Szukaj

Dla zafasolkowanych :) czyli drugi etap wtajemniczenia :)

Komentarze do: Jak zajść w ciążę
Odpowiedz w wątku
madzia27
madzia27 17-11-2010 23:24

Hey dziewczyny,
wy już jesteście na etapie siadania, chodzików... a ja jestem na etapie wyboru szczepionki dla mojego maleństwa;-)
Dziś moja Majusia ma miesiąc, mamusia oczywiście poleciała do sklepu po mały prezencik-hehe;-)
U Nas ok, Maja jest bardzo spokojna (no wiadomo, raz na tydzień trafi się jej gorszy dzień), nocki przesypia więc nie mam na razie co narzekać-zje o 24 i potem śpi do 6 czasem to się jej nawet zaśpi;-)...wkurza mnie tylko to, że mam mało pokarmu i jedzie od małego na modyfikowanym...staram się trochę odciągać, ale...
Dziś jednak zakupiłam laktator więc może coś ruszy bo cyca to ona nie bardzo chce bo niby łapie i ssie ale chyba jej mało leci i zaraz go puszcza, okropnie się denerwuje, złości i krzyczy wniebogłosy więc jej wole nie męczyć...

<nynka> ja słyszałam i gdzieś czytałam, że na odparzenia bardzo dobry jest rumianek

pozdrawiam

lilia60
lilia60 18-11-2010 09:38

Asiulek no zobacz mi dzisiaj tez chce sie wymiotowac corka moja chora no i mnie zatkało nos i kaszel gardło boli itez myslałam jak bede oddychac a czy cie bardzo spojenie łonowe tez boli bo mnie strasznie do tego czuje jakby głowka odół uderzała jakby chciała wyjsc.

asiulek_85
asiulek_85 18-11-2010 10:25

lilia60 ja dzisiaj mówiłam do małego żeby wychodził bo się wykończę!
Rano wstałam cała obolała, w nocy bolał mnie brzuch więc i te spanie już bardzo kiepskie.
No i już śniadanko oddałam w WC :(
Jest mi już naprawdę ciężko i do tego to przeziębienie, no to ładnie się załatwiłyśmy...
A co do chodzenia to kochana mam to samo..chodzę jak moja babcia...
A najgorzej jest jak leże i muszę wstać.
Musimy się pocieszać że to już ostatnie dni, chociaż jakoś to do mnie nie dociera i wydaję mi się że będę się męczyć już do końca swych dni :/

lilia60 damy radę jeszcze tylko parę dni!! a co gin powiedział co dalej? po prostu czekać?

Pozdrawiam wszystkie mamusie te obecne i te przyszłe :)

nynka
nynka 18-11-2010 10:33

Szybciutko tylko do madzi27: Tak, rumianek jest dobry. Myę Małgosi buźkę często rumiankie, bo ma słonności do pryszczyków. A najleszy na takie hormonalne pryszczyki jest napar z rumianku i bratka (po 1 saszetce zaparzyć i myć tym naparem).

Kąpałam ją też profilaktycznie w rumianku, jak były upały a ona była maleńka - też dobrze to znosiła.

Ostatnio jednak pani doktor powiedziała, że rumianek często uczula. No u nas to już po fakcie - najpierw zrobiłam, potem się dowiedziałam o tym. Ale w takim razie Małgoś nie ma uczulenia :) I buźkę nadal przemywam rumiankiem.
Dlatego pediatrzy bardziej zalecają nadmanganian potasu - bo nie uczula.
A i działanie ma bardziej odkażające, bo można zrobić słabszy roztwór i mocniejszy. Małgosi pomaga.

madzia27
madzia27 18-11-2010 12:28

<nynka> moja Maja miała potówki wokół szyi i zalecono mi kąpanie w rumianku i przemywanie tych okolic rumiankiem. 2 dni i ani widu ani słychu o krosteczkach. Na buźce jak jej wyskoczyły to też przemyłam rumiankiem i szybko znikły;-)
Aha, wiecie przeczytałam ostatnio (bo wróciłam do poprzednich postów by poczytać jakie szczepionki wybrałyście dla swoich maleństw i w ogóle jak to było u was gdy wasze pociechy były takie małe jak moja), że pisałyście, że żałujecie kupna rożka i odradzacie bo się nie przydają.
Muszę jednak powiedzieć, że u Nas rożek sprawdza się rewelacyjnie i to do tej pory. Maja uwielbia w nim spać, oczywiście nie śpi w nim non stop i nie w nocy bo byłaby cała pokurczona ale raz za jakiś czas gdy już nic na jej płacz nie pomaga. Zawijamy ją wtedy, wiadomo luźniej bo inaczej się nie da i zasypia w nim do strzału. Dziś marudziła więc jak ją zawinęłam rano tak śpi w nim jak zabita do teraz. W nim tez jadła i odbekła, rozwinęłam ją tylko by zmienić pampersa;-D.
Moja Maja po prostu kocha rożek;-) hehe

nynka
nynka 18-11-2010 13:45

Madziu: Małgosia też lubiła w zpitalu rożku zasypiać, po wyjściu ze szpitala przez pierwsze 2 dni też tak ją usypiałam. Czytałam, że maluszki w ogóle uwielbiają zasypiać będąc otulone dość ciasno. Ale usztywniany rożek nie był praktyczny, dla mnie niewygodny, poza tym dla Małgosi był za mały :) Dlatego po dwóch dniach pobytu w domu wylądował w szafie. A zamiast rożka - mięciutki kocyk. :) Małgoś za 10 dni kończy 5 miesięcy, a nadal uwielbia być zawijana w naleśnika. Szczególnie po porannej kąpieli. Jak jeszcze karmiłam piersią to rytuałem było: kąpiel, świeża pieluszka, opatulanie na golaska kocykiem, pierś, drzemka. A dopiero po drzemce się ubierałyśmy.
Teraz już jest "dorosła", więc po kąpieli obowiązkowo kocyk i butla, ale już drzemki nie ma - Małgoś woli leżeć pod karuzelką i sobie dyskutować. A jak mi się już rozkopie, to wtedy ją ubieram. A drzemka przesunęła się na czas około południa.

klaudia28
klaudia28 18-11-2010 18:07

Hej wszystkim.
Marti84 super że się odezwałaś,naprawdę bardzo fajnie.
Ciebie równiez miło poznać.
No tak masz rację Pascal to cały tatuś...hihi
No ten typ chodzika który ty piszesz i ty miałaś to ja właśnie też mam taki sam ( i ten tradycyjny tez mam-mam dwa) ale ten o którym ty piszesz to tez taki mam no i słyszałam ze te są właśnie bardzo dobre.
Dzięki bardzo za radę napewno skorzystam z waszym opinii i rad.

Kasia0333 dzieki również za opinię i radę co do chodzika.
Paascal się akurat nie boi a wręcz przeciwnie, więc szelki mi nie są tu potrzebne wogóle on sam wstaje gdzie się da na szafkach, na garderobie, na boxie z zabawkami, na krzesłach , na swoim krzesełku do jedzenia najbardziej na wszystkim co dopadnie jednym słowem także sie wogóle nie boi tylko wstaje ,utrzymuje równowage sam i sie puszcza zeby stac bez trzymania i sam juz satwia pierwsze kroczki jest taki odważny ( po tatusiu hahah).
Tylko prędzej to ja sie boje o niego a mianowicie o to że czasem przy tym sa upadki bo sie nie zdąrzy złapac albo coś przewaznie jest to na pupcie i pampers i jest ok ale czasem upadnie i sie stuknie w główke i jest wtedy chwile płaczu.
własnie o to sie boje zeby nie uderzał sie , wiekszego ja mam stracha o niego niz o sam o siebie hahah.
I dlatego wlasnie zastanawiałam sie nad chodzikiem bo to jednak tam stoi i nie upadnie ,stoi bezpiecznie .
No ale chyba jednak nie skorzystam z tego tradycyjnego tylko z tego o którym pisała mi marti ale to juz i tak musi nauczyc sie chodzic zeby potem tamten pchac do przodu .....
Narazie ja z nim trenuje za rączki , dzis chodzilismy po mieszkaniu troszkę hihihi.
ok koncze bo mi sie Pascal pod biurko z komputera ładuje hahah
Pozdrawiam

kasia0333
kasia0333 18-11-2010 21:08

nynka-mi Wiki też sie tak przekręca w poprzek w łóżeczku ale przewaznie robi to specjalnie bo sie jeszcze przy tym śmieje no chyba że niema chumorku to płacze .

madzia27- tak więc co do rożków ja z Wiktorią jak ide na spacer to mam rożek wsadzony do gondoli i Wiki na tym układam a jak była młodsza to nie chciała być przypinana tak więc ni ebardzo sie u nas to sprawdziło ale co ludzie to inne opinie tak było jest i będzie :)

lilia60
lilia60 19-11-2010 09:24

No asiulek juz nie długo chociaz ja zawsze mysle ze to dzis urodze a tu nic.
Jak leze to nie moge wyrobic tak kregosłup i krocze boli jak sie troche rozchodze to troszke lepiej, powiem ci zawsze chciałam do konca chodzic ale teraz juz mnie to denerwuje i chce urodzic.
A wszyscy mi mowili musisz tak długo chodzic az ci juz ten stam bedzie wkurzał no i stało sie wiec czekamy Asiulek. pozdrawiam

asiulek_85
asiulek_85 19-11-2010 12:00

lilia60 no to przechodzimy dokładnie to samo :)
Tyle że ja nie wierzę w to że sama zacznę rodzić i raczej czekam do czwartku ;)
Każdy dzień to męka ale nic nie możemy zrobić...tylko czekać.

Pozdrawiam :)

kasia0333
kasia0333 19-11-2010 13:56

lila , asiulek- najgorsze to czekanie ale za to jaka meta jest :) Ja miałam o tyle dobrze, że nie wiedziałam ,że mi sie poród zaczyna hihi akurat dwie godziny przed bólami porodowymi przyszłam do domu a tu niespodzianka i jeszcze jakby tego było mało akurat ( to był chyba znak) w pokoju mieliśmy dużego pajaka a podobno pająki przynosza dobrą nowine no akurat u nas sie to sprawdziło :)Trzymam za Was kciuki :)

asiulek_85
asiulek_85 19-11-2010 15:40

kasia0333 dziękuję bardzo :)

U mnie dzisiaj jakoś tak troszkę lepiej..brzuch lekko boli i jelita mi się oczyszczają.
Może to cisza przed burzą?
Brzuch twardnieje ale też ma prawo.
A te czekanie fakt najgorsze...a już by się chciało mieć to za sobą i tulić swoje maleństwo :)
Tylko jutro M idzie do pracy a wydostać się z niej też łatwo nie jest ale jak trzeba to trzeba będzie i niech sobie radzą :)

Buziaki!

asiulek_85
asiulek_85 19-11-2010 15:40

Kalendarz NaRoDzIn :)))

Marti84 - Kubus, ur.21.06.2009, 4020gr, 57cm.
Akszeinga1 - Julcia, ur.24.06.2009, 4700gr, 59cm.
Ayah28- Lidia, ur.24.06.2009, 3120gr, 55cm.
anuleczka - Danielek, ur.20.07.2009, 3790gr, 55cm.
Zuzia - Pawełek, ur.06.09.2009, 3390gr, 55cm.
kasiula29 - Patrick, ur.22.10.2009, 3540gr, 53cm.
Agatha - Alex, ur.01.12.2009, 3420g, 50cm.
klaudia28 - Pascalek, ur.02.02.2010, 4050gr, 54cm.
MoniaB - Piotruś, ur.07.02.2010, 3580gr, 57cm.
Paulina119 - Grześ, ur.03.03.2010, 3550gr, 55cm.
Anika - Gabrysia, ur.22.04.2010, 3100gr, 52cm.
agnieszkaadres79 - Michał Karol, ur.18.05.2010, 3800gr, 57cm.
Ruzia80 - Marta, ur.24.05.2010, 3015gr, 48cm.
kasia0333 - Wiktoria, ur. 02.06.2010, 4000gr, 54cm.
nynka - Małgosia, ur. 28.06.2010, 4100g, 59cm.
katka - Ziemek, ur. 06.07.2010, 3500gr, 58cm.
balbinka - Martynka, ur. 09.07.2010, 3140gr, 53cm.
lenka1 - Natan,ur.10.08.2010,3200 gr, 52cm.
agniesszzka - Patrycja, 11.08.2010, 3400g, 55 cm.
anuleczka - Gabrysia, ur. 13.10.2010, 4600g, 58cm.
madzia27 - Maja, ur. 17.10.2010, 2750g, 52cm.
monikka26 - Marcelek, ur. 10.11.2010, 5050g, ? cm.


"Kalendarzyk porodów"


asiulek_85 - 22 listopad SYNUŚ

lilia60 - 27 listopad SYNUŚ

kkaassiiaa - 25 styczeń SYNUŚ

Ayah28 - 21 marzec SYNUŚ

madzia27
madzia27 19-11-2010 23:05

<asiulek_85> <lilia60> sprawdźcie moją metodę-umyjcie na kolanach podłogi w całym domu;-)
U mnie też nic nie zapowiadało, że urodzę w terminie, a tu bach urodziłam 2dni przed terminem;-)choć tak szczerze to celowałam w 18.10.bo chciałam by córcia była z tego samego dnia co ja, no ale po tych podłogach już nie chciała czekać;-D
Ja jeszcze nawet ze skurczami na następny dzień myłam i sprzątałam w pokoju oraz pojechałam z mężem na zakupy i nie sądziłam, że za kilka godzin będę już tulić Maję...

Teraz to wszystko się może zdarzyć i nie jest powiedziane, że nie urodzicie w wyznaczonych terminach:-)
Trzymam za Was mocno kciuki i życzę powodzonkaaaaaaa:-************

nynka
nynka 20-11-2010 08:04

Asiulek, lilia: Madzia ma rację. Jak możecie sobie na to pozwolić, to możecie się zająć jakąś pracą wysiłkową. Ja np. robiłam w ogródku. Rozsypywałam korę pod iglaki, nakucałam się przy tym sporo - i wody mi zaczęły odchodzić :D
Znajdźcie sobie coś odpowiedniego dla siebie... i do dzieła ;) hihihi

asiulek_85
asiulek_85 20-11-2010 11:03

madzia27, nynka macie rację :)
Wczoraj nawet zaczęłam sprzątać pokój a mój M jak to zobaczył...:)
Dzisiaj też planuję sprzątanie.
W sumie ma rację bo akurat dzisiaj i jutro pracuje od 6 do 22 więc fajnie by było przetrzymać te 2 dni.
Ale oczywiście jak zacznę rodzić to musieliby poradzić sobie bez niego chociaż strasznie trudno bo taki mają system.
Mój termin w poniedziałek...a do tego mój M się ze mną droczy bo 22 listopad to ostatni dzień skorpiona a od 23 to już strzelec i powiedział że wystarczy że jego żona i matka to skorpiony i że synek ma być strzelec hihi.
No zobaczymy dzisiaj mam sprzątanie i zrobię to i tak czy komuś się to podoba czy nie.
A jak zacznę rodzić to niech tez się w pracy M martwią w sumie to nadzwyczajna sytuacja :)

Dziękuję za kciuki!

Pozdrawiam wszystkie gorąco :)

lilia60
lilia60 20-11-2010 15:57

Własnie dzisiaj zaczełam troche myc kuchnie na kolanach to tak mnie załadek i kregosłup zaczał bolec ze nie moglam wytrzymac i przestałam.
ale duzo chodze sie ruszam zeby to wszystko rozciagnac i łatwiej urodzic.
No asiulek ty to juz blisko masz.

nynka
nynka 20-11-2010 22:44

Asiulku: No i właśnie wyłazi z ciebie ten cały nieznośny skorpion. Biedny ten twój mąż. Ja mu życzę, żebyś jednak się wstrzymała do strzelca ;)

Liluś: Jak ty masz problemy z żołądkiem, to lepiej nie wykonuj takich prac. A jeszcze do tego kręgosłup. Odpuść sobie schylanie, bo nawet jeśli ruszysz z porodem, to w jednym czasie jeszcze Cie jakiś atak żołądka złapie i dopiero będzie problem. Może sobie po prostu poćwicz przy krześle. Opieraj się rękoma o oparcie krzesła albo fotela, albo innego mebla i rób sobie przysiady, zataczaj koła miednicą, jakbyś kręciła hula-hop. Dzidzia może się bardziej osunie, może zacznie się szyjka skracać, albo pęcherz płodowy ci pęknie (tak jak mi) i wody odejdą...

Albo po prostu namówcie swoich mężów na ostatnią wspólną noc we dwoje. Podobno to przyspiesza poród. Podobno - ja chciałam namówić na to męża, ale nie chciał :) Bał się, że jak się zaczniemy kochać to zacznę od razu rodzić :D

Hihi - przypomniało mi się, jak moj M panikował, jak mi zaczęły wody odchodzić. Ja się jeszcze wykąpałam, zrobiłam sobie hennę na rzęsy i brwi (chciałam "dobrze wyglądać" po prorodzie hihihi), a M szalał ze strachu :D

Powodzenia dziewczynki :)

nynka
nynka 20-11-2010 22:55

No i taka ze mnie gapa. Zajrzałam tu głównie po to, żeby zapytać Was, mamuśki czy dawałyście swoim maluszkom buraczki, a jeśli tak, to od którego miesiąca mogę zacząć podawać? Tak sobie myślę, że gdybym dodała troszeczkę buraczka do posiłku to kupki byłyby "łatwiejsze".


Od kilku dni Małgosia je brokułki z korzeniem pietruszki. Gotuję jej na parze i miksuję. Je aż jej się uszka trzęsą :) I podaję jej jabłuszko tarte w robocie kuchennym. Ma ono bardziej "wiórkowatą" konsystencję niż to ze słoiczka (czy czasem to ze słoiczka nie jest wcześniej duszone?) - Małgosi się bardzo podoba takie jedzonko nie do końca zupełnie płynne.

nynka
nynka 20-11-2010 23:07

Kasiu (i inne mamusie, które mają problem z kupką maluszka): Wyczytałam przed chwilą coś takiego:


Czasem po wzbogaceniu diety malca zaczyna męczyć zaparcie lub rozwolnienie.

&#8226; Jeśli zauważymy, że kupki dziecka zrobiły się twarde, z umiarem proponujmy mu tarte jabłko, przecier z jagód, a także gotowaną marchew, ryż. Te produkty, choć zdrowe, mogą działać zapierająco. Lepsze będą brzoskwinie, morele, śliwki serwowane w postaci przecieru lub w kawałkach. Dla dzieci ze skłonnością do zaparć wskazane są także gotowane brokuły i buraki. Większym dzieciom podawajmy pieczywo pełnoziarniste.

&#8226; Jeśli po rozszerzeniu diety maluch ma lekkie rozwolnienie, wycofajmy nowość, po której pojawiły się rzadkie kupki. Częściej serwujmy dziecku kaszki i kleiki. Z warzyw i owoców wybierajmy te, które działają lekko zapierająco, np. gotowana marchew, pieczone lub gotowane jabłko.

&#8226; Podawajmy maluchowi soki, ale nie przesadźmy z ich ilością. Zdaniem dietetyków dziecku poniżej roku wystarczy 150 ml dziennie (czyli mniej niż mała buteleczka). Soki są zdrowe, bo zawierają wiele potrzebnych organizmowi witamin i związków mineralnych, ale w nadmiarze mogą być przyczyną rozwolnienia, osłabienia apetytu. Sprzyjają też nadwadze.


No i zobaczcie: na słoiczkach Hippa napisane jest jak byk, że jabłuszko działa rozluźniająco. A tu się okazuje, że właśnie odwrotnie! No i bądź tu mądry. Ja już staję na głowie, codziennie podaję Małgosi jabłko, z nadzieją, że w końcu pozbędziemy się zaparć, a tu wciąz ten sam problem. A faktycznie zauważyłam, że jak jej podałam np brzoskwinkę, albo gruszkę to było łatwiej z kupką! I brokułki też pomagają. Tylko co z tego, jak na obiad Małgoś jadła brokułki a potem kitowałam ją jabłkiem?

No to marchew i jabłuszko na razie wycofujemy :)

Odpowiedz w wątku