Szukaj

Sztuczna prokreacja - skala zjawiska

Podziel się
Komentarze0

Częstość występowania niepłodności jest zróżnicowana i waha się w granicach 12%-18% par, które chcą mieć potomstwo. W Polsce nie przeprowadzono jeszcze szczegółowych badań epidemiologicznych, niemniej jednak z danych szacunkowych wynika, że ponad 2 mln kobiet i mężczyzn ma kłopoty z rozrodem.Ocenia się, że co szóste małżeństwo w Polsce nie może doczekać się swojego potomstwa. Światowa Organizacja Zdrowia uznaje zjawisko niepłodności za chorobę społeczną.[1]



Pierwsze dziecko poczęte poza organizmem człowieka przyszło na świat w 1978 roku. Dziewięć lat później powtórzyli to polscy Lekarze z Białegostoku pod kierunkiem profesora Mariana Szamatowicza. W Polsce takie zabiegi dokonuje się głównie w Klinice Ginekologii oraz Klinice Endokrynologii Ginekologicznej Akademii Medycznej w Białymstoku (ok. 800 zabiegów zapłodnienia pozaustrojowego rocznie). Oprócz kliniki w Białymstoku działa w naszym kraju kilka innych wykonujących zapłodnienie pozaustrojowe w Warszawie, Bydgoszczy, Poznaniu, Wrocławiu i Katowicach. Szacuje się, że w Polsce ok. 200-300 tys. kobiet kwalifikuje się do przeprowadzenia zabiegu zapłodnienia pozaustrojowego. Liczbę tę należy powiększyć o bezpłodnych mężczyzn, którzy bez tej metody nie mają szans zostać ojcami.[2]

Medycznie wspomagane poczęcie dokonuje się również metodami sztucznej inseminacji. Ten zabieg ma swoje początki już w XVIII stuleciu. Pierwszy zabieg tego rodzaju datuje się na rok 1793. Nieliczne przypadki wówczas nie powodowały większej dyskusji na temat moralnej dopuszczalności zabiegu. Szersze dyskusje na ten temat dotyczą połowy XX stulecia. Rozgorzały one po II wojnie światowej, w czasie której miały być stosowane w USA zapłodnienia na odległość, w małżeństwach rozdzielonych wojną.[3]

Przyczyny bezpłodności są złożone i nie wszystkie zostały jeszcze wyjaśnione. Poza ściśle medycznymi wpływ ma skażone środowisko i coraz powszechniejszy również w Polsce, tzw. nowy styl życia. Kobiety bardziej niż rodzinę zaczęły cenić wykształcenie i karierę zawodową. Z tych racji decydują się na późne macierzyństwo a tymczasem wygasanie procesów rozrodczych rozpoczyna się u kobiety po 35 roku żucia. Do przyczyn niepłodności zlicza się również napięcia nerwowe, palenie tytoniu i sztuczne poronienia. Naukowcy dysponują dowodami, iż szkodliwe działanie środowiska (środki chemiczne) mają duży wpływ na niepłodność mężczyzn. Trudniejsze do zbadania dla naukowców są skutki szkodliwego działania środowiska na płodność kobiet.[4] Badania dowodzą, iż współcześni Europejczycy maja obniżoną płodność w porównaniu z ich dziadkami, a nawet ojcami. Obecnie 1 ml nasienia statystycznego mężczyzny zawiera 66 mln plemników, podczas gdy w roku 1940- 113 mln. Ze statystyk wynika, że mężczyźni odpowiadają za brak potomstwa w 40-45% przypadków.[5] Statystyki wskazują również na wzrost bezpłodności u kobiet. Tylko w okresie od 1988 do 1995 roku liczba Amerykanek w wieku reprodukcyjnym cierpiących na problemy z płodnością wzrosła z 4,9 miliona do 6,1 miliona, co oznacza dwudziestopięcioprocentowy wzrost.[6] O niepłodności małżonków mówi się wówczas, jeśli pomimo regularnego współżycia płciowego, bez żadnych metod ograniczających czy wykluczających możliwość zapłodnienia, nie dochodzi do poczęcia dziecka w ciągu 12-24 miesięcy.[7]


Od lat osiemdziesiątych wzrasta liczba klinik zajmujących się zapłodnieniem pozaustrojowym i związanym z nim technikami medycznymi. Niepokojącym zjawiskiem jest rosnąca komercjalizacja tej działalności. W Stanach Zjednoczonych istnieje około 300 ośrodków tego typu, których roczne obroty szacowane są na 2 miliardy dolarów. Największa i najlepsza z nich w 1992 roku trafiła nawet a nowojorską giełdę. Nie są to kliniki dostępne dla wszystkich, gdyż koszt jednej kuracji wynosi od 10 - 20 tys. dolarów. Do korzystanie z usług którejś z licznych klinik zachęca reklama. Powstały również sieci kilkudziesięciu tysięcy banków nasienia i komórek jajowych na potrzeby kobiet. Dawca wybierany jest z katalogu w zależności od preferencji co do wzrostu, koloru włosów, oczu, wykształcenia, inteligencji itd. Media donoszą również o prywatnych klinikach, które świadczą usługi w zakresie wyboru płci przyszłego dziecka drogą zapłodnienia
"in vitro", ignorujące nielegalność tego rodzaju usług.[8]

[1] Por. D. Sawicki, Moralność a "in vitro". Ocena etyczna medycznie wspomaganego poczęcia, Łomża 2002, s. 44-45; M. Szymańska, Etyczne aspekty rozrodu wspomaganego, Białystok 2003, s. 19.
[2] Por. E. Kołodziekczyk-Nieckuła, Pomóc naturze, "Wiedza i Życie" nr 7(1994) s.13
[3] Por. T. Brzeziński, Etyka lekarska, Warszawa 2002, s. 166.
[4] B. Stanisławczyk, Grzech natury, "Twój Styl" nr 3(1996) s.137; E. Kołodziełczyk-Nieckuła, art.cyt. s. 14
[5] "Według definicji podanej przez Światową Organizacje Zdrowia mężczyzna jest płodny jeśli
1 ml jego nasienia zawiera ponad 20 mln plemników, ponad połowa jest prawidłowa pod względem morfologicznym i ponad połowa jest ruchliwa. Spełnienie tych kryteriów nie oznacza, że nie istnieją przeszkody w przeniesieniu i przekazaniu materiału genetycznego do komórki jajowej. Zanim lekarze zaczną leczyć kobietę, powinni sprawdzić, czy przyczyna niepłodności nie leży po stronie męża.", E. Kołodziejczyk-Nieckuła, art. cyt., s.14; por. K. Ostrowski, Gdy niemożliwe staje się możliwe, "Wiedza i Życie" nr 7(1994) s. 18.
[6] Por. R. Baker, Seks w przyszłości. Spotkanie pierwotnych popędów z technologią jutra, Poznań 2002, s. 91.
[7] Por. M. Szymańska, dz. cyt., s. 19
[8] Por.E. Kołodziejczyk-Nieckuła, art. cyt., s.14; K. Szymborski, Syn czy córka?, "Wiedza i Życie" nr 7(1994) s. 22.

Komentarze do: Sztuczna prokreacja - skala zjawiska

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz