Szukaj

Przyjaciółki

Komentarze do: Kwas foliowy
Odpowiedz w wątku
blądi
blądi 27-09-2010 12:08

Iguś tak to jest już i to znam doskonale-ja siostrze dawałam dowód bo też mówiono,że osobiście trzeba odebrać coś tam,ale jakby się przecierz przyznała,że dla siostry to też by nie dali i z dowodem więc nic najlepiej nie mówić ,a w rzeczy samej nie zwracają uwagi na zdjęcie czy wogle ta sama osoba ze zdjęcia odbiera dokumenty i czy to jej podpis nie raz-czysty obłęd

Dla babci też nie mogłabym załatwić sprawy nawet z jej dowodem na poczcie i tylko,że mam w swoim dowodzie ten sam meldunek to mogę to robić

iguś
iguś 27-09-2010 20:31

no Bladi to jest pochrzanione no kumpela odebrała wyniki bez problemu bez okazywania dowou -oidała tylko moje nazwisko i bez problemu wynik wydano
no to jest naprawde ochrona danych niema co!
no ale posiew jałowy !!! NO CIESZE SIE
za tydzien wizyta ponowne badanko morfologi i moczu ale normalny

ale cicho tu dzis laski gdzie jestescie?

Zuza dupa nieumiemy;( ale slicznie wygladasz 0doszłas juz do siebie;)
Ziemus cudowny;))

Kasandra*
Kasandra* 27-09-2010 21:37

hej jestem melduje sie ,pół dnia byłam na zakupach -jestem wyczerpana

jutro cos naskrobie

Foxylady
Foxylady 28-09-2010 21:57

Hejka kochane, juz zdaje relacje ;).

Moze zaczne od poczatku: PIATEK - wizyta w klinice szpitalnej o 9:45, rozmowa z przewspaniala pani gin - polznikiem o mojej sytuacji.
Najpierw usg, maly zdrowy, wod duzo, waga szacunkowa malego 3700 gram, nastepnie badanie brzucha recznie i okazuje sie ze glowka ,malego wogole nie zaangazowana w kanal rodny - nic a nic, plywa sobie i juz. Dodatkowo w badaniu wewnetrzym szyjki okazuje sie ze jednak wody chyba mi sie saczyly od czwartku jak nie od srody.
===
W kazdym bardz razie pani dr sklonna byla najpierw ku wywolywaniu porodu,ale jak zaczela sprawdzac moja historie zdrowia - ciaza pozamaciczna, bakteria paciorkowca grupy B oraz skrzywiony kregoslup - ktory to poparlam zdjeciami rentgenwoskimi oraz skrzywienie miednicy - wszystko sie zeszlo do jednego worka i pani dr zdecydowala ze skonsultuje swoja decyzje z innnym lekarzem,ale na jej oko to ja podlega od razu pod cesarke.
======
Ki;lka telefonow na porodowke, do lekarzy i w ciagu zaledwie godziny decyzja o przyjeciu do szpitala, a ze jadlam tylko paltki na sniadanie - to ceasrka jeszcze w tym samym dniu.
Kurcze wiecie jaka bylam w szoku - tak to szybko sie stalo ze normalnie nei wiedzialam co robic. Pierwsze to wykonalam telefon do meza - ktory dopiero co dojechal do rpacy hahhahah ;)

dzwonie - Maz: Halo?
Ja: Zbieraj sie z pracy - mam dzis cesarke!
M: No cos ty? Jak to juz, tak od razu decyzja?
Oboje spedziawlismy sie mak, w postaci wywolywania produ, bo tu tak niechetnie jakos to cesarka, najpierw wszelkie mozliwe srodki.

No to Maz heja w samochod, ja telefony do rodzinki,znajomych z pracy, przyjaciol.
za chwile juz jestem na przedporodowym oddziale, dojezdza do mnie maz. Spokoj mnei ogarnal neimilosierny, gdzie ja z natury panikara!!
Maz pojechal do domu po cos tam jeszcze i zostawil mi swoj telefon bo przeciez jak mowi ze cesarka na popoludnie to popoludnie.
Wiec ja spokojnie sobie pisze z wmi, na forum, szukam na necie - dostalam dozylnie antybiotyk na paciorkowca i czekam.
A tu polozna nie wiem, moze 20 min jak meza nei bylo i mowi ze szykujemy sie - nie wspomne ze mialam miec spotkanie z anestezjologami, co mieli ocenic czy skolioza kregoslupa jest na tyle powazna ze zescarka ebdzie pod ogolnym znieczul;eniem czy jednak ZZO.
No to ja do niej ze mieli byc anestezjolodzy i tak zyskalam na czasie - ale jak to skontaktowac sie z M skoro mam jego tel - dzwonie w panice na recpcje naszego osiedla i mowie do naszego portiera: Rober znajdz to katie, prosze cie idz do mego mieszkania i zadzwon do meza by jechal na spital,bo wlasnie bede miec cesarke..
A on: Katie - Dominik wlasnie wyjechal 10 minut temu. Powodzenia i niech Bog bedzie z wami!!!
No i wlsnie w tej chiwli wszedl moj M.
zabrali nas na operacyjny i rozmowa z anestezjologami zdecydowala o ZZO gdyz skolioza nie jest az tak zla wg nich.
No to hejka wzieli Meza n przebranie, mnie na stol, i kluja - wspaniale pani anestezjolog sie wklula, normalnie nic nei czulam - kompletnie.
======
A nim zaczelo dzialac to panie zaczely zachwycac sie kolorem mej skory i jej gldkoscia, brakiem rozstepow na brzuchu itp itd - echy achy ;), tym jak poznalysmy sowich mezow (partnerow) i wogole - no smiech na sali (zreszta u mnie to chyba normalka) ;)
Za chwile juz czuje ze cos mi rysuja na brzuchu,klada jakies chusty, zaslonili mi kurtyna bym nie widziala co przede mna i wlasnie wchodzi moj Maz ubrany na czerowno i zielony czepur na glowie ;)
siada kolo mnie trzyma mnie za reke i zaczelo sie.

=== dziwne uczucie: czujesz ze cos ci robi i mowia do ciebie co nastepnuje, tylko ze tego nie czujesz pod katem bolu.
Nie minelo 5 minut moze 10 minut jak pani naestezjolog mowi - o juz widac glowke i nagle - Katie poczujesz mocne szarpniecie - i slysze placz=============
PLACZ najpieknieszy na siwecie placz!!!
Zaczelam plakac a mezowi tez lzy polecialy - i podchodzi siostra polozna i mowi:
Jest Olaf! Ale DLUUUUGIIII i jaki duzy!!!!!

prosi meza na bok i daje zastrzyk domiesniowy malemu z wit K i waza go: Waga 4,1 kg - kolejny szok dla mnie - lekarze nei moga sie nadziwic jak to ja udziwgnela,m tego malego w tym malym brzuchu?

rach ciach i juz po, Maz z malym wyszli na pooperacyjny, mnie szyli klipsami - nie szwami rozpuszczalnymi bo to co przeszlam rok temu zglosilam podczas pozamacicznej (infekcja) im wiec dali klipsy metalowe.
na pooperacyjnym pol godzinki, podchodzi do mnie polski lekarz dziececy - zaskoczyl mnie bo pytac sie czy nazwisko ma na koncu C z kreska czy C?
No i mowi ze musza zrobic malemu badania i pobrac krew i czekac na wyniki w ciagu 48 godz, wciagu kt maly dostanie antybiotyk co 12 godz.
Nastepnie po pol godziny wyworza mnie na poporodowy Maz juz czeka z synkiem obok.
Maz spedzil ze mna czas do 9ej - odwiedzny i potem musial zmykac.
Ja zostalam sama. podali kolacje i kazali karmic malego, ssanie zlapal super ale nie mialam pokarmu jeszcze wiec noc byla nieprzespana - koszmar - maly darl sie w neiboglosy bo co z tego ze ssal jak ja pokarmu NIET - oj ciezkie dla mnie to bylo, ale dalam rade.
W sobote maz pojawil sie po poludniu, bor zrolbil zakupy i okrzatnal dom i potem wieczorem znowu sie zmyl i znowu koszmar - maly dostal gazow, bo lekki pokarm sie u mnie pojawil i szok - nie moglam go uspokoic, nie plakalam, bo nie chcialm pokazac slabosci, ale dziwnie na mnie jedna polozna patrzyla jak nie moglam go uspokic, potem zasugerowalam ze jak podaja kapuste na obiad i mecho z grochem i potem surowke z kaupsty na kolacje to jak dziecko ma nie miec gazow - oen uznaly inaczej.
Nie wazne, meczylam sie z maly do rana, az w koncu zasnelam z nim na lozku na siedzaco trzymajc go z opadajaca glowa i budzac co chwile.
W niedziele maz byl dluzej i czekalismy na wyniki malego, bakterii nie bylo wiec dano nam szanse ze maly wyjdzie ze szpitala w poniedzialek. Wieczorem Maz pojechal przestwic samochod na prking o tamten zamykali i musial pojechac niestety do domu bo nie bylomiejsca, Boze jak ja sie rozplakalam, nie wiem co sie staqlo,hormony, emocje, fakt ze znowu jestem sama bezradna, z maly bez mego MEZE -wsparcia najwiekszego.
Maz po tymwszytski zdecydowal sie wrocic z domu tramwajem i zostac choc pare minut z namiaz do momentu wyproszenia przez ochrone ;).
Nocka niedzielna doswiadczyla mnie z kolei bole gromadzenia sie pokarmu w piersi - jeju szok, gdyby nie przeciwbolowe nie wiem jakbym nakarmila malego i czy dalabym rade kolejna 3 noc nie przespac.
No w kazdym badz razie od poniedzialku jestesmy w domciu - wypuscili nas i jak dotaralam do domu to bylam tak szczesliwa ze od razu chate okrzatnelam, zrobilam dwa prania - hahaha wariatka ze mnie!
dzis chate dokonczylam, ale nocka ciezka, bo malemu cos nie gralo miejsce, potem temperatyura niby w pokoju 23 st a powinno wg poloznych byc miedzy 18-20, ale malemu zimno bylo, bralam go do siebie na karmienie to OK, spal, do lozka z powrotem - zimno.
No ale juz po poludniu odzyskal rytm i spal 3 godziny do 5 ej, potem pierwsza kapiel, dziadkowie na skypie zafascynowani wnusiem, ciocie i wujkowie. Teraz maly spi i niech bedzie tak jak najdluzej.
Zmeczona jestem troche, jutro przychodzi polozna srodowiskowa na kontrole i zdjecie mi szwow. Co na biezaco to kochane bede opisywac na ile synus mi pozwoli, na razie ma do pomocy meza na tydzien czasu a potem to znajomi, znajome sie oferuja jak cos ;)
Buzki sle

Milka80
Milka80 29-09-2010 08:35

Bravo Foxy:-)super, że jesteście już z małym w domku:-)i wszystko poszło tak sprawnie:-)
patrzę trochę inne podejście jest lekarzy do pacjenta...u mnie jak żona mego kuzynka rodziła miesiąc temu wcześniaka, to przyszedł lekarz na salę (jeszcze parę dni przed porodem bo ona leżała w szpitalu) i powiedział : tylko ty mi tu k... sensacji nie rób na moim dyżurze!
a moja kuzynka właśnie rodzi w tej chwili:-)ale jej Męża wygonili,przyjechał do nas czekać aż urodzi i potem pojedzie. nie można być razem!!!masakra a jak ja była w ciąży i zawsze chciałam mieć poród rodzinny!!ona też chciała aby jej mąz był przy niej ale pogonili i kazali wrócić dopiero jak będzie juz po...

Kasandra*
Kasandra* 29-09-2010 08:43

czesc kochane,no miałam cos napisac ale mały sie obudził

napisze Foxy wielgachne gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!!! ,synek sliczny i musze leciec

iguś
iguś 29-09-2010 10:52

siemka;)

łał Foxy jeszcze raz gratuluję!!! synus piękny duzy i jaki długi ! BEDZIE PRZYSTOJNIAK Z NIEGO'_))
łezki mi poleciały -kolejne szczesliwe zakonczenie na nsszym forum

Milko co za -----... z tego lekarza!! ze tez cakie hamy jeszcze pracuja na połoznictwie!

Kasandro a co tam nakupowałaś ciekawego?

no ja bezsenna nocka ,mała dała dzisiaj czadu, ale mam czas po południu odespie')

lenka1
lenka1 29-09-2010 10:59

Foxy gratulacje Malutki jest cudowny:)
Szybko dochodzisz po cesarce ale to dobrze, jak Mlody, śpi w nocy?
Moj nawet spi, budzi sie na karmienie jedynie wiec w miare sie wysypiam. Jestesmy juz po chrzcinach ale rodzinka jeszcze jest. Samochod im sie zepsol i stoją juz pod kamienicą od czwartku nie maja jak wrocic do domu, w dodatku za kazdy dzien placą za postoj bo tu gdzie mieszkam jest strefa płatna (Pscolka pewno wie:) wiec mają strasznego pecha, tyle ze im sie tu podoba i mimo ze dzis juz jest szansa na naprawe samochodu , powiedzieli ze zostaną do niedzieli. Ja z nimi chodze codzienie to wawel to rynek itp. jestem nimi juz zmeczona.
Maly cale chrzciny przespal wiec byl spokoj.
Bladasku co u Ciebie, wyniki ostatnio nieciekawe ale czy jest juz jakas przyczyna?
Pscolko jak Martynka, kiedy spacerek?
Zuzka i Kasandra zajete swoimi Przystojniaczkami.
Ja juz z Mlodym tez sie w miare zorganizowalam, szkoda tylko ze M tyle pracuje , ciągle w biegu.
Co u Was?? Meldowac sie:)

lenka1
lenka1 29-09-2010 11:04

Jeszcze pytanie do matek karmiących, jake owoce mozna jesc ? bo kazdy mi mowi co inego i juz zglupialam. No i mam taką ochotę na placki ziemniaczane ale tez nie wolono ponoc, co myslicie?
No i co z ogorkem i pomidorem?
z gory dzeki za odpowiedz

Kasandra*
Kasandra* 29-09-2010 11:12

jeju wszystko mi sie zmazało to co napisałam musze jescze raz
rano urwanie głowy ,mały wstaje ,małą tez nie wiadomo w co rece włożyc ,bo moja malutka zawsze ma czas nie rozumie ze jak na 9.20 to na 9.20 ,nie spieszy sie a mały głodny i tak latam jak nakrecona ,czesanie jej troche schodzi pozniej nei chce jesc ,czasami sie nei che ubrac bo mundurek ja razi tzn nie lubi krawata ona nie założy,i przekonuje a tu juz mały do przewiniecia uspienia -----oj jednym słowem czasami jest strasznie cięzko-ale sama chciałam i nie ząłuje jest cudownie

wczoraj i przedwczoraj jezdziłąm za alusami do auta bo opony miałam zjechane ,to wymienilismy,oprócz tego kurtki na zime dla małej i kombinezon dla małego ,tez kupiłąm ,sobie z abardzo nic:(((((((((((((((

rano m nie wyspany ledwo wstał o 9,zły jak wsciekły pies ,pojechał na fuche ,zostałąm z cąłym tym majdanem ,hihihi,prania cała fura ,obiad -cos na szybciocha ,

Olus- mówi ma ma hihi nieswiadomie ale mówi

blądi
blądi 29-09-2010 11:16

Tak Foxy cudownie ze tak sprawnie wszystko poszło u Ciebie no i że mężuś mógł być bo u nas jak Milka napisała nie pozwalają być mężowi przy cesarkach -wyganiają- chodz ja uważam że jak babeczka chce i będzie jej lepiej to powinien być przy niej cały czas.

Lenko u mnie po staremu-antybiotyk skończyłam w piątek bo lekarz dał mi na gardło bo tylko do tego mogła się przyczepić no i nie mogę powiedzieć że już wszystko oki bo stawy mnie bolą jakby przeziębienie mnie lekkie się trzymało i teraz mam od wczoraj przyjmować APO-NAPROX i żelazo ,a przed @ mam zrobić badania i zobaczymy czy się poprawiło-pije dużo soków marchwiowych oprócz tego i garść różnych leków i witamin

Kasandra*
Kasandra* 29-09-2010 11:17

ja ci nie pomoge lenka ,bo nie karmie ,obawiam sie ze cokolwiek bym zjadła to i tak było by nie dobrze ,córka jest alergiczką ,synek raczej nie ,chociaz kiedys zrobił kupke z zielonym sluzem to sie wysrtraszyłąm ale nie ma zadnych krosteczek ,czy tez innych objawów alergii

siedze w szlafroku ,głodna bo jeszce nic nie jadłam ,ale juz po 2 kawkachnie liczac papierosków -ach szkoda gadac

marzą mi sie jakies maseczki ,paznokietki ,balsamiki ale dzisiaj nie wyrobie

lukne tam do was pozniej

Milka80
Milka80 29-09-2010 11:53

moja kuzynka właśnie urodziła siłami natury, nie miała jednak cesarki, wszystko poszło sprawnie i bez problemów,mała już jest cała i zdrowa:-)

Blądasku może jak łykasz tyle witamin to w końcu będą lepsze wyniki..?oby
ja w piątek będę mieć @,już czuję jak się zbliża,wszystkich w koło bym wybiła:-\:-\:-\

blądi
blądi 29-09-2010 12:04

Milko a może jednak się uda-ja nie wiem co u Ciebie może być nie tak skoro wszysko jest oki i pęcherzyki są-bym była zła na cały świat z ginekologami w szczególności-bo gdzie odpowiedz

zuzka01
zuzka01 29-09-2010 14:12

FOXY GRATULACJE - SLICZNY DUZY SYNEK !!!!!!
Wariatka z Ciebie, taka jak ja - hihih po cesarce pranie i sprzątanie w domku :))
Miej w zamrażalniku kilka liści z kapusty, jeśli będą bolały cycochy z nadmiaru pokarmu polecam- ukojenie gwarantowane :))

Lenko ja wybadałam, że moge zjeść 1 jabłko dziennie- zaczęłam od połówki...
Banany jem i to chyba na tym koniec, po reszcie sa problemy brzusiowe u małego, aha chcociaż wczoraj zjadłam pół brzoskwinii i było oki, sliwek nie polecam- kolka murowana....

Pomidorki jem ale ograniczam się, ogórki mały źle znosi.... musisz popróbowac sama jak nic sie nie bedzie działo to możesz jeść- oczywiście w rozsądnych ilościach....

PSCÓŁKA
PSCÓŁKA 29-09-2010 14:17

Cholera skasowało mi się wszystko a napisałam cały elaborat o tym co jem a czego nie.

zuzka01
zuzka01 29-09-2010 14:56

a dziewczyny słuchajcie kapiecie swoje maluchy codziennie? mój pediatra powiedział, że powinnam kapać małego co 2 dzień, bo codziennie wysusza sie i tak delikatna skórę dziecka i pozbawia się ja warstwy ochronnej....aha i kosmetykow uzywać jak najmniej, ja uzywam niwea plyn i szampon 2 w 1 , oliwke uzywam sporadycznie... do dupki sudokrem ale tylko gdy cos jest lekko czerwone, gdy nie ma potrzeby tylko myje pupe za kazda zmiana pieluszki .... jak to jest u Was?

PSCÓŁKA
PSCÓŁKA 29-09-2010 17:08

Zuzieńko ja Małą kąpie codziennie w Oilatum Soft, do głowy szampon Skarb Matki. Oliwki nie używam (na początku kilka razy bo mała miała przesuszoną skórę, a na pupke Linomag. Tyle z kosmetyków.

A co do jedzenia to wiem że można jeść banany, czasem skubne też kilka winogron. Pomodry jem normalnie a ogórków nie jem bo ponoć są cięzkostrawne (dziwne bo to przecież tylko sama woda prawie). Smażonego nie jem tylko gotowane na parze (kurczak, ryba, mięso mielone, ziemniaki, marchewka), oprócz tego jem pierogi, ryż z jabłkami, szpinak, makaron z serem, rosołek i delkatne zupki. Może trochę przesadzam,ale nie chcę ryzykować, żeby małej nie bolał brzuszek. Chociaż słyszałam też opinie żeby jeść wszystko bo organizm matki do mleka bierze tylko to co potrzeba. Sama newiem - narazie trzymam sie tego co napisałam. Żali mi tylko bo czasem mam ochotę na drinka lub lampkę winka - póki co musi mi wystarczyć karmi - ponoć na laktację dobre. :)

Milka80
Milka80 29-09-2010 17:16

nie wiem Blądasku co u mnie jest...ja myslę,że to moja praca mnie dobiła.pracowałam przez dwa lata codziennie na fizykoterapii,cały czas byłam wystawiona na działanieurządzeń - lasera, ultradzwięków i pola magnetycznego,po roku pracy strasznie bolał mnie brzuch i czułam że w środku wszystko się pali chociaż nie miałam stanu zapalnego.Po dwóch latach rzuciłam tą robotę ale myślę że oddziaływanie tych urządzeń niestety rozwaliło mi organizm,albo zniszczyło jakieś funkcje...nie wiem dokładnie bo to nie jest zbadane nigdzie.w sanatoriach czy w ośrodkach rehabilitacyjnych pracownicy mają limit godzin przebywania przy takich zabiegach,muszą się rotować co miesiąc,a ja byłam jedna i codziennie robiłam te zabiegi.myślę, że mnie to w pewien sposób zniszczyło:-\

a u mojej kuzynki okazało się,że mała jest na coś chora.lekarze jeszcze nie wiedzą na co.dostała 9 punktów.jutro podobno będą dokładne wyniki jej badań to może nam powiedzą.nie widzieliśmy jej,nie pozwolili nam

Kasandra*
Kasandra* 30-09-2010 08:14

hej

Milko-napewno nic powaznego z ta dzidzia,wyniki wyjda ok,to dobrze ,ze ja przebadaja od a do z,własnie za to cenie polska opieke medyczną,widamo ze sa wyjatki gdzie cos zaniedbaja ,a le w porównaniu z ta tutaj nie macie na co narzekac

ja małemu myje włosy szampnem jonson &jonson tym zółtym ,i myje mydełkiem tez tej firmy ,płyn niebieski tej samej firmy do kapieli,oliwka tez,nie berdzo chciałam uzywac tych kosmetyków ,bo miałam z nimi niezbyt fajne doswiadczenia chodzi o córke ,byłą na nie uczulona ,ale tutaj nie ma własciwie duzego wyboru,jak narazie spisuja sie bez zarzutu.Do pupy sudocrem

Odpowiedz w wątku