Szukaj

Hura! Chyba się udało!

Komentarze do: Objawy ciąży
Odpowiedz w wątku
elza79
elza79 30-09-2010 09:51

Szyliwnka Wielkie Gratulacje !!!!! Teraz Kochana złap oddech i wyluzuj. Po kolei sprawy się układaja :)

Luśka przykro mi że @ nadeszła. Kurde a tak się cieszyłyśmy że znowu fasolinka się rozwija. No cóż głowa do góry i trzeba działać dalej :)

Musiu Ty miałaś wczoraj mielone a ja dziś hi hi hi. A poza tym kochana zacznie się do książek marsz :). NIe martw się z płci brzydkiej zapewne będzie jakiś wykładowca :).

Agakrak
Agakrak 30-09-2010 11:05

Szywinka, graaaatuuulacje!!!!!

Lusiu, tak mi przykro, tak jak i dziewczyny miałam nadzieję Ci pogratulować fasolki:-(((((

Monia, fajnie że wróciłaś, Mikołaj w nocy budzi sie raz na mleko, kaszke daję im na noc około godz 22- dziewczyny śpią do rana.Znalazłam ostatnio super kaszkę firmy nestle 5 zbóż z lipą seria kaszek nazywa się zdrowy brzuszek taka w kartonie.Pachnie cudownie, sama mam ochotę ją spróbować- wcinają bez problemu.

asia_24
asia_24 30-09-2010 12:21

Musiu tak mi jest przykro że znowu przez to przechodzicie z Ewcią co w zeszłym roku:(:(:( Tacy lekarze nie powinni mieć kontaktu z ludźmi jak nie potrafią dokładnie zbadać pacjenta lu powinni na nowo teraz przechodzić naukę diagnoz tak jak kierowcy odbierze się prawko.

asia_24
asia_24 30-09-2010 12:29

MoniaW no to masz dobrze że na czas remontu miałaś gdzie sie podziać z synkiem bo przy małym dziecku to koszmar robić remont. My dorośli ciężko to znosimy a co dopiero dzieci:(

Agusiu wiem o jakiej kaszce mówisz bo ja właśnie ją niedawno na forum polecałam MoniW o niej właśnie pisałam jest świetna, my już wyszliśmy z skazy wiec teraz mamy większe pole do popisu i używamy bobovity na dobry sen bo jest różnic w smaku i jak daje tą kaszkę to za to mniej miarek mleka bo ona już ma dodatek mleka modyfikowana a ta nestle w kartoniku to nie.

MoniaW
MoniaW 30-09-2010 12:57

Agusiu dziekuje za odpowiedz;))u nas zdarza sie ze Piotrek na jedzenie jeszcze dwa razy czasem sie budzi:)))

Asiu:)
wiem ze mi ta kaszke polecalas...KochanaJa nie mam pojecia ile ja juz rodzajow kaszki wyprobowalam, po prostu Piotrek zadnej jesc nie chce:(Ani lyżeczką ani z Butelki:(((Takze juz nie mam na niego pomyslu:(Moze po prostu dla niego sa za slodkie:(My juz prawie miesiac jestesmy na normalnym mleku, tzn na bebilonie, bo jak moj maly jadl jogurty to nic mu nie bylo, wiec stwierdzilam ze nie bedę go pasla tym smierdzacym pepti i przeszlam na bebilon. którego o dziwo za bardzo jesc tez nie chce:((Zjada tylko jak jest spiacy:(Moze to jest spowodowane dalszym zabkowaniem???Juz sama nie wiem:(((Bo przebily się dwie dolne jedynki i jedna juz wyszla tak 1/3 a druga na razie stoi w miejscu i moze gorne mu w dziąłach ida i dlatego te protesty:))Ale obiadki zjada chetnie, ze stolu mi tez czasem kradnie jedzonko:)))Najlepszy jest rosół babci Ewy:)hihihihi

Oj macie racje:))Dobrzejest gdzies uciec na czas remontu ale z drugiej strony chcialabym miec na wszystko oko, na wybor mebli, kolorow itd a tak mąż bedzie musial przez telefon konultowac:)0Ale mam tam moja ciotke, ktora wie w czym gustuje wiec mu pomoze:)0No i do kuchni zamowimy kgos kto nam ja zaprojektuje bo jest zdeczka nieustawna i musze ja na wymiatr zrobic:))Ale juz się doczekac nie moge:))

Strasznie tez tesknie za moim mężem:(9A nie ma go dopiero 2 dni:(9Ale mysle ze za trzy tygodnie do nas przyjedzie:))

Ok, uciekam gotowacobiad:)))Pozyczylam kojec od kolezanki, to mojego wysciwgowca moge na jakis czas wlozyc i cos zrobie:)))papapapa

Caluje was wszystkie:))

paulina157
paulina157 30-09-2010 20:18

Musiu jesli chcesz dobra hodowle to polecam Ci Virgo Vestalis pod Toruniem to jest naprawde dobra hodowla :) tam pani Ewa Cuper zajmuje sie labkami goldenkami i innymi retrieverkami i mozesz byc pewna ze piesek z tamtej hodowli jest psem pewnym ... jesli chodzi o ceny psa to zalezy od tego jaki rodowod beda mialy psiaki, ale to jest od 1500 - 2000 zl :) Wiem ze hodowczyni z tamtej hodowli kryje dobrymi partiami oboje rodzice psow sa przebadani zwlaszcza w kierunku dysplazji co jest czestym schorzeniem u retrieverow, ale niestety chcac wybrac rase dla siebie musisz jej dobrze poszukac kazda rasa ma swoje wady i zalety, tak jak wczesniej ktoras z kolezanek pisala, retriever to pies mysliwski i musisz mu zapewnic jego normy inaczej pies jest nie do wytrzymania :P, czesto ludzie kupujac psa popelniaja bledy bo mysla ze skoro rodzice psa sa spokojni maluch tez taki bedzie, niestety duzo pracy musisz wlozyc w ulozenie psiaka. Wejdz sobie na stronke tej hodowli www.virgovestalis.pl ... dodam ze ja z tamtej hodowli bralam swojego psiaka :), po opuszczeniu hodowli pies mial pelna dokumentacje czyli raport przegladu miotu ze zwiazku kynologicznego, metryczke urodzenia, kopie rodowodow rodzicow, umowe kupna psa, wyprawke ksiazeczke zdrowia plus paszport ... naprawde dobra hodowla ... warto tez zadzdzwonic do tej pani, porozmawiac ona udzieli wielu rad i pomoze wybrac psa odpowiedniego dla Was.

paulina157
paulina157 30-09-2010 20:26

szylwinko gratuluje Ci serdecznie!!!!

Lusiu nie martw sie nastepne cykle przed Toba nic straconego :) zobaczysz w koncu sie uda :)

Mi juz znacznie lepiej :) ... pocieszam sie ze @ kolejna juz za mna to juz 2 :P a moj M jutro do mnie przyjedzie :P, co prawda staranki musza byc przelozone na pozniejszy termin, co nie oznacza ze bedziemy uwazac hi hi :P, ale juz niebawem zaczniemy, mam nadzieje ze niebawem ukaza sie 2 kreseczki na tesciku :) ... z calego serducha tego bym chciala :) ....

raratka
raratka 30-09-2010 21:35

Cześć Słoneczka :)

musiu tutaj mozna poczytac o wychowaniu labka http://labrador.retriever.w.interia.pl/wychowanie.html
jak miałam Setę to dużo mi to pomogło :))

justynap
justynap 01-10-2010 07:36

Witam dziewczyny, zapraszam na kawę. Ja ostatnio chyba z nią przesadzam bo coraz częściej się po niej le czuję, ale co tam.
a ja ostatnio jakoś tak wątpie we wszystko.W siebie, w swoje życie. Nie wiem co ze sobą zrobić, nigdzie nie mogę sobie znaleźć miejsca. Wczoraj to była masakra, podbrzusze mnie bolało, piersi też. Dziwne to bo to dopiero 20 dc. Z Warszawy też nie dzwoni,a chyba przedzwonię tam sama bo nie wiem na czym stoję a przecież muszę zorganizować opiekę nad dziećmi, M musi wziąć wolne. Wszystko ostatnio pod górkę. M w pracy też słyszy o jakiś nieporozumieniach, mam nadzieję że te głupie gadanie się nie sprawdzi. Ale wczoraj powiedział że jeśli szef nie wypłaci całej pensji łącznie z dojazdami do miejsca pracy, to składa wymówienie. On jest bardzo tkliwy na punkcie pieniędzy, tzn nie lubi jak ktoś go próbuje oszukać w tych sprawach. Jeśli ja kupuję coś poważniejszego, to mówie mu ile kosztowało bo wiem że nie lubi jak go oszukuję.
Aj wszystko ostatnio jakoś nie idzie. Mi się gadać z nikim nawet nie chce. Zamykam się w sobie, w domu. Nigdzie praktycznie nie wychodzę. Wiem że ludzie mają dużo gorsze problemy, ale mnie ta stagnacja już dobija.
Ależ przynudziłam.....

muśka
muśka 01-10-2010 08:05

Justynko przyłączam się do kawki.

Wiesz kochana ja Ciebie doskonale rozumiem bo od ostatnich 2 a nawet 3 tyg czuje się tak samo:( nic nie warta, brzydka i do dupy:( z M cały tydz sę nie odzywałam bo sam jego widok mnie do szewskiej pasji doprowadzał:/ Słonko mnie się wydaje, że ta cała codzienna rutyna nas tak dobija ( bo Ty chyba jak ja nie pracujesz prawda?) dla mnie już wszystko straciło znaczenie ostatnio, jedyne na co mam ochote to wyjść z domu i nie wrócić przez kilka dni. Nie wiem czy to depresja jesienna czy zbliżająca sie @ ale chyba to drugie, choc przyznam, że od prawie roku nie miałam tak okropnego napięcia przedmiesiączkowego:(
mam najdzieje tylko, że jutro poznam jakieś fajne dziewczyny na uczelni i normalnie będę mogła z kimś tak zwyczajnie poplotkować bo tematy wydatków, zakupów i ciągła zabawa z dzieckiem totalnie mnie już wykończyły:( Ewa chora w domu do końca następnego tygodnia wiec i ja mam szlaban.
Kochana a może sama zadzwoń do szpitala jak oni tak olewają sprawę? powiedz, że czekasz tak długo i że dla Ciebie to jest brak szacunku do pacjenta.
Zarówno Tobie jak i sobie życze poprawy nastroju, uśmiechu i słonko:*
A tak wogóle fajnie by było się spotkać i razem wypłakać wszystkie smutki bo nie lubie płakać w samotności zamknięta w łazience:(
Całuje Cię kochana mocno i ściskam Twoje dzieciaczki:)

Paulinko, Korniczku, Agusiu, Raratko bardzo Wam dziewczynki dziękuje za wszystko informacje, linki i swoje opinie na temat piesków:* jesteście wspaniałe:*:*:*

Udanego dnia Słoneczka moje kochane:)
Ja będe się dzis bawić z moim skrzatem w las i zbieranie grzybków i jagódek;)
Ewa ma ostatnio dziwne pomysły na zabawy hihi:)

Kornik
Kornik 01-10-2010 08:44

obiecałam sobie, że więcej już o psach pisać nie będę, ALE ;)))) Musiu, jest jeszcze jedna sprawa - jak chcesz tańszego, a jednocześnie z dobrej hodowli, to najlepiej zadzwoń i powiedz, że chcesz psa "do kochania" (w sensie, że nie na wystawy) - może będą akurat takie szczeniaczki, które np. mają jakieś "nadprogramowe" plamki, zakrzywione ogonki, krzywy zgryz, czy jakieś inne drobne wady wykluczające je z wystaw - to też będzie pies zdrowy, rasowy, z rodowodem, po przebadanych rodzicach, a może być nawet o połowę tańszy! :) i na tym kończę moje wywody hihi :))))

muśka
muśka 01-10-2010 09:04

Dzieki Korniczku:) mi właśnie o takiego psiaka chodzi, bo na wystawy nie chcę z nim chodzić, ma być tak jak napisałaś przyjacielem domu do kochania, przytulania:)

justynap
justynap 01-10-2010 09:48

Musiu, to witam w klubie. Ja nie pracuję zawodowo i parę rzeczy po sslubie źle zrobiłam, a teraz jest już trochę za późno. Mam trochę marna sytuację bo nawet gdybym oddała w przyszłym roku synka do przedszkola, to M ma taką pracę że nie zawsze mógłby mi dzieci odbierac z przedszkola, moja mama pracuje, mój teść niby jest, ale on też pracuje. I tym sposobem niestety zostałam w domu z dziećmi. Powiem ci że ja bardzo cieszyłam się że mogę pozwoilić sobie na to żeby zająć się wychowaniem dzieci. Ale teraz córka już duża, synek tez odchowany z najgorszego. I po prostu już mnie szlag trafia. Ta codzienność się dla mnie staje nie do zniesienia po prostu. Każdy dzień taki sam, taki sam rozkład, to samo do zrobienia. I powiem ci że nie wiem co zrobić dalej, coraz częsciej myślę czy kolejne dziecko to jest dobry pomysł. Bedę się starać o dofinansowanie na rozpoczęcie własnej działalności. Już mam prawie wszystko przygotowane, tzn miejsce, u siebie w domku, brak tylko kasy na regały i towar. I chyba narazie zajmę sie tym, a o dziecku pomyślę potem. Tylko wiem że w moim przypadku i z moimi babskimi problemami im starsza jestem tym gorzej, tzn ciężej zajśc w ciąże. I boję się że na dwójce się skończy, a ja barrrdzo bym tego nie chciała. W ogole czasem zastanawiam się co ja czuję do swojego M. Ostatnio jakoś nawet gadać mi się z nim nie chce. Tak jak u ciebie.Boję się, że ta codzienna codziennośc niszczy te nasze małżeństwo. Bo on też jak przychodzi z pracy, to szuka sobie kolejnego zajęcia. I tak naprawdę to go więcej nie ma w domu niż jest. Nie mówię już o obowiązkach małżeńskich bo to ostatnimi czasy w ogóle klapa totalna. Ale co ja będę marudzić, ludzie mają gorzej. Moja przyjaciółka ma córeczkę 3 letnią z chorobą wątroby i właśnie trwają przygotowania i badania do przeszczepu wątroby. Ona będzię dawcą dla córki. To dopiero problemy. A nie ja tam marudzę że mnie codzienność dobija. Głowa do góry, to ta zima zbliżająca się tak nas dołuje :)

Ola80
Ola80 01-10-2010 09:58

DZień dobry kochane :)

Z okazji ŚWIATOWEGO DNIA UŚMIECHU życzę wam przyjemnego, radosnego i uśmiechniętego nie tylko dnia dzisiejszego ale i następnego :)

Całuski

szylwinka86:))
szylwinka86:)) 01-10-2010 11:21

Witam skarby:***

mam nadzieje, ze mi wybaczycie, ale jeszcze nie nadrobilam czytania :\
nie mam czasu... ale o tym pozniej:)

Luskadus- nawet nie wiesz jak mi przykro, ze ta wsreciucha jednak przylazła:((( mam nadzieje, ze w koncu nastanie ten piekny dzien, ze to nie bedzie "tylko falszy alarm" i na prawde kielkuje w Tobie fasolka:))) i wiem, ze nadejscie tego pieknego dnia jest tylko kwestia czasu, bo wpelni zaslugujesz na to, aby zostac po raz drugi mama:)) sciskam i caluje:***

Niuniu- a Ty jeszcze skarbie w dwupaku?;)cos ten nasz Juleczek na prawde nie chce wyjsc na swiat tak mu dobrze u mamusi w brzuszku:))) czekam niecierpliwie na wiesci od Ciebie.

Natko- mam nadzieje, ze dobrze sie kochana czujesz?

laseczki za Was wszystkie trzymam kciuki: za kobietki starajace sie o dzidzie, aby juz niedludo ujrzaly swoje wymarzone dwie kreseczki, za mamusie aby pociechy zdrowo rosly i zeby wszystko w zyciu szlo gladko:)

przepraszam, ze nie napisze do kazdej, ale mam nadzieje ze po weekendzie bede mila wiecej czasu aby Was,( Nas )hihi ;D przeczytac i odpisac...

a teraz to musze brac sie do garow;) rodzice jutro wyprawiaja 25 lecie slubu wiec trzeba troche pokucharzyc:) w sumie to imprezka miala byc w niedziele lub za tydzien, ze wzgledu na to, ze ja i M. miielismy isc na chrzciny... ale niestety zycie jest skomplikowane. przyszla chrzesniaczka mojego M. dostala jakiegos zapalenia skóry, bidulka lezy w szpitalu 4 dzien na obserwacji i lekarze jeszcze nie wiedza co to jest:( w glowce ma werflon, na sama mysl mnie dreszc przechodzi, ajjj... mam nadzieje ze juz niedlugo wyzdrowieje i ja wypuszcza...

Dziewczynki, dziekuje za gratulacje i na naszym forum i na nk, Wy wiecie jakie jestescie kochane, co nie;)?

zycze milego weekendu Wam wszystkim buziaki:****

muśka
muśka 01-10-2010 11:56

Justynko czytając twego posta mogę tylko napisać, że u mnie jest identycznie jak u Ciebie zarówno z psychiką, mężem jak i z wyrzutami sumienia, ze mogłam po ślubie postąpić inaczej. Dlatego ja zdecydowałam się na kolejne studia bo nie zamierzać tkwić w domu, a chcę robić to co naprawde lubie a [po moich studiach które już skończyłam nie mam szans znalezienia pracy. Ja i tak już do reszty jestem dopita i moje poczucie wartości jest równe "0" to zasługa siedzenia w 4 ścianach, braku towarzystwa i pomocy M. No ale jak napisałaś są poważniejsze problemy niż deprecha kobieca;)
Wiedz tylko, że nie jesteś odosobniona w swoim załamaniu bo jest ktoś po drugiej stronie komputera kto czuje się tak samo jak TY.
Z całego serduszka Ci życzę aby ta działalność gospodarcza wypaliła i byś mogła spełniać swoje marzenia i potrzeby:)
jak byś chciała się pożalić czy po prostu pogadać a nie chcesz tu na forum to pisz śmiało na NK, jeśłi masz GG to mozesz podać mi na NK numer to czasem razem popłaczemy i powspieramy sie w tej szarej rzeczywistości:)

A teraz jak Ola napisała uśmiechamy się i radujemy skoro dziś takie święto:)

HOPE
HOPE 01-10-2010 12:46

Hej Dziewczynki...Ech znowu minelo troszke od ostatniego wpisu ale ten czas leci ze szok....
I widze ze tak smutno troszke sie tu zrobilo, to chyba ta pogoda dobijajaca nas tak przygnebia bo i ja ostatnio taka jakas dziwna chodze...I moge sie podpisac pod tym co napisalyscie Muska i Justyna, ze ta codziennosc to moze czlowieka dobic...I jak sobie pomysle ze wy juz macie takie duze dzieci a ja po 8 miesiacach czuje sie taka do d... czasami to az sie boje co bedzie jak bede po np 3 latach siedzenia w domu...No ale trzeba te smutki odgonic bo faktycznie inni maja gorzej i choc cudze nieszczescie to nie pocieszenie to pozwala zaczac cieszyc sie z tego co sie ma :)Kochane sprobujcie wyciagnac ze swojego zycia tylko te fajne rzeczy, to z powodu czego jestescie szczesliwe, dzieki czemu sie usmiechacie...To pomaga bo czlowiek ma sklonnosci do tego aby myslec o tym co zle i co nas dobija i co sie nie udaje...A gdzie te pozytywy???Kochane musimy sie wziasc w garsc bo zima nawet jeszcze nie przyszla a my juz zdolowane....A dzis taki piekny dzien (o ktorym dowiedzialam sie z smska Oli naszej kochanej - buziaczek dla niej :)...Wiec usmiech dziewczyny niewazne co sie dzieje !!!Ja zaczynam a Wy sprobujcie ponasladowac hihihi :):):):)

My dzis znowu na basen idziemy z malym i mysle ze znowu bedzie super...Lubie te nasze wypady bo i ja sie troszke wymocze i odpoczne w wodzie choc z takim "wariatem" na rekach to trza sie nameczyc hehe.Ale ciesze sie ze on to lubi :)
No i o wilku mowa...Spal ale juz slysze ze sie domaga uwagi i nawoluje z sypialni....No to nie pozostaje nic innego jak konczyc i zyczyc Wam udanego weekendu..No i sorki ze nie napisalam do kazdej...
Pozdrawiam Was bardzo goraco :)

edytka87
edytka87 01-10-2010 15:23

Witajcie
Musiu, Justynko wiem co czujecie mnie ostatnio dopadła jakaś jesienna depresja. Po ślubie przeprowadziłam się do M i nie znam tu nikogo siedzę sama w domu i codziennie robię to samo sprzątam gotuje i zajmuję się dzieckiem, powoli mam wszystkiego dość. Kocham mojego syneczka a chciałabym mieć dla siebie chociaż jeden dzień, pójść na zakupy i nie spieszyć się że za chwilę muszę wracać bo synek będzie głodny.
Już nie marudzę pa

Ola80
Ola80 01-10-2010 16:01

A co to się tutaj dzieje?

Co to za smutaski? Dziewczyny głowa do góry, popatrzcie jakie jesteście szczęśliwe, macie zdrowe, prawie odchowane dzieci, mężów, na pewno jakiś przyjaciół (jak nie w realu to tutaj na forum), jesteście przed trzydziestką, czyli atrakcyjne, zwinne, młode i piękne, a wy tu narzekacie. Hallo! Uszy do góry i zero marudzenia. Wiem że pewnie taka samotność w czterech ścianach dobija, ale kochane, jeśli nie zostawicie mężowi choć raz na dwa tygodnie dziecka i nie wyjdziecie, to wasze dołki będą się pogłębiać. Fryzjer, sklepy, kawiarnia, czy choćby spacer czeka - póki mrozu nie ma i chce się wyjść z domu. Kochane proszę was o uśmiech, bo na pewno jest coś co sprawia że uśmiechacie się. Ja też mogłabym sie dołować, bo nie mam kasy na następne in vitro, bo nie mam dziecka, a jestem już po trzydziestce, zgrubłam po hormonach przygotowujących do in vitro i nie umiem tego zrzucić, ktoś kogo za kogo dałabym rękę sobie odciąć strasznie mnie zawiódł, całe szczęście ta "przyjaciółka" mieszka daleko, daleko stąd, idzie jesień i co roku mam pschicznego dołka więc pewnie i tej jesieni tak będzie. Ale nie daję się. Więc proszę was koniec marudzenia. Musia, ty kochana z takim pięknym i zawsze uśmiechniętym głosem się nie dołuj, bo jak się wybiorę do tej warszawy to ci tyłek spiorę. Hope - a do ciebie mam jeszcze bliżej, jak masz dołki to bierz Maciusia do auta, pakuj się i przyjeżdżaj. Razem zawsze lepiej, godzinka drogi i jesteś u mnie, Maciuś się zajmie królikiem a my poklachamy. Reszta kobietek które są zdołowane mają zrobić to samo, wybrać się choćby na krótki spacer, albo najlepiej na jakieś pobieganie. Nic tak nie pomaga jak wysiłek fizyczny :)
Ależ się rozpisałam, ale mam nadzieję że do was dotarło smutaski wy moje.
więc się uśmiechamy i ... już tak zostajemy :)

Ola80
Ola80 01-10-2010 16:13

- Słoneczko...
- Tak, kotku?
- Zrobisz śniadanie, rybko?
- Oczywiście, skarbeńku.
- Jajeczniczkę, rybko?
- Ze szczypiorkiem, pieseczku.
- Ale na masełku, zabciu?
- Nie może byc inaczej, misiu.
- Myszko... przyznaj się !! Ty też nie pamiętasz, jak mam na imię...

Idzie Adam i Ewa przez raj.
- Adamie, kochasz ty mnie? - pyta Ewa.
- Tak, a kogo mam kochać? - odpowiada Adam.

Polak zwraca się do sprzedawcy w sklepie wolnocłowym na lotnisku w Nowym Jorku:
- You. Wiesz. I want to buy piła.
Polak dostrzega brak kontaktu ze sprzedawcą, więc pokazuje rękoma wielką obłość oraz demonstruje koszykarskie odbijanie.
- Piła - powtarza Polak i odbija wyimaginowaną piłkę do koszykówki.
- Ball? - dopytuje sprzedawca. - You need to buy a ball?
- Yes! - cieszy się Polak. - Teraz patrz mi na usta. Łańcuchowa...

- Co zrobić żeby kobieta krzyczała jeszcze poł godziny po seksie?
- Wytrzeć się w firankę.


Przychodzi pijak do domu, ale żona go nie chce wpuścić.
Puka więc do sąsiadów, a tam otwiera mu ich mały synek i mówi:
- Rodziców nie ma w domu.
- To nic, czy przyniósłbyś mi szklankę wody?
Chłopiec po chwili przychodzi ze szklanką, pijak wypił duszkiem, ale mówi:
- Przynieś jeszcze jedną.
Chłopiec przyniósł tylko pół. Na to pijak:
- Chciałem całą szklankę, dlaczego przyniosłeś pół?
- Bo do kranu nie dosięgnę, a z sedesu już wszystko wybrałem.

W aptece stoi nieśmiały młody chłopak.
Gdy wszyscy klienci wyszli, aptekarz pyta:
- Co, pewnie pierwsza randka?
- Gorzej - odpowiada chłopak - Pierwsza wizyta u mojej dziewczyny.
- Rozumiem - mówi aptekarz - Masz tu kondoma.
Chłopak ucieszony ale mówi.
- Panie, daj pan dwa... Jej mama podobno też fajna du*a.
Po wizycie dziewczyna mówi do chłopaka:
- Gdybym wiedziała, że ty taki niewychowany... że cały wieczór nic nie powiesz, tylko będziesz się gapił w podłogę, nigdy nie zaprosiłabym cię.
- A gdybym ja wiedział, że Twój ojciec jest aptekarzem, też bym nigdy do Was nie przyszedł.

Ksiądz dostał cynk od znajomego proboszcza z innej parafii, że ma do niego przyjechać biskup na wizytację.
Poszedł więc na targ kupić coś do jedzenia.
Zauważywszy wielką rybę mówi do sprzedawcy:
- Jaka piękna duża ryba!
- No sam tego s-k-u-r-w-i-e-l-a złowiłem!
- Ależ pan jest wulgarny!
- Niech się ksiądz nie denerwuje, to taka nazwa tej ryby tak jak szczupak czy okoń.
Ksiądz kupił rybę i zaniósł na plebanię gdzie była zakonnica.
- Jaka piękna duża ryba! - powiedziała zakonnica.
- No, a ciężki s-ku-rw-iel!
- Ale się ksiądz wyraża!
- Ale siostro to taka nazwa tej ryby tak jak choćby sum czy płoć. Niech siostra oskrobie tę rybę.
Zakonnica zaczęła pracę kiedy do kuchni weszła kucharka.
- Jaka piękna rybka!
- No, jak ja tego s-k-u-r-w-i-e-l-a oskrobię to pani go usmaży.
- A skąd u siostry takie słownictwo dzisiaj?!
- To taka nazwa tej ryby jest, jak szczupak czy coś...
Na wieczór siedzą przy stole Biskup, proboszcz i zakonnica a kucharka wnosi gotową rybę.
- Jaka piękna duża ryba! - zachwyca się biskup.
- Ja tego s-k-u-r-w-i-e-l-a kupiłem!
- A ja tego s-k-u-r-w-i-e-l-a skrobałam!
- A ja tego s-k-u-r-w-i-e-l-a usmażyłam!
Ksiądz biskup wyciąga z teczki 0,7 litra i mówi:
- K-u-r-w-a!!! Widzę, że tu sami swoi!!!

Miłego weekendu dziewczynki :)

Odpowiedz w wątku