Szukaj

Dla zafasolkowanych :) czyli drugi etap wtajemniczenia :)

Komentarze do: Jak zajść w ciążę
Odpowiedz w wątku
nynka
nynka 28-09-2010 12:14

Ach! i jeszcze jedno. Ale to dopiero po porodzie, jak będzieci wiedziały, czy karmicie butlą, czy tylko cycem.

Warto mieć kilka butelek, bo paprać się wciąż z jedną nie jest łątwe. Ledwo nakarmisz, zajmiesz się dzieckiem, a tu się okazuje, że za godzinę, dwie trzeba znów butlę szykować, albo jakieś herbatki, kropelki rozcieńczać, probiotyki. A tu trzeba wymyć tą, którą się użyło ostatnio... więc robisz wszystko na szybko... jeszcze wyparzyć porządnie...

Co do butelek, to jestem bardzo zadowolona z Tommee Tippee. Małgosia je uwielbia, miałam jedną NUK antykolkową anatomiczną, która wydawała mi się też dobra, ale te pierwsze jednak są lepsze.
Na Allegro można sobie kupić za jakieś 70 zł rewelacyjny wyparzacz Tommee Tippee do mikrofalówki. W zestawie jest też buteleczka jedna i smoczek uspokajający. Wyparzacz jest na 4 butelki, do tego jest szczotka do mycia. Wlewasz do wyparzacza 200 ml wody, wkładasz 4 butelki, wstawiasz wszystko na 4 minuty do mikrofali i masz wszystko czyste i porządnie wyparzone. Jak się ma 4 butelki do tego to naprawdę życie staje się łatwiejsze :) Nie muszę od razu myć butli, tylko jak już mi się kończą czyste :)

Ostatnio zapomniałam wyparzacza i butli będąc u rodziców. Przyjechałam do domu tylko z tą, w której mialam mleko na drogę. No i be wyparzacza jak bez ręki :( Dobrze, że Małgoś już większa, może zająć się sobą, je co 3-4 godziny, to jakoś daję radę z jedną butelką. Próbowałam je podawać mnleko w butli NUK, ale się zalewa, nie pasuje jej.


Warto się w coś takiego zaopatrzyć, ale dopiero wtedy, gdy będziecie wiedziały, jak karmicie.

papa


Już nie obetnę pazurków, bo Małgoś się obudziła i marudzi :/

MoniaW
MoniaW 28-09-2010 12:46

Czec kochane moje:)))

Przepraszam że tak dlugo się nie odzywalam:)Podczytywalam was czesto ale dosłownie na odpisanie czas nie bylo:(((
napize co u mnie, bo nietety sporo musze nadrobic by srobnac do każdej z was...

Otóż jak pamietacie, szykowalam się do przeprowadzki a razcej wyprowadzki z wynajmoanego mieszkania bo na wprowadzenie do nazego gniazdka musze jeszcze troche zaczekac:)))
Zeszlo nam z szukaniem mieszkania ale już mamy i dopinamy formalności kredytowe, jak juz dostaniemy klucze to musimy wymienic okna i ja musze zaprojektować sobie kuchnie która mąz bedazie robił dlatego tez na dwa miesiące przyjechalam do mamy z Piotrusiem a mąz dziś wraca do Wroclawia i na ten czas bedzie koczował u ciotki i wujka.....
Cieżka edzie ta rozłąka ale jakos damy rade:)))

A teraz co u mojego łobuza:))
Otóz ma prawie 8 miesięcy, dwa ząbki na dole, 9600 wazy niezly z niego rozrabiak:)))
Do tego jest calkowiecie -antymleczny:((nie je mi mleka ani kaszy-juz chyba wszystkie rodzaje wyprobowalam:(((I do tego dalej budzi mi sie w nocy na jedzenie:((nie mam juz pojecia co z nim robic:(((czasem ciezko mi zacinac zeby bo nie je np 8 godzin jak dzis i jak poczuje kasze i mleko to naodleglosc luje:((rece opadaja i czasem krzykne ale co mam zrobic, jak to nie jego wina:((nie powie mi dlaczego tak jest:P(((
No ale jest kochany, pieknie raczkuje , przy meblach sti, jak leci muzyka to dupka tanczy:))mówi baba i mama:)))I generalnie jest amly model:)))

A tak to leci:))Troche z mężem mamy zgrzty ale jak teraz wyjedzie to moze sie polepszy, a raczej napewno bo jak to mówią rozłąka jest najlepsza:))Zobaczymy:))

Czasem lapię się na tym , ze mimo iż Piotrek tak daje w kośc to ja chciałabym miec drugie dziecko:)No ale czas nie na to jezcze przyszedl......

Ok, kochane, ide zoabzcyc czy Paweł piotrka nakarmił:)

rzymam kciuki madziu za Ciebie i za Anuleczkę)))

Powodzonka;))

Stara gwardio odezwij się:)))Akszeingo, marti Agathko, Klaudio:))ZUZIUZ:)0


Milego dnia:))Teraz jak jestem u mamy to bedę miec wiecej czasu żeby do was skrobnąć;))

madzia27
madzia27 28-09-2010 15:03

Hey dziewczyny, poczytałam wczoraj i dziś trochę na necie i jestem lekko załamana bo się boję, że może to być hipotrofia płodu-"czyli wewnątrzmaciczne ograniczenie wzrastania płodu (IUGR) definiowane jest jako zbyt mała masa płodu w stosunku do wieku ciążowego."
Dosłownie masakra!!! Podobno dobrze jest, żeby codziennie monitorować dziecko-w sensie usg, ktg i przepływy, ponieważ ta niska masa płodu najczęściej wynika z przewlekłej niewydolności łożyska-mój gin mi to też tłumaczył bo uważa, że to może być najbardziej prawdopodobna przyczyna u mnie dlatego, że mieliśmy trudności w zajściu w ciąże.
Modlę się by to się nie okazało tym bo według mojego gina dziecko rozwija się dobrze, narządy są ok, dopływ tlenu według ktg ok, przepływy według niego też są ok, ale trzeba dojść do tego skąd się bierze ta niska masa płodu i monitorować codziennie by w razie zagrożenia można było od razu działać.
Chciałabym żeby tylko okazało się, że po prostu moje dzieciątko jest trochę mniejsze od innych i nic mu nie dolega.
Trzymajcie za Nas kciuki bo dosłownie ryczeć mi się chce:-(((
Jutro z samego rana zmykam do szpitala więc torbę już mam prawie spakowaną, wszystko inne poopisywałam i powkładałam do reklamówek w razie gdybym musiała wcześniej rodzić, żeby rodzinka mi to poprzynosiła. Na całe szczęście szpital mamy rzut beretem, niecałe 10min. od domku.
Do usłyszenia może jeszcze w dwupaku a może już z Majeczką na rączkach:-D
Wszystkim dużo zdrowia a Tobie Anuleczka jeszcze raz powodzenia:-)))

lilia60
lilia60 28-09-2010 16:21

Nie martw sie Madzia w szpitalu zawsze bezpieczniej a duzo ci juz nie zostało.
a powiedz mi masz duzy brzusio bo ja mam mały i boje sie ze dzidzia bedziie tez za mała(chociaz wiem ze wielkosc brzucha nie jest reguła)
Asiulek u mnie wszystko ok czuej sie w miare tyle ze zgaga no i mały brzusio mam ale synek wierci sie i kopie wiec wszystko mysle ok
A odnosnie przygotowan to ja nie mam nic oprocz rzeczy czekajacych w szafie na pranie. Bo tak se mysle jak teraz wypiore to i tak w szafie jeszcze sie zakurza ale chyba zle mysle bo pózniwej to wszystko naraz bedzie.

I jeszcze jedno czy macie przy podcieraniu mleczny sluz bo mi sie pojawił a czytałam ze to tak przed porodem sie pokazuje a u mnie dopiero 32 tc.

i wogóle pogoda nie do życia co nie.

asiulek_85
asiulek_85 28-09-2010 18:31

madzia wszystko będzie dobrze, trzymam kciuki za Ciebie i za Majeczkę!! :)

lilia60 mnie też zgaga strasznieee męczy!! co za okropieństwo...
Ja mam od jakiegoś czasu śluz taki żółtawy raczej nie biały i też się zastanawiam.

Co do prania ubranek to kochana już powoli zaczynaj bo faktycznie nie ma co na ostatnią chwile i wszystko na raz.
Ja piorę sobie stopniowo i stopniowo prasuję a zaczęłam w zeszłym tygodniu.
Wczoraj prasowałam drugą partię chociaż już mnie tak kręgosłup bolał że myślałam że nie skończę ale już taka jestem że do upadłego...
Mam sporo energii a potem umieram bo mnie plecy bolą.

Miłego wieczorku wszystkim :)

kkaassiiaaa
kkaassiiaaa 28-09-2010 21:42

nynka.....ja też sobie chwale butelki Tomee Tepee i napewno je kupie dla swojego dzidziusia:) Chciałabym bardzo móc karmoć piersią,ale nawet wtedy będę ściągała pokarm i raz dziennie karmiła Małego butelką,żeby się przyzwyczaił i w razie potrzeby mój M będzie mógł go nakarmić jak ja będę musiała wyjść.A te buteleczki mają smoczek imitujący sutek więc dzieci nie czują tak wielkiej różnicy jeśli chodzi o ssanie.

kkaassiiaaa
kkaassiiaaa 28-09-2010 21:50

lilia_60
Ja jestem w 24 tyg ciąży i taki mleczny śluz mam już od jakiegoś miesiąca i moja ginekolog powiedziała,że to jest naturalne-tak więc jak widzisz masz jeszcze większe prawo do takie go śluzu:-)

Mnie też męczy zgaga,najbardziej wieczorem mimo,że staram sie stosowac do zasad dotyczących jedzenia(mało i często).
Właśnie teraz się męczę,no ale takie sa uroki ciąży:)

madzia27
madzia27 28-09-2010 21:56

<nynka> poniekąd moje łóżeczko już od wakacji się wietrzy jak nie wcześniej, ponieważ zostało kupione razem z mebelkami i musiałam sprawdzić czy wszystkie części są w porządku więc wyciągnęliśmy go z pudełka i już nie wkładaliśmy z powrotem tylko oparliśmy o ścianę.

<lilia60> sama nie wiem co ci powiedzieć bo jedni mówią tak a drudzy siak...choć ostatnio bardzo dużo osób mi powiedziało, że mnie "wywaliło do przodu" no a masa Mai wcale się nie poprawiła:-/ Ja też zauważyłam po ciuchach, że przybrałam ale jak widzisz nie idzie to w parze...

Co do śluzu to również od jakiegoś czasu mam taki mleczny, ale czy ja wiem, że niby on jest przepowiadającym poród...chyba nie, bo tak jak ci piszę trwa to już jakiś czas.

Co do butelek również zakupiłam TT bo słyszałam, że są najlepsze dla takiego maleństwa przez to, że imitują pierś matki, no więc zobaczymy;-)

pozdrowienia:-)

anuleczka
anuleczka 28-09-2010 22:06

Dziewczyny widzę,że macie problem ze śluzem, więc biegnę na pomoc. Otóż moja ginka mówi,że żółty nie oznacza nic złego, biały serkowaty to grzybica. Wspomnijcie o tym lekarzowi jak bedziecie na wizycie.

madziu--trzymaj się, wierzę,że będzie dobrze. Najważniejsze to zachować spokój. poleżysz sobie w szpitalu, nabierzesz sił do opieki i pielęgnacji Mai, bo tego bedziesz porzebowała po porodzie. Powodzenia życzę i do "usłyszenie" po rozpakowaniu. buźka

monia- o proszę!!!! koleżanka ma chrapkę na drugie :))

Trzymajcie się cieplutko dziewczynki. Ja prawdopodobnie odezwę się po porodzie. Pozdrawiam każdą z was serdecznie......

anuleczka
anuleczka 28-09-2010 22:07

Ayah--a co u Ciebie????? odezwij się, napisz jak się sprawy mają......

kasia0333
kasia0333 29-09-2010 15:05

Ja mam pytanie do mam otóż Wiki zaniedługo zacznie 4 m-c czy moge jej już coś podawać w słoiczkach czy lepiej jeszcze poczekać ? Od kiedy wy zaczynałyście podawać dania swoim pociechom i od czego zaczynałyście ?

asiulek_85
asiulek_85 29-09-2010 15:26

anuleczka to znaczy że mój żółtawy nie oznacza nic złego :)

Ja właśnie wróciłam z zakupów :)
Kupiliśmy Pampersy Premium Care, butelki, smoczek,pieluszki tetrowe i flanelowe, chusteczki nawilżane, sobie kupiłam wkładki laktacyjne.
Także już nie wiele zostało nam do kupienia.
Wolę mieć już przygotowane bo nigdy nic nie wiadomo a i spokojniejsza będę.
I dla portfela zawsze lżej.

Dzisiaj mój tato ma urodziny i mama z siostrą robią ciasta...
A JA NAWET NIE POSMAKUJE ;(
Przez całą ciąże wolałam owoce a teraz kiedy nie mogę słodyczy to właśnie na nie mam ochotę...

No nic zmykam bo i teściowa przyjechała.

Buziaki!

asiulek_85
asiulek_85 29-09-2010 15:29

Kalendarz NaRoDzIn :)))

Marti84 - Kubus, ur.21.06.2009, 4020gr, 57 cm
Akszeinga1 - Julcia, ur.24.06.2009, 4700gr, 59cm.
Ayah28- Lidia, ur.24.06.2009, 3120gr, 55cm
anuleczka - Danielek, ur.20.07.2009, 3790gr, 55cm.
Zuzia - Pawełek, ur.06.09.2009, 3390gr, 55 cm.
kasiula29 - Patrick, ur.22.10.2009, 3540gr, 53cm.
Agatha - Alex, ur.01.12.2009, 3420g, 50cm
klaudia28 - Pascalek, ur.02.02.2010, 4050gr, 54cm.
MoniaB - Piotruś, ur.07.02.2010, 3580gr, 57cm.
Paulina119 - Grześ, ur.03.03.2010, 3550gr, 55cm.
Anika - Gabrysia, ur.22.04.2010, 3100gr, 52cm.
agnieszkaadres79 - Michał Karol, ur.18.05.2010, 3800gr, 57cm.
Ruzia80 - Marta, ur.24.05.2010, 3015gr, 48cm.
kasia0333 - Wiktoria, ur. 02.06.2010, 4000gr, 54cm.
nynka - Małgosia, ur. 28.06.2010, 4100g, 59cm.
katka - Ziemek, ur. 06.07.2010, 3500gr, 58cm.
lenka1 - Natan,ur.10.08.2010,3200 gr, 52 cm
agniesszzka - 1 sierpnia CÓRCIA ??
balbinka - Martynka, ur. 09.07.2010, 3140gr, 53 cm

"Kalendarzyk porodów"


anuleczka - 19 października CÓRCIA

madzia27 - 19 października CÓRCIA

monikka26- 6 listopad SYNUŚ

asiulek_85 - 22 listopad SYNUŚ

lilia60 - 27 listopad SYNUŚ

kkaassiiaa - 25 styczeń SYNUŚ

Ayah28 - 21 marzec

lilia60
lilia60 30-09-2010 09:11

Dzieki dziewczynki za pomoc
Anuleczka powodzenia i jak urodzisz szybciutko odpisz.

Asiulek to ci współczuje ja własnie wcinam paczke pierników no ale nadrobisz w przyszłosci.

Zuzia44
Zuzia44 30-09-2010 17:46

Cześć Słonka.
Czytam Was jak tylko mogę. Dziękuję Wam za pamięć. U mnie w miarę dobrze. Auto zmieniliśmy i spisuje się dobrze. Wakacje były bardzo udane. Pogoda była piękna, starszak większość czasu spędził w wodzie. Pawełek buszował po piasku. Mój M mówił, że Paweł nigdy nie będzie głodny bo jadł piasek i zapijał herbatką . Nad morzem zaczął raczkować. Bardzo mu się to podoba i śmiga, że dogonić go nie mogę. Ale do chodzenia jakoś go nie ciągnie. Ma już 8 ząbków i uwielbia ich używać. Nas (na razie) nie gryzie ale uwielbia jabłuszka, chrupki itp. do gryzienia. Mój M teraz zmienia pracę. Tak po cichu to załatwia, żeby w aktualnej nic nie wiedzieli. Oby się udało. Dzieci były przez wakacje pod opieką mojej mamy. Ona również zajmuje się dziećmi siostry. I tak od poniedziałku do piątku miała pod opieką 4 dzieciaków. Oj dobrze mieć babcię !!! Pawełek dmuchał już pierwszą świeczkę. Dziękuję w jego imieniu za Wasze życzenia. Miał imprezę na 19 osób z obiadem.
Nynka czy to słynna Marta urodziła Bartusia ? Jak tatuś świętował narodziny ? Jak teściowie traktują Małgosię, mam nadzieję, że jest oczkiem w głowie całej rodziny !
Anikaa - dają sobie w firmie rade bez Ciebie czy huśtasz Gabrysię lewą ręką stukając prawą w klawiaturę ?
Ayach- Super wiadomość, że rodzinka się powiększy. Czwarte dzieciatko to już pewnie wszystko wiesz o pielęgnacji. Ale każde dziecko jest inne i na pewno będą niespodzianki. Oby tylko te miłe. Pamiętam jak cieszyłaś się z Lideńki, wymarzona córcia po dwóch chłopakach. Cieszę się, wciąż jesteś taka ciepłą i optymistycznie nastawiona osobą. Choć kontakt z Toba się urwał zawsze po zalogowaniu na tą stronę wyświetlał się jako pierwszy Twój wpis, co powodowało, że moje myśli płynęły do Ciebie i Lideńki :-).
Anuleczko - trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie. Ciężka będzie na pewno ta rozłąka z Danielkiem. Oby siostrzyczkę przyjął w miarę "przyjaźnie " . Będzie z Was modelowa rodzina - synek, córeczka&#8230; choć płeć będzie na 100 % po porodzie.
Nie wiem, czy nie doczytałam gdzieś ale czemu masz mieć cesarkę ? Przecież przy drugim porodzie mieli u Ciebie skorygować trochę tam ( kto czytał dużo wcześniej ten wie o co biega).
Może już mi nie odpiszesz ale to nieważne jak rodzisz, efekt się liczy !!! Więc życzę zdrówka i dużo wzruszających, pięknych, pozostających na zawsze w pamięci chwil.
MoniaW faktycznie macie ciężko. Tak źle tak niedobrze. Trudno się podejmuje takie życiowe decyzje. Czy Wasza przeprowadzka wiązała się też ze zmianą pracy Pawła ( szanownego Twojego M ) no ale na pewno macie zmianę całego otoczenia. Dajesz radę ? U mnie w pracy kilka dziewczyn wozi dzieci do żłobka. Ja zawsze miałam dość sceptyczne nastawienie do tej instytucji ale ich opowieści nie są takie straszne. Dziecko podrośnie i w wieku 3 lat spokojnie może maszerować do przedszkola (mój starszak startował właśnie w tym wieku). Ostatnio widziałam też fajne ogłoszenie &#8211; młoda dziewczyna z własnym dzieckiem chciała przyjąć pod opiekę inne dziecko oczywiście odpłatnie. A może gdzieś wieczorem, przez weekend udało by Ci się gdzieś dorobić. Przede wszystkim mów o tym, że szukasz pracy. Mój M tak właśnie znalazł. Wszyscy ludzie wszystko wiedzą a każdy znajomy ma znajomego. Oby Ci się udało. Może jakaś dobra starsza, samotna babcia mieszka niedaleko i zajęłaby się Piotrusiem kilka godzin dziennie.
Nie wiem jaka jest sytuacja w twym rodzinnym domu. Czy mieszka tam jakieś Twoje rodzeństwo ? Bo jak nie to Wy zostalibyście młodymi gospodarzami. To byłoby z korzyścią i dla Was i dla rodziców (opieka). Ale jak tam jest dość ciasno to mogą nie być zbyt happy z Waszej przeprowadzki. Ale skoro nie wracacie to pewnie nie ma za bardzo miejsca. A poza tym nauczeni jesteście niezależności i mogło by być ciężko się przestawić.
Najważniejsze, że zdrowi jesteście i w komplecie. Nie zapominaj też (zwłaszcza) o antykoncepcji, bo drugie dziecko w tej sytuacji. A byłaś w urzędzie pracy, może mają jakąś ofertę. Zapytaj w MOPS bo na pewno przysługuje Wam zasiłek rodzinny.
Mam jeszcze jeden pomysł - może masz jakąś niepracującą siostrę, kuzynkę, która mogłaby na jakiś czas zamieszkać z Wami i zając się maluszkiem. Takie wakacje przyjemne z pożytecznym.
Wiem Moniu, że dobrze radzić i moje większość moich pomysłów trudnych jest do realizacji. Ale kochana będzie dobrze. Tak czy siak wszystko się ułoży i zwykle nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Trzymam kciuki za Wasze dobre decyzje.
Ale Ty zaradna kobita jesteś i na pewno nie zginiecie :-). Ciężko będzie mężulkowi bez Was i to jeszcze u kogoś w gościnie mieszkać. Ale to tylko przejściowe. Piotruś podrośnie, sprawy mieszkaniowe się unormują i powiększajcie rodzinkę. Ale trochę ostrzegam - dwójka maluchów to dopiero koszty i niezła jazda.
Pozdrawiam wszystkie mamusie, dzieciaczki i ciężaróweczki. Nie wiem kiedy znów napiszę, bo ostatnio bardzo mało korzystam z komputera. Jak jest pogoda to spędzam czas na dworze a i pracy mnóstwo. Kurcze po wczasach nie mogę wrócić na moje wysokie obroty. Zapominam i nie mogę tak zorganizować wszystkiego jak wcześniej. Aż M się śmieje, że nad morzem rozum straciłam.
Ale teraz już nie jest mu do śmiechu , bo teraz rozłożyła go angina. Leży plackiem z wysoką gorączką i przyjmuje antybiotyk. A w niedzielę jest wesele jego siostry. Oj nie wiem jak to będzie, czy wyzdrowieje. Jedno jest pewne - przy antybiotyku nie może pić więc&... mam już kierowcę :-). Najważniejsze, żeby dzieci tego nie dostały. A ma to z czystej głupoty - swej sam się przyznał, że wstał w nocy i ... napił się zimnego soku z lodówki i później zaczęło boleć go gardło. Tak mnie tym wkurzył, że hej ! Jak małe, bezmyślne dziecko. Totalny brak odpowiedzialności. Mój starszak wie, że nie może tak robić i słucha się tego. A z tymi mężczyznami to czasem gorzej niż z małymi dziećmi !!!
Więc teraz leży król i kona. A ja musze mieć energii za dwóch żeby ogarnąć pracę, przygotowania weselne, prowadzenie domu i dwoje dzieci. Wygarnęłam mu, że nie mam w nim żadnego oparcia, że jest nieodpowiedzialnym egoistą. Bo faktycznie, czasem to nic poza końcem swojego nosa nie widzi.
Och, pójdę do piekła się smażyć za to, że chorego denerwuję. Ale jak ja się wścieknę, to normalnie wióry lecą :-). Nie mam dla siebie w ogóle czasu. Do depilacji nóg zabieram się już kilkanaście dni. Do pracy to już chodzę non stop w spodniach. Ale źle się czuję taka dziubająca :-(.
Jestem zabiegana na maksa i z tego wszystkiego powiedziałam dziś pas i od godziny siedzę przed kompem i strugam list do Was.
Ściskam wszystkich mocno, trzymajcie się cieplutko. PAPAPA.

nynka
nynka 01-10-2010 09:57

Zuziu! Nareszcie się odezwałaś! :) Ale ten twój M się doigrał! Oby wydobrzał do wesela. A karę już ma - jak napisałaś, zero alkoholu. I Ty sobie odbijesz za te twoje codzienne zmagania z dziećmi... no i ostatnio z tym trzecim chorym dzieckiem :) Baw się szampańsko, szalej do woli:)

Jeśli chodzi o Martę i jej rodziców - Marta na szczęście urodziła synka. Ucieszyło mnie to bardziej, bo moi teściowie mają tendencje do porównywania wszystkiego i wszystkich. Bałam się, że jak będą dwie dziewuchy, to takie porównywania skończą się tym, że zaczniemy dziadków unikać. A jednak porównywanie chłopca do dziewczynki to już co innego, więc nie jest tak źle. Marta miała zamieszkać ze swoim narzeczonym, u jego rodziców. Zdecydowała jednak, że pierwsze 3 miesiące pomieszka w rodzinnym domu, a dziadki jej pomogą. Teraz jednak wygląda na to, że nie wyobraża sobie mieszkać z teściami w mocno podeszłym wieku (tamten dziadek poza tym lubi sobie wypić i jest nieprzewidowalny w zachowaniu). Jej narzeczony z kolei - szkoda słów. Nie pomaga jej nawet teraz przy dziecku. Przyjeżdza po pracy wieczorem na 2 godziny i wraca do siebie. Mógłby sie do nich przeprowadzić, ale nie chce nawet o tym rozmawiać. Jak mały marudzi w jego obecności, to patrzy się w TV, albo rozwiązuje krzyżówki, a małego bawią dziadkowie. Nie pozwala Marcie odetchnąć, co go nakarmi i uśpi, to Rafał budzi małego i znów "pcha go do cyca". W sumie jego wizyty ograniczają się do tego, że przyjedzie z pieniędzmi, zabierze Martę na zakupy, wróci, popatrzy się na swoje dziecko i ucieka do domu "bo musi się położyć, wyspać". Przyjdzie taki czas, że Bartek zacznie mówić do swojego wujka "tato" - mój M jest urodzonym tatusiem i świetnie sobie radzi z dziećmi. Marta ostatnio mi powiedziała, że jej się odmieniło, już nie chce ślubu, a i mieszkać też tam nie chce.
Ech - w sumie, to ma u swoich rodziców wspaniale. Mały ma 1.5 miesiąca, a jeszcze ani razu Marta go nie kąpała. W każdej chwili może się wyrwać, zostwaiając małego z dziadkami - i chętnie z tego korzysta. Rodzice bardzo ją wyręczają. Ja nie mam nikogo do pomocy, ale w sumie nie narzekam. Dzięki temu jesteśmy z Małgosią sobie bliskie, a poza tym nikt nie patrzy mi się na ręce w ciągu dnia. Co na swoim, to na swoim, nawet jeśli bywa trudniej.

Bartuś jest bardzo śmieszną istotką, zupełnie inny, niż Małgosia jak była w jego wieku. Od początku był cichy, spokojny, uwielbiał się kąpać, nie marudził przy przewijaniu, ubieraniu. Spi całymi dniami, gdyby nie kolki, które go teraz męczą, to byłoby tak, jakby go w domu wcale nie było.
Moja Małgosia za to od urodzenia była śmieszką a zarazem krzykaczką nie z tej ziemi. Temperamentna dziewucha. Ale ile z niej pociechy :)

My z Martą jakoś zaczynamy się dogadywać - a to ja się Bartkiem trochę zajmę, a to Marta dokarmi cycem Małgosię (ona to ma te cyce! Bez dna! ja niestety muszę Małgosię dokarmiać sztucznie, więc od czasu do czasu Marta ściągnie trochę mleka dla niej, jak ma nadmiar. Małgoś cycusia cioci już doić nie chce, bo poznaje, że to nie mama. Ale z butli chętnie zje). Przedwczoraj z kolei to ja siedziałam z obydwoma szkrabami przyssanymi do moich piersi :) Ale M i dziadkowie mieli ubaw! Biegali wokół i robili zdjęcia. Marty nie było, a i Małgoś i Bartuś zaczęli się co raz głośniej dopominać swego. I nie było wyjścia :) Małgosia jest już cwana i nie pociągnie "luźnego cyca", więc ten "luźny" był dla Bartusia, a pełny dla Małgosi :)

Oj, wesoło jest nam często. Czasem nerwy biorą, bo dziadkowie też już czasem mają dość i chcieliby, żeby Marta była bardziej samodzielna. Ja się w te sprawy nie wtrącam, jak mogę to pomogę ale na siłę uszczęśliwiać nie będę. Tylko czasem szkoda tego Bartka... Bo zanim Marta się czegoś nauczy, to odbija się to na małym. Martwi mnie tylko, że Marta klnie jak szewc. Co drugie słowo to "przecinek". Póki co, dzieci są malutkie, ale nie chcę, żeby Małgoś za jakiś czas nie wypaliła z jakimś niecenzurowanym "pierwszym słowem" :) Trzeba będzie zacząć jej zwracać uwagę. Póki co, tego nie robię, żeby nie psuć atmosfery.


Zuziu i inne mamusie - kiedy dostałyście pierwszą @? Czy były jakieś wcześniejsze objawy? Mnie od tygodnia pobolewa brzuch, wczoraj to nawet musiałam wziąć już apap, bo bolał mnie krzyż. No i nie wiem, czy to jeszcze macica tak reaguje od czasu do czasu na karmienie piersią, czy to może już ta wstrętna @? Ja jeszcze nie chcę! Odzwyczaiłam się :)


Muszę uciekać, bo Małgoś potrzebuje towarzystwa i drze się jak szalona :)

papa mamuśki

kasia0333
kasia0333 06-10-2010 11:17

Anuleczka , Madzia27-dziewczyny teraz Wasza kolej w kalendarzu porodów :)

kasia0333
kasia0333 06-10-2010 11:19

nynka- ja pierwszą miesiączke dostałam 8 tyg. po porodzie.

madzia27
madzia27 06-10-2010 13:27

Hey dziewczyny, coś dużo nie musiałam nadrabiać przez ten tydzień co byłam w szpitalu...
Dziś mnie wypuścili i nadal jestem w dwupaku:-)))
Od środy zeszłego tygodnia dostawałam kroplówkę-glukozę z Vit.C i odpoczywałam. Nie było tam, aż tak źle, rodzinka biegała do mnie z jedzonkiem non stop bo od szpitala mieszkamy niecałe 10min., fajne, młode osóbki miałam w pokoju, a no i byłam największa na oddziale-hehe:-P a to dlatego, że nie było miejsca na położniczym i leżałam na ginekologicznym;-) Przy przyjęciu do szpitala było to 2 dni po usg u mojego gina prowadzącego, Mai wyszła waga większa o 200g więc te usg są jakie są, na wczorajszym usg wyszła jej już waga ponad 3000g-szok, aż się boję, że podtuczyli nas za dużo i że dzidzia będzie wielka bo uisg nie są wiarygodne do końca...no ale to się okaże, oprócz tego codziennie miałam robione ktg i nasłuchiwany brzuszek trąbką. Wszystko jest w należytym porządku-tak to określił ordynator, który dziś jeszcze przed wyjściem mnie badał i powiedział że mam się zgłosić jak będę mieć bóle lub tydzień po terminie gdy nic nie wystąpi, pytał mnie jeszcze która ciąża, no i z tego co mówił innemu lekarzowi który wypełniał kartę to macica miękka więc z tego co mi wiadomo powoli przygotowuje się do porodu:-D
Tak więc teraz wszystko się może zdarzyć, nie znam dnia ani godziny:-)
całuję was gorąco i cieszę się, że w końcu już mogę do Was pisać bo strasznie brakowało mi netu:-)))

asiulek_85
asiulek_85 06-10-2010 14:42

madzia27 to super że wszystko w porządku i że puścili Cię do domu:)

Ja wczoraj robiłam badanie cukru we krwi na czczo i jak przed dietą miałam 105 to teraz mam 111 :/
Jutro mam wizytę i się boję że mnie skieruje na wypicie 75 g glukozy...
Ale jak trzeba to trzeba, miałam w rodzinie cukrzycę bo miała ją moja babcia i boję się że to niekoniecznie musi być cukrzyca ciążowa..
Ahhh nie ma co rozmyślać tylko czekamy to jutra.

Jakiś czas temu pisałam że nasz synek będzie się nazywał FILIP ale pomyślałam że M robi to dla mnie i się na nie zgadza więc postanowiłam wybrać inne które podoba nam się wspólnie i będzie KAROL :) i to już na 100% W KOŃCU!!!!

Miłego dnia !!

Odpowiedz w wątku