Szukaj

Uważaj na fałszywe obietnice diet

Chcesz stracić na wadze ze względów estetycznych, aby się czuć lepiej w swoim ciele? W tym przypadku, punkty odniesienia są właściwe i unikalne dla każdego człowieka i nie są oparte na żadnych obiektywnych kryteriach. Ale, jeśli specjaliści naciskają tak bardzo na konieczność utraty wagi, to dlatego, że zbyt wiele kilogramów oznacza generalnie poważne komplikacje.



Nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, nadmiar cholesterolu, problemy ze stawami, choroby serca, choroby układu krwionośnego, dna moczanowa, a nawet niektóre nowotwory - tym wszystkim dolegliwościom sprzyja nadwaga i otyłość. Stracić na wadze więc, to zawsze i przede wszystkim kwestia zdrowia.

Światło dzienne ujrzało już wiele diet, a inne są w fazie przygotowań. Ale żadna z nich nie opiera się na fundamentalnej zasadzie. Aby stracić wagę, ilość dostarczanej energii ma być niższa niż ilość energii zużywanej. Dlatego też, kiedy robimy bilans odchudzania, okazuje się, że żadna dieta pokarmowa nie jest skuteczniejsza od innych.

Pewne badania amerykańskie porównały zresztą cztery typy diet, które są najbardziej na fali w kraju Wuja Sama: dieta Atkins, dieta Zone, dieta Weight Watchers oraz dieta Ornish. Werdykt? Żadna z nich nie jest bardziej skuteczna od innych, niezależnie czy chodzi tutaj o utratę zbędnych kilogramów, czy też o parametry metaboliczne.

Natomiast, przystąpienie do diety okazuje się punktem determinującym. Krótko mówiąc, nie tyle chodzi o fakt przestrzegania tej czy innej diety, ale bardziej liczy się przestrzeganie diety wybranej! Dlatego też, podstawową sprawą jest znalezienie diety, która nam pasuje, bez rzucania się w paszczę wilka...

Monodiety, diety rozdzielne, proteiny...


W tej grze, siłą jest uświadomienie sobie, że pułapki są liczne, i że niektóre diety powinny budzić czujność, ostrożność, a nawet nieufność. Na mniej lub bardziej dłuższą metę, niektóre diety są potencjalnie niebezpieczne.

Tutaj oto prezentujemy mały przegląd krytyczny, nie wyczerpujący, kilku diet marzeń, które mogą obrócić się w koszmar:

  • kuracja ananasowa i inne monodiety: diety oparte na ograniczonej liczbie produktów spożywczych są naprawdę niebezpieczne, ponieważ prowadzą one w sposób nieunikniony do wielu niedoborów pokarmowych. A propos mitu ananasa, podkreślmy, że słynna bromelina, którą ten owoc zawiera, nie niszczy tkanki tłuszczowej, ale proteiny. A więc - masę mięśniową;
  • diety rozdzielne: rozdzielanie polega na nie jedzeniu całości niektórych produktów spożywczych (na przykład, mięsa i ziemniaków, chleba i sera). Mogą więc one dać pewne rezultaty w postaci utraty wagi, ale nie dzięki magii rodzielania, ale po prostu dlatego, że ilość dostarczanej energii została zmniejszona;
  • dieta doktora Atkinsa: wszystkie cukry są z niej wykluczone. Możesz jeść bez ograniczeń produkty bogate w tłuszcze i proteiny. Bardzo kusząca, szczególnie dla mężczyzn, ale jest ona zbyt tłusta, a wiele badań sugeruje, że ma ona bardzo negatywny wpływ na poziom złego cholesterolu LDL we krwi. A to grozi zdrowiu serca;
  • dieta Montignac: piękny przykład marketingu dietetycznego. Bliska diecie rozdzielnej, unika ona mieszania tłuszczów i cukrów. Skuteczna w pierwszych tygodniach, ale bardzo szybko staje się monotonna i przynosi bardzo fałszywe idee, ponieważ zakazuje ona bezwzględnie niektórych produktów spożywczych, takich jak skrobia rafinowana (biały chleb, ziemniaki, cukier, etc.) oraz produktów mlecznych... Jej kategoryczne podejście, prawie że doktrynalne, nie jest z całą pewnością obce złej prasie (niesłusznie), jaką mają produkty skrobiowe;
  • diety proteinowe: są one bez wątpienia bardzo skuteczne, w krótkim czasie, ale czy to jest normalne? Poddajemy się bardzo drastycznemu ograniczeniu kalorii (mniej niż 1 000 kalorii na dzień, podczas gdy potrzebujemy około 2 000 kalorii dziennie). Bardzo gwałtowny, program ten powinien być zarezerwowany jedynie dla osób naprawdę otyłych, pod kontrolą lekarską, i w ograniczonym czasie. Jego podstawowy problem: zaprzestanie diety i kilogramy wracają w tempie galopującym...

Dobra dieta, czyli co?


Utrata wagi ma sens dla zdrowia jedynie wtedy, kiedy utracone kilogramy nie powracają natychmiastowo. W rzeczywistości, następujące po sobie cykle utraty wagi i przybierania na wadze – słynne zjawisko jo-jo - wywołuje generalnie progresywny wzrost średniej wagi.

Kilogramy utracone powoli są więc tymi, które są najmniej narażone na to, iż szybko powrócą. Ponieważ, jeśli schudnięcie to jedna sprawa, to trzeba jeszcze umieć utrzymać uzyskany rezultat. Bardzo często to właśnie tutaj jest problem: trudno jest bowiem być całe życie na diecie.

Dieta może być uważana za fazę ataku: powinna pokazać, że możemy stracić na wadze, modyfikując swoje jedzenie. Następnie przychodzi faza stabilizacji. Ta wymaga z kolei modyfikacji zwyczajów odżywiania, nie poprzez pozbawianie się wszystkiego, ale poprzez nauczenie się innego sposobu jedzenia.

Około 1 500 kalorii na dzień

Aby stracić, bez bólu, od 2 do 3 kilo na miesiąc, dietetycy proponują generalnie dietę bliską 1 500 kalorii, ewentualnie poprzedzoną fazą ataku (bez schodzenia poniżej 800 kalorii) w czasie pierwszych dni.

Jakie produkty wybrać? Przede wszystkim te, które mają dużą objętość, bez kalorii. Chodzi tu o warzywa gotowane oraz o surówki. Zieleninę można jeść do woli. Te produkty są bogate w wodę i w ochronne składniki odżywcze (witaminy, minerały). Jak również, ubogie są w kalorie. Pod warunkiem jednakże, że nie zatopimy ich w tłustym sosie. Zapełniają one talerz i w sposób użyteczny zapychają żołądek.

Należy również dać przywilej produktom spożywczym ubogim w tłuszcze:


  • chuda wołowina, cielęcina, filet albo schab wieprzowy, drób, chuda szynka. Unikaj wędliny i mięsa mielonego, tak samo jaki i dań z sosem;
  • wszystkie ryby, z wyjątkiem konserw w oleju oraz panierowanych ryb smażonych;
  • mleko odtłuszczone albo półodtłuszczone, oraz wszystkie potrawy na bazie mleka odtłuszczonego (kremy, desery, lody...), jogurty oraz świeże sery, chude fondu, sery z zawartością mniej niż 25% tłuszczu;
  • wszystkie owoce, poza orzechami włoskimi, orzechami laskowymi i migdałami; - wszystkie warzywa do woli;
  • wszystkie rodzaje chleba, makaronów, ryżu, ziemniaki gotowane w wodzie albo na parze, suszone warzywa...
  • Unikaj oczywiście produktów smażonych, słodyczy, ciastek oraz sosów.

A co do picia?

Woda, napoje w wersji light, herbatki ziołowe, kawa, herbata, buliony i zupy nie zagrażają bilansowi energetycznemu. Napoje słodzone, wino, piwo oraz inne alkohole przynoszą natomiast dodatkowe kalorie, bez żadnej korzyści dla organizmu.

Czy wiesz o tym?

Chleby, makarony, ryż, ziemniaki... nie powodują tycia. Są one wyjątkowym źródłem skrobi, a więc i energii. Zasadą jest przystosowanie zjadanych porcji do zapotrzebowań energetycznych, a przede wszystkim, unikanie dań bogatych w tłuszcze.

Jabłko na podwieczorek?

Czujesz głód? Wypij wielką szklankę wody i coś przegryź. Marchewka, kalafior, seler uspokoją nerwowe szczęki, jednocześnie ograniczając szkody. Jeśli to nie wystarczy, weź jabłko albo kanapkę z niewielką ilością świeżego sera. Jeśli naprawdę masz na to ochotę, nie wahaj się z przegryzieniem małego kawałka czekolady (najlepiej czarnej). Małe przyjemności, dobrze rozłożone, mogą być wielce przydatne w utrzymaniu właściwego kierunku.

Wiele produktów istnieje w wersji odchudzonej albo light. W większości przypadków, pozwalają one na redukcję ilości dostarczanej energii, w porównaniu do swoich zwyczajnych kuzynów. Ale uwaga! Jeśli nawet produkty light mogą być użyteczne, to nie są one gwarantem utraty wagi. Używanie słodzików do kawy albo do herbaty nie usprawiedliwia zjedzenia ciastka!

Pomijanie śniadnia?

Pomijanie jednego posiłku jeszcze nigdy nikogo nie odchudziło. A wręcz przeciwnie, organizm pozbawiony jedzenia będzie miał tendencję do odzyskiwania większej ilości kalorii w trakcie następnego posiłku. Rób więc trzy posiłki dziennie, a także jedz drugie śniadanie oraz podwieczorek około godziny 16. I przede wszystkim, jedz śniadanie, albowiem to śniadanie daje ci energię na cały poranek i pomaga kontrolować lepiej chęć na przegryzienie tego i owego.

Ciepłe dania są konieczne

Jeśli więc chodzi o ciepłe posiłki, na początku postaw sobie pytanie, jakie warzywo masz zamiar zjeść. Wybierz następnie produkt skrobiowy (ziemniaki, makaron, ryż, chleb, rośliny strączkowe...) i w końcu - źródło protein (ryba, mięso albo substytut mięsa, jajko, ser ...). 

A gotowanie?


Techniki gotowania najbardziej wskazane to te, które nie potrzebują w ogóle, albo bardzo mało, tłuszczu: gotowanie na parze albo na wodzie, gotowanie w szybkowarze, w piecu, na grillu, w folii, na patelni z powłoką antyadhezyjną albo w mikrofalówce.

Jeśli chodzi o zimne sosy, zastąp majonez (całkowicie albo w większej części) bialym odtłuszczonym serem i chudym jogurtem z odrobiną musztardy i ziołami aromatycznymi. Jeśli chodzi o sosy ciepłe, pomyśl o mączce kukurydzianej do wiązania bazy. Możesz również zastąpić sos beszamelowy sosem na bazie mleka odtłuszczonego i mączki kukurydzianej – będzie on w ten sposób pozbawiony jakiegokolwiek tłuszczu. Śmietanę świeżą można zastąpić mlekiem skoncentrowanym niedosładzanym.

Decyzja należy do ciebie

Decydujesz się więc, aby stracić kilka kilo? A więc, przygotuj się do stawienia czoła wszystkim pułapkom diet. Do ciebie należy znalezienie diety, która najbardziej będzie dla ciebie odpowiednia oraz przyswojenie metody, która najlepiej będzie ci pasować, która będzie zgodna z twoim rytmem, bez niepotrzebnego przyśpieszania.

Ale nie zapomnij o tym, że jeśli chcesz schudnąć na stałe, niezbędna jest również aktywność fizyczna. Nadzór lekarza albo dietetyka jest również bardzo mocno doradzany. A w końcu, nie polegaj przede wszystkim na jednym rozwiązaniu, przedstawionym jako cudowne.

Komentarze do: Uważaj na fałszywe obietnice diet

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz