Szukaj

Przyjaciółki

Komentarze do: Kwas foliowy
Odpowiedz w wątku
Foxylady
Foxylady 16-08-2010 19:08

No hej dziouchy.
Milko napisalam ci pod wykresem, pecherzyki slicznie urosly, teraz czekamy na wasze dzialanka ;) i efekty.
Co do Bladi to chyba odpoczywa, wiem ze jej ciezsko, ale uwazam ze nie wolno sie tak latwo poddawac, znalam bardziej 'skomplikowane' przypadki, gdzie pary dlugo ale dlugo sie staraly - ba maxymalny paradoks to kumpela z pracy - 12 lat staran, poddali sie, naturalnie zaszla w cizae po 12 latach.
Kasandro - widze ze organizacja chrztu w pelni, no u nas to bedzie troche opoznione, przede wszystkim dlatego ze mam dosc duza bliska rodzine. Moi rodzice, siostry z mezami i babcia z dziadkiem to juz 10 osob, to samo ze strony Meza, wiec my bedziemy jechac do Polski ale dopiero na wiosne.
Widziala zuzki zdjecie na NK, sliczny Ziemus spiacy na ramieniu taty ;).
Pscolko - co u ciebie, zapewne pochlonieta mala. Rowniez Lenka ma sporo pracy, wraca do zdrowia po cesarce, ale to wszytsko zapomina sie gdy ma sie takie cudo przy boku.
Ja juz nie moge doczekac sie naszego malego Oliego ;) zaczelam 9 m-c i zostalo 4 tyg do porodu wiec bedzie jazda- na razie bole @ odeszly i jest ok, ale zobaczymy co dalej, wczoraj pogoda byla taka cudna w Irlandii i caly dzien spedzilismy z M na plazy - oczywiscie wszedzie sie spalilam tylko bunio bialy jak maka ;) daslam Oliemu troche swiatla, ale zaraz zakrylam (oczywiscie ochrona przeciwsloneczna UV 30stka - bezpiecznie).

Buzki sle wam kochane!!

blądi
blądi 16-08-2010 21:20

Cześć dziewczynki-odezwałam się

Milko bardzo mnie cieszy,że u Ciebie tak gładko i ładnie-to ju,z duży sukces i podbudowa-wiedziałam :)-U Ciebie widzisz jest ta różnica ,że ragujesz bardzo ładnie na Clo i masz wsz\ystko oki,a ja jestem podłamana wynikami stymulacji gdzie po Clo miałam torbiel i słabe endo no i ,że nie mam owulacji co miesiąc tylko może co pół roku wypada jedna.Z badaniami i postępami w leczeniu to te same nam robią dlatego stwierdziłam,że u swojego mam taką samą opiekę.Byłam w piątek na wymazie u swojego to powiedział,że się mną jeszcze nie zają w leczeniu bo nie mam HSG,a to co dotąd było to wstęp,zabawa-lekkie gmeranie w organizmie i sprawdzanie wyników i zebym nie brała tego co dotąd brałam za branie leków bo to były witaminki i takie tam,a prawdziwe leczenie jeszcze się nie rozpoczeło.
Miałam dzisiaj się dowiedzieć wyniku,ale już było za pózno dzwonić-zrobię to jutro i żebym miała czysto do zrobienia HSG-miałam dostać @ wczoraj ale jej brak i odeszły @ boleści,a śluz który był biały to teraz mam uczucie że się zaczyna @,a coś się sączy-mam nadzieję,że nie jakieś zapalenie.Spózni mi się znów ta wredna i ciekawe czy badanie zrobię bo jak nie to znów antybiotyk.
pozdrawiam Was dziewczynki i się o mnie nie martwcie-ja się wypłakałam i dalej jak dawniej żyję-jak ma być to bedzie-tylko nauczę siuę na głos mówić ,że nie spodziewam się w przyszłości dziecka bo zaczynają mi wokół dowalać,albo wmawiać że wszystko w swoim czasie a to dobija bo nie wiedzą ile to poświęcenia ,pieniędzy,czasu

blądi
blądi 16-08-2010 21:43

Foxy ja doskonale wiem,że niektóży mają o wiele gorzej,ale to nie znaczy że mam sobie tak wmawiać i poczuć się w lepszej sytuacji bo inni mają lepiej i zachodzą prędko-też tak można wmawiać i dlaczego to nie ja-idę i widzę dziesiątki brzuchów i ciągle do męża mówię,że to ja powinnam być-nawet moja koleżanka w tym czasie zdążyła co się starałam poronoić i już za 2 miesiące rodzi następne,a ja dalej nic.Więc powtarzanie sobie,że inni mają gożej ,to tak samo jak inni są biedniejsi ode mnie,albo bogatsi-tylko głupi podbudowuje się gorszymi-tak przynajmniej psycholodzy twierdzą ,że ludzie dla lepszego samop[oczucia i dowartościowania to robią,żeby bardziej się nie starać i swoich ambici nie podwyższać

Foxylady
Foxylady 16-08-2010 23:36

Bladi - ja chcialam tylko zaradzic, bo bylas w dolku i na podstawie tego pisalam post, zalilas sie strasznie i probowalam Cie wesprzec, zerknij wstecz na sowje posty, kazda probowala cos doradzic poprzec... podawals nawet przyklad rozwodu itp....
Teraz piszesz madre slowa o porownywaniu czy bogaci ci biedniejsi itp..... i wracasz do sil... ale 3 dni temu bylas inna osoba, potrzebujaca wsparcia, a po to to forum zostalo stworzone by sobie pomagac i radzic..
Sama po sobie wiem ze inni maja gorzej i do tych innych zaliczalam sie rowniez pare miesiecy temu.... gdy stracilam nadzieje, gdy czar prysl odeszedl od nas aniolek... i nadal uwazam ze trzeba miec wiare.. przychodzi zal ale twarde stapanie po ziemi uczy nas pokory choc czasem brak sil. Wlasnie tak brzmialas 3 dni temu.. rozpacz - ja chcialam pomoc dodac wiary... i tyle...

blądi
blądi 17-08-2010 07:33

Foxy ja nadal nie wierzę i nie chcę bo to pózniej bardziej boli i gorsze rozczarowanie-oczywiście nie chcę być w tych gorszych i wcześniej zarzucano mi nawet,że przez takie przystąpienie i czytanie o staraczkach na siebie sprowadzam złe rzeczy gdzie ja brałam realia dzisiejszych trudów i wcale nie myślałam jeszcze,że będę miała i to takie problemy z zajściem w ciążę.Mogłabym na wiele rzeczy zrzucać,ale to mój piepszony organizm pracuje po swojemu i jeszcze nie chce dobrze ragować na leki i wywija numery.To ,że cały czas nie wyrzucam takich rzeczy nie jest tak,że nie myśle o tym -mam chwile szczęścia i radości-oczywiście dużo cudownych rzeczy mnie spotkało np jak mąz,ale obok jest duży problem z którego zdaje sobie sprawę i od tego nie ucieknę,a to może się za nami ciągnąć i wokół na prawdę mam przesrana jak zwłaszcza zajeżdzam na wieś bo tam prosto z mostu gadają i wyjaśnienie,albo powiedzenie wprost,że nie mogę mieć dzieci nie jest dobre bo albo za bardzo bym się wgłębiała w swoje starania i zdrowie ,albo bym przesadzała dla nich z niemożnością w takim wieku.Dlatego nie wiem czy nie ucieknę za granicę i nie wciągnę sie w wir pracy aby o tym nie myśleć i każdemu wmawiać,że nie chcę dzieci,albo się dorabiać bo jak ktoś mi wmawia takie rzeczy to też nie wierzę w to za bardzo,że ktoś ma w takim wieku inne cele,a bierze ślub i się urządza

lenka1
lenka1 17-08-2010 13:32

hej Dziewczyny:)
stesknilam sie za Wami:) ja juz w domku jestem w Malym tzn jeszcze u rodzicow bo sama bym nie dala rady, nie wiedzialam, ze dziecko jest tak absorbujace:) Najgorsze sa noce , narazie mam pomoc ale jak sama zostane to nie wiem, boje sie troche.
Jesli Was ciekawi opisze w skrocie jak sie stalo ze mialam cesarke. W poniedzialek dostalam skurczy M zawiozl mnie do szpitala okazalo sie ze jeszcze nie rodze nie mam rozwarcia ale szyjka prawie gotowa , wiec kazali czekac, w nocy to samo, w dzien tez w koncu M stwierdzil ze mi zrobia cesarke, nie bardzo chcialam sie zgodzic , postanowilismy po raz kolejny zbadac tetno malego okazalo sie ze nagle spadlo wiec wtedy juz w 5 minut znalazlam sie na sali, nie zdazylam nic, koszulke M w drodze na sale operacyjna zakladal mi swoją, M caly czas byl przy cesarce ( poczatkowo chcial asystowac ale mu zabronili bo strasznie byl zdenerwowany) wiec siedzial obok i krecil film:) jak wyjeli Malego poplakalismy sie strasznie. Maly jest cudowny. Niestety poierwsze 3 doby po cesarce byly okropne , ból jak cholera udalo mi sie jednak od poczatku karmic malego piersią, mialam go njuz przy cycu godzine po cesarce ( mimo, że sie nie moglam ruszac) M i polozna przystawili mi go do cyca i malemu sie spodobalo do teraz:) mógłby na okraglo ssac cyca. Jestem wykonczona ale z dnia na dzien jest lepiej juz nie moge doczekac sie pierwszego spacerku. M byl caly czas z nami w szpitalu , akurat mial dyzur wiec bardzo mi pomaga az zaskoczona jestem , potrafi wykapac malego przebrac dwa razy szybciej niz ja. Strasznie jestesmy szczesliwi i zakochani w nim.
Wiele nie czytalam co u Was bo karmie malego wiem ze Blądi nie udala sie inseminacja.
Kochana nie poddwaj sie naprawde nie z takimi problemami pary mialy dzieci.Moim zdaniem powinnas jedynie mniej myslec o tym zajasc sie czyms bo sie wykonczysz. trzymaj sie Kochana.

iguś
iguś 17-08-2010 13:55

witam kochane nieczytałam wiec niwiem co u was -przesyłam buziaki za to
otórz postanowiłam rzadziej zagladać bo skupiam sie tylko na swoich problemach a po zatym nawet niechce juz ciagle pisac ze cos znowu nietak jak teraz po wczorajszej wizycie -
jest zle wrecz tragicznie jak wiecie pojawił sie problem z szyjka w ostatnich tygodniach od ostatniego usg mineło 7 dni a ona mimo ciaglego lezenia! skróciła sie w ciagu tych kilku dni juz o 7mm obenia ma juz tylko 26mm ;( a to dopiero 19 tydzień ze wzgledu na wczesniejsze zabiegi na szyjce szew odpada ze wzgledu ze skurcze wystapia no i usypiaja przy zakładaniu a ostania narkoze zle zniosłam cały czas rzygałam wiec szew morze zejsc efekt bedzie marny
pessar zbyt duze ryzyko inekcji
mama lezec jak do tej pory ,szyjka sie skróciła mimo non stop lezenia!
za szybko sie skraca;(
kochane moge stracic moja kochana Juleczkę poprostu raczej niedonosze ciazy walcze non stop niepoddaje sie dla niej ale szanse sa małe jaki wczoraj ,poczułam ból jak sie dowiedziałam poprostu nawet nieumiem tego opisać!
Wiem jedno walka o zajscie w ciaze to PIKUŚ!!Teraz to jest walka -walka o zycie mojej kochanej córeczki którą niestety powoli przegrywam;(i nic niemogę już zrobić;(
Pozostało sie tylko modlić

bende sie odzywac od czasu do czasu
całuski dla was;))
wiem ze jestescie z nami dziekujemy;)

Foxylady
Foxylady 17-08-2010 15:38

Lenko - witaj kochana, sliczny ten twoj synkus, wierze ze ciezkie sa pierwsze noce ale juz niedlugo to wszystko sie ustabilizuje a ty wrocisz do formy i bedzie dobrze! Zuch ten twoj Maz, zdal egzamin na 5+!!
IGUS - rozplakalam sie - przykro mi strasznie, walcz kochana a JA razem z toba. MODLE SIE ZA WAS!!!! tylko to pozostaje!! Tulam mocno! Niech Bog bedie z Wami!

Foxylady
Foxylady 17-08-2010 16:04

Igus - wyslalam Ci maila na priva.

Bladi - przeczytalam dokladnie moj pierwszy wspierajacy post do ciebie - nie uzylam slowa GORZEJ, bo nie chcialam urazi Cie, uzylam slowa skomplikowany. Wiec uwazam ze stwierdzenie faktu iz psycholodzy uznaja to za obrazliwe czy nie na miejscu to tez blad - NIE POWINNO SIE WKLADAC KOMUS SLOW DO UST.
Piszesz ze wiele w zyciu przeszlas - Nie chcesz znac historii mego zycia (32 letniego wprawdzie) ale usllanego cierniami od poczatku.
w kilku slowch: Bieda w domu, walka o kes chleba, bycie wysmiewanym w szkole sredniej ze ze wsi, walka dalej, dobre oceny - matura, studia - udalo sie - 5 lat studiow na kredyt studencki, stypendium socjalne i naukowe - by UTRZYMAC 5 OSOBOWA RODZINE, zwiazek z tym jedynym niby - ZDRADA NA MIESIAC TUZ PRZED SLUBEM - walka o zaufanie ponownie, odzyskanie rownowagi, zaufanie ponowne - facet meski bokser - dostalo mi sie troche - WALKA DALEJ, ZAUFANIE - WSPANIALY CZLOWEIK - MOJ MAZ, SLUB 2 LATA TEMU, wszystko cudne, CIERNIE ZNOWU - NIE MOZEMY ZAJSC W CIAZY, WLAKA POLTORA ROCZNA, jestesmy w ciazy - PROONIENIE 6 TYDZIEN, WALKA DALEJ, PO ROKU CIAZA - CIAZA POZAMACZNA....
czy to sie skonczylo, te cierpienia? nie wiem, ale walcze caly czas, dla siebie, innych rowniez, musze bo nie poddam sie tak latwo. Co mnie trzyma?
WIARA - ze bedzie dobrze.
piszesz ze jestes katoliczka, wiec wiare chyba masz? A piszac o rozwodzie, o wyjezdzie za granice zaprzeczasz temy czemu przysiegalas mezowi - Slowa Kasandry - w zdrowiu i chorobie.
Co powiedza ludzie? Coz ja tez jestem ze wsi - WALIC CIE TO POWINNO! nie ich sprawa!!!! A wyjazdem za granice wiuele nie zdzialasz - od problemu nie uciekniesz - trzeba podjac walke i MIEC WIARE. I TEGO CI ZYCZE, BYS TA WIARE ODZYSKALA.

blądi
blądi 17-08-2010 16:31

Foxy kochana mnie nie uraziłaś ani nie chciałam Cię urazić i tak nie odbierałam tego-ja poprostu tłumaczyłam psychologicznie jak ludzie się zachowują i jak jest i nic tu nie miało miejsca wkładanie słów do ust czyiś,a ja jestem po prostu słaba-boję się bo nie jestem ze wsi,ale tam wyląduje i wiem jak tam trwają rozmowy wokół wszystkich dlatego moja ucieczka jest ucieczką od tego wszystkiego bo jeśli nie będę mogła mieć dzieci to siedzenie samotnie na wiosce mnie zamknie,dobije-nie będę dobrze się czuć bo co ja będę tam robić?.A moje słowa to przemyślenia-wierzę w Boga i rozmawiam z nim lecz jestem słaba,a co do rozwodu to mąż by uzyskał rozwód kościelny z przyczyny braku dzieci z mojej winy-przecież kościół zezwala na to i zgodziłabym się bo nie mogę na siłę kogoś uszczęśliwić bez pełnej rodziny-oczywiście to by się stało wtedy kiedy nie miałabym sił na odpieranie ataków lub złe relacje z tego powodu z moim m-bo przecież ciągła walka też niszczy związek,ale jak na razie jest oki.Pisałam żebyście się nie martwiły i nie przejmowały-wiem ,że są inni z większymi problemami dlatego ja nie chcę skupiać uwagi i wierzę ,że życie nie jest aż do końca takie okrutne

Bo to ,że Iguś by straciła maleństwo to już jest dla mnie straszne i nie do zniesienia bo dlaczego Bóg nie pomoże i nie wysłucha naszych i jej pragnień-wszystkie takie tragednie przeżywamy,a ona jest sama i nie może nic zrobić.Myślałam,że najgorsze za Tobą i cały czas wierzyłam ,że to ten upragniony czas i samej mi serce się kraja bo byłam przekonana i pewna Twojego szczęścia ,a teraz to jest zachwiane i wątpie chodz nie chce bo dalej potrzeba sił-zawsze wierzyłam ,że będzie dobrze dlatego Ty musisz być silna dla Waszej dwójki,a ja wybacz ale popłacze z tego powodu bo toa bezsilność i brak sprawiedliwości jest przytłaczające

Napisałam znów jakby powiedzieć pierduł-wylanych żali,ale też nie będę juz uczestniczyć tutaj często-to chyba nie moje miejsce

blądi
blądi 17-08-2010 16:45

Przeczytajcie-dobry artykł o psychologicznym aspekcie bezpłodności i o tym co i jak czują i spostrzegani Ci ludzie-bardzo dobre odzwierciedlenie tego co takie osoby czują i jak są widziane i atakowane
http://walka-o-nasze-szczescie.blog.onet.pl/PSYCHOLOGICZNY-ASPEKT-NIEPLODN,2,ID249403249,n

Milka80
Milka80 17-08-2010 21:28

Blądasku a może zacznij szukać pracy...? wtedy będziesz miała mniej czasu na "myslenie i wgłębianie się w swój organizm"...będziesz zajęta czym innym i może właśnie to Ci pomoże..?praca zajmie twój czas i skieruje myśli na inne sprawy..hmm?
Mój M jak lamentowałam jakiś czas temu dawniejszy że nie mogę zajść w ciążę pewnie jestem do d..y jako kobieta itp to powiedział tak: a Ty wyszłaś za mnie z miłości i dlatego że chcesz ze mną być w zdowiu i w chorobie czy tylko po to abym Cię zapłodnił??

Foxy czytałam twój wpis u mnie na 28dni:-) zobaczymy jak będzie z tymi hormonami u mnie..a u Ciebie juz prawie końcówka:-)jeszcze tylko troszkę..:-)

Lenko twój M stanął na wysokości zadania i superowo się tobą zajmuje:-)to cudowne że już masz małego przy sobie,buzialki:-)

Iguś kochana u Ciebie wesołe wieści przeplatają się z tragicznymi:-(jesteś bardzo silna, ach tak bym chciała aby się udało Tobie donosić ciążę!!!ściskam Cię mocno, będę się modlić..

zuzka01
zuzka01 18-08-2010 14:12

melduję sie tak szybko póki mój mleczny wampirek spi
otóż dzis mielismy szczepienie, mały przytył 1800 przez 6 tyg, bardzo mnie to podbudowało- teraz mam pewność że sie najada z cyca a to , że często je .... - otóż lekarz powiedział, że po prostu tak ma, jest zdrowy, silny i ma charakterek !!!!! ale co się dziwić- mając oboje rodziców z charakterkiem hihihi.... ja schudłam kolejne 1,5 kg, zostało już tylko 1,5 kg do wagi wyjściowej, za cel postawiłam sobie dawna wagę i muszę zrzucić w sumie 5,5 kg. Czas pedzi, w niedzielę wyjazd, nie bedzie mnie do 31 sierpnia, wybaczcie nieobecność, w hotelu bedzie net, może się odezwę jak bedzie zasięg....

Blądi!!!!! Wszystko ma swój cel i sens, nic nie dzieje się bez przyczyny, doczekasz się dziecka zobaczysz, popieram dziewczyny w tym co piszą, zobacz nie każdy ma zyciu łatwo i prosto, ja też nie miałam, wierz mi, nie mam teraz czasu opisywać ale moja droga tez była trudna i wyboista zanim doszłam do tego co dziś mam, nie było łatwo !!!!!!

Iguś - tulę, buźka, modlę się .....

Nie mam czassu napisać więcej, buziaczki dla wszystkich psiapsiółek pa pa

bucik
bucik 19-08-2010 11:33

hej hej laseczki:))

Igus kochana trzymam kciuki aby wszystko bylo dobrze. Nie moge powiedziec, ze sie pomodle, bo od dawna przestalam sie modlic.
Bladasku kochany radza ci tutaj nie myslec, zaja sie cyms innym.... coz ja powiem ci jedno, zadna rada nie jest zla ale wiesz tylko ty co jest dla ciebie najlepsze. Nie poddawaj sie prosze! zbierz te resztki sil i do przodu!!!!

Widze ze tu nasze kochane mamuski zajete karmieniem... ihihihihih- fajnie wam!!!!

U mnie laseczki wakacje sie koncza i postanowilam wrocic do staranek, boje sie bo znow zaczynam sie stresowac, coz zdalam sobie sprawe ze od problemu nie uciekne, musze mu stawic czola- co ma byc to bedzie... odpoczelam sobie i teraz do boju!!!!!

PSCÓŁKA
PSCÓŁKA 19-08-2010 15:12

Cześć Dziewczyneczki.

Wiem, wiem jestem do ukarania. Przyznaję się bez bicia. Cały czas Was czytam ale jakoś zawsze czasu brak żeby coś napisać. No ale Mała śpi więc postanowiłam zostawić wszystko i napisać parę słów.

Po pierwsze chciałam pogratulować Lence. Kochana masz już swoje szczęście przy sobie. Musimy się umówić kiedyś na wspólny spacerek, co Ty na to?

Iguś Kochana moja. Nie zdążyłam Ci napisać jak bardzo się cieszę że wyniki amniopunkcji wyszły dobrze, a tu znów złe wieści. Niewiem czemu życie Cię tak doświadcza. Nie rozumiem tego. Nic mądrego nie przychodzi mi do głowy żeby Ci napisać. No bo niby co można napisać? Kochana cały czas mam nadzieję że będzie dobrze.

Tydzień temu byłam w Częstochowie. Dziewczyny podziękowałam za skarby które się nam urodziły w ciągu roku i ponownie prosiłam dla staraczek naszych kochanych o swoje szczęcia.

Blądi widzę, że tracisz nadzieję, wiarę, siłe do walki. Może faktycznie potrzebujesz odpocząć od tego wszystkiego? Ale to nie oznacza, że masz opuszczać forum. A pomysł z tym rozwodem... hmm ciekawa jestem co Twój M by powidział. Chyba nie byłby zadowolony. Tak więc nie gadaj głupot bo coś mi się wydaje że trzeba Tobą wstrząsnąć a nie użalać się nad Tobą. Kobito bierz się do roboty. Jak chcesz to odpocznij ale wracaj i walcz. A jest o co. Uwierz mi. I zacznij od zmiany ginka . Głowa do góry! Będzie dobrze!

Zuzka to widzę że masz "wesoło" z maluszkiem :) Ale powiem Ci że to karmienie piersią to błogosławieństwo. Nie zdawałam sobie z tego sprawy aż do poniedziałku kiedy to musiałam podać małej mleko modyfikowane. Myślałam że mi serce pęknie... Ale już wszystko wróciło do normy. Co do wagi to ja już mam swoją sprzed ciąży i dalej nic. Stoi w miejcu. A myślałam że przy karmieniu coś zrzucę dodatkowo. A mam co zrzucać (78 kg przy 165cm). Także głowa do góry. Twoje 1,5kg to piuś. Mnie to by się przydało zrzucić z 10 kg.

Kasandro też bym już chciała żeby moja mała uśmiechała sie do mnie i "gadała".

Mileczko mądry ten twój chłop :) Mam nadzieję że twój szczęśliwy cykl właśnie trwa :) Trzymam kciuki.

Foxy objawy które niedawno opisywałaś jak nic zwiastują rychły poród. Na kiedy kochana masz termin?

A u mnie leci powolutku. Mała juto kończy 6 tygodni i przybrała 2 kg. A jest tyko na piersi tak więc jestem z siebie dumna. Generalnie to dobre dziecko choć czasem marudzi (w poniedziałek i wtorek nie mogłam sobie z nią dać rady bo nic jej nie pasowało i cały czas płakała.) Teraz też jest niespokona i cały czas jak pisze do Was to popłakuje aż musiałam ją wziąć na ręce i pisze jedną. Noi śpi a w wózeczku nie chciała :) Kocham ją najbardziej na świecie i już nie umiałabym bez niej żyć.
Kończe powoli moje kochane bo zaraz jade do ginka na kontrole. Może zzwoli na serduszkowanie? A propos Kasandra Zuzka jak tam u Was sprawa z antykoncepcją czy coś stosujecie albo macie zamiar?

Całuski dla wszystkich. Dla tych do których się nie odniosłam specjalne buiaczki :)

zuzka01
zuzka01 19-08-2010 17:29

ja spiralki nie moge już -bo macica po 2 operacjach- za słaba podobno , ale już miałam po dziewczynach- bardzo xle znosiłam, krwawienia, bóle brzucha, plamienia..... a hormonów też nie mogę- boli od nich mnie okropnie głowa. Teraz ginka przepisała mi własnie hormonalne, specjalne dla karmiących mam, receptę mam w torbce ale chyba nawet nie spróbuję, przerażają mnie te bóle głowy, spadek libido i stany podchodzące pod depresyjne , nie dziekuję... pozostaje tylko chyba prezerwatywa :))

Milka80
Milka80 19-08-2010 22:56

hej dziewczęta:-)
Buciku to super, że jesteś wypoczęta, mam nadzieję, żę w końcu uda się i Tobie:-)będziemy razem się wspierać:-)

Pscółko cieszę się że u Ciebie wszystko ok:-) mała daje sie we znaki, słodki skarb:-)

zuziu najlepszy sposób na natykoncepcję to nie kochanie się;-);-) hi hi hi;-);-):-):-);-)

byłam u gina, na usg nie widać było już tamtych pęcherzyków, możliwe że już pękły. gin pytał czy bolały mnie jajniki a ja mówię że wczoraj po południu i dziś trochę, to się zdziwił że tak późno..niby miały wcześniej boleć…no ale nie ma żadnego płynu w zatoce douglasa ani ciałka żółtego.. nic.. tylko na jednym jajniku był mały pęcherzyk 10mm, jakiś nowy…no i kazał brać przez trzy cykle CLO,na luzie, bez monitoringu, jeśli się nie uda to wymyśli jakąś inną metodę jak przyjadę do niego za 3 miechy…dupka nie dał. w sumie nic do przodu…jedna dobra rzecz to to, że nie zapłaciłam nic dziś za wizytę.
Ale ja bez monitoringu nie wytrzymam, pójdę na usg tu u siebie, ot tak dla siebie, żeby wiedzieć czy są pęcherzyki i czy jest owulka
możliwe dziewczyny że owulka już była.??jakoś nie czuję pozytywnego zakończenia tego cyklu..skoro owulka była to gdzie płyn i ciałko żólte? testy nie pokazywały drugiej kreski dobrej, tylko taką słabą, jajniki dopiero zaczynają mi boleć, wcześniej nie bolały...no i tempka nie skoczyła nic a nic,trzyma się na poziomie 36.4

a gin kazał się wyluzować...dobrze mu gadać...

hej blądasku jak samopoczucie?

blądi
blądi 20-08-2010 09:03

Milko proszę zajżyj na nk-zostawiłam Ci wiadomość-pomóż proszę

blądi
blądi 20-08-2010 10:14

Widzisz Milko coraz bardziej się przekonuje,że każdy lekarz zaczyna na początku od naturalności,drobnego wspomagania jej ,a działania i szukanie przyczyna na końcu.Twój lekarz jest typowym od niepłodności i kłopotów par z tym,a tak samo jak mój powoli rozkręca i czeka .Szkoda,że nic więcej się nie dowiedziałaś na temat swojej owulki-bo gdzie zgineły tamte wspaniałe 2 pęcherzyki ?-wkurzające to troszkę bo się nie dowiedziałaś w końcu czy one pękają,a jak pękają to gdzie ślad,ale może się udało.Powiec ,a o śluzie Ci nic nie mówił-czy masz w szyjce?

Foxylady
Foxylady 20-08-2010 15:20

Hejka kochane wlasnie worcilam ze szpitala - no coz, 37 tydzien pobrali mi krew by zbadac zelazo i przeciwciala bo ma grupe krwi 0 RH-, zbadali mocz i tyle, osluchali serce malego i pomacali brzuch i koniec. z jednej strony to ok, bo w sumie jak powiedzialam ze dobrze sie czuje i ruchy dziecka i wszystko ok to znaczy ze ok. Na wiesc o bolach krzyza i miesiaczkowych pani dr powiedziala ze po prostu organizm sie przygotowuje do porodu i tyle.
Mam sie stawic za 2 tygodnie u nich czyli w 39 tygodniu. Mysle ze pojde jeszcze prywatnie do mej ginki, bo chcialam chociaz wiedziec ile maly wazy, czy duzy urosl itp, wiecie. Wiec zobaczymy co i jak.
A u mej pani GP to sie nasmialysmy, bo w sumie w szpitalu mielismy poslizg i po 11 wyszlam gdzie zakladalm ze wyjde po 10, potem szybko na drobne zakupy do Polskiego sklepu - typu serek zolty, buleczki swieze i pieczywko polskie z dynia, sliwka itp, no i tak zlecialo ze jadlam w poczekalni czekajac na wizyte. Wlazalam przezuwajac jeszcze bukle a pni dr na mnie: wiec ja przeprosilam, mowic ze glodna bylam i nie zdarzylam nic kupic, a ona na to ze ona tez juz zglodniala bo zaraz ma przerwe.
No to ja chyc do torby i wywalilam wedliny pokrojone na plastry na stol, dalam jej bule z dynia i wsuwamy obie - ale sie usmialysmy, normalnie szok - ona do mnie: Kaska ale ty to aparatka jestes nie moge, kto by pomyslal, siedzimy i wsuwamy posilek na wizycie. ;)
Dostalam reszte zwolnienia, umowilam sie na wizyte,mpogadalam i tyle, pani dr na urlop jedzie i wraca za 2 tyg wiec do tego czasu moge byc juz rozpakowana ;)
tak sie objadlysmy tymi bulami ze poszlysmy obie znowu na zakupy i znowu nakupowalysmy chleba, buleczek, a potem pozegnanko i szufla - no i do zobaczenia ;) moze juz nie w dwupaku, a moze jeszcze ;).
Tyle z relacji, teraz wsunelam zupke krupniczek, potem kurczaczek bedzie z warzywami i nakupowalam mase truskawek, zrobie ze smietanka - miodzio na wieczor.
Lenko - odp tobie - mam termin na 16 wrzesnia wiec jeszczer tr4oche zostalo ale juz w szpitalu mowia ze zaczely sie objawy i przygotwania organizmu do porodu wiec zobaczymy kiedy olaf wypcha sie na swiat.
Buzie sle!

Odpowiedz w wątku