Szukaj

Dla zafasolkowanych :) czyli drugi etap wtajemniczenia :)

Komentarze do: Jak zajść w ciążę
Odpowiedz w wątku
klaudia28
klaudia28 21-06-2010 12:56

aha Monia zapomniałam napisac u nas w nocy z piątku na sobotę padł rekord spania pascala w sensie pozytywnym.
Jak o 22 wypił buteleke mleka z kaszka to o 22.15 zasnał i obudził sie dopiero o 6 rano do karmienia , wypił znowu cała butelkę i jeszcze spał do prawie 9 rano...........szok
Byłam w szoku , jakby tak było codziennie to bym chyba imprezę zrobiła z radości....hhihiih ale niestety pomarzyć zawsze można, choc nie narzekam ostatnio na mojego małego urwiska hihi.
buziaki
pa

monikka26
monikka26 21-06-2010 17:11

Hejka;-)
Dziewczyny u nas dzisiaj koszmarna pogoda moj M śpi po pracy a ja sie nudze jak nie wiem co;-(
Dzieki za słowa otuchy w sprawie bakteri mam nadzieje ze tym uroseptem i woda je zniszcze hehe
Mam jeszcze pytanko do mamus rozpakowanych ;-) dotyczace porodów a mianowicie tego czy Wasi mezowie, partnerzy byli przy Was??? jak sie zachowywali i czy wy sie nie krepowalyscie bo to jednak nie stawia kobiety w idealnym swietle, ja mam troche obawy, coraz czesciej mysle o porodzie . Wszystkie kolezanki i kobiety w rodzinie polecaja mi porod z mezem on tez tego chce ale ja sie boje ze ten widok go przerazi i zniecheci do mnie , nie wiem moze przesadzam wiem ze jak zobaczymy malego to o wszystkim zapomnimy i zakreci sie nam lza w oku ale jednak mam drobne watpliwosci;-(( prosze opiszcie jak to u Was wygladalo ;-))) pozdrawiam

kasia0333
kasia0333 22-06-2010 08:43

monikka26- ja i mąż chcieliśmy razem zeby M mi towarzyszył ale ze rodziłam w innym miescie i była tylko jedna porodówka nie do porodów rodzinnych to nie mógł mi towarzyszyć niestety ale po porodzie bardzo mi pomagał np. wymyć sie . Miałam bardzo osłabiony organizm raz im odlatywałam i od tamtejpory bał sie mnie samej puscic do łazienki oczywiscie nie chodził ze mna cały czas do lazienki ale w pierwszych godzinach od wstania pilnowal mnie zebym przypadkiem nie zemdlala.Tez sie obawiałam przed porodem czy go nie przerazi widok moj jakbym rodzila ale M rozwiał moje watpliwosci a ze akurat tak sie stało ze mousialam rodzic w innym miescie to cóż tak to bywa .

U nas własnie pojawiły sie u Wiki wzdecia całe szczescie mąż kupil PLANTEX ( na wzdęcia i kolki) co prawda dopiero zaczełam jej to podawać ale widze ze jej to przynosi ulge nie napina mi sie tak i nie meczy przy tym.Mam pytanie do mam długo karmiłyście piersia wasze pociechy ? Mi zanika pokarm a chciałam pociagnac jeszcze przynajmniej z miesiac ale widze , że sie nie uda :( Herbatki dla kobiet karmiacych juz nie pomagaja no trudno moze to jakies genetyczne bo moja mama tez krotko nas karmiła moje siostry też krótko karmiły.
Pozdrawiam

katka32
katka32 22-06-2010 10:42

hej dziewczyny
Ziemek waży już 2860, lekarz był zaskoczony, że tak dużo ale tak wyszło z pomiarów. 5 lipca ostatnia wizyta i szpital - i to już bedzie finisz mojej ciąży- mały urodzi się przez cc 7 lub 8 lipca :)) Czuję się świetnie, bal córek przetańczyłam i prawie jako ostatni wróciliśmy do domu :))

Moj M 13 lat temu był ze mną kiedy rodziłam córki, to było dla mnie bardzo ważne - był ktoś kto mnie kochał i akceptował, nie myślałam o tym , że sie do mnie zniechęci.... To przecież wspólne dziecko i facet moim zdaniem powinien widzieć ile wysiłku nas kosztuje urodzenie takiego cudeńka :))

klaudia28
klaudia28 22-06-2010 11:47

Witam.

monikka26 przy moim porodzie był jak najbardziej obecny mój mąż.
Dla nas to było zupełnie oczywiste , i ja tego chciałam i on.
katka32 ma zupełna racje pisząc że to nasze wspólne dziecko i niech tez cos pomoze przy porodzie i zobaczy na własne oczy i uszy ile kosztuje urodzenie mu dziecka.
Mój mąż tyle mi pomogł podczas całego porodu ze nie wyobrazam sobie tego wszystkiego bez niego gdybym była zupełnie sama jak palec.
A ja z mezem jestesmy ze soba juz razem 16 lat ( 8 lat chodzenia i 8 lat po ślubie) takze mysle ze mnie po tylu latach nic juz w nim nie zrazi a jego we mnie.
Wrecz przeciwnie po porodze bardzo sie mna opiekował i wszystkim opowiadał ile sie nacierpiałam i z wielkim szacunkiem do kobiet to opowiadał.
Teraz jak mały jest niegrzeczny to mówi do niego urwisie mały bądż grzeczny dla mamy bo ona w ciązy sie męczyła z toba 9 miesiecy , tyle godzin se nacierpiała zeby cie urodzic a ty jeszcze teraz mamy nie słuchasz.......hmmmm mam nadzieję ze jej to w przyszłości wszystko wynagrodzisz co musiała przejsc zebys był z nami tu na tym świecie ( jak to słysze to mi sie łezka w oku pojawia zawsze).
Nie wyobrazam sobie rodzic dziecka bez ojca tego dziecka ( nie w dzisiejszych czasach kiedy jest taka możliwosc).
Ja jestem zdecydowanie za porodem rodzinnym.
W tych momentach nie patrzy sie zeby ładnie wygladac przed męzem ani personelem tylko rodzi sie dziecko, nie ma czasu ani ochoty ani siły na takie bzdety.
Zrobisz jak uwazasz.......ja wiem co bym zrobila zdecydowanie po raz drugi.

pozdrawiam wszystkie dziewczyny
pa

agnieszkaadres79
agnieszkaadres79 22-06-2010 14:32

Witajcie:)
Klaudia- na zwiększenie laktacji proponuję pić dwa bądź trzy razy dziennie kawę zbożową z mlekiem- pomaga- mam ten sposób wypróbowany! Żadna herbatka laktacyjna tak nie zwiększy ilości mleka jak właśnie zbożówka z mlekiem. Proponuję również odciągać pokarm po każdym karmieniu- opróźniaj piersi do końca, one zaczną produkować więcej mleka. Powodzenia:)

A u naszego Michasia po 2,5 tygodniu pojawiły się kolki. Koleżanka poleciła mi kropelki Sab Simplex, które sprowadza się z Niemiec- można je rónież zamówić internetowo z apteki czeskiej. Kropelki są dobre bo uspokajają dziecko. Ja osobiście zauważyłam, że działają bardziej przeciwbólowo, nie niwelują skrętu jelitek. Jeszcze lepszy jest syrop "Diasporal", który jest na receptę (pediatra go przepisuje maleństwu). Inna koleżanka mi go poleciła i jest rewelacyjny bo działa typowo na jelita. Podaje się go 3 razy dziennie ( ja dodaję do mleka, bo dokarmiam proszkowym z uwagi na dietę beznabiałową i mały po prostu nie dojada), efekt jest widoczny po dobie, ale widać różnicę bo mały nie skręca się i nie łapie za brzuszek. Tym mamom, których dzieci męczą się z uwagi na kolki polecam szczególnie Diasporal.

A Michałek dziś ma chrzest i przygotowania trwają........ pełną parą:)
Pozdrawiam:)

madzia27
madzia27 22-06-2010 14:51

Witam Was wszystkie.
Święta racja, niech mężowie widzą ile trzeba by urodzić dziecko - ja sama jeszcze tego nie wiem ale z opowiadań mogę się domyślać, że nie jest to zbyt przyjemne uczucie...
Ja oczywiście bym chciała by M był przy porodzie, on też mówi, żeby chciał ale ostatnio moja teściowa się nas zapytała czy razem chcemy rodzić, ja mówię że jeśli będzie taka możliwość to oczywiście, że tak, a ta "koza" bo już muszę tak napisać mówi do swojego syna, mojego M, żeby się zastanowił bo jakby to ona miała decydować to w życiu przy porodzie nie chciała być, a ja jej na to, że to jej decyzja a nasza jest inna!!! Ale jak to bywa M się zaczął zastanawiać...i jeszcze do tego wymyślił inny argument, że nie będzie mi w stanie i tak nic pomóc, a ja oczywiście nawet mu się dotknąć nie dam, a wzięło się to stąd, że po badaniu HSG dosłownie wyłam z bólu i zwijałam się w kłębek i nie myślałam o niczym innym jak tylko o śnie by już nie czuć tego bólu. M próbował coś robić - przytulić, porozmawiać, pocieszyć, ale ja kazałam mu mnie zostawić w świętym spokoju...Wiadomo cieszyłam się, że jest tam ze mną bo wziął specjalnie dzień urlopu i siedział przy łóżku od samego rana do wieczora-kiedy to mnie wypuścili do domu, nawet jak spałam to był obok mnie. Cieszyłam się ,ze on tam jest, widziałam nawet jego łzy w oczach kiedy ja się zwijałam z bólu, a on był bezradny i nie mógł mi w żaden sposób pomóc-powiedział mi potem, ze to było paskudne uczucie takiej bezradności:-/
No dobra dość tego bo się rozpisałam, mam nadzieję, że i tak uda nam się być wspólnie przy porodzie.
Ale ja tak całkiem o czymś innym chciałam, a mianowicie mam pytanie do mamusiek rozpakowanych;-) Ile ciuszków na początek trzeba kupić i najlepiej w jakim rozmiarze?? Może któraś ma jakąś fajną stronkę, ja niby znalazłam ale tam mi się wydaje, że strasznie mało tego napisali, a wy już rozpakowane więc wiecie ile trzeba body, śpioszków, kaftaników, czapeczek i innych ubranek...
Kiedy w ogóle zaczęłyście kupować ubranka?? Ja kilka oczywiście mam bo teraz nie przejdę obojętnie obok sklepu dziecięcego-hehe;-))) ale chodzi mi już o taką konkretną wyprawkę;-)
dzięki za odpowiedzi i pozdrawiam

monikka26
monikka26 22-06-2010 15:15

Cześć mamusie;-)
Własnie na takie odpowiedzi liczylam;-)))Dla mnie tez jest wazne zeby M zobaczyl jak jego dziecko przychodzi na swiat i ile sie z tym wiaze wysiłku;-))) Mysle ze jakby go przy mnie nie bylo to bym tego pozniej bardzo zalowala;-) kiedys chłopy nic nie widzialy i myslały ze urodzic dziecko to rach ciach a teraz na szczescie moga w tym uczestniczyc. jeszcze raz dzieki za odpowiedzi , juz nie mam zadnych watpliwosci;-))

Dołączam sie tez do pytania Madzi dotyczacego wyprawki, tez juz sledze sklepy i allegro. Kuzynka mojego M na tym etapie ciazy miala juz mnostwo ciuszkow i wszystkie poukładane w komodce! jak dla mnie to zdecydowanie za wczesnie ale kupic cos od czasu do czasu jak najbardziej tak;-)))

Ruzia80
Ruzia80 22-06-2010 15:39

czesc dziewczyny.

monika ja tez mialam porod rodzinny z mezem i nie wyobrazam sobie teraz zebym musiala tam byc sama przez te wszystkie godziny. jesli chodzi o zniechecenie to chyba nie musisz sie tego obawiac, bo wtedy podczas tych boli i skurczow wcale sie o tym nie mysli , ani o wstydzie...pokazuje sie wszystko wszystkim ;) hehe...a maz chyba nie bedzie ci 'tam' zagladal, tylko bedzie po prostu przy tobie...wiec czemu mialby sie zniechecic...

katka to juz niedlugo ujrzysz swojego szkraba...trzymam kciuki...

klaudia to kiedy wy zaczeliscie sie spotykac z mezem? w przedszkolu? hehe...juz dlugo jestescie razem...ja dopiero w tym roku bede miala druga rocznice slubu...

kasiu, mozesz tez sprobowac, oprocz tego co doradza agnieszkaadres, bawarki czyli herbaty z mlekiem i regularnie odciagaj pokarm co trzy godziny z obydwu piersi. ja tak robie, bo mala nie bardzo chce ssac piersi i odciagam jej dokladnie co 3 godzinki...to jest bardzo meczace, ale czego sie nie robi dla malenstwa...a pokarmu od porodu mam mnostwo i mam nadzieje ze tak zostanie...acha i pij co godzinke szklanke wody mineralnej...napewno nie zaszkodzi...

u mnie odpukac dziewczyny mala chyba nie ma jednak kolek...nadal prezy sie przy jedzeniu, ale posteka troche i wymyka butelke i potem jest ok...chyba miala po prostu gorsze dni wtedy...
acha ale plesniawki ma niestety i podaje jej nystan na jezyczek...
a ja zlamalam sobie palec u nogi i nie moge na razie chodzic na spacerki...eh...a taka ladna pogoda...

mam tez pytanko do mamusiek...od kiedy zaczeliscie klasc dzidzie na brzuszku i na jak dlugo? moja to jakas chyba leniwa bo szybko sie meczy i denerwuje i glowki tez za bardzo nie chce dzwigac , a za 2 dni skonczy miesiac...niewiem czy sie tym martwic czy nie...

Ruzia80
Ruzia80 22-06-2010 15:41

...

nynka
nynka 22-06-2010 16:18

Ja tak tylko na chwilkę.

Jeśli chodzi o towarzystwo męża przy porodzie, to u mnie wygląda to tak:

Ja myślę, że każdy mężczyzna powinien na własne oczy, uszy i pozostałe zmysły doświadczyć, jak to jest urodzić dziecko. Myślę, że po takich doświadczeniach mężczyzna bardziej docenia wysiłek i poświęcenie przyszłej mamy. Chodzenie w ciąży, dolegliwości z tym związane - to jedno. A sam poród - to zupełnie inna sprawa. I wydaje mi się, że gdyby każdy meżczyzna w tym uczestniczył, bardziej doceniałby później to, co ma - nie tylko skarb, jakim jest dzieciątko, ale też skarb, jakim jest jego partnerka.

Tak, jak dziewczyny pisałyście - jak się tatuś napatrzy na nasze cierpienie, to i potem bardziej emocjonalnie podchodzi do wychowania...

Znam jednak przyszłego tatusia, który już dwa lata temu oświadczył swojej dziewczynie i jej rodzicom, że nie mógłby być przy porodzie, bo by nabrał obrzydzenia i nie tknąłby swojej partnerki przez następny rok. A teraz, kiedy oczekuje dziecka, oświadczył, że nie będzie się bawił w karmienie, kąpanie i przewijanie własnego dziecka, bo będzie miał przy tym odruchy wymiotne. No porażka. Ja bym takiego już dawno kopnęła w d..., bo po co mi taki facet? No ale nawet tacy się zdarzają - ja bym takiego za Chiny Ludowe nie chciała zachęcać do wspólnego porodu.

Mój mąż z kolei - niby straszny twardziel - ale wciąż się waha jeśli chodzi o towarzyszenie mi w porodzie. Swoją drogą znam go bardzo dobrze i potrafię sobie wyobrazić co mógłby zrobić w tak stresującej sytuacji. Mój M, bardzo się przejmuje, kiedy mnie coś boli, kiedy cierpię z bólu (już kilka razy to przerabiałam). I potrafi zareagować agresywnie, w stosunku do osób trzecich, które powinny mi pomóc. On sam się obawia, że albo zemdleje z przejęcia i narobi przy tym problemu, albo komuś przywali w stresie, gdyby akcja porodowa była trudna.

Ja chciałabym żeby mąż był przy mnie, ale sama go do tego nie namawiam - musi sam poczuć tą potrzebę i oswoić się z tym. Myślę, że ja sama też mogłabym w bólu powiedzieć coś przykrego (kobiety mówią i wykrzykują wtedy różne rzeczy), i nie wiem czy chciałabym, żeby mój M tego słuchał - mogłabym go czymś urazić, wspólny poród mógłby nie być tak "romantyczny", jak by się mogło wydawać.

Myślę, że fajnie by było, gdyby w pierwszym etapie porodu M był przy mnie. Pomagałby mi w znoszeniu bóli porodowych, po prostu byłby przy mnie. Natomiast samą kulminację porodu - myślę - że chciałabym jednak przejść sama. Po prostu nie chcę się czuć skrępowana ani tym, że sama "jakoś" się zachowam, ani tym, że mój M coś dziwnego wywinie :)

Gdybym miała pewność 100% że oboje będziemy potrafili zapanować nad emocjami, to powiedziałabym, że najlepiej jest rodzić razem. Ale my jesteśmy nieprzewidywalni... i lepiej sobie nie komplikować porodu... hihi :)

Myslę, że to wszystko zależy od charakteru, temperamentu partnerów... a już na pewno nie ma co zmuszać mężczyzny do uczestnictwa w porodzie. Dla kobiety to też pewnie żadna przyjemność mieć swiadomość, że ukochany został siłą zaciągnięty na porodówkę i pewnie zrobiłby wszystko, żeby stamtąd uciec :)

U mnie sprawa jest nadal otwarta. Będę czekać na impuls. Jeśli M będzie mógł mnie zawieźć do porodu, to sam poczuje, czy jest w stanie być ze mną do końca. Może być tak, że pojadę karetką, a mój M będzie w pracy... i wtedy może nie dojechać na czas. Dlatego nie robię z tego dużego problemu. Nie ma co planować, stresować się na zapas. Więcej o tym myślałam, jak byłam w około 25 tygodniu ciąży. Teraz to mi już tylko zależy na tym żeby szczęśliwie urodzić zdrową Małgosie. A czy będzie z nami M, to już los pokaże.

klaudia28
klaudia28 22-06-2010 16:45

Hej.
agnieszkaadres79 w moim przypadku to juz za poźno chyba, bo moj Pascal ma juz prawie 5 miesięcy a ja od początku nie miałam wcale pokarmu , nie ze miałam mało tylko nic nie było ani w szpitalu ani po powrocie do domu, połozne w szpitalu sprawdzały kilka razy codziennie takze od poczatku jeszcze w szpitalu kazały mi dawac mleko z buteli i tak tez robiłam takze moj mały juz prawie 5 miesiecy buteleke pije wiec juz teraz nic nie zrobie z moja laktacją teraz 5 miesiecy po porodzie zadna kawa mi juz nie pomoze mysle zeby pokarm nagle miec ( co innego jak sie ma a zeby bylo wiecej ,ale jak sie wcale nie ma to raczej kawa nie zadziała zeby było i to po 5 miesiacach juz od porodu) ale bardzo dziekuje za pomoc i radę.

Gdyby wiedziała o tym wcześniej po urodzeniu Pascala to napewno bym spróbowała.
A jeśli chodzi o kropeli na wzdęcia i kolkę Sab Simplex to też je miałam kupione i są bardzo dobre - polecam.

Pozdrawiam

klaudia28
klaudia28 22-06-2010 16:57

Ruzia my oboje z mężem jesteśmy juz jakis ładny czas po 30-stce takze to nie bylo az tak szybko hehehhe.
A wczesniej dziecka nie chcielismy jeszcze miec, nie tak szybko a potem jak juz zapragnelismy powiekszyc rodzine to staralismy sie prawie 2 lata o dziecko i tak czas zleciał ze juz dziadkami po mału jestesmy haahah.

pozdro

klaudia28
klaudia28 22-06-2010 17:00

Ruzia a jak zaczęlism sie z mezem spotykac to ja konczyłam pierwszy rok liceum ogólnokształcącego a moj maz konczył trzeci rok technikum takze to nie przedszkole jak widzisz bo niektorzy w tym wieku potrafia miec juz dzieci....

kkaassiiaaa
kkaassiiaaa 22-06-2010 18:12

Cześć dziewczyny,postanowiłam do Was dołączyć:-)Jeszcze niedawno udzielałam się na forum"zafasolkujemy w 2010" a dziś jestem w 10tyg ciąży:) Jestem bardzo szczęśliwa tylko całodzienne mdłości i wymioty zakłócają troszkę to szczęście:/Napiszcie prosze czy długo będę sie tak jeszcze męczyła?Wiem,że u każdego wygląda to inaczej,ale napiszcie jak to u Was wyglądało.Pozdrawiam

asiulek_85
asiulek_85 22-06-2010 20:09

kkaassiiaaa super że do nas dołączyłaś :)
Na kiedy masz termin porodu?
Ja strasznie przeszłam I trymestr, wymioty, mdłości, zgaga dosłownie KOSZMAR!!
Ale z początkiem II trymestru u mnie wszystko ucichło :)
Także nie martw się bo nie długo poczujesz się dużo lepiej.
Tego Ci życzę :)

nynka z tym wspólnym porodem to jak czytałam Twój post to jakbym ja pisała o swoim przypadku :)
Tak samo mąż "twardziel" a jak na razie nie chce uczestniczyć ze mną w tak ważnej chwili.
Też myślałam że może nie powinnam go zmuszać ale teraz z perspektywy czasu..
nie wyobrażam sobie żeby nie było go przy mnie.
Na razie nie będę naciskała bo mamy jeszcze troszkę czasu ale myślę że zmieni zdanie :)

Macie racje dziewczyny, niech faceci zobaczą ile kobiety muszą przejść!

Ja dzisiaj miałam wizytę u gina.
Z dzieckiem wszystko dobrze tylko ze mną nie.
Tak stwierdził lekarz jak interpretował moje wyniki.
Stwierdził że na mój organizm nie działa Clotrimazolum więc teraz przepisał mi inny lek + Furagin.
Mam je stosować przez 7 dni potem 7 dni przerwy i kolejne badanie moczu.
Achh ja się mam z tymi bakteriami.

Za 2 tygodnie kolejna wizyta nooo i w końcu się dowiemy co będziemy mieli :)
Pierwszy raz M pójdzie ze mną zobaczyć maleństwo.

Pozdrawiam

asiulek_85
asiulek_85 22-06-2010 20:10

Kalendarz NaRoDzIn :)))

Marti84 - Kubus, ur.21.06.2009, 4020gr, 57 cm
Akszeinga1 - Julcia, ur.24.06.2009, 4700gr, 59cm.
anuleczka - Danielek, ur.20.07.2009, 3790gr, 55cm.
Zuzia - Pawełek, ur.06.09.2009, 3390gr, 55 cm.
kasiula29 - Patrick, ur.22.10.2009, 3540gr, 53cm.
Agatha - Alex, ur.01.12.2009, 3420g, 50cm
klaudia28 - Pascalek, ur.02.02.2010, 4050gr, 54cm.
MoniaB - Piotruś, ur.07.02.2010, 3580gr, 57cm.
Paulina119 - Grześ, ur.03.03.2010, 3550gr, 55cm.
Anika- Gabrysia, ur.22.04.2010, 3100gr, 52cm.
agnieszkaadres79 - Michał Karol, ur.18.05.2010, 3800gr, 57cm.
Ruzia80-Marta, ur.24.05.10, 3015gr, 48cm
kasia0333-Wiktoria, ur. 02.06.2010.r. waga 4 kilo 54 cm


"Kalendarzyk porodów"


nynka- 24 czerwiec CÓRCIA

katka- 24 lipiec SYNUŚ

agniesszzka- 1 sierpnia CÓRCIA

balbinka - 5 sierpnia

lenka1 - 15 sierpnia SYNUŚ

anuleczka - 19 października CÓRCIA

madzia27 - 19 października CÓRCIA

monikka26- 6 listopad SYNUŚ

asiulek_85 - 22 listopad

lilia60 - 27 listopad

kkaassiiaaa - ?

lilia60
lilia60 23-06-2010 09:59

kkaassiiaaa witam cie i gratuluje.
Na poczatku to przesypiałam i przelezałam wiekszosc dnia chwilami tak było nie dobrze(nie wymiotowałam) ze czasami chciałam umrzec nie mogłam tego wytrzymac Ale jakmówi Asiulek teraz jestem 18tc i mdłosci mineły mniej spie i zauwazyłam im wiecej robie tym mi lepiej.No czasem cos mnie tam zemdli no ale to od batonika zjedzonym zaraz po kiełbasie.Takzwe głowa do góry.

Dziewczyny co myslicie o truskawkach w ciazy czy mozna jesc bez oporu czy uczulaja bo ja mam plantacje i nie potrafie sie powstrzymac od jedzenia chociaz kiedys nie jadłam ich wcale duzo.

Nynka jestes jeszcze czy juz na porodówce powodzonka.

katka32
katka32 23-06-2010 10:17

ja jem je kilogramami :)) a synusiowi też chyba bardzo smakują bo sie po nich uaktywnia :))

asiulek_85
asiulek_85 23-06-2010 11:16

lilia60 ja jem sporą miskę truskawek a zaraz łapie drugą miskę i jem czereśnie.
Potem przez chwilę czuję się jakbym miała pęknąć ale nie mogę się powstrzymać.
W ogóle podstawą dnia u mnie są owoce i być może dlatego nie przybrałam nic na wadze tylko widocznie gubię bo cały czas ważę tyle samo.

lilia60 to między naszymi porodami jest różnica 5 dni i też już jesteś w 18 tygodniu?
Od kiedy liczysz?
U mnie tak fajnie wyszło że od 14 lutego :)

U nas dzisiaj pada deszcz, wije wiatr i jest zimno :(
A do tego M od 6 do 22 w pracy :(

Miłego dla życzę wszystkim :)

Odpowiedz w wątku