Szukaj

* * * ZAFASOLKUJEMY W 2010* * *

Komentarze do: Jak zajść w ciążę
Odpowiedz w wątku
chiara
chiara 08-02-2010 12:51

oj, Aggi, alez współczuję... nie wyobrażam sobie mieszkania z teściami. doszłoby do jakiejś tragedii. zresztą oni nawet nie są tacy źli, tylko ta mała żmija nastawiła ich przeciwko nam. najpierw tylko mnie nie znosiła, teraz jedzie juz po M bez najmniejszych skrupułów. teściowie tymczasem robia jej wesele, sprzedaja ziemię żeby kupic mieszzkanie i samochód i juz opowiadają jak to nieba przychylą jej przyszłemu dziecku. a mi sie serce kraje...
p.s. na badaniach rok temu prolaktynę miałam pare razy wyższą niż norma. hormon stresu powiadacie???

bowieczka
bowieczka 08-02-2010 12:53

aggi-ja przechodziłam podobne sytuacje,tyle że z obojgiem rodziców mojego męża.na początku mieszkaliśmy u nich w domu,a oprócz nich jest tam jeszcze babcia męża-swoją drogą straszna zołza.moi teściowie też strasznie piją,jak tam mieszkaliśmy to musieliśmy płacić wszystkie rachunki bo oni ani złotka nie dali na nic,babcia też.wykradali nam jedzenie z lodówki.są strasznie zadłużeni.ale to nie daje im prawa żeby czegoś od nas żądać.pewnego dnia mąż powiedział że zapłacimy po raz kolejny ich rachunki jak dołożą choćby po złotówce.o co oni zrobili?wyzwali nas od darmozjadów,pozamykali na klucz łazienki,a w piwnicy gdzie mieliśmy kuchnię poprzecinali wszystkie kable i nie mieliśmy prądu.wtedy w jeden dzień musieliśmy się gdzieś wyprowadzić.znaleźliśmy dom do wynajęcia,ale dostępny po miesiącu.na ten miesiąc przygarnęła nas moja mama do mieszkania,psa-mamy owczarka daliśmy na ten czas do znajomej która mam hodowlę więc nie był to dla niej kłopot.a kota do babci,bo moja mama ma jamnika który nie lubi kotów.i teraz mieszkamy z daleka od wszystkich,mamy spokój,nikt nam się do niczego nie wpierdziela.z teściami długo nie rozmawialiśmy,a teraz to się zachowują jakby się nic nie stało.

proponuję sobie coś znaleźć albo szczerze pogadać z teściem.albo zacznie płacić albo niech się wyprowadza.mój kuzyn tak zrobił z ojcem.dał mu tydzień na znalezienie pracy.nie znalazł,to go wywalił.teraz chłop ma robotę,płaci rachunki i jest ok.

szczerze powiedziawszy to albo on was wykończy albo wy się go pozbędziecie.jak my mieszkaliśmy z teściami to ciągle się kłóciliśmy,mąż był w potrzasku bo z jednej strony żona z drugiej rodzice.na szczęcie wybrał mnie a rodzicom kazał się gonić skoro oni się tak zachowują i traktują nas w taki sposób.

życzę powodzenia i trzymam kciuki za dobre rozwiązanie.

dyziek83
dyziek83 08-02-2010 13:03

Aggi zgadzam sie z Bowieczka, bo takie stresy Ci tylko szkodza, a Ty masz sie wyluzowac i zafasolkowac. A jak sobie wyobrazasz takie zycie i nerwy bedac w ciazy i potem z malutkim dzieckiem? Musicie o tym pogadac z G. bo tylko sie meczycie a to w koncu moze zle wplynac i na wasze stosunki...

Wspólczuje Wam, ja mam tesciów, którzy sa fantastyczni, ale i tak ciesze sie, ze mieszkamy sami (wynajmujemy), bo nie ma to jak zycie tylko we dwoje.

dyziek83
dyziek83 08-02-2010 13:07

Ja dzis dni plodne, wczoraj test owul. wskazal dwie kreski ,ale jedna jasniesza, wiec pewnie dzis pokaze dwie ciemne, poza tym boili mnie brzuch, duzo sluzu, wiec wiem, ze to owulka idzie. Tylko oboje z M. przeziembieni, z gilem do pasa i bolaca glowa, wiec sie smiejemy, ze nam sie urodzi ponure, zasmarkane dzieciatko jesli zafasolkujemy w tym cyklu :)) Juz nawet z takich glupot sie smiejemy, zeby sie nie dolowac starankami...

Juz mogloby sie zrobic cieplo, wszyskim nam by sie humory poprawily.

dyziek83
dyziek83 08-02-2010 13:13

Bowieczka koniecznie daj znac co Ci gin powiedzial.

aggi80
aggi80 08-02-2010 13:23

Przez takiego degenerata mamy sie rozstac? Mimo wszystko probujemy zyc normalnie, choc atmosfera w ogole nam nie sluzy. Zastanawiam sie za jakie grzechy przyszlo mi tak cierpiec?

Chiara, wyglada na to, ze masz problem z Fsh, ktora stymuluje dojrzewanie pecherzykow w jajniku. Lh, powoduje m.in. pekniecie pecherzyka. Jestes juz bardzo blisko swojego szczescia. Wiesz w czym problem.

chiara
chiara 08-02-2010 14:32

Aggi, tak naprawdę, to jeszcze nic nie wiem. dopiero dostałam skierowanie na badania i mam je zrobić 1-5 dc. niestety możliwe, że będę w tym czasie poza Warszawą i kolejny miesiąc w plecy, cholerka, juz sie nastawiłam, że zabieram sie za leczenie...
no nic. zobaczymy. może jakimś cudem wstrzelę się w dobry dzień. bo już 7 miesiąc...
a mała zołza wie, że mnie boli że nie mam dzieci (choć nie wie, że się staramy) i dogryza mi cały czas...
nie będę Ci mówić nie przejmuj się trollem, bo sama wiem, że to nie działa. od dłuższego czasu mam zatrute życie jadem małej żmiji. trochę się uodporniłam, mam nadzieję, że znieczulica w jej stronę będzie postępować. mój M też zaczął się od niej odsuwać, więc może niedługo nie będę musiała się z nią widywać.
tak czy inaczej między mną i M jest lepiej. to jest najważniejsze. i Ty skup się też na mężu, może trolla przetrwacie. ściskam:)))

dyziek83
dyziek83 08-02-2010 14:40

Aggi przepraszam, nie chodzilo mi o to, ze sie przez to rozstaniecie....

aggi80
aggi80 08-02-2010 15:01

Dyziek, ja to napisalam wczesniej, ale dopiero po Was wskoczylo. To takie moje rozmyslania. W ogole dziekuje za rady i wsparcie.

aggi80
aggi80 08-02-2010 15:26

Tak sobie rozmawiamy z G. co bybylo najlepsze dla nas w takiej sytuacji. G. jest wlascicielem wszystkiego, wlozyl mase pieniedzy. Gdybysmy sie wyprowadzili, degenerat nie wydolilby z oplatami ze swoja rencinka i pociagiem do alkoholu. To G. by scigali, no chyba ze wlascicielka domu i ogrodu zostalaby siostra G. A ona na to tylko czycha. Wejsc na gotowe. Sprobujemy wyprowadzic dzika lokatorke w postaci ciotki G., rodzonej siostry degenerata. Wtedy niech on przeniesie sie na jej miejsce. No chyba ze wszesniej sie zapije...

dyziek83
dyziek83 08-02-2010 15:31

Ok.
Mam nadzieje,ze i Tobie i Chiarze uda sie rozwiazac problemy rodzinne.....

chiara
chiara 08-02-2010 15:35

kurcze Aggi, nieciekawie... na pewno nie możecie odpuścić i się wyprowadzić, bo wtedy do domku juz nie wrócicie i cały trud i pieniążki przepadną. hodujcie sobie gruby pancerz. bądźcie jak najbliżej siebie i starajcie się przynajmniej ze sobą nie kłócić. Twój G musi walczyć.
ja mojemu M też powtarzam, żeby starał się cały czas z rodzicami rozmawaiać, żeby wszystkiego nie sprzedali dla córki-kłamczuchy-wariatki-psychopatki. bo raz, że oni na starość biedę będą klepać (bo ona kasę zabierze i się więcej nie pokaże, chyba że dziecko matce podrzucić, bo sama będzie szła na fitness), dwa, że on za te wszystkie lata wspierania ich we wszystkim także powinien coć od nich dostać...
mówię wam dziewczyny, to jest chore. taka jedna mała żmija i tyle nerwów. latami to trwa, ale niestety jest coraz gorzej.

AnnaT.
AnnaT. 08-02-2010 16:03

OO dotarłam i ja hehe.

magdamich
magdamich 08-02-2010 16:31

Dziewczynki jak was czytam kochane to normalnie nóż mi się otwiera w kieszeni na nieprawiedliwość dziejową:-(( Te problemy rodzinkowe też pewnie nie bez znaczenia są w całym staranku. Pewnie bez stresu łatwiej by było ale kurcze tego stresu ciągle kupa i ciągle coś:( Buziaki trzymam kciuki ja te staranka troche pprzegapilam przez bzdurną kłótnię w tym kluczowym czasie:-)) ech życie:-) przytulanki były w 12,13 i 19 dniu to pewnie nic nie da co:-)?

bowieczka
bowieczka 08-02-2010 19:33

hello.wróciłam już do domciu.byłam u mamci,pogadałyśmy sobie i pośmiałyśmy.

co do gina.fajny facet,tylko trochę za dużo mówi a mało słucha.ale mądrze przynajmniej gada.powiedział że jeszcze nie widzi problemu w tym że nie zaszłam,bo mówi że przed okresem płodnym trzeba męża przynajmniej 7 dni wstrzymać od uwalniania żołnieżyków,żeby w okresie płodnym były mocne.

do tego zmierzył mi ph w pochwie i było za niskie to dał mi receptę na betadine i gynalgin.

miałam usg dopochwowe i wykazało małego torbiela na prawym jajniku,małą nadżerkę ale nic z tych rzeczy nie powoduje problemów z zajściem w ciążę.jednak jeśli pod koniec roku jeszcze nie będę w ciąży to mi wypali tą nadżerkę,ale mówił że to ostatnia rzecz jaką by chciał robić.torbiele są malutkie i ponoć 90% kobiet ma takie małe torbiele.najczęściej one się wchłaniają same.

jeszcze się dowiedziałam że mam małą macicę,ale to też ponoć nie jest problem.przynajmniej się uśmiałam jak mi to powiedział,bo ja wszystko mam duże oprócz zębów to przynajmniej wiem że macicę jeszcze mam małą ;-)

ogólnie nie znalazł mi żadnego problemu.to mnie trochę pociesza.może to stres związany z tym że coś ze mną nie tak powodował problemy.

to by było na tyle.pozdrawiam was dziewczynki.

bowieczka
bowieczka 08-02-2010 19:54

aha,jeszcze mi powiedział że hormonalnie na pewno ok-chyba że z tarczycą,bo mam okresy książkowe i na pewno nie ma problemów wynikających z nieprawidłowego poziomu hormonów.

i jeszcze słyszałam jak dyktował obraz usg położnej to endometrium miało 5,5mm.nie wiem czy to dobrze.ogólnie powiedział że nie ma powodów do niepokoju,bo czasem się zdarza że organizm dość późno dochodzi do siebie po pigułkach.i czasem to może być 2 miesiące a czasem ponad pół roku.także trudno liczyć tą gotowość do zapłodnienia.mówi się że niby po odstawieniu jest najbardziej płodny czas,ale to dlatego że jest uwalniane po kilka nawet jajeczek,czasem nie w pełni wykształconych i dlatego są ciąże bliźniacze albo trudniej zajść w ciążę.

pożyjemy,zobaczymy.jestem lepiej nastawiona jak wiem że ze mna jest ok.

jeżeli dalej nam się nie uda to będzie trzeba wysłać mężunia na badania.ale z tym jest jeszcze czas.

wkońcu musi nam się udać.każdej z nas.

trzeba twardym być,a nie miętkim jak budyń :-)

wiolka8
wiolka8 08-02-2010 23:01

A my z M. stwierdziliśmy, że zaczniemy robić badania od przyszłego miesiąca(poprawka to on stwierdził, a ja mu przytaknęłam). A wszystko dlatego, że boje się tych badań, wyszukuje różne choroby w sobie i oczywiście mam wszystkieo objawy. To paranoja. To zakręcone jak całe nasze życie. Ostatnio M. stwierdził, że nic nam w życiu łatwo nie przychodzi w związku z tym dlaczego z dzieciem miało by być inaczej Zgadzam sie z nim. Ten miesiąc ma byc na luzie, bez wyliczeń, mierzenia temp. A jak będzie to zobaczymy.

AnnaT.
AnnaT. 09-02-2010 07:26

Witam dziewczyny.
Wiem jestem tutaj niezbyt często ale błagam was o pomoc. @ nie mam od 2 stycznia (a powinam ją dostać 26.01) a tutaj nic tylko w pól dnia jakieś plamki brązowe i to wszystko. Bardzo bolały mnie jak dotąd piersi na bokach i pod-spodem (teraz bolą mnie tylko sutki) są cały czas wrażliwe i piersi są jakby pełniejsze, a i masakrycznie swędzą. I do tego te mdłości cały czas od jakiś paru dni (dziś dołączyły wymioty ale to niewiem czy tak zostanie). Dodam,że cylke miałam regularne więc czy to może być dzidzia w drodze,czy jakieś coś inne np. zatrucie,dziewczyny jak myślicie???? Proszę pomóżcie mi.

Sylwia1979
Sylwia1979 09-02-2010 07:36

AnnaT jedyna rada to wykonaj dzisiaj test ciążowy i będziesz wszystko wiedzieć:)

AnnaT.
AnnaT. 09-02-2010 07:38

Dodam,że z mężem staramy się o dzidzię już jakiś czas. Byłam w zeszłym roku u gina,żeby mi powiedział jak mogę się przygotować do ciąży. A ten zaczął mi morały prawić,że w wieku 25 lat, to ja powinnam już w drugiej ciąży być,a nie dopiero o pierwszą się starać. No normalnie tak mnie wkurzył,że szok. Mój mąż był przy tym i doktorka tak zezwał normalnie na czym tylko świat stoi.

Odpowiedz w wątku