Szukaj

Dla zafasolkowanych :) czyli drugi etap wtajemniczenia :)

Komentarze do: Jak zajść w ciążę
Odpowiedz w wątku
nynka
nynka 21-04-2010 19:03

Asiulku: ja też mam przepuklinę rozworu przełykowego, wrzody, refluks. I z takmi zaparciami też miałam problemy. Pisałam Ci kiedyś, żebyś zrobiła sobie maślankę z powidłami śliwkowymi. Ja raz sobie nalałam do kubełka 0.5 litrowego zimnej maślanki (nie kefir, nie jogurt!) i do tego ze 3 porządne łyżki powideł śliwkowych. Jak lubisz, możesz dodać sobie więcej. Ja ledwo dopiłam do końca, a już był efekt :) Spróbuj takiej mikstury.
A poza tym, to teraz codziennie rano jem płatki z mlekiem, albo z jogurtem rozcieńczonym mlekiem. Płatki muszą być pełnoziarniste (coś w stylu tych Nestle Fitness - ja znalazłam dużo lepsze i tańsze w Auchan - Sportina). Jak zjem sobie rano płatki, to potem robię sobie jeszcze rozpuszczalną kawę Inkę z mlekiem. A jak sobie posłodzisz słodzikiem (takim dla diabetyków), to kupka murowana. :) Słodzik użyty raz na jakiś czas w takiej ilości dzidzi nie zaszkodzi.

Czasem pomagają mi też jabłka - tak, jak mówiła Katka. Ale czasem wręcz przeciwnie - brzuchol jeszcze większy i wzdęty. Myślę, że to po prostu kwestia tego, co tam w kiszkach zalega...

Jeśli w tej chwili Twój żołądek nie szaleje i masz z nim spokój, to podjadaj sobie marcheweczkę surową. Żołądek jej nie trawi i dzięki temu przeczyszcza ona dalej jelita. Jeśli jednak żołądek masz wciąż rozdrażniony, to odradzałabym, bo wtedy drobinki marchewki jeszcze bardziej podrażniają żołądek.

Trzymaj się Asiulku, mam nadzieję, że maślanka Ci pomoże.

A jeśli chodzi o krew z nosa, to też to mam :) Czytałam, że w ciąży miewa się przekrwione sluzówki i pękają naczynka. Ja ja szczęście nie mialam krwotoku z nosa, ale już od bardzo dawna (od jakiegoś 13 tygodnia ciąży) bywają takie dni, że mam wciąz w nosie krew, albo pełno strupków. Czasem to się uspokaja na kilka dni, a potem znów wraca. Widać taki urok ciąży.

asiulek_85
asiulek_85 21-04-2010 19:56

nynka zapomniałam o tej maślance:)troszkę ostatnio przegięłam z nabiałem, jadłam dużo serków, i już moja skaza wylazła.. ale jak wypije jeszcze maślane to nie umrę :) i tak już jestem plamiasta :) jutro zakupuje i robię. Dziękuję Ci bardzo kochana:)

kasia0333
kasia0333 21-04-2010 21:09

kaudia28- to fajnie ze poszło wszystko po twojej myśli :)

MoniaW- wydaje mi sie ,że zmiana powietrza też robi swoje i dlatego Piotruś tak spi ale to w sumie dobrze pamietam jak wogóle w dzień ci nie spał nie było czasu wogóle dla siebie a teraz prosze :)

Ja jutro rano jade na ktg już si eni emoge doczekać kiedy usłysze moją dzidzie :) Dzisiaj zpaisałam sie do położnej mamy sie spotkać przed porodem i poźniej pare razy przyjdzie po porodzie niby chodziłam do szkoły rodzenia ale inaczej jest przed porodem a inaczej jak już dziecko jest na świecie .

Ruzia80
Ruzia80 22-04-2010 15:01

hej dziewczyny..witam ponownie. wreszcie mam neta z powrotem i juz nadrobilam zaleglosci ktore zescie naskrobaly :)

Anikaa cos sie chyba wreszcie u Ciebie dzieje..-najwyzsza pora:) trzymam kciuki zeby wszystko poszlo w miare 'gladko' i wracaj do nas szybciutko z opisem swojego porodu...no i jak Gabrysia sie miewa w nowym otoczeniu...

nynkaa ty bidulko znowu widze po szpitalach 'biegasz', no ale lepiej byc bezpiecznym w szpitalu niz cierpiec w domu i sie zadreczac czy oby na pewno jest ok...ja jeszcze nigdy nie bylam w szpitalu przez nocke wiec niewiem jak to jest i chyba nie chce wiedziec...ale gdyby zaszla taka koniecznosc to trudno...

asiulek na te zaparcia to rzeczywiscie maslanka ja najbardziej i duzo ogolnie pij...u mnie teraz tez powrocily zaparcia bo mala lezy mi chyba na jelitach i strasznie je uciska...kazde wyjscie do toalety to koszmar, bo niby chce, ale nie moge...:) eh...

kasia a ty jak tam po ktg? wszystko w porzadku?

dziewczyny u mnie 3 trymestr w pelni a ja od wczoraj wymiotuje z rana...normalnie szok. dzis w polowie kanapki na sniadanie mnie tak ruszylo ze myslalam ze nie dobiegne...niewiem co o tym myslec...sypiam juz tez kiepsko, chyba wlacza mi sie powoli stresowka przed porodem choc to jeszcze przeciez miesiac...ogolnie sikam co ok 30-45 minut ze z domu wyjsc nie moge bo tylko od publicznej toalety do innej publicznej latam...no i ogolnie robi sie ciezko. po sklepach juz za bardzo rady nie daje-godzina to tak max, pozniej jest tragedia, strasznie bola nogi, plecy itp....a brzuszka nie mam duzego wiec w sumie niewiem czemu...
ogolnie zrobilam sie nerwowa, wszystko mnie denerwuje a najbardziej maz :)
a z tych nerwow do placzu tez mi niewiele trzeba, wiec ogolnie to jakies rozbicie mam psychiczne i boje sie zebym po porodzie nie zalapala jakiejs powaznej deprechy :(
nie mam jeszcze wozka, bo tu w anglii naprawde jest kiepsi wybor a jesli jest cos godnego uwagi to i cena od razu taka ze niewiadomo czy sie smiac czy plakac...to z zakupow w sumie zostal mi ten wozek i fotelik samochodowy czyli rzeczy najdrozsze...
dzis tez zaczelam prac pierwsze rzeczy, na razie posciel i kocyki a jutro moze ubranka...
a dziewczyny ile wy kupujecie koszul nocnych dla siebie? bo ja mam jedna na porod i jedna pozniej po...niewiem czy to nie za malo...piszcie cos kobietki...:)

asiulek_85
asiulek_85 22-04-2010 17:25

Witam :)

Byłam dzisiaj na wizycie u gina :) pierwsze co zrobiłam jak wróciłam to duży kubeł maślanki z powidłami, oby pomogło jak Wam dziewczyny.

Z tymi zaparciami to u mnie nieciekawie. Na USG było widać jak mam podniesioną macice przez te jelita. Gin też powiedział mi o maślance, mleku, kwaśnym mleku i jogurtach naturalnych bo w Activie nie wierzy:) poza tym wszystko jest dobrze. Mówiłam o krwi z nosa i stwierdził że to też normalna fizjologia. Na wadze nie przybrałam tylko mam mniej o kilogram :)
Kolejna wizyta znowu za 3 tygodnie. Mam zrobić tylko grupę krwi.
Buziaki,Pa

kasia0333
kasia0333 22-04-2010 17:29

Ruzia80- ja tez mam dwie wrazie czego maż mi dowiezie.

Ja po ktg córcia akurat miała w połowie ktg czkawke i mnie pani położna przetrzymała tak przez godzine zeby małej czkawka przeszła hehe ogólnie ktg ładnie wyszło ale od paru dni brzuch mi twardnieje poinformowałam o tym swojego gina ja narazie mam brać magnez jak dotej pory i nospe ale mówił też , że takie twardnienie może mnie najbardziej łapać popołudniu i wieczorami . Podobno to normalne .

lilia60
lilia60 23-04-2010 09:14

Czesc dziewczynki tak zle sie czułam ze lezalam w łozku.
Poza tym byłam u gina i zobaczyłam juz swoja dzidzie ruszała nózkami.Ma 13 mm nie wiem małoo czy duzo.
I jescze jedno moze wiecie powiedziała ze w głowce widac wode ale ze na tym etapie ciazy to normalne troche sie boje ale on chyba wie co mówi co?????
No i te strupy w nosie z krwia tez mam.

No i mam to tyłozgiecie macicy wiec kazał mi cały czas lezec (ten miesiac)i to na brzuchu zeby wyprostowac troche
i noe robic nic przy czym musiałabym sie nachylac.

A odnosnie zywienia to gin powiedział ze najzdrowsze jak naraziw sa cytryny jabłka i kiwii morele zadne inne tropiki to nie tylko niepotrzebnie podnosza cukier we krwi

A badan mam wiele do zrobienia w tym toxo no i termin Asiulek równo idziemy 27 listopad.

nynka
nynka 23-04-2010 10:09

Cześć dziewczynki :)

Asiulku: i jak? pomogła coś maślanka?

Ruziu: No, nareszcie jesteś :) Ja też nigdy wcześniej nie leżałam w szpitalu. Wprawdzie połowa mojej rodziny pracuje w szpitalu, więc często miałam z nim do czynienia, ale nigdy jako leżący pacjent. Strasznie się stresowałam wiedząc, że prędzej, czy później będąc w ciąży trafię do niego na kilka dni, ale nie sądziłam, że to będzie już na początku 30 tygodnia i to dwa razy w ciągu niecałego miesiąca! No, ale na dobre mi to wyszło. Przyzwyczaiłam się do tych klimatów, dowiedziałam się jak to będzie, jak sama będę rodzić, jakie są w tym szpitalu zwyczaje, pochodziłam sobie na oddział położniczy i obejzałam mamusie ze swoimi maleństwami, poznałam chyba wszystkie położne i lekarzy. Oni mnie też już pamiętają. W sumie, wychodząc pierwszy raz ze szpitala, zostawiłam personelowi porządną kawę, czekoladki i tort w podziękowaniu za opiekę (z tą myślą, że mnie tam nie ubędzie, a oni będą mnie dobrze wspominać i przy następnej mojej wizycie szpitalnej też będą mili :)). No i się opłaciło, bo szybko tam wróciłam.
Tak czytam o tych twoich wymiotach i myślę sobie, że to chyba przez tą wysoką ciążę. Brzuszek już masz stosunkowo bardzo duży, w środku co raz mniej miejsca na inne narządy... może stąd właśnie ten problem z żołądkiem? Trzymaj się dzielnie. Jeszcze troszkę i będzie po wszystkim.
Jeśli chodzi o koszule, to ja na razie mam tylko 2. Może sobie dokupię jeszcze jedną. Ale po doświadczeniach z pobytu w szpitalu, myślę, że 2 mi mogą wystarczyć. Mąż mi i tak zabierał bieliznę do prania i na następny dzień miałam świeżą. Będzie już wiosna/lato, więc w razie potrzeby wypierze się, szybko wyschnie i będzie świeżutka i pachnąca. A poza tym - na poród chyba sobie wezmę jakąś starą koszulę, której nie będzie mi żal pobrudzić.

Kasiu: Ja też mam taki twardniejący brzuch. Czytałam, że to jest pewien rodzaj skurczy macicy, która przygotowuje się już do porodu. A po południu i pod koniec dnia organizm jest już zmęczony i obciążony, stąd te skurcze i twardniejący brzuszek. Ja się tym w szczególny sposób nie martwię. Nie odczuwam przy tym jakiegoś niepokojącego bólu, po prostu jest to dla mnie sygnał, że należy w końcu się położyć i dać brzuszkowi odpocząć. I też biorę NoSpę na rozluźnienie macicy i pęcherza (ze względu na te moje nerki).

Wczoraj pojechałam sobie do Legnicy, jak mój M byl w pracy i zrobiłam zakupy w castoramie. Kupiłam wszystko, co było nam potrzebne na wykończenie okien. Kupiłam też kilka kwiatków do ogródka. I pierwszy raz naprawdę skorzystałam w sklepie z przywileju bycia w ciąży :) Zajechałam do kas wózkiem z zakupami, a pani, widząc mnie z brzuszkiem natychmiast wyskoczyła zza kasy ze skanerem i zaczęła mi skanować wszystko, co ciężkie, żeby mie musiała dźwigać i przenosić na taśmę. Tak się przejęła tym kasowaniem, że przeoczyła metrową poziomicę za 50 zł. Zorientowałam się, że jej nie skasowała dopiero przy pakowaniu zakupów do auta. W związku z tym poziomicę dostałam gratis :) To mi się upiekło!
Dziś będziemy wykańczać okna, więc dużo pracy przed nami :)

Lilia: no, nareszcie się odezwałaś :) Wiesz, ja myślę, że w tak wczesnej ciąży mówienie ciężarnej o wodzie w główce dzidziusia jest troszkę niepoważne. Przecież to maleństwo nie ma jeszcze nawet 2 cm. Nie chcę podważać autorytetu pani doktor, ale na tym etapie, to niewiele można stwierdzić. Jeśli czytałaś wpisy na tym forum, to może zauważyłaś, że kilka już razy lekarze na podstawie usg (o wiele większych dzieciątek) stwierdzali np. nieproporcjonalność kończyn, albo - jak to było u Gabrysi Aniki - wady nerek albo innych narządów. Kobiety wpadają w panikę, płaczą, rozpaczają, a potem się okazuje, że jest wszystko w porządku. I po co tak chlapać jęzorem? Skoro i tak nie mają zamiaru nic z tym robić, bo im się "wydaje". Jaki jest sens stresować kobietę?
Nie martw się, kochana, zobaczysz, że przy następnym usg pani doktor w ogóle zapomni, co mówiła ostatnio.

Katko: i jak tam Wózio? Przyszła już przesyłka? Napisz, czy jesteś zadowolona z zakupu? No i jak tam Ziemuś się miewa w brzusiu u mamy?


Ja uciekam, zabieramy się za remont. Papa :)

Ruzia80
Ruzia80 23-04-2010 10:52

dzien doberek.
lilia nie martw sie narazie ta woda w glowce, bo to rzeczywiscie za wczesnie zeby cos takiego stwierdzac...po co ona Ci to mowila to niewiem, ale tez bym sie zastanowila nad kompetencjami takiego ginekologa. tu w anglii denerwujacy jest fakt ze sa tylko 2 usg w 12 i 20 tygodniu. ale z drugiej strony przynajmniej nie mowia mi co miesiac ze proporcje sie nie zgadzaja itp...od 20 tyg nie widzialam swojego malenstwa(a jestem prawie w 36 tyg.) i choc martwie sie bardzo czy wszystko jest ok, to czasem czytajac niektore wpisy jak dziewczynom na pare tyg przed porodem mowia ze sie cos nie zgadza a pozniej wszystko okazuje sie byc ok-wole juz nie miec tego usg....i tak juz nic przeciez wtedy nie mozna zrobic...

nynka a ty z tym remontem to wiesz, tak jako obserwator bardziej, albo narzedzia tylko mezulkowi podawaj,bo choc wiem ja to kusi cos zrobic,ale w naszym stanie lepiej jednak sie troche juz pooszczedzac...ale to sie latwo pisze a w praktyce to roznie bywa. sama mam maly remoncik w domu, tzn, zamolowujemy wilgoc (ktora tu w anglii jest dosc powszechna)tylko przy oknach i w rogach nam wyszlo to cholerstwo i chcemy to taka specjalna farba zamalowac zanim sie dzidzia urodzi. robimy to troche na raty. w zeszla sobote zrobilismy sypialnie a w ta mamy robic kuchnie i salon.. no i ja pomyslalam sobie ze skoro juz remont towykladziny upiore...no i pol zeszlej niedzieli na kolanach spedzilam szorujac ta wykladzine a pozniej wyrzuty sumienia mialam ze moze nie powinnam...no ale to sie chyba nazywa syndrom wicia gniazdka hehe...

Anikaa odezwij sie jak juz ochloniesz...i napisz czy wszystko ok...

milego dnia dziewczynki, dbajcie o brzuszki :)

asiulek_85
asiulek_85 23-04-2010 11:02

Cześć dziewczyny :)

nynka na razie maślanka nie działa...:( ale poczekam jeszcze, u mnie to troszkę trwa zanim mnie ruszy. Przed ciążą brałam leki do jelitowe Nolpaza. Może to że teraz ich nie biorę też ma wpływ na pracę tych moich leniwych jelit.

Lila faktycznie ten Twój ginekolog troszkę za wcześnie Cię nastraszył. Nie martw się kochana na pewno będzie wszystko dobrze. Fajnie że idziemy prawie łeb w łeb :)

Pa Pa

katka32
katka32 23-04-2010 11:40

hej dziewczyny, u mnie po 3 pieknych słonecznych dniach wczoraj było zimno, padał i deszcz i grad i snieg :(( a ja jestem chora, od przedwczoraj mam katar gigant, łepek mi peka i nie mam siły do niczego. Całą zimę byłam zdrowa to przecież jeszcze choróbsko wiosenne musiałam załapać... Pije herbatke z malinami , wcinam czosnek :)) Pani w aptece spzredała mi tabletki na gardło ale w nich są tylko malinki, lipa, jakieś bezpieczne ziółka, dzis już trochę lepiej nawet wstałam bo chyba dziś wózek przyjedzie.Nie moge się już doczekać. Jak już obejrze go jak przyjedzie to napiszę napewno...
u mnie zaczyna się 7 mies, ciąży i też zauważyłam , że mam poranne mdłości, troche mnie to zdziwiło ale w końcu to odmienny stan... w poniedziałek znowu wizyta u gina....
Ogólnie to jest oki, te twardnienia brzucha mam czasami ale rzadziej i sa raczej bezbolesne - mam tylko nadzieje ze przeziebienie znowu czegos nie wywoła :(( Poza tym to czuję sie już jak słonik, brzusio ogromny i trudno się ruszać a przede mną jeszcze 11 tygodni :))

kasia0333
kasia0333 23-04-2010 19:16

lilia60- na brzuchu to ja bym sie obawiała leżeć żeby dziecku nic sie nie stało.

nynka- lekarz mi to samo powiedział na temat twardnienia brzucha :)Ja też skorzystałam z naszego przywileju ale w ZUS-e pani widząc mnie w zaawansowanej ciaży bez porblemu mnie przepuściła pierwszą a pozatym była na drzwiach napisane , że kobiety w zaawansowanej ciaży przyjmowane są poza kolejnością :) więc i poziomice masz gratis i 50 zł. w kieszeni podwójny zysk :)

asiulek_85
asiulek_85 23-04-2010 19:34

lilia wydaje mi się że Kasia ma rację. Nie doczytałam się tego co napisałaś o tym tyłozgięciu. Jak pamiętasz ja też mam tyłozgięcie macicy i nic z tych rzeczy gin nie kazał mi robić.
Ja od momentu kiedy dowiedziałam się że jestem w ciąży nie leże na brzuchu bo po prostu się boję a Tobie to wręcz zalecił ginekolog. Dziwne...
Lilia ja bym na Twoim miejscu poszła też do innego ginekologa. Ja tak zrobiłam w czasie starań i dowiedziałam się wtedy że nie mam przodozgięcia a tyło.
Pa :)

nynka
nynka 24-04-2010 08:20

Asiulka: no to fajny ten twój były gin... pomylił przód od tyłu... Wydaje mi się, że to nie jest duży problem odróżnić przodo- od tyłozgiecia :)

Moja szwagierka tez ma tak, jak wy, ale gin nic jej nie kazał z tym robić... a po 15 tygodniach ciąży macica sama jej się naprostowała w trakcie wzrostu.
Jeśli chodzi o spanie na brzuszku, to ja sobie pozwalałam na to do czasu, jak mi się brzuszek nie uwypuklił... już tak około 13 tygodnia nauczyłam się spać na boku.

My wczoraj zrobiliśmy dwa okna. Było mnóstwo kurzu, bo musieliśmy podkuć ściany i osadzić parapety. Dziś, jak M pojedzie do pracy, to sobie siądę na krzesełku i będę szpachlować dziury. Został nam jeszcze jeden parapet w sypialni. Wczoraj już daliśmy sobie spokój, bo zadzwoniła do nas pani z banku informując, że zapomniała nam powiedzieć o dodatkowych dokumentach do złożenia w sprawie kredytu i póki ich nie dostarczymy, to wstrzymają kredyt. M prawie krew zalała. Trzeba było zostawiać cały ten gruz w domu, jechać do sądu, pisać wnioski... a potem mąż zabrał się dalej za kucie, a ja pojechałam do legnicy dostarczyć te dokumenty do banku. No i humor i zapał do pracy nas opuściły po tym wszystkim :( Małgosia też chyba się denerwowała, bo strasznie kopała w trakcie jazdy autkiem.

Dziś sobota, a Aniki nie ma... ciekawe... czy leży jeszcze w szpitalu (pewnie po cesarce), a może już jest w domku zaaferowana opieką nad Gabrysią?
Aniczka: jak znajdziesz chwilkę, to napisz, co tam u Was?

Ja uciekam, ogarnę domek i potem zabiorę się za te okna.

asiulek_85
asiulek_85 24-04-2010 13:25

Dzień dobry :)

Nynka właśnie też się zdziwiłam jak to można było pomylić... nagadał mi że będę miała problem z zajściem w ciąże i że 9 miesięcy przeleżę w szpitalu :/ z tego co się orientuje to tyłozgięcie macicy jest gorszą budową niż przodo a on mi tu takie rzeczy.. do tego miał jakiś ciężki żart i jakoś tak się źle czułam więc postanowiłam go zmienić:) Mój teraźniejszy ginekolog jest ordynatorem oddziału położniczo - ginekologicznego więc chyba dobrze zrobiłam. Jak na razie nie żałuje:) ok trzeba się brać za jakąś robotę.
Buziaki

Ruzia80
Ruzia80 24-04-2010 16:05

hej dziewczyny.
Rzeczywiscie Anikaa cos dlugo nie odpisuje..mam nadzieje ze wszystko w porzadku i ze jest po prostu zaabsorbowana swoim malenstwem...

co do przodo i tylozgiecia macicy to z tego co sie orientuje to przodozgiecie to naturalna prawidlowa fizjologicznie budowa macicy natomiast tylozgiecie jest juz anomalia, ale spokojnie mozna zajsc w ciaze i ja donosic-nie dajmy sie zwariowac...swoja droga to chybanie ma nic gorszego niz lekarz straszacy ciagle jakimis pierdolami swoje pacjentki...

U mnie dzis tez ciag dalszy remontu. maz maluje w salonie i kuchni a w sumie sie obijam...powiem wam dziewczyny ze zaczyna sie robic u mnie ciezko...pobolewa mnie macica, czuje klucie w kroku i nacisk na odbyt i ogolnie taka ociezala jestem i ospala...cos mi sie wydaje ze do terminu to ja nie donosze...byle jeszcze dwa tygodnie dac rade i zaczne 38 tydzien -to juz bezpieczniej...

Ruzia80
Ruzia80 24-04-2010 16:06

...

katka32
katka32 24-04-2010 20:06

ja mam tyłozgięcie i nigdy przez to żadnych problemów nie maiałam :))

lilia60
lilia60 26-04-2010 10:04

Dzieki dziewczyny chodze do prywatnego gina i mysle ze on dobry jest bo jako jedyny pomogł zajsc jak inni dawali na inseminacje mnie.
Z tym lezeniem to własnie nie wiem raczej mu ufam ale zawsze znajdzie sie jakies ale?
A z ta wodą w głowce to mówił ze to nic takiego ze to poczatek i ma prawo tam byc nawet mowił ze nie potrzebnie mi powiedział.Zobaczymy na nastepnej wizycie to napisze.
Ruzia u mnie tez lada dzien zacZnie M malowac mieszkanie az sie boje przeciez nie moge nic robic nie wiem jak to bedzie no ale coz lepiej teraz niz jak bedzie dzidzia.pozdrawiam wszystkich i miłego dnia zycze.

Anikaaa
Anikaaa 26-04-2010 19:13

Kalendarz NaRoDzIn :)))

Marti84 - Kubus, ur.21.06.2009, 4020gr, 57 cm
Akszeinga1 - Julcia, ur.24.06.2009, 4700gr, 59cm.
anuleczka - Danielek, ur.20.07.2009, 3790gr, 55cm.
Zuzia - Pawełek, ur.06.09.2009, 3390gr, 55 cm.
kasiula29 - Patrick, ur.22.10.2009, 3540gr, 53cm.
Agatha - Alex, ur.01.12.2009, 3420g, 50cm
klaudia28 - Pascalek, ur.02.02.2010, 4050gr, 54cm.
MoniaB - Piotruś, ur.07.02.2010, 3580gr, 57cm.
Paulina119 - Grześ, ur.03.03.2010, 3550gr, 55cm.
Anika- Gabrysia, ur.22.04.2010, 3100gr, 52cm.

"Kalendarzyk porodów"

Ruzia80 - 29 maj CÓRCIA

agnieszkaadres- 1 czerwiec

kasia0333- 9 czerwiec CÓRCIA

nynka- 24 czerwiec CÓRCIA

katka- 24 lipiec SYNUŚ

agniesszzka- 1 sierpnia CÓRCIA

balbinka - 5 sierpnia

lenka1 - 15 sierpnia SYNUŚ

anuleczka - 19 października

madzia27 - 19 października

monikka26- 6 listopad

asiulek_85 - 22 listopad

Odpowiedz w wątku