Szukaj

Sen a rozwiązywanie problemów

Krótkie drzemki mogą nam pomagać w zapamiętywaniu obrazów oraz w rozwiązywaniu problemów – pod warunkiem, że śnimy o tych obrazach i problemach. Czy możemy nauczyć się posługiwać sjestą tak, aby spróbować jaśniej zobaczyć swój kłopot i znaleźć jego rozwiązanie we śnie?


W ramach badania, które pochyliło się nad tą kwestią, ludzkie „świnki morskie” musiały się przemieszczać (w rzeczywistości) w wirtualnym labiryncie w 3D. Polowa z nich następnie udała się na 90-minutową drzemkę. Ci, którzy śnili o labiryncie, okazali się aż dziesięć razy lepsi w tym ćwiczeniu niż inni śpiący, albo uczestnicy badania, którym nie udało się usnąć. Załóżmy, ze gdybyśmy naprawdę chcieli wydostać się z tego labiryntu, czy naprawdę bylibyśmy w stanie zmusić się do tego, aby o nim śnić? Nie jest to niemożliwe. Najczęściej śnimy bowiem o rzeczach, które nas najbardziej niepokoją i martwią w ciągu dnia. Do tego stopnia, że najlepszym sposobem na stworzenie snu, który jest naszym celem, jest pomyśleć sobie o tym i przekonać się, że ma to prawdziwe znaczenie.

Badacze, którzy pracują nad snem, generalnie proszą swoje „świnki morskie” w ludzkiej postaci, aby śniły o rzeczach bez istotnego znaczenia w rzeczywistości, na przykład o jakimś labiryncie albo o łamigłówce. Mogą oni również spróbować wymusić sny na uczestnikach, prosząc o odnotowanie elementów tematu żądanego snu, tuż przed udaniem się na spoczynek. Naukowcy mogą także zaproponować ćwiczenia z wizualizacji albo śpiew. Badania przeprowadzone w przeszłości ustaliły nawet, że mentalne powtarzanie jednego zdania jest bardziej skuteczne niż gdyby ktoś szeptał nam je do ucha. Jednakże, nie można powiedzieć z całą pewnością, czy te techniki „inkubacji snów” naprawdę działają.


W 1974 roku, pan William Dement, badacz na Uniwersytecie Stanford, przeprowadził podobne testy na swoich 50 studentach, gdyż chciał zobaczyć, czy byliby oni zdolni do rozwiązywania we śnie problemów odnoszących się do jakiegoś słowa. Pod koniec doświadczenia William Dement poprosił uczestników badania o zapisanie na kartce problematycznego słowa i o wizualizację jego liter tuż przed pójściem spać. Około 20% z uczestników badania udało się śnić o problemie, a 7% z nich nawet go rozwiązało! W innym badaniu na ten temat, zrealizowanym przez pana Deirdre Barrett z Uniwersytetu Harvard, uczestnicy badania zostali poproszeni przez naukowca o rozwiązanie bardziej osobistego problemu. Połowa z nich wybrała obowiązek do spełnienia, a druga połowa problem racjonalny. Połowie studentów udało się śnić sny, które miały związek z wybranym problemem i je zapamiętać. Najświeższe badanie z tej dziedziny pokazuje z kolei, iż studenci zaczęli śnić o labiryncie już w pierwszej minucie od zaśnięcia.


Bardzo niewiele jeszcze wiemy i rozumiemy na temat przejścia ze stanu jawy w stan snu (moment, w którym zasypiamy, nazywa się stanem hipnagogicznym; a kiedy właśnie przed chwilą się obudziliśmy, ten stan nazywany jest stanem hipnopompicznym). Ostatnie badania w tej dziedzinie sugerują, że senność nie jest linearnym procesem mózgowym oraz że pływamy wiele razy między stanem jawy i snu, zanim w końcu sen nami owładnie na dobre. Badacze zmuszeni są w końcu do określania granic pomiędzy tymi dwoma stanami dość arbitralnie. Liczni naukowcy sądzą, że moment, w którym możemy sprawować maksymalną kontrolę nad swymi snami – jeśli w taki sposób określamy obrazy i sekwencje hipnagogiczne, które przewijają się w formie błysków w mózgu – przypada na pierwsze minuty snu. Obrazy te mogą wszystkie być równie imponujące, co te z marzeń sennych w fazie snu paradoksalnego (nazywanego także fazą REM), które tak bardzo interesowały Freuda i Junga.

Friedrich August Kekulé miał właśnie tego rodzaju wizję: wąż gryzący się w ogon. To właśnie po tym natychmiast zdał on sobie sprawę z tego, że struktura benzenu ma postać pierścienia, a nie prostego łańcucha. W ten sam sposób, jak się opowiada, rosyjski uczony Mendelejew wyśnił obraz tablicy okresowej pierwiastków. Niektórzy historycy jednakże poddają w wątpliwość tę „kreację snów” ze strony Friedricha Augusta Kekulé i Mendelejewa. W każdym razie, liczni artyści udawali się często na poszukiwanie inspiracji w swoich stanach hipnagogicznych. Tak bylo w przypadku przede wszystkim poety brytyjskiego, Samuela Taylora Coleridge.

Komentarze do: Sen a rozwiązywanie problemów

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz