Homofob to homoseksualista, który wyparł swój homoseksualizm?

Niechęć do gejów ma wynikać z braku znajomości swojej własnej seksualności i pragnień, które odczuwamy w stosunku do osób tej samej płci, jak pokazuje badanie, które zostało opublikowane w przeglądzie naukowym Journal of Personality and Social Psychology. Badanie to zostało zrealizowanie wspólnie przez dwa brytyjskie uczelnie oraz uczelnię amerykańską: Uniwersytet w Rochester, Uniwersytet w Essex oraz Uniwersytet Kalifornijski w Santa Barbara.

Naukowcy, którzy kryją się za tymi pracami, ujawniają różne czynniki, które mogą prowdzić do pojawnia się ślepej nienawiści do hoseksualistów.

Netta Weinstein, kierujaca tymi badaniami, mówi: jednostki, które uważają się za heteroseksualne, ale których testy psychologiczne wykazują pociąg do osób tej samej płci, mogą czuć się zagrożone przez gejów i przez lesbijki, ponieważ osoby te przypominają im o ich własnych, ukrytych tendencjach.

Badanie to zostało oparte na czterech eksperymentach, przeprowadzonych w Niemczech i w Stanach Zjednoczonych. W badaniu wzięło udział około 160 studentów.

W pierwszej części eksperymentu, uczestnicy musieli uporządkować serie pięćdziesięciu przedmiotów oraz słów w katagoriach: hetero i homo. Zanim uczestnicy badania oddali się swoim zadaniom, przed każdą serią mieli kontakt z obrazami podświadomymi, które zawierały słowa takie jak „ja” albo „inni”.

Następnie, przedstawiano im obrazy par homoseksualnych albo heteroseksualnych, tak samo jak i słowa „homoseksualny” albo „heteroseksualny”. Za każdym razem, uczetników proszono, aby umieścili te słowa w odpowiedniej kategorii.

Zdaniem autorów tego badania, bardzo szybkie robienie powiązań między słowami „gay” i „ja”, w połączeniu z wolniejszym wiązaniem słów „ja” i „heteroseksualny”, jest oznaką „ukrytej orientacji homoseksualnej”.

W drugim eksperymencie, studenci mogli swobodnie przejrzeć obrazy przedstawiające pary gejowskie oraz heteroseksualne. A później, w przebiegu trzeciego eksperymentu, badacze zainteresowali się bardziej szczególnie klimatem, w którym wzrastali uczestnicy eksperymentu.

Jak naukowcy opowiadają w oświadczeniu, studenci musieli powiedzieć, czy zgadzają się ze zdaniami takimi jak: „Czułem się kontrolowany, wywierano na mnie presję” albo „Czułem się wolny i mogłem być kim chciałem”.

Aby zmierzyć poziom homofobii na łonie ogniska domowego, studenci musieli odpowiedzieć na stwierdzenia takie jak: „Moja matka byłaby zdenerwowana, gdyby się dowiedziała, że jest sama z lesbijką” albo „Mój ojciec unika homoseksualistów tak bardzo, jak tylko może”.

Aby zakończyć badanie, studenci zostali zapytani bezpośrednio o ich postrzeganie homoseksualności poprzez kwestionariusz. Musieli na przykład uzupełnić tak szybko jak to możliwe niektóre słowa – w ten sposób badacze chcieli ocenić proporcje słów agresywnych, które pojawiały się po kontakcie podświadomym ze słowem „gay”.

Wina Freuda?

Jak wyjaśnia to International Business Time, badacze oparli swoje badanie na założeniu, iż istnieje mechanizm obrony. Teoria mechanizmu obronnego została sformułowana jeszcze przez Zygmunta Freuda, według którego dana osoba zwalcza w sposób bardzo agresywny to, co wywołuje u niej strach. A ten strach sam w sobie jest owocem neurotycznego konfliktu wewnętrznego.

A bardziej dokładnie: ponieważ nie możesz podążać za swoimi własnymi aspiracjami – czyli w tym przypadku, nie możesz spełniać swoich pragnień seksualnych – stajesz się agresywny wobec tych, którzy to robią.

Już w 1996 roku inne badanie, przeprowdzone przez naukowców z uniwersytetu w Georgia wykazało, że osoby, które w jakimś stopniu okazywały się homofobami, były również tymi, które doświadczały podniecenia na widok obrazów homoseksualnych.

Jak stwierdza z kolei San Francisco Chronicle, związek między homofobią i wypartymi bodźcami homoseksualnymi wydaje się ewidentny. Eksperci stwierdzają jeszcze, że te nowe prace mają nie wątpliwie jedną zasługę: przypominają, że nienawiść do innych ze względu na ich kolor skóry, rasę, religię czy też preferencje seksualne, jest sprawą nabytą, a nie wrodzoną.