Szukaj

Czy nanomateriały są naprawdę nieszkodliwe?

Podziel się
Komentarze0

Nanocząsteczki to całkiem nowy rodzaj składników, powszechnie stosowanych przez przemysł kosmetyczny i nie tylko. Możemy więc je znaleźć w wybielających pastach do zębów, kremach przeciwsłonecznych, które mają blokować promieniowanie UV, w oczyszczających produktach do twarzy, a nawet w sportowych skarpetkach pochłaniających niemiłe zapachy.



Co oczywiste, wszystkich tych funkcji nie pełni tylko jeden rodzaj nanopartykuł – jest ich całe mnóstwo, a każdy ma swoją rolę do odegrania.

Naukowcy interesują się tymi przemysłowymi nanocząsteczkami, ponieważ bardzo dobrze znają już te - i ich szkodliwe działanie - które uwalniane są przez rury wydechowe. Posługują się więc takimi samymi protokołami badawczymi, aby ocenić zagrożenia związane z tymi nowymi składnikami naszych codziennych produktów.

- Celem tych badań jest przekonanie się, jaki jest składnik fizyczny lub chemiczny, który może mieć  działanie toksyczne – wyjaśnia Jorge Boczkowski z francuskiego instytutu INSERM w Creteil. – Jednak wiemy, że nie wszystkie nanocząsteczki mają szkodliwe działanie w przypadku kontaktu z bytem żywym.


Badacze francuscy przede wszystkim chcą określić efekt, jaki mogą mieć nanopartykuły na układ oddechowy. Wdychanie tych związków może bowiem spowodować reakcję zapalną, co wykazały badania przeprowadzone na myszach.

Zapalenie to może zależeć od nawet bardzo niewielkich zmian na powierzchni danej nanocząstki. Efekty są więc różne, w zależności od typu nanopartykuły, nawet w przypadku molekuł tego samego rodzaju chemicznego.

Aby więc przekonać się, w jaki sposób różne nanocząsteczki przenikają do układu oddechowego, naukowcy postanowili zbudować jego sztuczną wersję. Dzięki takiemu podejściu są w stanie mierzyć bardzo dokładnie zdolność nanopartykuł do przenikania przez bariery komórkowe.

Wyniki tych analiz zostaną przedstawione już wkrótce.

Komentarze do: Czy nanomateriały są naprawdę nieszkodliwe?

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz