Szukaj

Konsumpcjonizm – kiedyś i dziś

Najogólniej rzecz ujmując, można powiedzieć, że konsumpcja to ostateczny etap procesu gospodarowania i polega po prostu na przyswajaniu czy też zużywaniu dóbr i usług w celu zaspokojenia różnego rodzaju ludzkich potrzeb. Konsumpcja staje się bardzo istotnym elementem nie tylko ekonomii, ale i życia społeczno-gospodarczego.

Konsumpcjonizm – kiedyś i dziś

Stanowi proces, którego ostatecznym celem ma być zaspokojenie potrzeb zarówno bezpośrednich jak i pośrednich. Konsumpcja może dotyczyć nie tylko jednostek, ale i całych zbiorowości zaspokajających swoje potrzeby. Świat konsumpcji jest jednym z ważniejszych czynników charakteryzujących współczesne społeczeństwa.  Konsumpcja staje się wartością samą w sobie, domaga się natychmiastowej realizacji.

Za punkt odniesienia do porównania obecnego konsumpcjonizmu obrałam czasy komunizmu. Każdemu z nas okres ten kojarzy się z pustymi półkami, długim czekaniem w kolejce po produkty codziennego użytku i towarami na kartki. Hasło „rzucili papier toaletowy” dziś może wydać się śmieszne, jednak wtedy było to na porządku dziennym. Wszystko to może wydawać się młodszym pokoleniom totalną abstrakcją, kiedy dziś na każdym kroku widzi się uginające pod ciężarem produktów sklepowe półki. Zdecydowanie zakupy nie były kiedyś formą rozrywki czy skutecznym i przyjemnym sposobem na zapełnienie sobie wolnego czasu. Zakupy były raczej przykrym obowiązkiem, ponieważ sama czynność kupowania była bardzo utrudniona. Potrzebne były znajomości albo po prostu szczęście, aby zdobyć czegoś trochę więcej, niż przeciętny obywatel. Bardzo często, znajoma sprzedawczyni w sklepie mówiła: po zamknięciu sklepu podjedź pod tylne wejście.

Skrajny przejaw konsumpcjonizmu – czyli zakupoholizm

Nie zawsze jest tak, że aby być chorym trzeba być umierającym, czy fizycznie niedysponowanym. Nie musi też nic boleć, a człowiek może nawet normalnie funkcjonować. Choroba bowiem to nie tylko to, co dotyka naszej fizjologii, może ona leżeć w sferze psychiki. Tak działają przecież anoreksja, czy bulimia, a także depresja – w tych czasach niezwykle popularne. Jednak już samo uzależnienie od czegoś, np. od używek, może sprawić, że konieczne jest odbycie leczenia. Alkoholizm i narkomania traktowana jest teraz jako choroba jednak lista współczesnych uzależnień wydłuża się konsekwentnie. Teraz nawet najbardziej prozaiczne zajęcie może przerodzić się w obsesję. Tak jest w przypadku zakupów – niby nic nieznaczącej czynności.

Dzięki pewnym informacjom udało mi się dotrzeć do osoby, która zakupy robi dość często i przeznacza na nie miesięcznie sporą kwotę. Na samym początku poinformowałam ją, że chciałabym zadać jej kilka pytań dotyczących konsumpcjonizmu w dzisiejszych czasach, nie wspominając nic o zakupoholizmie. Moją rozmówczynią była 22-letnia studentka pedagogiki resocjalizacyjnej. Na pytanie jak spędza swój czas wolny odpowiedziała, że przegląda strony internetowe rozmaitych sklepów, czyta kolorową prasę,  fotografuje i  prowadzi własnego bloga – oczywiście o modzie. Na zakupy chodzi 8-9 razy w miesiącu, a czasami nawet częściej. Wymieniła  nawet nazwy swoich ulubionych sklepów. Wybór odpowiedniej rzeczy, przymiarki itp. zajmują jej zazwyczaj ponad h w jednym sklepie i miesięcznie na zakupy przeznacza od 300 do 800 zł. 


Część funduszy czerpie od rodziców, jednak twierdzi, że nie przeszkadza im to za bardzo ponieważ pracuję dorywczo i za większość płaci sama z własnych oszczędności. Na pytanie o powód tak częstych zakupów odpowiedziała, że lubi czuć się modna i dobrze wyglądać. Satysfakcje daje jej także to, że ma na sobie coś co podoba się także i innym. Twierdzi, że bez zakupów wytrzymała by góra 2 tygodnie, nie więcej.  Następnie zaczęłam się jej delikatnie podpytywać ile wg niej wydaje miesięcznie osoba, która jest uzależniona od zakupów.

Odpowiedziała, że coś w przedziale od 1000 – 2000zł. Potem wymieniła cechy takiej osoby tj.: kupowanie ciuchów bez opamiętania, kupowanie ciuchów w 2, 3 egzemplarzach różniących się od siebie tylko kolorem,  nie noszenie tych ciuchów – kupowanie ich tak po prostu – „żeby mieć”.  Potem padło pytanie o uczucie towarzyszące jej przy mijaniu sklepowych wystaw. Odpowiedziała : wielka radość ponieważ wszystko jest takie kolorowe i świecące. Z dalszej rozmowy wynikło, że spogląda praktycznie na wszystkie wystawy, ale zatrzymuje się tylko przy ciuchach i biżuterii i nie potrafiłaby przejść obok nich obojętnie. Na pytanie czy posiada jakieś nowe, nieużywane ciuchy w szafie, których jeszcze nie nosiła odpowiedziała, że tak, ma parę takich rzeczy, ale prędzej czy później je przecież założy. W tym momencie spytałam wprost: Czy nie tak właśnie zachowują się zakupoholiczki?  Moja rozmówczyni troszkę się zmieszała, następnie głośno zaśmiała i odpowiedziała „być może”. Po chwili jednak szybko dodała, że nie ma z tym problemu, bo przecież, aż tak dużo nie wydaje i tylko czasami zdarza jej się przekroczyć swój budżet. Na tym nasza rozmowa się skończyła.

Zakupoholizm jest przypadłością, uzależnieniem, które wymaga leczenia. Nie można się go pozbyć zażywając środki farmakologiczne, ale można pracować nad sobą i nad swoją własną psychiką. Uświadomienie problemu jest pierwszym krokiem w walce z manią zakupów, gdy tego zabraknie, nie ma szans na wygranie. Niezwykle pomocni w walce z zakupoholizmem są psycholodzy i terapeuci, którzy pracując z pacjentem, doprowadzają jego osobę do równowagi. Samodzielność często nie przynosi efektów, choć nikt jej nie odradza.


Centra handlowe stały się stałym elementem polskiego krajobrazu. Rozpowszechniły się one bardzo szybko. Wpływ na to miały niewątpliwie przemiany ekonomiczne, społeczne i polityczne. To co w epoce socjalizmu było niemożliwe obecnie stało się codziennością, która oszałamia ilością i różnorodnością. Odkąd centra handlowe zdobyły popularność, są miejscami chętnie odwiedzanymi zarówno w celu dokonania zakupów jak również spędzenia wolnego czasu.

Galeria – jako centrum rozrywki masowej

W świecie konsumpcji drugim obok kupowania źródłem przyjemności jest rozrywka. Zakupy łączy się z czynnościami o całkowicie odmiennym celu, przez to obiektem konsumpcji może być nie tylko towar nabywany w takim czy innym sklepie, ale także impreza, wystawa lub konkurs organizowany na terenie centrum. Ludzie, którzy nic nie kupują ani nie uczestniczą w sposób czynny w imprezach odbywających się na terenie centrum handlowego również uczestniczą w konsumpcji, choćby przez sam fakt przebywania w centrum handlowym w celu spotkania się z kimś, spędzania wolnego czasu, patrzenia na fontannę czy spacerowanie. Każda okoliczność zatrzymująca potencjalnego klienta w pobliżu produktu zwiększa prawdopodobieństwo dokonania zakupu, a więc konsumpcji.  Przykładem mogą być tu kina znajdujące się w centrach handlowych jak i same filmy. Ludzi stymuluje się przez odwoływanie do różnego rodzaju technik przekazu filmowego. Przemysł kinematograficzny napędza wartości konsumpcyjne i wpływa na kształtowanie się określonego stylu życia, nawyków, postaw.

Tworzenie sztucznych potrzeb

Życie we współczesnych czasach umożliwia obserwację jak bardzo bezmyślny jest dziś konsumpcjoznim. Ludzie nie zastanawiają się nad prawdziwymi potrzebami, tego co rzeczywiście potrzebuje ich organizm. Kupują i konsumują wszystko to, co możliwe jest do kupienia. Przechadzając się między półkami sklepowymi, przyciągni są cała masą kolorowych i zachęcających reklam baź innymi promocjami, którym daję się zmanipulować i "mechanicznie" pakują wszystko do koszyków, co tylko wpadnie im w ręcę. To zjawisko dotyczy nie tylko dorosłych, ale także i dzieci. Hipnotyczne hasło “MUSZE MIEC!”, pojawiające się w głowach całego społeczeństwa zaciera granice świadomego wyboru. Chcąc dotrzeć do źródła tego problemu natrafiamy na producentów, którzy efektywną strategią marketingową próbują za wszelką cenę zwiększyć sprzedaż swoich produktów.

W efekcie nie dostrzegamy niepowtarzalności i oryginalności produktów wytworzonych w niewielkiej ilości. Wpojona m.in. przez media świadomość, że potrzebujemy wszystkiego robi z nas bezrefleksyjnych konsumentów, a tym samym zatracja inwęcję i twórczość. Masowa produkcja znajduje odbiorców, natomiast wybitne i często pojedyncze egzemplarze zostają zepchnięte na bok, gdzie często są zapominane.

Podsumowując śmiało można powiedzieć, ze konsumpcjonizm z biegiem lat się zmieniał. Duży wpływ miała sytuacja ekonomiczna, gospodarcza i polityczna danego kraju. Kiedyś dostęp do rozmaitych produktów był utrudniony, dziś wystarczy pojechać do centrum handlowego i wszystko możemy znaleźć w jednym miejscu. Niestety od zawsze dobra były wyznacznikiem statusu społecznego – im więcej masz, tym wyższa jest twoja pozycja w społeczeństwie. Na szczęście nie wszyscy stawiają zakupy na pierwszym miejscu. Nawet w dzisiejszych czasach można znaleźć przykłady osób, którzy cenią bardziej inne, wyższe wartości. Zjawisko zakupoholizmu dawniej nie występowało praktycznie wcale. Gonienie za modą jest wynikiem działania mediów, kolorowej prasy i reklam. 

Autor:

Julia Skonieczna

Komentarze do: Konsumpcjonizm – kiedyś i dziś

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz