Szukaj

Twoja miłość do kolendry – albo nienawiść – może być genetyczna

Podziel się
Komentarze0

Kolendra, cudowny element pysznego taco albo pico de gallo. Lub straszliwe zioło śmierci, które smakuje jak mydło. Co sprawia, że reagujemy w taki czy inny sposób na kolendrę? Właściwie, za tymi, którzy nienawidzą tej przyprawy, stoją wielcy szanowani znawcy kuchni, tacy jak Ina Garten (znana też jako Barefoot Contessa) oraz wielki szef kuchni Fabio Viviani.


Ta dwójka sław przyznała się ostatnio do bycia kolendrofobami, jak podaje today.com. A Julia Child przyznała, że jeśli widzi to zioło w jakimkolwiek daniu, które zamówiła, ma szczerą ochotę wywalić wszystko na podłogę.

Wstrętna kolendra dla bliźniaków?

Naukowiec w dziedzinie neurologii i specjalista behawioralny, Charles J. Wysocki, z Morell Chemical Senses Center z Filadelfii, pokusił się o zbadanie szczególnej natury liści kolendry. Badacz ten przestudiował więc upodobania do kolendry na bliźniakach, dwujajowych i jednojajowych.

Dla jednojajowych bliźniaków, jak się okazało, jeśli jeden z nich nienawidził zapachu kolendry, dla drugiego istniało większe prawodopodobieństwo, że również będzie jej nienawidził. Druga strona również jest możliwa, to znaczy, jeśli jeden z bliźniaków jednojajowych uwielbia kolendrę, drugi prawdopodobnie również będzie za tym ziołem przepadał.

Jeśli chodzi o bliźnięta dwujajowe, nie stwierdzono takiego prawdopodobieństwa, wyjaśnia, Charles J. Wysocki, który dodaje jeszcze, że badanie to sugeruje bardzo mocno, iż niezależnie od człowieka, preferencje są genetycznie determinowane.


Kolendra: kochać ją czy unikać?

Ale co takiego jest w tej kolendrze, co sprawia, że niektórzy ludzie uważają ją za tak straszliwie odpychającą? Aby spróbować odpowiedzieć na to pytanie, Charles J. Wysocki użył gazowej chromatografii (ang. Gas chromatography, GC).

Technika ta posługuje się ciepłem, aby rozdzielić kompleksową mieszankę molekuł - taką jak kolendra – kawałek po kawałku. Pozwala to naukowcom zidentyfikować każdy indywidualny składnik, używając zarówno wyższej techniki, jak i tej znacznie mniej złożonej – własnego nosa.

Chromatografia gazowa ogrzewa więc kolendrę, a kiedy ta jest już ciepła, uwalnia się ten „mydlany zapach”. Dziesięć minut później, mniej więcej, miły, ziołowy zapach kolendry również zaczyna się unosić, ale typowy wróg kolendry nawet tego nie poczuje. Nie może.

Uważamy, wyjaśnia Charles J. Wysocki, że typowa osoba, która nienawidzi kolendry, wyczuwa mydlany zapach. Natomiast, to czego te osoby nie wyczuwają, to miły, aromatyczny zielony składnik. Właśnie taki proces musi tutaj zachodzić. Sam naukowiec uważa, ze zapach kolendry jest całkiem przyjemny.

Jest bardzo możliwe, kontynuuje badacz, że tacy ludzie mają zmutowany, a nawet nieobecny receptor genu, który mógłby wchodzić w interakcję z bardzo przyjemnym składnikiem zapachowym.

Jeśli teoria ta faktycznie ma sens – a Charles J. Wysocki szybko przypomina, iż jego konkluzje to nawet nie konkluzje, tylko czyste spekulacje – kolendrofob może po prostu nie być zdolny do wychwycenia zapachu składnika nazywanego dodecenal, który daje kolendrze ten cudowny świeży zapach, który kolendrofile tak znakomicie wychwytuja i dobrze znają.

Możliwe jest nawet, że ci wszyscy, którzy wyczuwają mydlany zaopach, mają coś, co nazywane jest anosomią. Anosomia oznacza brak postrzegania specyficznego składnika, kiedy generalnie węch pozostaje nietknięty.

Komentarze do: Twoja miłość do kolendry – albo nienawiść – może być genetyczna

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz