ciąży w ogóle nie chciał słyszeć o tych sprawach i nie działalismy ,bo wmówił sobie,że zrobi dziecku krzywdę :). No a teraz to ja nie chcę!!! oczywiscie na obecną chwilę fizycznie nie ma takiej mozliwości, bo mam jeszcze lekkie plamienia i krocze jednak nadal "ciągnie". Nie wiem jak długo to jeszcze potrwa, kiedy będę w stanie fizycznie i psychicznie rozpocząć przytulasy. 03-09 mam wizytę kontrolną u swojej ginki. troszkę się boję, że będzie bolało....
poza tym, tak Zuziu, wychodzimy na spacerki puki pogoda dopisuje, no i dzieciaka czas najwyższy zahartować :)
również pozdrawiam

MoniaB
MoniaB 25-08-2009 18:07

ZUziu, drugi trymestr to zaczął się u mnie trzy tygodnie temu bo dzis zaczelismy 17 tydzień ciąży, chociaż różnie w różnych książkach to liczone, ja kieruję się poradnikiem który mój mężuś kupił jak dowiedział się że jestem w ciąży, bo chce sliedzic wszystko po kolei:))))Jesli chodzi o samopoczucie to ja calą ciążę czuję się Swietnie:))Zero nudności i wymiotów....Choć nie mam tej książkowej energii, bo dalej potrafie zasinac na stojąco:)))
Ale odpoczywanko u mamusi mi służy, tylko przyszła babacia za dużo dba o wnusia( bo tak czuję że to synuś) i dogadza mi z każdej strony:))))
Wieć się muszę oszczedzac bo zaniedługo będę szersza niż wieksza:), hahha
Ja też się bardzo boję porodu...Bo to pierwsze dziecko i nigdy nie wiesz jak to bedzie....
Anuleczko, zobaczysz, wszystko wroci do normy i znow się bedziecie z mężusiem cieszyć sobą:)))ja mam tydzień po tobie wizytę u ginki:)))Ciekawe jak tam mój maluszek się ma/???

A wiecie co Wam powiem???Ja to cszuję się świetnie, lekarz mówi że dzidzius rozwija sie dobrze, że ciąża przebiega prawidłowo a ja ciąglę się czyms martwie czy aby na pewno jest wszystko dobrze????:((((Zgłupiec idzie:(((

Zmykam dziewczynki:***buziaczki i milej reszty dnia:))

kasiula29
kasiula29 25-08-2009 22:01

dziewczynki ja tez sie boje, i co tydzien coraz bardziej.. zostalo mi jeszcze niecale 8 tygodni i czas mi leci strasznie szybko. Czuje sie swietnie, pracuje nadal jedynie w 16tym tygodniu mialam krwawienie a tak musze powiedziec ze cala ciaze znosze super.
Kiedys mialam problemy z sercem tzn tak jakby sie odwracalo i strasznie walilo jakby na zawal, moja mama ma to samo.Niestety ekg nic nie wykazalo ale poniewaz ataki mam ostatnio coraz czestsze to mi dzis zalozyli taki monitorek na 24 godziny, mam na sobie mnostwo kabelkow, nie wiem jak ja bede spac hihi ale mam nadzieje ze cos to pomoze bo sie troche boje ze na porodowce na zawal padne:-)
Z przytulankami to u mnie tez juz teraz nie zaczesto, jakos stracilam ochote moze dlatego ze czuje sie taka duza i ciezka a moj M tez sie jakos nie pali ,czasem mysle ze moze taka duza to go nie pociagam, ale jak poruszam ten temat to mowi ze zglupialam i ze wcale tak nie jest wiec nie wiem o co chodzi...moze sie boi o dzidzie tylko nie chce sie przyznac...

Zuzia44
Zuzia44 26-08-2009 10:49

MoniaB nie wiem, co mi się przyczepiło, ale dla mnie 16 tydzień to koniec pierwszego trymestru. Już zapomniałam jak sama byłam :-). Z matematyki to nobla na pewno nie dostanę :-). My też na bieżąco czytaliśmy jak rośnie nasze maleństwo w brzuchu. Moje już teraz tylko obrasta w tłuszczyk :-). Monia wcinaj pychotki u mamusi. Teraz brzuszek jest kochaniutki i można trochę poszaleć z jedzonkiem. Ja często żartuję, że to nie mi się chce dobroci tylko dzidzi. Czy to będzie pierwszy wnuk mamy ? Monia zamartwianie się jest normalne w ciąży. Przecież to taka ogromna niewiadoma. Całe życie będziemy się martwić o te nasze małe lub większe rozrabiaki. Ale jak lekarz uspokaja i mówi, że wszystko ok to pół biedy a druga połowa to nasza psychika :-). Ciekawe, czy Twoje przeczucia co do płci się sprawdzą. Czy na kolejnej wizycie będziesz miała usg i będziecie podglądać kim ono jest ???
Anuleczko oj pamiętam ten strach przed wizytą kontrolna u gina i przed pierwszym razem z M. Wspomnienie bólu i ta niepewność jak tam w środku jest. Ja sama przed wizytą tak delikatnie palcem sprawdzałam i... stwierdziłam, że ok. Martwi mnie to ciągnięcie u Ciebie. Po zdjęciu szwów nie miałam takich odczuć.
Ale pisałaś, że byłaś bardzo nacięta więc może rana potrzebuje więcej czasu na gojenie. Chęć na przytulanki sama przyjdzie. Jak Twój M jest taki wyposzczony to będziecie mieć drugi miesiąc miodowy :-). Tylko pamiętaj o zabezpieczeniu. Mi przepisał gin tabletki. Nazywały się Cerazette - są właśnie dla kobiet karmiących. Miałam obawy jednak czy je brać bo nie chciałam "psuć" dziecku mleka ale w końcu zaczęłam je zażywać. Pamiętam, że w pierwszym miesiącu ich brania to dla bezpieczeństwa stosowaliśmy jeszcze gumki. Hahaha - taki miałam strach przed druga ciążą a zwłaszcza porodem.
Miejmy nadzieję, że Twoja gin będzie delikatna a mąż cierpliwy :-).
Jak buźka Danielka - zeszła mu ta wysypka ? Spacerki na słoneczku pewnie działają na Was cudownie.
Kasiula29 - niech cię porządnie przebadają. Z sercem to nie są żarty ! A może dziś przy włączonym sprzęcie podziałacie z mężulkiem. Ciekawe, czy lekarze odczytaliby z zapisów co się działo w Waszej sypialni :-). Kiedy się wybierasz na L4. Wytrwała jesteś. Ja tak przy pierwszym dziecku pracowałam do 38 tygodnia a teraz całe wakacje w domciu spędzam. Nie ma ludzi niezastąpionych - muszą sobie bezemnie poradzić :-).
Dziś na 17.15 idę do lekarza. Ciekawa jestem co "tam" słychać. Ostatnio mnie miło zaskoczył tym rozwarciem. Może teraz będzie juz widać główkę :-).
Pozdrawiam !!!

MoniaB
MoniaB 26-08-2009 15:46

Zuziu to daj tam znać jak po badaniu:)))
Masz rację, to nasza psychika, ale to wszytsko jest związane z tym że ja w ciąże zaszłam po dlugim leczeniu i dzieki lekowi ktory wlasnie odstawiam, może dlatego te ciągłe obawy i martwienie się:(((
A czy wy dziewczyny myslalyscie o badaniach prenatalnych tak dla swietego spokoju???Ja nie wiem, chyba zapytam moja ginke na wizycie o to.....
Jesli chodzi o poród to ja niestety mam problemy z cisnieniem i do tego teraz zobaczymy czy nie bedzie problemów z cukrem dlatego nie wiem czy nie bede sie kwalifikowac do cesarki...No ale to zobaczymy..
Zuziu, tak to będzie pierwszy wnuk (albo wnuczka) moich rodziców i będą dość młodymi dziadkami gdyz oboje mają po 47 lat, choc ja mam 24. Ale juz sie nie mogą doczekać:)))
Aja wcinam bo tutaj to mi wszystko smakuje podwojnie i tak jakos inaczej - swojsko:)))
Bedziemy napewno podgladac maluszka na usg:)))Juz ostatnio probowalismy ale niestety bylo za wczesnie:)))Moze teraz sie ustawi dobrze i dopatrzymy co tam ma miedzy nóżkami:))

Zmykam dziewczynki na spacer po obiadku pysznym:))buziaczki dla Was:)))

Zuzia44
Zuzia44 27-08-2009 10:17

Monia B- to będzie mega ukochany i rozpieszczany bobasek :-). Pierwsze wnuki to zawsze sa naj !!! Zobaczysz jak mama lub tata dumnie będą jeźdźić z wózkiem po okolicy i prezentować nowe pokolenie sąsiadom :-). O badaniach prenatalnych nie myślałam. Jak gin mówi, że wszystko ok, to wierzę w to i odganiam jak mogę złe myśli. Wasz chłopak (?!) to na pewno okaz zdrowia !!!
Naczekałam się wczoraj strasznie u gina. Mój M był ze mną. Boi się o mnie i mam od niego zakaz samodzielnego prowadzenia samochodu :-). Więc - mam teraz auto z szoferem. Gin pobadał. Rozwarcie zwiększyło się z 1,5 cm do 2 cm. Ale szyjka się nie skraca i ma 2,5 cm. Doktorek zrobił mi coś co nazwał: odklejeniem dolnego bieguna. Było trochę nieprzyjemne ale ponoć może skutecznie przyśpieszyć poród. Uprzedził, że mogę po tym mieć plamienia. I faktycznie w nocy miałam trchę krwi ze śluzem. Ale nic poza tym. Choć tak się tym zestresowałam, że nie spałam pół nocy. Muszę przyznać, że troszczy się o pacjentki. Dał mi nr komórki i kazał dzwonić jakby coś się działo. Następną wizytę mam za tydzień 02.09 ale mówił, że mogę nie dotrwać. Kończę i idę do łóżka. W nocy spałam dosłownie ze 3 godziny, a dziś wraca z wakacji moje dziecko i muszę mieć do niego dość dużo energii. Dobranoc.

MoniaB
MoniaB 27-08-2009 13:29

Zuza, to niedługo nam znikniesz z forum na jakis czas:))mam nadzieje ze szybko i bez problemów:)))
Ja dalej spie 24h na dobę:((I gdzie ta energia drugiego trymestru????Wstałam dzis o 8 rano ale o 9 mnie takie spanie wzielo ze nie namyślając sie dlugo poszlam w kimono:))))
Zuzia, chyba masz racje, czas zasadzic sobie takiego porządnego kop[a, wziac sie w garsc i przestac myslec o zlych rzeczach:)))gdyby cos bylo jie tak to lekarz napewno by mi powiedzial, a jest wszystko ok i bedzie;))))
Dziadki niestety nie będą mieć wnusia tak często ( tzn moi rodzice) bo mieszkamy we Wrocławiu a oni w Nowym Sączu i dzieli nas 400 km ale napewno bedziemy czesto przyjezdzac:))
A dziadek ostatnio sie wygadal, ze marzy mu sie wnusia, hehe:)))
Dla mnie najwazniejsze to zeby moj dzidzius byl zdrowy:))

A co tam Anuleczko u Ciebie???????Teraz to my z Zuzia sie rozpisujemy, a jak ona pojedzie do porodu to chyba ja zostane tu sama ze swoimi złotymi myślami:)))

Zmykam na obiadek a potem do koleżanki na imieniny:))

Buźki i milego dnia Wam zyczę kochane:))

Odpowiedz w wątku