Szukaj

Przyjaciółki

Komentarze do: Kwas foliowy
Odpowiedz w wątku
Frezja
Frezja 14-04-2010 13:19

Dziewczyny MUSZĘ Wam coś napisać!!! Będę ponownie ciocią :)))
Nie wiem czy pamiętacie jak pisałam Wam o mojej młodszej siostrze... po pierwszej ciąży miała poporodowe komplikacje (cesarka) i nabawiła się PCO. Pomimo, że ma 25 lat wyniki hormonalne miała fatalne, rośnie jej broda i wąsy (musi się golić), ma nadwagę (obecnie waży 95kg) i rok temu walnęła wszystkie leki w kąt. Lekarz powiedział jej, że trafienie 6 w totolotku jest pewniejsze, niż to, że ona zajdzie w ciążę. A dzisiaj dzwoni do mnie i mówi, że 2 krechy ma na teście. O drugie dziecko starali się 4 lata. Kurcze, chyba zacznę wierzyć w cuda :)

blądi
blądi 14-04-2010 14:50

Kochana Lenko ja myśle,że nie powinnaś się obawiać porodu ,ponieważ każda kobieta przechodzi inaczej go,a poza tym Iguś trafiła jeszcze pod taką opiekę gdzie pacjętka traktowana jest jak bydło.Twój mąż się o Ciebie zatroszczy :) i na pewno nie pozwoli Ci cierpieć.
Co do okresu-wypada 21,czyli za tydzień.Od wczoraj zaczeły pobolewać mi jajniki i podbrzusze-odmiana bo ostatnio odrazu po owulacji mi dokuczało,ale to pewnie z braku owulacji jak coś.
Lenko nie chciałabym się narzucać,ale miałaś podpytać swojego M o śluz-z góry dziękuję

Frezjo-widzisz jakie cuda się zdażają :)-tylko czekać na następne-np. nasze :)
-w pierwszej kolejności na Iguś,która nie wierzy w swoją naturalną ciążę no i Ciebie,abyście z M szybko się przełamali/Milke,która ma się pozbyć paskudztwa no i Roksę która dawno się nie odzywa :)

Frezja
Frezja 15-04-2010 08:21

Blądi dlatego to napisałam :D No bo to nie "znajoma znajomej", tylko moja siostra, która nie raz płakała do mnie, że nie będzie miał Bartuś rodzeństwa.
Lekarz stwierdził u niej menopauzę!!! Nie dawał żadnych szans!!! I w dodatku te problemy hormonalne u niej... Wczoraj była na USG i to 6tc i 2dn, liczony od OWU :)
A lekarz śmiał się, że medycyna swoje, a natura swoje ;)

Dlatego Blądi, Milko, Iguś, Roksa NIE MOŻNA wątpić!!!
Wiecie co, nie wiedziałam, że to kiedyś napiszę, bo sama już nie miałam nadzieji.
W marcu minęło 5 lat jak się staramy (minus ok. 8m-cy niedyspozycji).
Jejku strasznie się cieszę szczęściem mojej siostry, wczoraj aż się bidulka popłakała :D

blądi
blądi 15-04-2010 13:53

Frezjo ,tak to cód-fajnie,że jeszcze takie rzeczy się zdarzają
A ile Twoja siostra ma lat,że już lekarz stwierdził menopauzę?A jak nawet to kobiety często muszą bardzo uważać w tym czasie,aby nie wpaść :)
Życzę Twojej siostrze szczęścia i zdrowego przenoszenia ciąży.

Zuzka kochana odezwij się jak z Tobą-coś wiadomo,byłaś u lekarza jeszcze?

zuzka01
zuzka01 15-04-2010 13:54

a wiecie jakie to zycie jest- kolezanka z pracy bedaca w ciazy stwierdzila ze ona to bedzie rodzic ze znieczuleniem, ze zaplaci i ze ma w nosie rodzic w bolach, wybrala szpital wojewodzki bo wiedziala ze tam daja znieczulenie, w szpitalu akcja porodowa przebiegala pomyslnie, lekarz nie dal jej tego znieczulenie bo powiedzial ze wszystko idzie ladnie i sprawnie a znieczulenie wydluzy tylko okres parcia, po 1h parcia okazalo sie ze dziecko sie jakos przekrecilo i trzeba zrobic cesarke !!!! a teraz dalej lezy w szpitalu bo rana jej sie babrze i jaks bakteria sie wdala !!! Zobaczcie jak to jest, nie da rady nic zaplanowac, zycie i tak zrobi samo jak chce, mamy na to niewelki wpływ !!!!

zuzka01
zuzka01 15-04-2010 13:58

Blądi wizyte mam teraz na 26 kwietnia, juz chyba teraz ze wzgledu na to lozysko wizyty beda czestsze.... mam sie pilnowac i trzymac reke na pulsie, gdybym tylko zaczela krwawic od razu do szpitala, moga byc krwawienia moga nawet byc krwotoki....
poczytalam tez o tym na necie, nie dlatego by sie straszyc ale zeby byc swiadoma swego stanu, przeciez nie musi tak byc u mnie.... no łozysko przodujace to nic ciekawego, jak nie pojdzie wyzej w wyniku rosniecia macicy to napewno czeka mnie cesarka- to mnie nie przeraza- teraz tylko zalezy mi abym donosila chociaz do 36 tyg....w niedziele zacznie sie 27 tydzien.... hardkoru nie wyczyniam, odpoczywam, duzo spedzamy czasu na dworzu, malemu chyba sie podoba bo spi jak zabity- czasem az sie martwie ale zaczepie go to sie przekreci i spi dalej :)) staram sie nie denerwowac , nie mam na to zadnego wplywu przeciez, bedzie co ma byc :))

blądi
blądi 15-04-2010 15:31

Zuzka dobrze kochana dbaj o siebie i odpoczywaj,ale odzywaj się bo zmartwiło mnie to jak ucichłaś na tyle czasu-myślałam,że jesteś w szpitalu.

Tak jak opowiadasz o synku to mi łezki lecą bo nigdy nie myslałam o tym jak to jest kiedy nosi się dziecinkę w brzuszku,a teraz bym chciała poczuć to ,a mam nadzieję ,że wkrótce to nastąpi i się uda uszczęśliwić mojego M-jemu chyba najbardziej to szczęście się nalerzy

blądi
blądi 15-04-2010 15:37

Ciekawe gdzie wszystkie dziewczynki?
MELDOWAĆ SIĘ !!!!!!!!!!!!!!

Ja właśnie mam nastawiony gar gałek w sosie pomidorowym i naobierałam ziemniaków na kopytka-jutro powiozę gotowe na wioskę i będę miała tam spokuj z gotowaniem i pretensjami ,że nic nie pomagam więcej,albo czegoś nie robię.Pomyślałam o takiej strategii bo nie mogą mnie zrozumieć,że nie chce po cudzej kuchni ciągle się rządzić i robić co chce bo może komuś się to nie podobać
A u mnie pobolewają jajniki czasem,ale w tym cyklu superancko się czuję,nawet włosy mi się nie przetłuszczają,ale to pewnie z braku owulki-tak sobie myśle

iguś
iguś 15-04-2010 17:13

no ja sie melduję!
Lenko niechcialam cie przestraszyć! ale takie sa moje doswiadczenia i niebyly one przyjemne dla wielu lekarzy to są kolejne przypadku tak się zdarza i tyle jesli jest lekarz ok bende go chwalic ale niestety w większości co miałam doczynienia to kawał -----...niestety takie sa reala w ciągu 5 lata byłam 5 razy w szpitalu wierz mi czasem bym niejednego lekarza zajeb... oprócz że wykonują swoj zawód trzeba miec ludzkie odruchy a wielu lekarzom bardzo tego brakuje -kolejny przypadek mój(niestety ) byłam 2 w ciąży zaczełam krwawić więc pędem do swojego gina o on do szpitala więc pojechałam siedzę na izbie płaczę bo boję się że znów cos nietak a taki bydlak podchodzi i mówi czego płaczesz ,,przecierz nieproniłaś! a jak sie tak stanie to tak bywa! o nie dla mnie to niejest lekarz tylko -----..tak sie niemówi do pacjentki tymbardziej że mial konował kartę i widział że już jedną ciążę straciłam taki niepowonień byc lekarzem
zreszta jak teraz lerzałam i zgubili igłę ordynator do mnie ze ludzie z odłamkami żyją więc ja pytam czy to jest lekarz ? nie bydlak!
zgadza się niewszystkich tak oceniam bo miałam styczność z wieloma wspaniałymi lekarzami ale połowa z nich to bydlaki bez serca traktuja cie jak kolejne przypadki i zostajesz sama w sobie a ty niewiesz gdzie się udać jakie badania zrobić

Frezjo gratuje siostrze zgadza się cuda się zdarzają jak widac po twojej siostrze ale mnie ten cud niespotkał więc ja tego niepowiem;(( jesli benda mamą to i ja tak powiem poki co nie;(

Zuza bidulko wytrwałości bedzie dobrze!!! trzymaj się bużka

Blądi odpowiedz na twoje pytanko dlaczego niemam szans na zajście naturalnie
trzy ciażę stracone, uszkodzone endometrium bez jednego jajowodu brak śluzu, ryzyko kolejnej ciaży pozamacicznej jesli zajde naturalnie lekarz powiedział że będzie cud ale niestety mam się niłudzić ale widzisz jak u siostry Frezji miała byc w ciązy a jednak jest! to jest cud! więc i morze mnie spotka;)
ale nieliczę na to -patrzę w przyszlość realistycznie
niemam siły więcej się łudzic co miesiąc ze a morze się udalo? a potem wielkie rozczarowanie i płacz i wszystko wokół ciąży się kręci ja chce
sie kochać!!
to nie brak wiary tylko rzeczywistośc 5 lat złudzeń wystarczy!
a bylo ciężko po drugim poronieniu o mało się nierostaliśmy wszystko wokół ciaży ,tego ze się nieudaje ,liczenie kochanie w te dni dlatego wiem że lepiej odpuścić i się rozczarować na dobre niz odwrotnie ;
ja się pogodziłam z tym co lekarz powiedział ja mam już ponad 30 czas goni trzeba sie w garśc wziaść i szykować na invitro juz niedługo za jakieś 5 miesięcy zgłaszamy się na 1 wizytkę i będzie to w Białymstoku także morze się spotkamy Blądi? zanim przejdziemy procędurę to tak an przyszly rok styczeń -luty będziemy mieć;)) oby się udało!;) co do endometrium pisze uszkodzone bo trzech łyzeczkowaniach jest bardzo cieniutkie i po drugim poronieniu mineło trzy lata a ono sie do tej pory nieodbudowało, a pozatym niewiem jak drugi jajowód bo przy porodzie zarazono mnie chlamydią i ona tez sie przyczyniyła do zrostów jak i operacja na wyrostek

iguś
iguś 15-04-2010 17:15

Blądi hmm jajniki pobolewają a morze to... kochana zyczę z całego serducha!!!

iguś
iguś 15-04-2010 17:18

działchy pogubiłam troszkę liter laptom mi cos zawala;)

Kasansdro a gdzie się podziewasz???? jak się czujesz??

iguś
iguś 15-04-2010 18:00

tu nowa i chyba z tego samego powodu co większość z Was. Pierwszą ciążę pozamaciczną miałam usuniętą w maju zeszłego roku niestety była późno wykryta i pękł mi prawy jajowód w skutek czego musiał zostać usunięty laparoskopowo,więc mam 40% szans na posiadanie bobasa. Niestety sytuacja znowu sie powtórzyła dokładnie 10 marca miałam znowu zabieg usunięcia ciąży pozamacicznej -to przeczytałam na forum dziewczyny takie wpisy czytam na 10 kobiet przynajmniej 6 ma ponownie ciaże pozamaciczną szok!!!strach jak cholera! a jeszcze się doczytałam że in vitro rónierz nie gwarantuje że niebedzie ciąży pozamcicznej że równierz sie tak zdarza właśnie kobietom które juz taką ciążę miały także nic niedaje gwarancji;((

blądi
blądi 15-04-2010 19:32

Iguś dziękuję za odpowiedz,a co do moich bóli to myślę,że tak pózno bo jak uważam w tym miesiącu bezowulacyjny cykl, ale dla mnie to normalne ostatnio -te bóle tuż po owulce
Co do spotkania kochana pamiętaj o mnie-pewnie ,że się spotkamy

blądi
blądi 15-04-2010 19:42

Moja koleżanka wogle nie rozumie jak u mnie lekarz nie umiał określicz czy była ta owulka czy nie bo u niej we wczesnej ciąży powiedział z którego jajnika miała tą owulkę z której była fasolka.

PSCÓŁKA
PSCÓŁKA 15-04-2010 21:56

Psiapsiółeczki - tak na szybko. U mnie będzie dziewczynka - na 90%

blądi
blądi 16-04-2010 07:09

PSCÓŁECZKO WIELKIE GRATULACJE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

lenka1
lenka1 16-04-2010 07:57

Pscólko super gratuluje:) jak bedzie miala na imie?
Może moj chlopczyk w przyszlosci poderwie Ci córeczke:)
Blądi rozmawialam z M na temat Twojego sluzu, niestety nic sie nie dowiedzialam, powiedzial,że musialby Cie zbadac itp. że tak sie nie może wypowiadadac w ciemno. Pozatym niekoniecznie sluz jest najwazniejszy w zaplodnieniu, tyle mi powiedział. Trzymaj sie swojego ginka on zna sprawe i na pewno coś wymyśli. Może nie bedzie musiał...trzymam mocno kciuki za nie przyjscie wrednej @. Bo przydalaby sie kolejan zafasolkowana.
Igus zgadzam sie z Toba co do lekarzy, tez kiedys latalam po lekarzach ( mialam problem z kolanem) nie znalam wtedy M i ja to mam jakiegos farta do nich wszedzie kazdy bardzo mi pomagal az trudno uwierzyc dzieki nim jestem prawie zdrowa i wszystko zrobili mi bez rzadenj lapówki, sporo im zawdzieczam. Po operacji opiekowali sie mną cudownie, nie pracowalam wtedy wiec wszystko zalatwiali na NFZ ale lekarz lekarzowi nie równy. Mimo wszystko nie zrażaj sie do nich. Milego dnia:)

Frezja
Frezja 16-04-2010 09:09

Blądi, moja siostra ma TYLKO 25 lat, ale ma tak spaprane hormony, że określają wiek MENOPAUZY!!! I pomimo tego, że nie wszystko gra jak w zegarku, to jej się udało :)

Iguś, no to ja Ci życzę tego CUDU z całego serca!!! :*

Zuzka, zdrówka życzę!!! Dbaj Skarbie o siebie, wszystko musi być dobrze :*

Pscółko, ale fajowo, ogromniaste gratulacje :))))

Lenko, z lekarzami to tak samo jak z urzędnikami... raz trafisz na uprzejmego, a innym razem na gbura. Nie bierz wszystkiego do siebie. Napewno Twój M jest w porządku, skoro piszesz, że ma powołanie :)

A u mnie zaczynają się plamienia przed @, brzusio wczoraj bardzo bolał, ale dzisiaj już jest ok :)
Zadzwoniłam wczoraj do mamy, by zapytać ją jak wrażenia po info, że zostanie ponownie babcią. A ona do mnie: "No myślałam, że to u Ciebie..." Kurde, o mało mnie szlag nie trafił!!! Zamiast cieszyć się szczęściem siostry, to... tak wypaliła. Przecież nie mam wpływu na to, że nie możemy mieć dzieci. Mam na głowie chodzić czy jak? Może na uszach? Od razu nastrój mi się pogorszył ;(

Milka80
Milka80 16-04-2010 09:21

Zuziu trzymam mocno kciuki abyś szczęsliwie donosiła ciąże do końca!!oby nie było żadnych krwawień i synuś zdrowo rósł:-*:),buzialki

Iguś nasza kochana sporo przeszła..każda z nas marzy o cudzie i każdej go życzę,ale w razie czego to trzymam kciuki za powodzenie na badaniach do InVitro,no i babki nie zapomnijcie o mnie!!ja też co tydzień w weekendy bywam w Białym:-)

ja mam 12dc i faszeruję się lekami na drożdżaki i poprawiam sobie florę,mama nadzieję,że wkońcu będę miała lepszy stopień czystości,za 2 tyg.będę badać st.:-)

Pscółka dziewczynka gratuluję:-):-):-)a tu już swaty Lenka chce urządzać,pamiętajcie że my też wbijamy się na tą imprezę:-);-):)

O nie Frezjo twoja mama na pewno nie miała w zamiarze pogorszyc Tobie nastroju...szybko niech z Ciebie spływa ten zły nastrój!!!:-) fu fu fu zobacz dmucham na niego niech spada:-):-):-):-)po prostu ona też ma nadzieję i czeka na tą wieść,jak i my:-)A cieszy się siostry szczęściem na pewno:-)

Milka80
Milka80 16-04-2010 09:43

Wczoraj na 10 miałam wizyte domową u mego pacjenta małego z porażeniem mózgowym,to dziecko mojej znajomej,znamy się już kopę lat i kopę lat już go ćwiczę,znaczy 6 lat:-)nie życzę nikomu tego co ona i jej mąż przeszli..No ale mniejsza z tym.Przedwczoraj jej M wyjechał za granicę do pracy na parę miesięcy,a ona została sama z dwojgiem dzieci-7letnim chorym chłopczykiem i małym brzdącem 9 miesięcznym słodkim:-)niestety ten z porażeniem zaczął chorować,wymiotował każde podane mu jedzenie (nie potrafi jeść sam,nie chodzi,nie siedzi,nie widzi,nie mówi),z mojej godziny wizytowej u niego zrobiło się 7godzin,zostałam jej pomóc,bo nie było nikogo chętnego.Jak dla Małego szło już jedzenie nosem podczas wymiotów to postanowiłyśmy jechać do lekarza.Telefonicznie umuwiła się na godzinę15 i pojechałysmy.W przychodni było 5 osób,3 starsze panie z katarem i dwie babki z dziećmi ok 12 letnimi kaszlącymi,pomimo próśb nikt nie chciał przepuścić nas w kolejce,starsza pani mówi:ale przecież każdy tu jest chory i czeka. Ludzie nie rozumieją choroby Mózgowe porażenie dziecięce w stopniu znacznym,nie wiedzą że ten mały nie może czekać w kolejce bo momentalnie załapie od kogoś chorobę,katar czy coś w tym rodzaju,a dla niego znaczy to szpital,zapalenie płuc i śmierć,nie wiedzą,że ciężko jest przynieść kobiecie wyrośniętego nieruszającego się spastycznego dzieciaka do lekarza,on nie usiądzie i nie będzie czekał w kolejce,ma ciąglę napięcia,nawet nie da się go trzymać na rękach,trzeba w odpowiednie godziny dać mu leki,nie rozumiem tej znieczulicy,ludzie mają gdzieś innych.Ale jego mama wykrzyczała u dr aby przyjęła ją i pielęgniarki miały dać mu kroplówkę bo był odwodniony,ale nie potrafiły wbić mu się w żyłę,6 prób i wszystkie nieudane,także nie pomogli mu i wróciłyśmy po 2 godzinach zmęczone,a jego mama (tego chorego)przepłakała cały wieczór. Drugi malec był z nami cały czas,ja go pilnowałam,grzeczny i słodki,tak jakby rozumiał że nie czas jemu teraz rozrabiać,nie płakał że chce jeść ani spać,siedział mi na rączkach i tak patrzył i słuchał na całe to zajście,jakby niedowierzał...taki miałam dzień wczoraj dziewczyny,tylko że ja potem poszłam do domu,przytuliłam się do M i odpoczywałam,a moja znajoma została z chorym dzieckiem i wszytkim tym na głowie sama,dobrze że ma tego drugiego brzdąca zdrowego,taka mała iskierka wywąłująca radość w ciężkich chwilach

Odpowiedz w wątku