Szukaj

Dla zafasolkowanych :) czyli drugi etap wtajemniczenia :)

Komentarze do: Jak zajść w ciążę
Odpowiedz w wątku
nynka
nynka 28-10-2010 14:00

Asiulku: Tak, aspirator z ustnikiem - czyli inaczej potocznie "sopelek" mam i używam. Wcześniej miałam gruszkowy, ale nie był tak skuteczny.

Niestety Małgosia go nie lubi i się bardzo szarpie. Nie sposób spokojnie odessać noska. Dlatego kombinuję, jak tu ją sprytnie podejść, żeby porządnie "wysiorbać" zawartość...

asiulek_85
asiulek_85 28-10-2010 14:26

nynka a nie słyszałam że tak się na to mówi :) już będę wiedziała.
Ja też zakupiłam sobie "sopelek" ;)
Dzieci z reguły nie lubią jak się przy nich majstruje, mojej kuzynki mała przy kąpieli i przy po kąpielowej toalecie drze się jakby ją ktoś ze skóry obdzierał, tak tego nie lubi ;)

asiulek_85
asiulek_85 28-10-2010 14:27

Kalendarz NaRoDzIn :)))

Marti84 - Kubus, ur.21.06.2009, 4020gr, 57cm.
Akszeinga1 - Julcia, ur.24.06.2009, 4700gr, 59cm.
Ayah28- Lidia, ur.24.06.2009, 3120gr, 55cm.
anuleczka - Danielek, ur.20.07.2009, 3790gr, 55cm.
Zuzia - Pawełek, ur.06.09.2009, 3390gr, 55cm.
kasiula29 - Patrick, ur.22.10.2009, 3540gr, 53cm.
Agatha - Alex, ur.01.12.2009, 3420g, 50cm.
klaudia28 - Pascalek, ur.02.02.2010, 4050gr, 54cm.
MoniaB - Piotruś, ur.07.02.2010, 3580gr, 57cm.
Paulina119 - Grześ, ur.03.03.2010, 3550gr, 55cm.
Anika - Gabrysia, ur.22.04.2010, 3100gr, 52cm.
agnieszkaadres79 - Michał Karol, ur.18.05.2010, 3800gr, 57cm.
Ruzia80 - Marta, ur.24.05.2010, 3015gr, 48cm.
kasia0333 - Wiktoria, ur. 02.06.2010, 4000gr, 54cm.
nynka - Małgosia, ur. 28.06.2010, 4100g, 59cm.
katka - Ziemek, ur. 06.07.2010, 3500gr, 58cm.
balbinka - Martynka, ur. 09.07.2010, 3140gr, 53cm.
lenka1 - Natan,ur.10.08.2010,3200 gr, 52cm.
agniesszzka - Patrycja, 11.08.2010, 3400g, 55 cm.
anuleczka - Gabrysia, ur. 13.10.2010, 4600g, 58cm.
madzia27 - Maja, ur. 17.10.2010, 2750g, 52cm.


"Kalendarzyk porodów"


monikka26- 6 listopad SYNUŚ

asiulek_85 - 22 listopad SYNUŚ

lilia60 - 27 listopad SYNUŚ

kkaassiiaa - 25 styczeń SYNUŚ

Ayah28 - 21 marzec SYNUŚ

Dotar - ?

kasia0333
kasia0333 28-10-2010 22:14

Dziewczyny chyba wszystkie nasze pociechy ni elubią się ubierać u mnie jest tak samo najpierw ja a póxniej Wiki i też jest darcie przy zakładaniu czapki.

nynka- u mnie Wiki też ma katarek i też nie daje sobie psiknąć do środka ale kupiłam maść nie drogą dla niej kosztuje jakieś 2.50 zł to jest maść majerankowa i tym jej nosek na zewnątrz smaruje (przynajmniej to sobie da posmarować ).Czasami uda mi sie migiem jej prysnąć do noska ale nie zawsze jak już widzi sprej to już wie co chce zorbić i chowa nosek jak może hihi ale i tak z nią wychodze na pole i wietrze dom bo może to od suchago powietrza w sumie teraz już wszędzie grzeją kaloryfery może to od tego hmmm z początku też jej odciągałam sopelkiem bo tez to mam ale pozniej sobie nie dawala i przeszłam na gruszke pomogła ale na jakis czas i narazie smaruje jej ta mascia i szybko jej psikam wodą morską.

nynka
nynka 28-10-2010 22:29

no, kasiu,ja zostawiłam tą maść u swoich rodziców, jak byłam u nich ostatnio. I wciąż zapominam kupić nową. Ale jutro kupię. Jeszcze nie miałam okazji jej wypróbować na Małgosi. Dla mnie była rewelacyjna - miałam strupy w nosie i świetnie leczy ta maść. Mówisz, że na katarek też pomaga? Jutro lecę do apteki.

kasia0333
kasia0333 29-10-2010 14:59

nynka- Wiki pomaga

katka32
katka32 29-10-2010 21:14

Ziemek tez nienawidzi sopelka. Drze się wniebogłosy ale w katarze u dziecka bardzo wazne jest aby oczyszczac nosek bo ucho i gardło sa bardzo blisko. U nas Ziemek od kataru dostał zapalenia ucha, bardzo płakał nie mógł jeśc cyca bo mu sie uszy zatykały a nie goraczkował wcale. Dobrze że pojechałam do lekarza w pore , dostał kropelki i jest oki.

nynka
nynka 30-10-2010 06:45

No właśnie, katko. Trzęsę się nad tym noskiem właśnie dlatego, żeby jej na uszka, albo oskrzela nie przeszło... Wczoraj byłyśmy u lekarza. Pani doktor przepisała nam kropelki. Przeznaczone do oczu, ale mam używać do noska - pewnie dlatego, że są z antybiotykiem, a do oczu zawsze są łagodne, więc dla małej Małgosi wystarczą do noska.
I chyba już widzę efekt. Zakropiłam wczoraj 2 razy w ciągu dnia i zakrapiając na wieczór, nawet nie było potrzeby odciągać noska, bo Małgoś już tak nie cherlała. No, myślę, że kuracja do wtorku podziała, bo we wtorek szczepienie i koniecznie musimy się wyleczyć z tej infekcji, żeby znów nie odraczać szczepienia.

Ja uciekam. Małgosia budziła się 3 razy w nocy i "suszyła dziąsełka". Coś jej się porobiło i jadłaby 3 razy w nocy. Nie wyspałam się, a zaraz muszę jechać na uczelnię :( Miłego weekendu wszystkim.

Anikaaa
Anikaaa 30-10-2010 20:52

u Mnie Gabi uwielbia psikanie do noska Marimerem a pozniej sciaganie fridą, ale to pewnie dlatego ze od pierwszego dnia w szpitalu już miała te zabiegi robione kilka razy dziennie, bo wciaz ulewala i w nosku pokarm sie tez gromadzil, teraz juz nie ma z tym problemem ale codziennie rano i wieczorem czyscimy...:)

za to masci nie lubi, nie chciala po jej posmarowaniu jesc z piersi, pewnie podczas jedzenia czula zapach i jej obrzydzał:)

co dziecko to inaczej:)

madzia27
madzia27 31-10-2010 11:47

<Anikaaa> może głupio zapytam ale powiedz mi skąd wiedziałaś, że w nosku się jej zbiera pokarm? Było to widać?
Pytam bo moja Maja ciągle ulewa-zawsze się jej odbeknie i to kilka razy a i tak później nawet po 2 godz. snu jak się obudzi to się jej uleje kilka razy:-/ nie wiem dlaczego, położna mówiła, że to normalne ale jednak mnie to martwi bo jest tego dość trochę.
Boję się, żeby się czasem tym nie zakrztusiła bo w buźce trochę zostaje gdy nie wypluje wszystkiego, oczywiście ja jej to wytrę ale nie zawsze wiem jak się uleje bo czasem jest to na śnie jak się kręci...
Poza tym bardzo często ma też czkawki i zauważyłam, że właśnie wtedy gdy się jej ulewa, są one długie i nic nie pomaga:-/

Anikaaa
Anikaaa 31-10-2010 15:12

madziu27- Gabi do ok4 m-ca ulewała okropnie,mnie juz rece opadaly dlatego pieluch tetrowych mialam 50szt, ulewala non stop w duzych ilościach, przebieralam ja kilka razy dziennie, podlogi tez myte czesto bo czesto mleko tam wlasnie trafialo, ale pediatra powiedziala mi ze dopoki na wadze nie ubywa a przybiera to wszystko jest ok. A to ze w nosku pokarm zalegal to zobaczylam ze po sciagnieciu nie jest to wydzielina jakas delikatnie zielona tylko biała. I moja pediatra to potwierdzila.

Ja w dzien kladlam ja na boczkach a w nocy jak nie czuwalam to monitor oddechu mialam wlaczony.

po 4m-cu przeszlo jak reka odjął ale upierdliwe to bylo strasznie.

klaudia28
klaudia28 01-11-2010 18:27

Hej.
Pisze do tych dziewczyn które mam w kontaktach na facebooku, otórz tak jak obiecałam komus tutaj z was (juz mi wyleciało z głowy komu dokładnie hihihi) ze wstawie zdjęcia Pascala od narodzin po aktualne az do teraz.
No prawie mi sie to udało hahah.
Dzis poł dnia siedziałam przy kompie i wybierałam fotki i wstawiałam.
Sa dwa albumy Pascal 1 i 2.
Pascal 1 jest pierwszy od narodzin od szpitala az do chyba 5-6 miesiaca jego a potem musialam zrobic drugi album Pascal numer 2 bo wiecej do pierwszego juz nie szło wrzucic ,jest juz chyba totalnie pełny i w drugim jest dalej poprostu az do wrzesnia czyli juz prawie dobiegam mety hihihi zostalo mi juz tylko kilka fotek tych calkiem ostatnich robionych w pazdzierniku ( postaram sie je jutro-pojutrze dorzucic i bedzie naprawde komplet) potem bede juz wrzuciac na bierząca fotki Pascala tak jak to robiłam na naszej-klasie.
Tutaj niestety musiałam tyle nadrobić bo konto mam na Facebooku od chyba miesiąca niecałego a Pascal ma juz 9 miesięcy i kilka tysięcy fotek także miałam co robić zeby wybrać te najciekawsze.....hahahah
No ale wkońcu konczę.....hihihi.
Pozdrawiam i życzę miłego oglądania.
pa

monikka26
monikka26 02-11-2010 07:06

Deprecha!
Asiulku ty juz pewnie to czytalas na 40 tyg;-)
Chce sie z wami tez podzielic moja depresja i przyznam 02 06:07:33 Komentarze: 3
Zaczne od tego ze wkurza mnie i drazni moj wlasny maz ja piernicze zaprasza mi tu gosci na najblizsze 2 miesiace a ja co z noworodkiem przy cycku bede gosci obslugiwac podczas gdy on zwinie dupe na sprachkurs i do pracy?

W jego rodzinie wszyscy ktorzy maja przyjechac , maja juz dzieci wiec sila rzeczy przyjada z nimi a co z przeziebieniami itd itp????

Moja mama ma do mnie przyjechac jak urodze ulalala a kiedy to nastapi przepraszam????Wie ktos? Bo mnie juz cholera bierze termin na 6 czekaj , czekaj i czekaj ale moze mam juz dosc czekania? Wyciagam pierwsze zdjecia usg jeszcze z polski i co widze? Termin porodu:

1 listopad-bylo

31 pazdziernik -bylo

2 listopad itd itp

A ja dalej chodze jak zombi! Dobra ciaza najpiekniejszy czas ale zeby 10 miesiecy??? czy ja naprawde jestem sloniem? i jeszcze ze 3 pochodze? Strzyka mnie w kolanach jak stara babe wygladam jak baleron z celulitem po kostki , jednym slowem gruba swinia z 30 kilowa nadwaga!!

Wszystko mnie wkurza spac nie moge juz od 3 w nocy, Marti 89 juz pewnie urodzila co tez mnie dobija zazdroszcze jej przypomne ze miala termin na 7 !!!!!!!



A ja nic nic i nic oprocz lekkich bolow miesiaczkowych nic sie nie dzieje, cale dnie siedze sama w domu maz pracuje od 6 do 18 a ja super patrze na tv i zre zre zre a to herbatka a to ciasteczko , babeczka, czekoladka i puchne w oczach bo co mam robic??? ile mozna sprzatac 3 pok mieszkanie??????do miasta moglabym isc ale kto mnie sholuje jakby co? jak wszyscy w pracy???

Mam dosc chce urodzic ! Wziac dziecko w ramiona i zobaczyc na wlasne oczy ze jest zdrowe , sliczne i nasze! Ale kiedy to nastapi ??Wydaje mi sie ze nigdy!!!

Siedze w domu i czekam , czekam , czekam na co? na bole porodowe a przepraszam jakie to sa??? na co wlasciwie czekam? jak to boli do jasnej....?

Moj mi piepszy o nowym aucie jak pojedziemy do polski za rok w sierpniu moze, gdzie tam sierpien? Nie chce mi sie o aucie sluchac , bedziemy miec dziecko i to mi zaprzata mysli a nie auto za pol roku!!!!

Chce mi sie plaaaakac!!!

Co innego dziewczyny zgrabne z brzuszkami malutkimi , ktore przytyly 10 kilo ale ja?! Ja juz nie mogeeeeeeeeeeee

Dzisiejszy dzien jest 6.02 juz nie spie , o 8 jedziemy do urzedu pracy, potem na zakupy spozywcze , potem ciocia do pracy , maz do pracy a ja przed tv i bede sie obzerac tym co kupimy masakra jakas!!!!Zadnej silnej woli nic bo skoro i tak jestem gruba to mi nie zaszkodzi i bledne kolo!!!

Chce miec juz jakies zajecia ponarzekac na brak czasu, zajmowac sie dzieckiem, pielegnowac je a nie siedziec przed tv i sie obzerac! Jestem zla na siebie , meza i caly swiat!!!!!!!!!!

Zdaje mi sie ze wszystkie urodzicie przede mna a ja w tej ciazy bede wiecznie chodzic!!!!!!!!!!

Wiem moze pomyslicie ze jestem wariatka i nie doceniam tego ze pod sercem mam nowe zycie owszem doceniam ale pragne miec je juz po drugiej stronie brzucha bo juz czas najwyzszy
nieskromnie ze licze na pocieszenie;-(((((

asiulek_85
asiulek_85 02-11-2010 10:41

monikka26 nie czytałam bo nie miałam czasu tam zajrzeć :)

Kochana nie denerwuj się bo od porodu dzielą Cię dni...
Kiedy Marcelek stwierdzi że chce wyjść na ten świat to wtedy to się stanie...nie masz na to wpływu.
Nie chce Cię denerwować bardziej ale można chodzić w ciąży do 42 tygodnia..i to jest rzecz normalna, oczywiście życzę Tobie aby stało się to szybciej.

Ja wychodzę z założenia że kiedy Karol będzie chciał nas powitać czy to będzie tydzień 39 czy 42 to dam radę :) Bo w sumie on cały czas przybiera sobie na wadze.

Ja też czuję się już ciężko, przytyłam pewnie 10 kg (ostatnio jak miałam wizytę miałam 9) ale nie wyglądam jak laska bo wcześniej chudziutka nie byłam.
Nie załamuj się tym że wyglądasz inaczej KOCHANA JESTEŚ W CIĄŻY!!:) nie jedna kobieta nam tego zazdrości.
Ja wczoraj na cmentarzach byłam obiektem zainteresowań...a niech się patrzą.
W czwartek mam wizytę i też jestem ciekawa co tam mi gin powie nowego.
Najważniejsze że już moja ciąża nosi miano DONOSZONEJ :D

Brzuch mi chyba się obniża bo jak posiedzę chwilkę to potem chodzić nie mogę tak mnie tam wszystko boli.
A brzuszek mam spory...

monikka26 a Ty zobaczysz że za parę dni będziesz opisywała nam swój poród i staraj się zmienić nastawienie żeby się odstresować.

A M wybij z głowy gości tak szybko po urodzeniu dziecka.
Najpierw sami musicie się przestawić na nowy tryb życia i najlepiej bez widzów którzy zapewne będą wtrącać swoje trzy grosze.
Bo tak to przeważnie bywa.

Oki zmykam robić jakieś ciasto bo jeszcze mnie czeka dzisiaj gościna z okazji moich 25 urodzin :)
Mogli by dać mi spokój z pieczeniem ale cóż...co mieć muszę.

monikka26 tylko nie szalej i nie rodź dzisiaj bo mały będzie miał całe życie przekichane z imprezami jak ja :)

Miłego dnia mamusie ;)

agniesszzka
agniesszzka 02-11-2010 19:11

Witam
Ja miałam się odezwać ale jakoś tak mi zeszło.
Opisze tak w skrócie mój poród mimo że był prawie 3 miesiące temu.Ale dopiero od tygodnia mam internet.
Termin miałam na 1 sierpnia i w ten dzień miałam wizyte u gina mała na świat się nie spieszyła powiedział że wszystko pozamykane i trzeba czekać. Jak nic się nie będzie działo to po tygodniu mam się zgłosić na patologie ciąży do szpitala.I przez tydzień nic się nie działo ,na patologi leżałam dwa dni i 11 po badaniu zdecydowali że nie ma na co czekać i mam się spakować i n a porodówke.Podłączyli mi kroplówke po godzinie miałam skórcze ale nadal brak rozwarcia,tętno małej zaczeło spadać i po 10 minutach leżałam na stole i robili mi cesarke.Jak się póżniej okazało wody miałam już zielone i Patrycja sie ich troche opiła.Na szczęście wszystko skończyło się dobrze ale było o krok od tragedi.Dostała 10 punktów i dziś mając prawie 3 miesiące rośnie i rozwija się dobrze.Gdy rodziłam w tym szpitalu nie było odwiedzin bo był przepełniony w innych szpitalach były dezynfekcje.Można było odwiedzić panią ordynator by wręczyć koperte.Robili co chcieli nawet im się dzieci kąpać nie chciało kazali nam przecierać chusteczkami nawilżającymi.Szok ,a wtedy były takie upały.Po 12 godzinach przywiozły mi małą postawiły wózek koło łóżka i wyszłyNikt nie pokazał mi jak przystawić do piersi,jak przewijać.Na szczęście dużo pomagały mi dziewczyny które rodziły po raz drugi i rodziły naturalnie miały więcej siły,bo ja po cesarce to byłam tak obolała że przy każdym ruchu to prawie płakałam.Po 3 dniach wypisali mnie do domu i w domu to już miałam pomoc męża i mamy.Także nie mam najlepszych wspomnień.Po porodzie doszłam szybko dosiebie już po tygodniu nie czułam szwów.
U was dziewczyny pewnie będzie lepsza opieka w szpitalu bądzcie pełne optymizmu mamuśki w dwupaku.
Zmykam do małej .
Pozdrawiam

nynka
nynka 02-11-2010 22:37

Monikka:Wiem, że to poważna sprawa, ale wybacz, uśmiałam się po pachy. :) No, jakbym czytała własne myśli będąc przy końcu ciąży... Nawet to gadanie M o samochodzie! :) Ja wiem, w tej chwili to jest dla ciebie jakaś masakra. Dla mnie też była. Ale, mam nadzieję, że za 4 miesiące będzie ci dane czytać podobne słowa od innej zafasolkowanej, zdesperowanej mamuśki :) I tak samo zareagujesz, jak ja teraz :) Teraz czas ci się ślamazarzy, ciągnie jak kurze smarki... a jak się Marcelek urodzi, to nie będziesz wiedziała za co się łapać. Tfu, Tfu... oby wtedy Ciebie deprecha nie dopadła... zatęsknisz jeszcze za tym "nic nie robieniem" :)
Ja jak byłam w 9 miesiącu to myślałam, że będę wrzeszczeć ze złości, że wszystkich zagryzę, zaduszę, pozabijam gołymi rękami. Wkurzało mnie wszystko, szczególnie to, że czułam się jak słonica. M mnie wkurzał, nikt mnie nie rozumiał... Zyczę Ci cierpliwości na te ostatnie dni. Zrób coś dla siebie, póki jeszcze możesz. O, chociażby weź długą kąpiel z duuuużą pachnącą pianką i leż pół dnia, aż ci się cukierki na palcach porobią. Nałóż maseczkę, zrób manicure, pedicure (ups! tego to chyba sama nie dasz rady :) ) zrelaksuj się. Póki możesz. Ja żałuję, że nie zrobiłam sobie takiego dnia dobroci... potem, po porodzie to nawet myłam się na raty: jedna noga - dziecko, druga noga - dziecko...i tak do południa... nie mówiąc już o higienie intymnej...

Agniesszzka: No... czemu mnie nie dziwi twoja opowieść... takie realia większości polskich szpitali... szkoda gadać. Ale Patrysię masz cudną, a poród był dawno temu "i nie prawda" ;). Ja o swoim staram się nie myśleć... czasem łezkę uronię na wspomnienie tych okropnych chwil... ale już i tak się tego tak emocjonalnie nie przeżywa, jak świeżo po porodzie. Na szczęście. Bo inaczej, to bym już nigdy wiecej dzieci nie planowała. Teraz to już pewnie u Was wszystko wokół Patrysi się kręci... :)

Klaudia: W wolnych chwilach oglądam Twoje fotki... Słodki maluch z tego Pascalka :)

Anikaa: No, wierzyć mi się nie chce. Które dziecko lubi, jak mu się przy nosku majstruje? To chyba tylko jedna taka Gabi na całym świecie jest :) Mojej szwagierki synek też ma podobny problem. Nie polubił czyszczenia noska, ale przynajmniej przebierać się lubi.

Madziu: W nosku nawet widać drobinki "serka" czasem. Małgosia ulewała, ale nosem to jej się sporadycznie zdarzało. Myślę, że dobrze jest oczyścić nosek bez względu na to, czy podejrzewasz, że coś tam zalega, czy nie... Jeśli Majeczka też mocno ulewa, to tylko w ten sposób się przekonasz, czy ma pokarm w nosku. Poza tym, jak jest coś dręczącego w nosku, to dziecko tak "chyrli" podczas oddychania, a nawet może mieć problem z oddychaniem, gdy je (no bo w tym czasie oddycha noskiem).


Małgosi nosek przeszedł już prawie całkiem. Jeszcze z rana musimy czyścić, bo jak jest rozgrzana, to jej się zbiera w nosku. Pani doktor mówiła, żeby jej nie przegrzewać, dużo spacerować... Kropelki do oczu zadziałały i mamy już prawie spokój. Dziś byłyśmy na szczepieniu. Małgoś ma 4 miesiące i 4 dni, 72cm i 8400 wagi. Nic pani doktor nie mówiła, że coś za dużo. Tyle tylko, że powiedziała, że "jak rodzice duzi to nie ma się co dziwić gabarytom córci". A Małgoś przecież i tak dużo nie je. Ostatnio ze 4 razy w dzień, ale za to w nocy dopomina się ze 2 razy. Tak jej się coś porobiło. Już jadła marchewkę, teraz zjada cały słoiczek jabłuszka - dosłownie w 5 minut i nie uroni ani drobinki. Je z łyżeczki jak stara! Ledwo połknie, a już dzióbek otwiera po kolejną porcję. Czasem myślę sobie ile ona by tego jabłka zjadla, jakbym tak jej dawała "do pełna"? No i kupki fajne się robią... I w ogóle fajna jest ta moja córa :D

A jeszcze tak krótko o szwach poporodowych. Wkurza mnie moja blizna. Ja pękłam w stronę odbytu, a lekarz mnie jakoś tak zszywał, że natrafił na jakiś nerw. Po porodzie przez 3 tygodnie nie mogłam siedzieć... Moja mama mi mówiła, że jeszcze długo będę odczuwała ten naruszony nerw, ale nie wiedziałam, że to takie nieprzyjemne :( Któraś z Was miała może podobnie? Może można sobie jakoś ulżyć?


Znalazłam na allegro kreacje świąteczne dla Małgosi i jej dwóch kuzynków Bartusiów:

http://allegro.pl/stroj-pomocnicy-mikolaja-r-74-80cm-i1302445949.html - Pomocnicy Mikołaja :)


Fajnie będą wyglądać pod choinką w swoje pierwsze święta :)

monikka26
monikka26 03-11-2010 09:24

Hehe nynka wiem , wiem wczoraj mialam straszny dzien musialam sie wyzalic , wiadomo baba w ciazy ma humory hehe
Czekam na tego mojego skarbka i bede tyle czekac ile bede musiala na to nie mamy wplywu;-)
Dzisiaj juz jest lepiej , pelne lenistwo heheheh no moze pozniej zaczne sprzatac troche i zrobie pranie, ogarnr sie i bede czekac na Meza;-?)
Pozdrawiam Was Mamusie;-?)

asiulek_85
asiulek_85 03-11-2010 11:45

Hej :)

monikka26 super że już Twoje samopoczucie się polepszyło :)
Ja też czasami mam ciężkie dni...ale pomyślę że już lada dzień będę miała Karolka przy sobie to jakoś tak mi lepiej się robi :)

W ogóle mój brat wczoraj dzwonił do mnie bo mieszka w Szwecji i mówił że zadzwoni jeszcze 8.11 bo śniło mu się że w ten dzień urodziłam hehe ;)
No zobaczymy...ale jakoś czuję że to szybko nie nastąpi.
Jutro w końcu wizyta.

nynka ale świetne stroje!! Super tak ustroić szkraby na Święta :)

lilia a co u Ciebie?nic nie piszesz? może się już wypakowałaś ?;)

Miłego dnia mamusie :)
Piszcie co u Was

lilia60
lilia60 03-11-2010 13:54

Nie miałam dostepu przez te swieta do netu.
Chodze jescze ale jakos dziwnie sie czuje kłuje mnie w dole w okolicach warg sromowych i nie iwem czy brzuch opadł czy nie.
krewni to sie w swieta wszyscy dziwili ze taki brzuch mały a mam juz isc rodzic.

kasia0333
kasia0333 03-11-2010 21:21

nynka-świetne te stroje ja swojej córci też mysle taką kreacje kupić hihi dobrze sobie waży Małgosia :)moja Wiki waży 6600g ale lekarka mówiła, że dobrze stoi z wagą więc nie mam sie co martwić :) A co do obiadków to moja córci auwielbia zupke z BOBOVITTY marchewka z ryżem daje jej prawie cały słoiczek i zwieksze porcje do całego słoiczka bo już jej tyle nie wystarcza ale zaczne jej już nowe smaki wprowadzać bo we wtorek skończyła 5 m-c co nie oznacza, że nie będę jej dalej kupować tej zupki po 4 m-c od czasu do czasu to jej nie zaszkodzi :) A co do katarku to Wiki też przeszedł chodze z nią na pole ide ile sie da i wietrze pokój gdzie śpi i widze poprawe ale już jej noska nie smaruje bo nie ma takie potrzeby .

Odpowiedz w wątku