Szukaj

Hura! Chyba się udało!

Komentarze do: Objawy ciąży
Odpowiedz w wątku
anielicao2
anielicao2 24-06-2009 21:19

Hope musisz poszukac po prostu pochodzic jesli chodzi o te ubranka. moja kolezanka kupiła pas podtrzymujacy brzuszek i chodziła w swoich spodniach tyle ze nakładała ten pas

anka78
anka78 24-06-2009 21:24

witaj girl ;) ja na pewno nie należę do dziewczyn, które czekały latami na wymarzone 2 kreski. W moim przypadku potrzebowałam około roku. i "stało się" jak sobie odpuściłam, przestałam myśleć. Dlatego w ogóle nie pamiętam TEGO cyklu ;) w moim przypadku problemem były raczej nieregularne cykle i mam wrażenie że nie co miesiąc była owulacja...a jak już była to dawał oznaki tylko prawy jajnik. Nie byłam wtedy jeszcze zdesperowana i nie robiłam badań czy coś jest nie tak. Teraz, za drugim razem to już miałam jazdę z rozrlegulowaniem...w listopadzie przyszła @, trwała 7-8dni i po jednym dniu przerwy zaczęła się druga @...a potem 1,5 miesiąca przerwy...nie miałam czasu i cierpliwości na mierzenie temp itp...i w Wielkanoc się przeprowadzaliśmy do nowego mieszkania...i jakby mnie ktoś spytał czy coś z tego będzie to obstawiałabym każdy miesiąc ale nie kwiecień...meksyk z niedokończonym remontem, kupa gratów do przewiezienia, święta...a że test zawsze miałam pod ręką (co miesiąc robiłam ze dwa...haha) zrobiłam na początku maja...i w pierwszy dzień spodziewanej @ był negatywny...dopiero tydzień później zobaczyłam pojawiającą się drugą ale słabszą krechę...więc dawaj do apteki po następne...więc mam kilka pamiątek ;))...jednym słowem jeśli badania wyjdą Ci ok to chyba trzeba poszukać przyczyny w główce moja Droga (czyli sobie odpuścić)..wtedy chyba wszystko przychodzi łatwiej...ale mi łatwo mówić...

muśka
muśka 24-06-2009 21:50

Witajcie dziewczynki!!!!!!!!!!!!!!!!

Baaaaaaaaaaaaaaaaaardzo Wam wszystkim kochane dziękuje za kciuki:****
Oj troszkę Was zawiodę, życzyłyście mi Wszystkie 5 a ja z 3.5 wróciłam;) ale przeogromnie się cieszę bo na wiecej nawet nie liczyłam bo uwierzcie nauczyć sie semestru w tydzień i to przy dziecku graniczy z cudem, no chyba że ktoś ma łepek do nauki;) Dziadziuś był bardzo miły, przyjechałąm wcześniej i byłam sama ale był tak sympatyczny ze nie bałam się go hihih, na koniec dostałam komplement, ze fajna dziewczyna ze mnie hehehe:) nawet nie wiecie jak mi ulżyło uffffffffff, teraz tylko obrona i kolejne 2 latka nauki:)

Agusiu, jak mi Ciebie szkoda, że tak duuuuuużo musisz pracować, ale jak przyjdą 2 kreseczki zaczniesz siebie oszczędzać prawda??? A ja myślałam już, ze sie dziś dowiemy :( nadal trzymam mocno zaciśnięte kciuki:)))

girl my z M mieliśmy duuuużo szczęścia bo jak już się zdecydowaliśmy na dzidzie to za pierwszym razem nam wyszło, to był 13 stycznia ale nie pamiętam jaki dzień cyklu. Nic specjalnego nie robiliśmy po prostu wpuścił we mnie swoją armię;)
Do Ciebie też w końcu dotrą żołnierzyki niebawem i zrobią co trzeba;)

Kochane ja lecę już do M i mojej księżniczki bo ostatnio wszystkie wieczory spędzamy oddzielnie.

Słodkich snów dziewczynki:*

girl_28
girl_28 24-06-2009 22:03

agnieszka moge byc i bobi mi juz wszystko dzis obojetne...;)
no to trzymam kciuki zeby ta wredna @ nie przyszla do Ciebie.a w piatek zebys przyniosla dobre wiesci z bety...
a Ty ile sie starasz juz?

muska,gratuluje mimo wszystko -liczy sie ze zdalas...wiesz mieliscie baaaardzo duzo szczescia...ale ja to tez sobie mysle ze u mnie juz wiek duzo robi...29 latek w tym roku mi juz stuknie...matko przeraza mnie to...:(
a co do tej armii to niewiem czy kiedykolwiek dotrze bo chocbym lezala cala noz z poduszka pod tylkiem to i tak jak rano wstaje wszystko ze mnie wyplywa...czy to jest normalne?:( ja juz chyba swiruje...probuje sie dopatrzec jakiejs przyczyny i niewiem czemu sie nie udaje...boje sie ze to cos powaznego...
aniu wiem ze kazdy mowi o tym 'odpuszczeniu' sobie ale u mnie to nie wchodzi chyba w gre przez najblizsze lata...wszystkie moje mysli skoncentrowane sa na dziecku i zyje tylko od miesiaczki do owulacji od owulacji do miesiaczki...rok czasu to tez jest jakis tam odcinek-nie mialas momentow zalamania...?
dobra juz nie przynudzam dziewczyny bo az samej mi sie ziewa...dobrej nocki...papa

Kasia 001
Kasia 001 24-06-2009 23:55

Dziewczyny jestem sorki ze mnie tak dlugo nie bylo ale sprawy rodzinne mnie zatrzymaly:) tu tyle czytania ze nie moge nadrobic masakra jutro to ogarne:)::) tescik negatywny:(

Agakrak
Agakrak 25-06-2009 08:41

Witajcie Dziewczynki, wpadłam tylko na chwilkę powiedzieć że myślę o Was często z ciekawości co u Was słychać.Dziękuje jeszcze raz wszystkim za gratulacje, Olka wszystko mi przekazuje:-)
A ja czuje się okropnie, mam coraz większe mdłości i to nie tylko do południa chociaż rano są najgorsze, wczoraj doszedł jeszcze straszny ból głowy.Ale co tam, nie bedę narzekać bo sama na to czekałam tyle lat. Wczoraj patrzyliśmy z mężem w internecie za wózkami dla trojaczków-makabra-normalnie straszne kolumbryny! Brzuszek mi się coraz bardziej zaokrągla. Terminu dokładnego jeszcze nie mam wyznaczonego, ale doktor mówił że zazwyczaj cesarke przeprowadza się w 34-35 tyg ciąży, więc pewnie Boże Narodzenie spędze w szpitalu, poza tym większość dziewczyn z ciążą mnogą już miesiąc lub dwa przed porodem spedza w szpitalu. 6 lipca ide na kolejne usg więc się odezwę jak poszło. Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie, trzymajcie się zdrowo i nie traćcie nadziei i ochoty do dalszej walki! Buźka!

Ola80
Ola80 25-06-2009 10:10

Anka a gdzie jest taki lekarz geniusz o którym pisałaś? W Katowicach?

U mnie znów jakaś dziwna @, a właściwie trzeci dzień plamienia. No i nie wiem czy to taka skąpa @ jak w kwietniu, czy to plamienia przedmiesiączkowe. Ale już mnie chyba nic w moim organiźmie nie zdziwi, bo od kilku miesięcy jakiś dziwny okres miewam. Nawet w kwietniu poszłam na betę, bo nie wiedziałam co i jak, ale się okazało wtedy że ciąży brak. Zresztą ja i tak żyję już tylko tą cholerną drożnośćią. Mam o tyle dobrze że mój gin pracuje w szpitalu, więc termin on mi wyznacza i się już nie muszę stresować, że miejsca nie będzie.
Miłego dnia

anka78
anka78 25-06-2009 10:45

cześć Ola, doktorek nazywa się Marek Kudła. Pracuje w klinice na Ligocie a prywatnie przyjmuje w Katowicach na Kościuszki (chyba 24) w Lecznicy. Teraz jest chyba w USA ale w sierpniu już w Polsce. Na Kościuszki przyjmuje popołudniu i do późnego wieczora. Jest świetny w wykrywaniu wad u fasolek; jak wrzucisz jego dane w jakąkolwiek wyszukiwarkę możesz poczytać o nim - ja jeszcze nie trafiłam na negatywną opinię. I jest baardzo miły dla pacjentek. Wam wszystkim dziewczyny polecam stronę www.znanylekarz.pl oczywiście nie ma tam wszystkich lekarzy w Polsce ale jest pomocna. Na tej stronie pacjenci wpisują swoje opinie o danym lekarzu. Sprawdziłam kilku i opinię zgadzają się ze stanem faktycznym - niestety negatywne też są prawdziwe. pozdrawiam ciepło

Ola80
Ola80 25-06-2009 11:08

Dzięki Aniu, ja też korzystam ze strony znanylekarz.pl i zgadzam się z tobą, przeważnie wszystkie opinie zgadzają się z tym jaki jest lekarz.

Udanego dnia

HOPE
HOPE 25-06-2009 11:49

Witajcie kochane!
Girl wydaje mi sie ze recepty na zajscie w ciaze nie ma...ja moge napisac Ci jak to wygladalo u nas.Od roku staralismy sie z mezem o dzidzie.Dokladnie ok czerwca zeszlego roku.Zaczelam o siebie dbac, przez pierwsze pare cykli to chuchalam i dmuchalam na siebie, zero alhoholu (no chyba ze mialam @ wiec wiedziala ze w ciazy nie jestem),kochalismy sie wtedy kiedy mielismy ochote bo nie liczylam dni plodnych, po kilku miesiacach juz zaczelam sie denerwowac i wyliczac dni plodne no i z coraz wiekszym zniecierpliwieniem fanatycznie myslalam o ciazy.W cyklu w ktorym sie udalo trafil nam sie wyjazd na weekend w gory ok dni plodnych wiec pomyslalam ze moze sie uda...Dostalam rade zeby kupic sobie winko bo ponoc pomaga i rozluznia miesnie w tym i miesnie macicy.Bawilismy sie z mezem przez 2 dni przy winku (nie jednym hehe i koniecznie musi byc czerwone zwykle z winogron) i nie liczylam tak naprawde ze sie uda.No ale zaskoczylo w koncu hehe.Niewiem co pomoglo, czy ten wyjazd, czy te winko ale wierze ze gdyby nie to to mogloby sie nie udac.
Jesli chodzi to ze wszystko z ciebie wyplywa to nie ma sie czym przejmowac - ja mam to samo.tez juz swirowalam i myslalam ze to przez to, ze moze jestem zle zbudowana czy cos hehe.Ale ponoc to calkiem normalne a to co ma sie tam dostac to sie dostanie, w koncu nieduzo potrzeba do zaplodnienia - jeden silny plemniczek :)Tez juz przezylam nozki w gorze hehe bo slyszalam ze pomaga - u mnie nic z tego.Tylko nasmialismy sie bardzo bo komicznie to wygladalo.Maz to nawet pupe mi podtrzymywal hahaha, jak sobie teraz to przypomne to nie moge przestac sie smiac.Jak widzisz kochana kazdy znajduje swoj sposob.Mam nadzieje ze i Ty w koncu znajdziesz i bedziesz opowiadac :)

Agnieszka ja na poczatku jak jeszcze nie wiedzialam ze jestem w ciazy tez mialam bardzo wrazliwe i sterczace sutki ale piersi mnie nie bolaly, bylam senna i czulam co chwila pobolewania w dole brzucha, zauwazylam tez bialy plynny sluz tak ze co chwile biegalam do ubikacji bo myslalam ze dostalam @.Zycze Ci cierpliwosci no i oczywiscie pozytywnego wyniku beta w piatek!!!Aha dodam ze mnie test sikany nie wykazal ciazy po 2 dniach od spodziewanej dopiero beta mnie przekonala :)

Muska to gratuluje zdanego egzaminu :)A ze to nie 5 to przeciez nie szkodzi - 3.5 tez dobrze a przynajmniej masz to z glowy.Super.

Aga super ze zajrzalas na forum :)Ciesze sie ze o nas nie zapomnialas i ze Ola o wszystkim Cie informuje :)Szkoda ze zle sie czujesz no ale przynajmniej wiesz ze tam w tobie wszytsko szaleje - nielatwo jest urzadzic domek dla 3 dzieciaczkow wiec organizm musi sie napracowac :)Bedziesz miala najwspanialszy prezent na swieta jaki mozna sobie wyobrazic :)Super.A ja tez mam 6 lipca Usg wiec znowu razem bedziemy przez to przechodzic i chwalic sie na naszym forum :):):)

anielicao2
anielicao2 25-06-2009 11:59

6 lipca to i ja mam wizytę u mojego ginia:> ciekawe co mi tym razem wymyśli

Monuska
Monuska 25-06-2009 13:24

A ja byłam dzisiaj u gina.I jest wszytko OK.Mała rośnie jak na drożdżach:)Waży już 470g, a na USG widziałam jak ssie kciuka - ale to było urocze:)
Fantastyczne przeżycie-niezafasolkowanym życzę takich samych wrażeń :)
PS.A w Toruniu jest tak gorąco,że nie ma czym oddychać-a jeszcze wczoraj i w nocy padało

róża25
róża25 25-06-2009 15:53

Cześć dziewczynki!!
Chwilke mnie nie było :)już pisze jak przebiegł mój poród.No więc tak zaczeło się już w śrdę,otóż zaczełam plamić na brązowo i czym prędzejzadzwoniłam do mojej lekarki z informacją co się stało,a że wtym dniu miałam wizyte u niej kazała mi doczekać do wizyty.Na wizycie powiedziała że to jest bardzo wstępna faza porodu iże taki stan może trwać dzień,nawet dwa,no wiec pojechałam do domu i oczekiwałam na rozwój sytuacji.W nocy co jakiś czas budziły mnie lekkie skurcze,a od około 5.30 rano zaczeły się one powtarzać cykliczniie co 10-15 minut.Więc około 8 zadzwoniłam do mojej położnej i powiedziałam jak się sprawy mają,więc kazała mi wejsć na godzine do wanny i obserwować co się bedzie działo po wyjściu.Tak też zrobiłam skurcze osłabły na jakieś 3-4 godziny,tzn były ale słabsze i dużo rzadziej.Po tym czasie wszystko zaczeło wracać do wcześniejszego rytmu,więc ponownie zadzwoniłam do położnej.Ona po udzieleniu mi kilku wskazówek powieziała że za 3-4 godziny mam jechać do szpitala.I tak przechodziłam cały czwartek ze skurczami,do szpitala pojechaliśmy około 20.Tam po przyjeciu mnie do szpitala i pierwszym badaniu okazało sie że mamrozwarcie na 4 cm i że trzeba podać mi ZOP jeśli jestem na niego zdecydowana.Więc przyszedł bardzo nieprzyjemny pan anestezjolog i założyli mi cewniczek do ZOP-a (rurecza w kręgosłupie....nic przyjemnego).Następnie moja położna mnie jeszcze raz zbadała, podłączyła do KTG i miałam chwile relaksu,bo ZOP zaczął działać.Ta chwila relaksu trwała godzine może półtorej, w tym czasie rozmawialiśmy sobie z moim mężusiem,on mnie drapał po nogach bo ZOP spowodował że czułam łaskotanie w nogach:)Znów pani położna mnie zadała i powiedziała że rozwarcie ma jakies 9cm i żebym wstała i się rozchodziła i żeby ten ZOP przestał działać. Tak tez zrobiłam poczułam jeszcze 2 normalne skurcze i zaczeły się parte,ulalala no to się zaczeło.Na stojąco miałam silne parte ale jak sie kładłam na fotel to słabły i nie parłam mocno.Więc kazała mi zejść z fotela i przetrzymać 3 parte na stojąco i nie przeć i tu zaczełąm wrzeszczeć w niebogłosy i mówić że nie dam rady Małej urodzić. Wróciłam na fotel i skurcze znowu trochę osłabły,więc czekaliśmy na mocniejsze.No i poparłam jeszcze kilka razy i ujrzałam swoje Szczęście na moim brzuchu,ależ to jest przeżycie,jaki szok.Ucałowałam Zuzie i zaczeli ją mierzyć,ważyć etc,oczywiście wszystko widziałam i mój mężuś też tak patrzył na Małą,jak ją tam "oporządzają".No ale trzeba było jeszcze urodzić łożysko no i tu był problem bo łożysko nie chciało sie odkleić.No więc bardzo nieludzki pan doktr tak mnie ucisnął po brzuchu że zbryzgał krwią moją położną a ja sie zwijałam z bólu a łożysko ani rusz.No wiec zawołali anestezjologa i mnie uśpili i łyżeczkowali.Póżniej ciężko mi było dojść do siebie,wogóle na początku nie wiedziałam co sie stało,jak mój mężuś mnie budził.Dopiero jak położna zapytała czy przynieść mi dziecko to zaskoczyłąm o co chodzi.Ale trzymali mnie na sali porodowej jeszce ze dwie godziny i obserwowali co sie ze mna dzieje.A mój kochany i dzielny mąż zajął sie przeniesieniem Małej na sale noworodkową i przenisieniem mnie do sali poporodowej.Malutka przez tą noc była na tej sali a ja w innym pokoju bo i tak bym do niej nie dała rady wstać.Przywieźli mi ją w piątek około 9-10 a urodziła się o 1:25, ważyła 3300g i 54cm,dostała 10 apgarów.
Jestem przeszcześliwa....
A teraz idę ją przewijać i karmić bo już najwyższa pora
Sciskam Was..odezwe się później

agnieszkaadres79
agnieszkaadres79 25-06-2009 16:45

Witajcie:)
wpadłam tylko na chwilkę bo jestem jeszcze w pracy a nie bardzo mogę pisać.

U mnie jak na razie brak @, temperatura 37,1. Jeśli jutro @ nie przyjdzie to rano lecę na betę. Brzuch mnie pobolewa, piersi nadal niebolące.

Girl_28:) ja z moim M staramy się już 4,5 lat: długo prawda?, momentami to już mam wszystkiego dość, ale.... nadal nie tracę nadziei.

Muśka:) dziękuję za współczucie, jak będę wiedzieć o fasolce to..... lecę na zwolnienie:):):)

Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie i ... proszę nie puszczajcie na razie kciuków:):):)
pa pa

muśka
muśka 25-06-2009 18:10

Witajcie Kochane:)

Dopiero mogę coś napisać. Dziękuję Wam Wszystkim za kciuki i gratulacje ,no jestem bardzo zadowolona:)))

Agaadres na pewno nie puszczę kciuków, żyję tą Twoją betką;) pisz od razu jak się dowiesz o wynikach:)

AgaKrak Kochana jakoś przetrwasz te wszystkie niedogodności, pomyśl sobie, że to wszystko dla Waszych Dzieciaczków:) niedługo powinnaś czuć sie dużo lepiej, potem tylko kopniaczki będą z 3 par słodkich nóżek hehe;) pozdrawiam Was, trzymajcie się cieplutko:*

Różyczko, macie przepiękną Córeczkę:) Poród dość skomplikowany w porównaniu z moim ale cóż....pózniej i tak się nie pamięta ani bólu ani strachu:)))
Niech malutka zdrowo się chowa:*

Monuska super ze u Ciebie wszystko ok, oby tak dalej:)

HOPE i jak ciuszki, wyszperałaś coś na allegro? a jak się czujesz?

Oj bateria mi siada w laptopie;) pa Kochane:*

muśka
muśka 25-06-2009 18:20

HOPE, girl faktycznie to, że wypływa to nie ma najmniejszego znaczenia bo to normalne, a plemniczki i tak dochodzą;)

HOPE to żeś nieźle się musiała nagimnastykować;) ja nic nie robiłam, to co miało wypłynąć wypłynęło a to co miało zostać zostało.

girl ja uważam, że nie ważne czy będziecie się kochać tylko w dni płodne, kochajcie się kiedy macie na to ochotę i nie z myślą o dzidziusiu tylko z taką, że jesteście tak blisko siebie i bardzo się kochacie:)
Niekiedy coś samo z zaskoczenia, w najmniej oczekiwanym momencie może przyjść:) Trzymaj sie i główka do góry:)

HOPE
HOPE 25-06-2009 18:23

Monuska super ze wszystko ok z Twoja kruszyna...no w sumie to juz nie kruszynka - 470g to juz cos hihi.Oby tak dalej!!!

Róża wspolczuje ze porod nie byl latwy no ale juz dawno po wiec nie ma co o tym myslec.Najwazniejsze ze mala jest zdrowiutka i mozesz sie juz nia zajmowac :)Niech rosnie zdrowo.

Agnieszka no coraz bardziej trzymam kciuki za jutrzejsza bete - obys napisala nam tu dobre wiadomosci!Trzymaj sie i powodzenia jutro.

Muska no ogladalam ciuszki a dokladniej spodnie i zamowilam juz sobie :)Zobaczymy jakie beda ale mysle ze ok.Narazie tylko leginsy 3/4 i takie dresowe miekkie zeby miec wygodnie po domu.Jak sie sprawdza to poszperam bardziej i moze jakies jeansy kupie.Choc narazie mam nadzieje ze pogoda sie poprawi na dluzszy czas wiec dlugich gatek nie bede potrzebowac :)
U nas tez dzis slonko swieci przecudnie, juz odwyklam od tego widoku.Pochodzilam po ogrodku, nazbieralam czeresni i tak sie objadlam ze chodzic nie umiem hihi.Oby tak dalej z pogoda.

muśka
muśka 25-06-2009 18:30

HOPE u mnie pogoda od rana była cudna ale od jakiejś godziny leje i grzmi:/ na szczęście zdążyłyśmy z moją malutką i mamą wrócić z zakupów bo by nas zlało nieźle;)
życzę udanego szperania po necie;)

lece obiadek szykować bo mężulek zaraz głodny wróci i na lodówkę się rzuci hihihhi;))

Kasia 001
Kasia 001 25-06-2009 20:55

Niunia jeju jak przeczytalam Twoja wiadomosc to zalalam sie lzami:( tak mi przykro Trzymaj sie Kochana.

Dziewczynki ja nie moge sie doczytac tych waszych wiadomosci corcia mi cos nie spokojnie spi:( tyle tego jest ze nie wiem co komu mam pisac:):):) mam duzo zaleglosci.

My z moim M bedziemy sie starac o dwie kreseczki na tesciku wtedy mialam @ i byly malenkie szanse na zajscie w ciaze. Wiec dzisiaj zaczynamy mocne przytulanko:):):):):)

asia_24
asia_24 25-06-2009 21:03

No to widzę że różyczko też trochę się namęczyłaś przy porodzie, nie było nam dane przeżyć łatwego porodu ale ważne że to już za nami i dzieciątka zdrowe są bo to najważniejsze.

Odpowiedz w wątku