Szukaj

Zakaz palenia: a Francji ciągle tyle samo palaczy

Podziel się
Komentarze0

Blisko pięć lat po wprowadzeniu zakazu palenia w miejscach publicznych we Francji, władze zdecydowały się sporządzić bilans zysków i strat. Wniosek jest dość wymowny: zakaz ten nie odniósł praktycznie żadnego efektu. Coraz większa liczba Francuzów pali. Z przekory?



W dniu 1 lutego 2007 roku Francja zakazała palenia papierosów w miejscach publicznych zamkniętych. Celem takiego zabiegu była ochrona osób niepalących przed skutkami biernego palenia, czyli ekspozycji na dym papierosowy i na szkodliwe substancje, które się w nim znajdują.

Nawet jeśli rezultaty są zauważalne w miejscach takich jak bary i restauracje, to jednakże wcale nie mniejsza liczba Francuzów pali. A wręcz przeciwnie. Chodzi raczej o przekonanie, a nie o stawianie przeszkód, mówił wtedy francuski minister zdrowia, Xavier Bertrand, w dniu publikacji dekretu zapowiadającego wprowadzenie zakazu.

Ma to znaczące zalety dla pracowników, a przede wszystkim tych z restauracji i kawiarnii, stwierdza z kolei Bertrand Dautzenberg, przewodniczący biura Office français du tabagisme, który przywołuje spadek o 80% zanieczyszczeń w tego typu lokalach, zwłaszcza jeśli chodzi o drobne cząsteczki.


Ze swiej strony, deputowany francuski Yves Bur, walczący od lat o wprowadzenie tego zakazu, stwierdza, iż został on niezwykle dobrze przyjęty przez Francuzów.

Bardziej krytyczne jest dowarzyszenie broniące praw osób niepalących DNF (Droits des non fumeurs), które stwierdza, że zakaz ten jest znaczącym postępem broniącym przed biernym paleniem, ale niestety brak kontroli wpływa negatywnie na skutki wprowadzenia tego zakazu.

Albowiem, według sondażu zrealizowanego przez to samo stowarzyszenie w grudniu 2011 roku, blisko 64% Francuzów podaje, iż mieli oni kontakt z dymem tytoniowym w miejscu, gdzie nie wolno palić, w ciągu sześciu ostatnich miesięcy. Większość ludzi wskazywała zresztą na perony dworcowe.

Lekko spada liczba wypalanych papierosów

Według ostatniej ankiety, 30% Francuzów w wieku od 18 lat do 75 lat paliło codziennie papierosy w 2010 roku, czyli 2% więcej niż w 2005 roku. Liczba papierosów wypalanych codziennie, średnio, przez regularnych palaczy, jednak lekko spada – 13,8 przeciwko 15,3.

Jest to dość skromny rezultat, według stowarzyszenia Droits des non fumeurs.

Inne kraje spadły już poniżej poprzeczki 20% palących, a nawet 15%, ubolewa Yves Bur, który przypomina jeszcze, że tytoń zabija 15 razy więcej osób w ciągu roku niż wypadki drogowe.

Deputowany Yves Bur ujawnia, iż ma zamiar przedstawić raport, sporządzony przez grupę roboczą, dotyczący strategii walki z tytoniem, na dłuższą metę. Mam kilka silnych propozycji, które przedstawię ministrowi zdrowia, zadeklarował deputowany.

Komentarze do: Zakaz palenia: a Francji ciągle tyle samo palaczy

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz