Szukaj

Czym jest fibromyalgia

Podziel się
Komentarze0

Krystyna ma 45 lat. Jest rzeźbiarką od lat 25. Rzeźbiarstwo? W ten sposób zarabia na chleb, oczywiście, ale jest to również jej pasja. Niechętna i pod przymusem, porzuciła jednak swoje zajęcie na wiele miesięcy. Na dwa lata, w zasadzie. Na zewnątrz, niczego po sobie nie pokazuje. A jednak, jest chora. Cierpi na fibromyalgię.


Chodzi tutaj o chorobę o wielu twarzach, której leczenie jest zakwalifikowane jako „trudne” przez samą Narodową Akademię Medycyny we Francji. Światowa Organizacja Zdrowia ze swej strony w dalszym ciągu uważa fibromyalgię za chorobę zarazem aparatu ruchowego oraz psychiczną!

„Nomadyzm” medyczny, liczne terapie, czasami nawet jedna sprzeczna z drugą... Krystyna przemierzyła klasyczne ścieżki wszystkich cierpiących na tę chorobę pacjentów, w obliczu których wielka liczba lekarzy w dalszym ciągu pozostaje podejrzliwa. Kobieta nie dostała żadnej dogłębnej odpowiedzi. A tym bardziej, że klasyczne badania biologiczne, badania radiologiczne... wszystkie miały „wyniki dobre”, czasami nawet „bardzo dobre”. Zbijające z tropu. Zniechęcające. Onieśmielające.

Jednak, mówi Krystyna, byłam tak bardzo chora, że nie mogłam wyjść z domu. Nic nie mogłam zrobić. Byłam w stadium krytycznym, zarówno na planie społecznym, jaki i umysłowym, ponieważ nie można było znaleźć lekarstwa zdolnego uśmierzyć bóle. Miałam wrażenie, że płonęłam żywcem. Nic mnie nie uspokajało. Dzisiaj, pożar zdaje się być opanowany. Choroba z całą pewnością tutaj jest. Ale bóle są jakby oswojone.

Prawdziwy wstrząs, który zrodził się ze spotkania z lekarzem specjalistą od mikroodżywiania, który po prostu zaczął wszystko od... początku. Czyli, od przywrócenia porządku w talerzu swojej pacjentki. A więc w jej organizmie. Oto coś, co zasługuje na wyjaśnienia.

Generalnie, lekarz specjalista od mikroodżywiania, próbuje najpierw określić wpływ, jakie mają zwyczaje dokonywane przez pacjenta w kwestii odżywiania, na jego zdrowie. Inaczej mówiąc, czy jego sposób odżywiania jest przystosowany do jego potrzeb, do jego trybu życia, czy też nie...

Wszystko zaczyna się, tak jak w przypadku Krystyny, od bardzo głębokiego wywiadu. Kwestionariusz odżywiania, przede wszystkim, klasyka. Później kolejny, gdzie na pierwszy rzut oka, zróżnicowane pytania zadziwiają: czujesz się zmęczona/y? Masz problemy motywowaniem się? Czy masz suchą skórę? Czy łamią ci się paznokcie? Czy masz ciężkie nogi? Czy czujesz się drażliwa/y? Czy odczuwasz większą ochotę na cukier pod koniec dnia? Czy masz problemy z robieniem nowych projektów? I tak dalej, i tak dalej...


Brak mikroskładników odżywiania?

Poprzez tego rodzju pytania, lekarz ma na celu zebranie maximum informacji na temat zwyczajów odżywiania, oraz na temat licznych małych znaków w życiu codziennym, które często są zaniedbywane. Symptomy te, kiedy jest ich wiele i występują powiązane i często, bardzo często przekładają się na niedobór składników odżywczych. Czy wiedzieliście, na przykład, że chęć na słodkie pod koniec dnia tłumaczy się niedoborem serotoniny?

W zależności od kontekstu, lekarz specjalista od mikrodżywiania przepisze następnie przeprowadzenie głębokiego bilansu biologicznego. Jest to prawdziwe zanurzenie się w samym sercu waszych rezerw komórkowych, które ma na celu uzupełnienie zwyczajowych analiz krwi. Kiedy rezultaty wyciągają na światło dzienne widoczne, duże niedobory, odpowiednia dieta pokarmowa będzie związana z przepisaniem suplementów mikroodżywiania. Strategia ta jest bardzo delikatna, spersonalizowana... I nie bez przyczyny.

Każdy z nas jest unikatowy. Jedyny w swoim rodzaju. I to właśnie ta interakcja między naszym dziedzictwem genetycznym a naszym odżywianiem decyduje o tym, co trawimy, co tolerujemy, co asymilujemy, co produkujemy, co metabolizujemy na nasz własny sposób. To właśnie dlatego lekarz specjalista od mikrodżywiania pochyla się najpierw nad układem pokarmowym. Jest to również prawdziwe, jeśli jego pacjent cierpi na zaburzenia funkcjonalne (bóle, chroniczne zmęczenie...), albo na fibromyalgię, na obraz naszej znajomej Krytyny.


Jak wyjaśnia to doktor Laurence Benedetti, specjalistka od mikroodżywiania, ekosystem jelitowy jest w centrum wszystkiego. Aby leczyć chorego na fibromyalgię albo chorego cierpiącego na chroniczne zmęczenie, leczymy przede wszystkim jelita, które w większości przypadków nie działają dobrze: wzdęcia, bóle brzucha...

Wyjaśnienia... Jelita są regionem wymiany i przyczyniają się do dobrej asymilacji składników i mikroskładników odżywczych, kiedy tylko dobrze funkcjonują. Jest to prawdziwy filtr. Natomiast, jeśli nie tolerujesz pewnych produktów spożywczych, albo jeśli często zażywasz antybiotyki, albo jeśli przeżywasz intensywny stres, twój filtr przekształca się w sitko. Co skutkuje niedoborem witamin, minerałów, a czasami nawet odległymi patologiami.

To dlatego należy przede wszystkim pomyśleć o jelitach, jeśli stajemy w obliczu fibromylagii, z całą towarzyszącą jej świtą: bóle stwowe, bóle mięśniowe, oznaki zmęczenia i inne...

Niech żyje dietetyka mózgu


Lekarz specjalista od mikroodżywiania nie zatrzymuje się jedynie na prostym przywróceniu funkcji jelit, nawet jeśli jest to sprawą podstawową. Lekarz czuwa również nad trio dopamina-noradrenalina-serotonina. Metabolizm tych witalnych neuroprzekaźników jest w rzeczywistości bardzo silnie zależny od naszego odżywiania. A bardziej precyzyjnie, od dostarczanych protein, pochodzących z mięs i z ryb.

Chodzi więc tutaj o prawdziwą dietę dla mózgu, na łonie której równowaga między słynnymi kwasami tłuszczowymi omega-3 zajmuje centralne miejsce. Ryby, mięsa, owoce, warzywa, olej rzepakowy albo z orzechów włoskich dla omega-3 ... nic niezwykle rewolucyjnego, można by rzec.

Tutaj znow trzeba mieć świadomość tego, że fakt zdrowego jedzenia nie oddala jednak wszelkiego ryzyka niedoborów witamin i minerałów. To by było zbyt proste.

Mikroodżywianie proponuje w pewnym sensie bardzo głęboką terapię. Wliczając w to także pacjentów cierpiących na zaburzenia funkcjonalne, takie jak syndrom przewlekłego zmęczenia albo fibromyalgia. Jak uważa Krystyna, ta strategia w jej przypadku zadziałała. Mikroodżywianie na samym początku kazało mi wyjąć głowę z piachu, wraz z leczeniem allopatycznym z drugiej strony, mówi chora.

Jest to terapia od podstaw, podejmuje temat pani Laurence Benedetti. W ramach fibromyalgii, nie zabieramy pacjentom lekarstw. To, co robimy w mikroodżywianiu, to towarzyszenie leczeniu. Poprawa życia pacjenta, przy jednoczesnym zmniejszaniu dawki lekarstw, oto, co jest celem. Spersonalizowana terapia uzupełniająca ma sens jedynie wtedy, jeśli integruje się z przyswojeniem zdrowych zwyczajów odżywiania: ten duet wygrywa.

Aby się dowiedzieć więcej na ten temat, możecie udać się na stronę internetową Europejskiego Instytutu Dietetyki i Mikroodżywiania (IEDM, www.iedm.asso.fr).

Komentarze do: Czym jest fibromyalgia

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz