Szukaj

Zaburzenie odżywiania, dysmorfia mięśniowa i wizja własnej męskości

U mężczyzn z dysmorfią mięśniową, popularnie zwaną bigoreksją, częściej obserwuje się zaburzenia w postrzeganiu własnej męskości w porównaniu do innych bywalców siłowni. Natomiast mężczyźni chorzy na anoreksję (anorexia nervosa) wykazują większe powiązania z żeńskim stereotypami, jak ukazuje badanie opublikowane w Journal of Eating Disorders.



Prace trwające od wielu dziesięcioleci pokazują, że coraz większa liczba mężczyzn jest niezadowolonych ze swojego ciała. Może się to przejawiać w próbach utraty wagi, albo w próbach nabrania masy mięśniowej.

Takie dążenia mogą okazać się szkodliwe, kiedy dana osoba je niezdrowo, nadużywa steroidów, zbyt dużo ćwiczy (kompulsywne ćwiczenia odbijają się na jakości życia, pracy zawodowej, zbyt małej ilości snu).

Wcześniej uważano, że to seksualność była główną przyczyną dysmorfii mięśniowej u mężczyzn. Ale nowe badania pokazują, że ważniejsze w tym zaburzeniu jest to, w jaki sposób mężczyźni postrzegają samych siebie.


Naukowcy z Australian National University i University of Sydney posłużyli się specjalnym kwestionariuszem, aby przekonać się, w jaki sposób uczestnicy badania postrzegają samych siebie w porównaniu do kulturowo akceptowanych stereotypów męskości.

Rezultaty pokazały, że mężczyźni, którym podoba się dobrze rozwinięta muskulatura, jak w dysmorfii mięśniowej, mają też silniejsze preferencje ku tradycyjnym męskim rolom. Mężczyźni, którzy dążyli do szczupłej sylwetki (anorexia nervosa), wykazywali większe preferencje ku tradycyjnym kobiecym rolom.

Dr Stuart Murray z Redleaf Practice, prowadzący te badania, mówi: - Nie oznacza to, że mężczyźni z anoreksją są mniej męscy, a mężczyźni z dysmorfią mięśniową mniej kobiecy niż grupa kontrolna, którą zrekrutowaliśmy. Pokazujemy tylko, w jaki sposób rosnąca presja wywierana na mężczyzn wpływa na ich definicję męskości w dzisiejszym świecie.

Komentarze do: Zaburzenie odżywiania, dysmorfia mięśniowa i wizja własnej męskości

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz