Szukaj

Hura! Chyba się udało!

Komentarze do: Objawy ciąży
Odpowiedz w wątku
anielicao2
anielicao2 08-02-2009 10:46

Promyczku ja miałam torbiel 2,5 roku temu, od tamtego czasu chodzę na wizyty do ginka co pol roku. Po slubie jestem 3,5 roku i jakos nigdy zbytnio nie uwazałam. A staramy się juz pol roku o dzidzię. Kilka miesięty temu lekarz sam mi powiedział, ze szans nie mam zbytnio na ciąze ale leki pomogły i na ostatniej wizycie powiedział, ze teraz wszystko juz w naszychrekach;) A okolo 10 d c ide na usg by zobaczyc ile jest pecherzyków i kiedy bedzie owulacja

agak27
agak27 08-02-2009 12:35

Witam :) Dzięki Agakrak za małą podpowiedź, ja już dostałam testy i od wtorku zaczynam :) zobaczymy czy to działa. Na ulotce załączonej do testów w zasadzie dosyć szczegółowo jest opisane jak należy je wykonywać.
A co do tych tabletek na polepszenie jakości spermy, to czy myślisz, że można je kupić nie wiedząc jaką jakość ma mężuś ?? Przy jego trybie życia, nie wydaje mi się żeby z plemnikami wszystko było oki ?? a czy one były drogie ??

Anielicao2 a czy jak miałaś te torbiele to bolały Cię jajniki ?? Bo mnie przez ostatni miesiąc kuł jeden jajnik i Promyczek stwierdziła, że też mogę mieć problem z torbielem, ja w końcu zaczęłam pić furagine na pęcherz i kłucie ustało, pojawiło się niestety wczoraj, ale pomyślałam, że może temu, że za tydzień ma być owulacja ??

Powiedzcie dziewczyny, czy kuje Was jajnik w dniu owulacji czy np. wcześniej ??

Olu ja także uważam, że nie powinnaś kupować żadnych lekarstw, tym bardziej bez konsultacji z lekarzem, gdyby były takie świetne, to każda z nas słyszałaby już o nich i pewnie cieszyła się już z małej fasolki :)

Pozdrawiam wszystkie forumowiczki :)

agak27
agak27 08-02-2009 12:43

Aha ja mężusiowi kupiłam wit. A plus E, bo kiedy mój szwagier miał złą jakość spermy, to wówczas lekarz polecił mu właśnie te witaminki. Teraz u szwagra wszystko oki, niestety dzidzi jak od kilku lat nie było, tak nie ma :( też po feriach wybierają się na inseminacje.

niunia25
niunia25 08-02-2009 14:08

Cześć Aguś i inne koleżanki też witam! Bardzo mi miło,że o mnie pytasz. Nie odzywam się ale codziennie czytam Wasze posty żeby nie mieć zaległości, jedne mnie przerażają po to żeby zaraz się cieszyć,że którejś udało się zafasolkować. To bardzo motywuje do działania. U mnie na razie ok. Jestem już chyba po dniach płodnych ( od 3 m-cy mam problem z ich określeniem, po tych tabletkach które biorę trochę się to wszystko rozregulowało),podczas których ostro pracowaliśmy z mężem nad dzidziusiem i czekam na @, który ma przyjść 19 lutego. A od wtorku 10 lutego mam brać 2 razy dziennie duphaston więc pewnie znowu mi opóźni @ z tydzień więc nie będę się nastawiała. Potem od 2 dnia cyklu do 6 dnia mam brać Closibergyt i mam nadzieję,że te leki coś pomogą! Pozdrawiam Was gorąco dziewczynki i będę dalej czytać Wasze historie bo to dla mnie jak codzienna lektura. Buziaki :*

Ola80
Ola80 08-02-2009 18:19

Hej dziewczynki. Dzięki za troskę. Czy wy myślicie że kupiłabym coś bez konsultacji z lekarzem? W tamtym tygodniu siostra była u ginekologa (chodzimy do tego samego) i zapytała w moim imieniu czy mogę brać coś takiego jak femifertil. Oczywiście nie widzi żadnych przeciwskazań, ale nie brać dłużej niż 3 msc. Chociaż mój lekarz mówi że to witaminy jak każde inne, może mają więcej jakiś ziołowych dodatków.
Aga mój mąż już brał salfazin, bodymax (ma dużo żeń-szeniu) i jeszcze jedne tabletki (nie pamiętam nazwy bo to dawno temu było), ale lekarz z kliniki niepłodności wtedy nam powiedział że naprawdę co to mało daje. W ogóle to dowiedziałam się, że klinika w której byliśmy (wcześniej o tym opisywałam) wcale nie wykonuje na miejscu wyników, tylko raz dziennie są materiały pobierane i zawożone do pewnego laboratorium aby tam zrobić wszyskie wyniki. No więc pan doktor u którego mąż ostatnio był powiedział że nie ma się co dziwić, że mój mąż miał tak niskie parametry nasienia, skoro dopiero po jakimś czasie robią wyniki (mimo iż na wyniku pisze że minęło 30 minut). Tak więc w przyszłym tygodniu idziemy na sprawdzenie czy mamy tą cholerną chlamydię i zobaczymy co dalej. Bo jeśli okazałoby się że mamy te bakterie w sobie, to musimy najpierw się wyleczyć, a dopiero potem zacząć starania (czasami leczenie trwa kilka miesięcy). Humor mi dopisuje pomimo negatywnego wyniku testu. Miesiączka powinna przyjść w przyszłym tygodniu. Nie będę jednak wyliczać dni płodnych, ani nic w tym stylu. Potrzebuję odpocząć od tego wszyskiego. Mąż był trochę zawiedziony, przykro mu było że tylko I kreseczka wyszła, ale wierzy tak samo mocno jak i ja, że jeszcze wszystko przed nami. O matko, ale się rozpisałam :) Miłego wieczorku i nadchodzącego tygodnia kobietki :))

emka_81
emka_81 08-02-2009 20:54

Po dzisiejszym dniu,. doskonale rozumiem co to znaczy, ze nadzieja umiera ostatnia. Nie wiem jak to napisac bo sama w to na poczatku nie moglam uwierzyc, choc naoczne widzialam i mam dowód w postaci zdjecia, ale .... zarodek jest i cialko zolte tez i nawet serduszko pika!!!:D:D:D: co widzialam ja i mój M i dr (inny niz w czwartek), przy czym jak mu(dr) na poczatku wizyty pokazalam wynik usg z czwartku to sam powiedzial, "no faktycznie nic tu nie ma", ale potem zrobil usg i pecherzyk ma juz 20 mmm, a zarodek 4, 7 mm wiec malenstwo, ale radosc wielka. Tyle, ze co sie stresu ja i moi najblizszi najedli, to pewnie do konca zycia bede pamietac, a tego lekarza z czwartku to na oczy juz nie chce widziec, bo mogl mi to inaczej przedstawic (np. na razie nic nie widac, ale prosze przyjsc za tydzien), a nie nastraszyc czarnymi wizjami ,a o optymistycznej ledwie napomnknac jako najmniej prawdopodobnej. Po prostu ciaza jest moze ciut pozniejsza niz sie wydawalo- 6 tydzien i 1 dzien , no i fasolka postanowila sobie zarcik uciąc i sie do dzis nie pokazywac, bo w czwartek byla niewidzialna a w niedziele juz jest. Szok i niesamowite radosne uczucie. życze Wam wszystkich samych takich radosnych zaskoczeń, ale bez niepotrzebnego stresu w trakcie!!, teraz ide odpoczywac bo mnie te ostanie 3 dni wyczerpaly okropnie, pozdrawiam i dziekuje za słowa wsparcia

Ola80
Ola80 08-02-2009 21:01

Emka suuuuuuuuuuuuper wiadomość. Jejku a ja myśląc wczoraj o tobie też już twojgo bobaska "skreśliłam" skoro tak ci lekarz powiedział. A tu taka miła niespodzianka. Jejku cieszę się razem z tobą. Musiałaś nieźle się strachu najeść a tu taka informacja od innego lekarza. Emka odpoczywaj, dbaj o siebie i mam nadzieję, że już nic nieprzyjemnego się nie stanie i że za 9 msc będziesz z wielką radością tulić swoją kruszynkę. Pozdrawiam

anielicao2
anielicao2 08-02-2009 21:37

Agak27 mnie nie bolały nic a nic. Mi spozniał sie okres, tylko tyle.

anielicao2
anielicao2 08-02-2009 21:44

Niunia ja biorę te same leki co ty ale po 5 dniu do 10, dziwne czemu tak:|

agak27
agak27 09-02-2009 00:04

Dzięki za info. Anielicao2. No to u mnie @ jak w zegarku, co do dnia, aż dziw bierze i tak już od ładnych paru lat, z malutkimi wyjątkami.

Emka super na prawdę wielkie gratulacje :) Tak dla pocieszenia, że niektórzy lekarze zajmują to stanowisko z przypadku, to powiem, że jakieś 3 lata temu pani gin. powiedziała mojej siostrze, że jest w ciąży, a potem jak dostała okres, to że właśnie poroniła. Jak siora pojechała do innego lekarza (prawdziwego fachowca)na usg, przed polecaną "skrobanką" okazało się, że nigdy nie była w ciąży, a ona od 3 m. miała już nawet kartę założoną :) hihi, no cóż bywają i tacy lekarze. Także podstawa to sprawdzony lekarz ginekolog i pozytywne myślenie. Pozdrawiam :)

niunia25
niunia25 09-02-2009 08:50

Anielicao2 cieszę się że jest ktoś kto też te leki zażywa. Pytałam wcześniej dziewczyn czy któraś to bierze ale żadna nie odpisała, dopiero Ty. Rzeczywiście dziwne, że te same leki bierzemy inaczej tzn. ja dopiero zacznę brać. Czy masz jakieś dolegliwości po tych tabletkach bo ja zazwyczaj po zażywaniu nowych leków nie za dobrze się czuję. Wydaje mi się,że lekarz dostosowuje je do problemu tzn. czy jest w mniejszym czy w większym stopniu problem z zajściem w ciążę. Nie wiem sama. Ja zaczynam od jutra brać Duphaston. Bardzo liczę na to że po tych lekach się uda. Jeżeli za 3 m-ce się nie uda to znów wracam do kliniki i dalsze leczenie mnie czeka! Ach tak bym chciała żeby się w końcu udało.......:D Anielicao2 dzięki że napisałaś że też to bierzesz, teraz będę mogła się z kimś na ten temat konsultować. Buziaki i pozdrawiam :))

niunia25
niunia25 09-02-2009 08:52

Emka serdeczne gratulacje. Czytałam Twoją historię i opowiadałam wczoraj mężowi o Tobie. Aż nam się tak posmutniało a tu jest Fasoleczka jak się patrzy. Z całego serducha jeszcze raz wielkie gratulacje. Odpoczywaj i dbaj o siebie i Kruszynkę :))

anielicao2
anielicao2 09-02-2009 09:51

Niunia no ja od dzis bede brac:D Jedynie to ze u mnie zatrzymują wodę i sie nie chce mi po nich jesc no i ja dodatkowo biore metroformaks by leki były bardziej skuteczne:) Brałam miesiac i efekty były, tylko problem miałam z miesiaczka bo po nich mi znikła choc niby była. W kolejnym cyklu bez leków tez miałam pecherzyk co prawda jeden ale miał odpowiednia wielkosc. Wiec działaja na pewno:)

anielicao2
anielicao2 09-02-2009 09:54

agak27 torbiele tez sie moga same wchlonąc a widac je na zwyklym badaniu usg

Agakrak
Agakrak 09-02-2009 10:25

Oj Emka, nie zazdroszczę tego stresu który przeżyłaś, ale najważniejsze że już się wszystko zakończyło tak pozytywnie! Będziesz mieć co opowiadać maleństwu jak podrośnie..:-)

Agakrak
Agakrak 09-02-2009 10:35

Niunia, fajnie że się wreszcie odezwałaś, bo się już martwiłam. A leki które dostałaś to akurat ja ich nie brałam, ale z tego co się orientuję to te w pierwszych dniach cyklu są na to by Ci pęcherzyki ładnie urosły, a duphaston na to by ewentualna ciąża (jeśli dojdzie do zapłodnienia) się dobrze zagnieździła i utrzymała.Bo chyba duphaston to coś bardzo podobnego jak luteina.Ja tez biorę leki na pęcherzyki tylko troche inne i zazwyczaj zaczynam je brać od 5,7 do 10 dnia cyklu.Ale to juz zależy od leku.Miłego dnia!

edzia214
edzia214 09-02-2009 11:11

Witam wszystkie forumowiczki!!!Od dawna sledze wasze wypowiedzi,ale jakoś nie zdobyłam się do tej pory,żeby dołączyć do Was :(( Ale teraz już nie mam siły sama walczyć z tym smutkiem i złością!!!Postaram się streścić jak najbardziej moja historię.Od listopada 2007 staramy się z mężem o dziecko,moi problemem jest to,że mam stwierdzone PCOS i od wielu lat się leczę,główna przyczyna było zatrzymanie @ i miałam cały czas wywoływaną,ale od 4 lat leczę się u prof. Krzyśka i w sierpniu miałam robiona laporoskopie, niby wszystko o.k teraz mam od 4 miesięcy regularnie @ i bez wywoływania, zaznaczę jeszcze,że od ponad roku zażywam GLUCOPHAGE 3*3 i od 5 dnia cyklu przez 5 dni CLOSTILBEGYT 3*3 w grudniu byłam na usg i okazało się,że mam owulacje pech był taki,że mój mąż dopiero za dwa dni miał przylecieć na Święta noi niestety jeden cykl nam uciekł,ale w tedy pogodziłam się z tym jakoś,ale w tym miesiącu jestem już zmęczona tym wszystkim,ponieważ do dzisiejszego poranka myślałam,że chyba jednak nam się udało,bo normalnie miałam wszystkie prawie objawy,ale teraz wiem,że chyba urojone :((ponieważ przyszła @ a cykle mam teraz jak w zegarku co 35 dni,a teraz pasowało by,żeby się zatrzymała to ta @ przylazła!!!Jestem zła,smutna już nie mam siły płakać :''( Ale musiałam się w końcu wygadać a nie dusić to w sobie,zaznaczę jeszcze,że nie przebywam w Polsce tylko we Włoszech,ale jestem bardzo często w Polsce i w ciągłym kontakcie z moim endokrynologiem-ginekologiem.Przepraszam,że się tak rozpisałam,ale mam nadzieje,że mnie zrozumiecie :))Pozdrawiam Was wszystkie te zafasolkowane i te jeszcze oczekujące!!!

niunia25
niunia25 09-02-2009 13:42

anielicao2 mnie też kazał brać Metformax ale ja się bardzo źle po nich czuję i odstawiłam je w zeszły piątek ale skoro Ty też masz je brać to ja też będę brała, choć to są leki dla cukrzyków i nie wiem jaki mają przynieść skutek w moim przypadku, bo ja nie mam cukrzycy tylko chcę dzidziusia ale widocznie muszą mieć jakieś działanie w zw. z tamtymi lekami. Myślałam że tylko mnie tak przepisał ale skoro Tobie też to będę się męczyć i je łykać byleby tylko pomogły.Mam po nich straszne zawroty głowy, jestem senna i mnie mdli i dlatego je odstawiłam bo czułam się po nich jak zakręcona.
Edzia dobrze ,że do nas dołączyłaś, ja odkąd jestem na tym forum lepiej to wszystko znoszę, bo mam się komu wygadać. Wiadomo,że nikt nie zrozumie lepiej kobiety jak druga kobieta. Wiem o czym piszesz i doskonale Cię rozumiem jak to jest jak ten cholerny @ znów przychodzi wtedy kiedy go nie chcemy. Ja mam zawsze doła przez pierwsze 2 dni a potem sobie myślę,że no cóż trzeba dalej próbować choć to naprawdę bardzo ciężko po tylu nieudanych próbach ale nie martw się Kochana - razem damy radę. Jesteśmy na tym samym etapie starań tzn. jeżeli chodzi o dł. starań bo ja też tak jakoś zaczęłam z moim mężem na przełomie października/listopada 2007r. się starać i do tej pory nic ale się nie poddaję więc Ty też nie możesz. Musimy walczyć dalej, więc głowa do góry i do przodu. Buziaki :*

róża25
róża25 09-02-2009 13:56

Cześć dziewczyny!!!mnie to dopiero długo nie było na forum...ulalala :)
Witam serdecznie nowe (w sumie to już stare) forumowiczki, gratuluje wszystkim, którym udało się zafasolkować, szczególnie gratuluje Kamilianie i Marietce szczęśliwego rozwiązania :) a Wam dziewczynki które się staracie szybciutkiego zafasolkowania.
Od czasu do czasu zaglądam na forum żeby poczytać co się u Was dzieje, ale stale brakuje mi czasu na napisanie.
Jestem już w 21 tygodniu ciąży (ale ten czas leci :)) a od 5 tygodni szczęśliwą mężatką=> stąd ten brak czasu na napisanie czegokolwiek, najpierw przygotowania do ślubu a teraz nowe życie:)wykańczanie domu, środek sesji egzaminacyjnej i tak w kółko.
MOje maleństwo od dwóch tygodni kopie, a najbardziej wtedy kiedy mama kładzie się do spania. To jest niesamowite uczucie jak tam w brzuszku mały człowieczek szaleje :)
24.02 idziemy na drugie USG genetyczne i tam mam nadzieje dowiem się jaka jest płeć mojego malutkiego piłkarza.
Właśnie dziewczyny powiedzcie mi jak to jest bo mam sprzeczne informacje, otóż jedne źródła podają że 2 USG genetyczne powinno wykonać się między 18 a 22 tygodniem ciąży, a gdy zapisywałam się na USG to pani (chyba pielęgniarka) powiedziała mi, że wykonuje się je między 18 a 24 tygodniem ciąży. czy to ma aż takie znaczenie? i jak to faktycznie jest??bo zgłupiałam.
I na koniec mojego posta mała przestroga...uważajcie na siebie żebyście się nie rozchorowały tak jak ja,dopadła mnie paskudna grypa połączona z zapaleniem tchawicy.Siedze już półtora tygodnia w domu i wracam do siebie. Miałam 39 stopni gorączki,paskudny kaszel (do dzisiaj), katar i ból gardła. Moja rodzinka to już nie wiedziała co ze mną zrobić chcieli mnie wieść do szpitala bo od tej gorączki już zaczynałam majaczyć, ehhh szkoda gadać. Tak się zryczałam w obawie o moje maleństwo, które w tej gorączce strasziwie kopało.
Dobra już nie zanudzam...buziaki

edzia214
edzia214 09-02-2009 16:41

niunia25.Odnośnie METFORMAXU,ja też go brałam na początku,ale źle go tolerowałam też i lekarz zmienił mi go na GLUCOPHAGE ponieważ jest lepiej tolerowany przez organizm a składniki są prawie takie same,w każdym razie maja to samo znaczenie,ja też nie mam cukrzycy ale lekarz mi mówił,że to chodzi o równowagę insuliny ponieważ kiedy jesteś zdenerwowana albo bardzo wrażliwa to ona gwałtownie wzrasta,tak mi to wytłumaczył :))Pozdrawiam :))A jeszcze jedno bo się doczytałam w Twoim poście,że Ty masz zażywać CLOSTILBEGYT od 2 dnia cyklu,czemu tak wczas Ci kazał zażywać a nie od 5???Jakie długie masz cykle???

Odpowiedz w wątku