Szukaj

Premiera światowa: usunięcie nerki bez hospitalizacji

Podziel się
Komentarze0

Interwencję, przy pomocy robota, przeprowadzili francuscy lekarze z centrum szpitalnego Lyon-Sud. Pacjentka przybyła do szpitala o 7 rano 15 lipca i 19 godzin później mogła wrócić do domu, z jedną nerką mniej. 37-letnia kobieta jest pierwszą pacjentką na świecie, która skorzystała jednocześnie z trzech zaawansowanych technik, pozwalających na szybki powrót do siebie po ablacji chorej nerki.



Staranne i drobiazgowe odcięcie nerki przeprowadził robot Da Vinci 2 generacji.

Pięć małych cięć w rejonie jamy brzucha pozwoliło na wprowadzenie do niej różnych ramion robota (kamera, instrumenty chirurgiczne). Urolog nie pochylał się nad swoją chorą, ale zainstalował się przed konsolą kontrolną, gdzie miał wizję w 3D całej operacji.

Następnie, zamiast wyciągnąć nerkę, powiększając ranę na brzuchu, prof. Francois Golfier, chirurg ginekolog z centrum w Lyon-Sud, wykonał „niewidzialne” cięcie w głębi pochwy pacjentki, aby dostać się przez nią do wnętrza brzucha i usunąć nerkę.


– Technika, którą zastosowaliśmy, pozwala na uniknięcie blizny na brzuchu, źródła bólu i niewygody, bez konsekwencji dla życia seksualnego pacjentek – zapewnia prof. Golfier.

Trzeba jeszcze podkreślić, że lekarze podjęli różne działania, aby zmniejszyć stres związany z operacją, jak na przykład zniesienie postu przedoperacyjnego, podanie leków przeciwbólowych, które nie wywołują skutków ubocznych, takich jak mdłości i wymioty.

Nie zastosowano też sondy dróg moczowych ani drenów. Pacjentka mogła wstać i zjeść coś już kilka godzin po interwencji, co znacznie przyczyniło się do odzyskania autonomii, bez większego ryzyka komplikacji.

Zespół z Lyon-Sud ablację nerki tą techniką proponuje od 2010 roku, kiedy to ci sami lekarze opublikowali artykuł na temat pierwszego światowego przypadku otyłej pacjentki, hospitalizowanej zaledwie przez dwa dni.

Komentarze do: Premiera światowa: usunięcie nerki bez hospitalizacji

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz