Szukaj

Rzucenie palenia sprawia, że tyjemy

Strach przed przytyciem jest przeszkodą numer 1 w rzuceniu palenia papierosów, w szczególności, jeśli chodzi o palące kobiety. Potwierdza to Sophie, lat 27, która pali, odkąd skończyła 18 lat. Chciałaby przestać. Ale strach przed nadwagą, przed dodatkowymi kilogramami, jest u niej zbyt silny.


Lekarze są jednomyślni, strach przed nadwagą jest główną przeszkodą przed podjęciem odwyku nikotynowego, a szczególnie, jeśli chodzi o kobiety, według socjologa Patricka Peretti-Watel, odpowiedzialnego za badania naukowe w INSERM.

Co gorsza, wiele kobiet pali papierosy, aby w ten sposób regulować i kontrolować swoją wagę. Jest to zjawisko, które dotyka, według Patricka Peretti-Watel, nawet nastolatnie dziewczyny. Presja na bycie szczupłym zobowiązuje, nie wahamy się nawet zaszkodzić swojemu zdrowiu, byle tylko nie nabrać dodatkowych kilogramów.

Jest to stwierdzenie, ku któremu skłania się także pani Christiane Meyer-Stillemans, specjalistka od żywienia oraz specjalistka od tytoniu, która pracuje także w centrum pomocy osobom palącym w Meuse, w Belgii. Pani Christiane Meyer-Stillemans mówi tak: często zdarza mi się widzieć kobiety, które powracają do nałogu tylko i wyłącznie z powodu przybrania dodatkowych, zbędnych kilogramów. Paląca Marie-Line potwierdza ten fakt: po trzech miesiącach abstynecji i tyluż kilogramach nadwagi, znów zaczęłam palić.

A więc, nie wahajmy się, należy powiedzieć to natychmiast, głośno i wyraźnie: tak, rzucenie palenia papierosów powoduje tycie. Prawie nikt przed tym nie ucieknie. Ale przecież to tylko kilogramy, kilka dodatkowych kilogramów, nikt jeszcze od tego nie umarł!

Od 3 do 5 kilo średnio, nieco więcej, jeśli macie pecha

A bardziej precyzyjnie: od trzech do pięciu kilo, to średnia ilość kilogramów, jakie można przybrać po rzuceniu palenia, poświadczają to wyniki różnych badań. Uwaga, to jest tyko rząd wielkości, tylko średnia. Nikt nie gwarantuje, że też tak będzie w waszym przypadku. Niektórzy pechowcy mogą przytyć znacznie więcej, ale nie jest to powszechne, wyszczególnia pani Christiane Meyer-Stillemans. Od 10% do 15% ludzi przybiera nawet 13 kilo po rzuceniu palenia tytoniu. Jest to nadwaga, która jednak powinna sama zniknąć w ciągu najbliższych dwóch lat.


Ale, skąd tak naprawdę biorą się te dodatkowe kilogramy? W rzeczywistości, odpowiadają one różnicy między wagą danej osoby i temu, ile by ona ważyła, gdyby nie paliła... Badanie z 1991 roku, opublikowane przez doktora Williamsona w Stanach Zjednoczonych, pokazuje: blisko 1000 osób, palących, niepalących, byłych palaczy, było obserwowanych przez 10 lat. Na końcu, waga byłych palaczy upodobniła się do wagi niepalących.

Palenie więc sprawia, że chudniemy, to udowodnione. Każdy wypalony papieros równa się dziesięciu spalonym kilokaloriom. Dla osoby, która wypala paczkę dziennie, oznacza to więc blisko 200 kilokalorii spalonych bez żadnego wysiłku, a to odpowiada mniej więcej jednej godzinie spaceru. A więc, tyle samo nagromadzonych kalorii po rzuceniu palenia.

Do tego dochodzi jeszcze zwiększony apetyt. To, co zjadmy dodatkowo, kiedy rzucimy papierosy, dostarcza nam około 300 kilokalorii. W sumie, może być to nawet dodatkowych 500 kilokalorii dziennie, jeśli podliczymy dodatkowych 200 „niewypalonych” kilokalorii oraz 300 dodatkowych, zjedzonych kilokalorii dziennie. Przy założeniu, że dana osoba wypalała paczkę papierosów dziennie.


Palacze mają tendencję do jedzenia na tłusto i na słono

Ale nikotyna ma także inne działanie na nasze ciało. Substancja ta wywiera rzeczywisty wpływ na regulację apetytu. Działa ona jak zabójca głodu, przekąska, zapychacz, wyjaśnia francuski specjalista od żywienia oraz dietetyk, Jean-Paul Blanc, autor licznych dzieł. Jego zdaniem, nikotyna działa w ten sposób, iż wywołuje uczucie sytości.

Palenie jednakże może działać na wagę także w inny sposób. W rzeczywistości, papierosy, dym papierosowy – niszczą śluzówkę nosa oraz jamy ustnej. Uszkodzona przez dym, nie jest ona już w stanie postrzegać smaku ani zapachu z tą samą intensywnością, jak u ludzi niepalących. A zmysł węchu, o wiele bardziej niż usta, wychwytuje smaki. Pierwsze, co czujemy, to zapach jedzenia. Aby móc je odczuwać, palący muszą odwoływać się do pożywienia tłustego i solonego, coraz bardziej tłustego, coraz bardziej słonego. Pożywienia bogatszego we wzmacniacze smaku.

Jest to jednak odwracalny problem: już nawet po kilku dniach odwyku, wrażenia węchowo-smakowe powracają, a były palacz odkrywa na nowo zarówno zapachy, jak i smaki, a więc powraca do niego przyjemność z jedzenia.

Jedyne rozwiązanie, dieta. Ale lepiej najpierw skończyć z nałogiem

Jean-Paul Blanc nie pozostawia żadnych wątpliwości: osoba, która jest już na diecie, mniej przybierze na wadze w trakcie odwyku, po prostu dlatego, że już wie, jak ma jeść, do czego ma się stosować, co jest dobre, a co nie.

Natomiast, według pani Christiane Meyer-Stillemans, łączenie diety z odwykiem tytoniowym jest błędem: psychologicznie, jest to bardzo ciężkie. Lepiej, aby palacz najpierw skończył z nałogiem. Waga, zobaczy się później.

Aby ograniczyć szkody, specjaliści zgodnie doradzają praktykowanie sportów wytrzymałościowych: jogging, jazda na rowerze, jazda na rolkach, basen. I to trzy razy tygodniowo, minimalnie od 30 do 45 minut, aby było widać jakieś skutki. Każdy taki seans sprawi, że spalicie około 300 kilokalorii. W każdym przypadku, nie ma cudownego rozwiązania. Gdyby taki było, wiedzielibyśmy o tym.

Ale, w gruncie rzeczy, możecie sami wybrać: albo rak albo kilka kilogramów więcej...

Czytaj więcej na ten temat:

7 prawd na temat rzucania palenia


Komentarze do: Rzucenie palenia sprawia, że tyjemy

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz