Szukaj

Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)

Odpowiedz w wątku
lenii
lenii 28-10-2009 14:59

Emi2 a klnij sobie w cholere ile chcesz, jeśli ci to pomoże, ale pięknie opiisałąś, jak palenie papierosów poniża... ja po ostatniej próbie rzucenia palenia chowałam się przez rok zarówno przed moimi rodzicami (bo tata rzucił w tym samym czasie i nie pali do tej pory, więc było mi poprostu głupio) i przed moim jeszcze wtedy chłopakiem, a teraz mężem równieżi wydawało mi się że przecież jak umyję zęby to nic nie czuć...g.....prawda - on nigdy nie paliłi u niego w domu papierosów nigdy nie było, więc czuł, ale nic nie mówił.. później już jarałam na legalu i słuchałam jaka to głupia jestem i w ogóle po co mi to i takie tam... teraz sama tak mówię, bo wiem, że to jest prostrze niż się wydaje, wystarczy się nie bać i być zdeterminowanym..ty i kenai mam nadzieję że wystarczająco dużo już wstydu się najedliscie... już wystarczy.. czas na nowe, lepsze życie, z którego tak łatwo zrezygnowaliście... czekam na to jutro, bo jutro będzie lepiej;)

kenai
kenai 28-10-2009 16:34

Emi2- jutro zaczynamy.
Jeśli masz obawy zdrowotne to oczywiście zminimalizuj dawki tbx, ja jednak, dla własnej świadomości, że dostosowałem się do zaleceń producenta będę go sobie aplikować w zalecanych dawkach. Nie chcę bowiem mieć później jakiś wyrzutów w kryzysowych sytuacjach, że może źle stosowałem lek i dlatego jest teraz ciężko czy coś.
Jeśli chodzi o chowaka z fajeczką to miałem to samo Emi, jednak ostatnio zauważyłem, że mama i inni wiedzą, ale już nic nie mówią. Pewnie sądzą, że to przez próbne matury (już za tydzień)jestem taki zestresowany i dlatego palę- owszem jestem, ale dodatkowym stresem psychofizycznym jest dla mnie palenie tych śmierdzieli- nie mogę się na niczym skupić- dosłownie.

Lenii dziękuję Ci...ale...możesz mi powiedzieć gdzie jest Ziuta? ;)

Emi2- jeszcze 3 dni katorgi...oby do niedzieli :)) Nie chcę się już tylko sporadycznie uśmiechać i udawać, że jest ok, ale iść przez życie z prawdziwym uśmiechem i być miłym dla samego siebie, znowu być sobą, po prostu :)
Pozdrawiam.

Emi2
Emi2 28-10-2009 17:42

Kenai, więc Ty się jednak trzymasz zaleceń z ulotki... :) Hmmm, wiesz co - chyba zrobię jednak tak samo. Przekonało mnie to Twoje zdanie - "Nie chcę bowiem mieć później jakiś wyrzutów w kryzysowych sytuacjach, że może źle stosowałem lek i dlatego jest teraz ciężko czy coś." :-)
Niech się robi co chce!
Chyba od razu nie walnę w kalendarz.. ;))

To Ty maturzysta jesteś, hoho! :))) Życzę powodzenia na próbnej :-) Na pewno będzie dobrze, będziemy wszyscy trzymać kciuki, a i bez faj będziesz spokojniejszy i umysł będzie lepiej pracował :))

Magusiu! Jeśli nas czytasz, odezwij się.. Pamiętam o Tobie i martwię się :( Nawet jeśli zbłądziłaś, nie chowaj się, widzisz, że nie wszystkim idzie jak po maśle.. - możemy razem znów próbować :-)

Ziutka nasza kochana też zniknęła...:( U niej to pewnie "tylko" nawał pracy i nie ma czasu pisać, prawda? :-)
Pa!

madziulek2105
madziulek2105 29-10-2009 00:46

witam was ponownie:)właśnie wróciłam z imprezki urodzinowej mego męża siostry,i muszę się wam pochwalić iż mimo ze wypiłam 2piwa i 6kieliszków wódki niemiałam chęci sięgnąć po papierosa,siedziałam z towarzystwem palącym i dopiero zaczynam se stawać sprawę tak naprawdę jak bardzo śmierdzące są fajki fujjj,nawąchałam się tyle dziś ze naprawdę się zniechęciłam do papierosów mimo ze dziś jest mój dopiero 3dzien bez papierosa:))rano pozwoliłam se na jednego papieroska i szczerze to nie smakował mi;)a jak mam doła i chęć zapalić to wchodzę na forum i czytam wasze osiągnięcia i odrazu staje se sprawę ze nie po to tyle się mordowałam by skusić się teraz choćby na dymka....dziękuje wam kochani że jesteście i podtrzymujecie nas na duchu:)powodzenie wszystkim rzucającym ten wstrętny nałóg...pozdrawiam MAGDA

anigra
anigra 29-10-2009 13:08

Witam,
Madziulek i monia
miło że wstąpiłyście do tego klubu. Najważniejszy pierwszy krok, proponuję poczytać jeszcze książkę Allena. Będzie łatwiej kiedy eufornia niepaleniem minie. Wiem co mówię. Mam za sobą 164 dni i różnie bywało. Link do książki: www.wykop.pl/link/179118/latwy-sposób-na-rzucenie-palenia) Trzymam za Was kciuki, musi się udać.
Emi i Kenai przestańcie kochani chodzić na randki z tym obrzydkiwym śmierdzielem, badzo, bardzo proszę. Bierzcie piguły, czytajcie książkę i zostańcie z nami, a będzie ok. NIE MA LEPSZEGO SPOSOBU.
ZIUTAAAAAAAAAAA co z Tobą, chyba nic złego się nie stało. Czekamy tu wszyscy na Ciebie.
Pozdrawiam klubowiczów pachnąco pa pa

ziuta,
ziuta, 29-10-2009 13:36

Tu Ziuta, tu Ziuta.. melduję się..
i witam szczególnie serdecznie nowe pachnące osoby:)
ale wpadam tu (pisałam to tydzień prawie) właściwie po to aby się "odmeldować" z aktywnej działalności na forum, aby powalczyć dla odmiany z życiem.. Wiedziałam, że z początkiem września zaczyna się gorący pod każdym względem okres roku, ale okazuje się, że życie przerosło moje przewidywania:) Jest mi bardzo ciężko.. brakuje mi czasu, brakuje mi sił, wiary, cierpliwości.. i Bóg wie jeszcze czego!
.. "zmęczenie materiału" jest znaczne, więc przez najbliższe 2-3 miesiące nie będę mogła tak często tu zaglądać.. odpoczniecie więc i Wy od mojego trucia:)..
Za chwilę stuknie mi 250 dni "bez" i coraz częściej łapie się na tym, że po pierwsze - to powtarzam się ciągle.. a Ameryki nie odkryję, bo już to zrobił Allen i po drugie - to o czym Wam mówię zaczyna być dla mnie teorią, przeszłością, zapominam i tracę świeżość doznań.. (myślę, że ta świeżość jest niezbędna w takiej grupie wsparcia jak nasza), ale może tak ma być.. taka jest kolej rzeczy.. kolejny pozytywny etap na tej drodze.. taki zdrowy dystans czasowo-emocjonalny:) Jest to całkiem możliwe, bo spisuję już dość długo swoje odczucia i przemyślenia.. wiem jak bardzo ulegały i nadal jeszcze ulegają przemianom:)..
.. a że ciągle coś mnie zastanawia.. to gdzieś tu na stronie, widziałam reklamę ośrodka który zajmuje się leczeniem uzależnień, w tym nikotynizmu. Reklama jakich wiele, ale powaliła mnie zaporowa cena takiej terapii.. od 10-15 tys. złotych.. w pierwszej chwili szok!.. jednak po chwili pomyślałam, że w tym szaleństwie jest metoda.. nic tak nie działa na wyobraźnię jak cena .. a płacąc tyle nie masz wyjścia, trzeba raz i skutecznie rzucić palenie!.. i zobaczcie jak śmiesznie teraz w porównaniu z tymi tysiącami wypada nasze 40 zł za tabex, prawda?.. no i jeszcze dorzucam drugie tyle za książkę... nie wiem, ale może właśnie dlatego czasem zbyt mało poważnie traktuje się rzucenie palenia, własne pieniądze, czas i samego siebie..
Może pozwalamy sobie na "tanie" myślenie: <a jakby mi się nie udało, to znowu spróbuję>.. pozornie "tanie", bo dopiero na własnej skórze przekonujemy się jak dużo nas to czasem kosztuje. A za kilkanaście tysięcy złotych już nie p r ó b u j e m y rzucać, tylko rzucamy - a to jak widać ogromna różnica:)
Tak sobie teoretyzuję, bez obrazy nikogo.. ale prawda jest taka, że nikt za żadne pieniądze nie wykasuje z głowy uzależnienia, pracować nad tym trzeba samemu i my już wszyscy na szczęście o tym wiemy:).. i, że nawet za niewielkie pieniądze wydane na tabex, można otrzymać tą bezcenną rzecz - wartą nie tylko tysięcy zł! - czyli wolność:)..
Nie wspomnę już o roli tego forum, możliwości wypowiadania się na nim i wspierania innych.. niekoniecznie poklepywaniem i głaskaniem:)..
Bezcenne było dla mnie uważne słuchanie Was.. bo to z kolei pozwalało mi zajrzeć głębiej w siebie:).. i miłe, że ktoś chciał mnie również posłuchać:)..
Cieszę się, że dane mi było uczestniczyć w naszych zmaganiach z nałogiem i nawiązać tyle miłych znajomości, dostarczyły mi one wiele niezapomnianych wrażeń:)
Wiem, że w każdej tu osobie "drzemie" zwycięzca:).. inaczej nie byłoby tu nas:)..
powtórzę się znowu.. to forum jest wyjątkowe..
trzymajcie się więc w "kupie" Kochani!

Pozdrawiam wszystkich i posyłam pachnące buziako-nuziaki... trzymam codziennie kciuki i myślę o Was cieplutko:)

PS.
Emi2.. w kalendarz to walnie!.. ale ten śmierdzący gnojek:) bo widzę, że nic Cię nie odwiedzie od Tabexu, moja więc rada - bierz go rozsądnie i z wyczuciem chwili.. pamiętaj, że najważniejsze i tak dzieje się w "głowie"..
Kenai.. w zasadzie to co powyżej także do Ciebie kieruję..
i spokój przede wszystkim.. na maturze też:) no i nie wolno Ci milczeć!.. pisz jak najwięcej Kenai.. i tu i na maturze:)
Wyjątkowo dobrana z Was para, Ty i Emi.. "Niech moc będzie z Wami":):):) - dacie radę!

Edycja -(oczywiście nie mogę się "dopowiedzieć" w pośpiechu:)
Emi, Kenai... a może na początku spróbujcie skupić się tylko na tym, że Waszym celem jest wyjście z uzależnienia, to jest powód sam w sobie aby rzucić palenie... i tak wykonujcie krok po kroczku, koncentrując się na tylko na tym, jak na przedmiocie w zasięgu ręki, obserwując wszystkie zmiany jakie w Was będą zachodzić.. takie małe "studium psychologiczne", bez zbędnych emocji.. zostawcie na razie w spokoju inne swoje motywacje.. zdrowie, finanse i spokój, szacunek do siebie, itp one są ważne.. ale w takim natłoku mogą wyglądać jak nie do osiągnięcia i pokonanie nałogu trudniejsze.. nie wiem, może to wygląda niejasno, ale chyba w tym coś było i w moim przypadku - trudno mi było sprecyzować konkretne cele, choć było ich tak dużo... wręcz za dużo.. a przecież wystarczy mieć jeden cel aby po jego osiągnięciu mieć zdrowie pieniądze i radość:)
.. pokrętne to ale uprzedzałam... "zmęczenie materiału"..

Emi2
Emi2 29-10-2009 14:49

Ziutka!:((( Buuuuuuuuuuuuuuuuuuu:((((((((
Strasznie żal, że nas opuszczasz (choć wierzę, że będziesz o nas myślała i w duchu nas dopingowała..:)), jednak rozumiem i szanuję Twoją decyzję. Przykro i smutno, że masz problemy, zapewniam Cię jednak, że my także o Tobie nie zapomnimy, prawda kochani wszyscy? :) i będziemy Cię wspierać myślami i robić wszystko, abyś była z nas dumna :-) Oraz żeby zasłużyć na Twoją pochwałę potem, gdy już do nas wrócisz :))
Ziutka, Ty na tym forum zrobiłaś chyba więcej, niż wszystkie kliniki leczenia nikotynizmu razem wzięte. Bardzo Cię szanuję i darzę wielka sympatią. Niech wszystko w życiu ułoży Ci się jak najlepiej, żebyś pozbyła się trosk i kłopotów - tego życzy Ci Emi, której w tej chwili zwilgotniały oczy i która zawsze będzie Cię pamiętać :-)
I Ziutko... wróć do nas, gdy już wyprostujesz trochę swoje ścieżki.
Będziemy czekać :-) Trzymaj się! :-)

Teraz przeczytałam edycję Twojego posta... Ziutko, Twoje sugestie jak zwykle są jasne - przynajmniej dla mnie :) Nie widzę żadnego zmęczenia materiału! ;) Spróbuję zastosować się do Twoich słów - po prostu chcę wyjść z uzależnienia. Uzyskać wolność. Jeśli to zrobię - efekty, takie jak poprawa zdrowia, większe poczucia własnej wartości, poprawa finansów itd. przyjdą jak gdyby same, prawda? Jako skutki uwolnienia się z nałogu :)
Dzięki, Ziutko, za wszystko! ZA WSZYSTKO! :-))))))
Wszystkiego dobrego i pięknego! Pa! :)

kenai
kenai 29-10-2009 15:20

Podpisuję się pod wypowiedź Emi w 1oo%. Jak to było w jednym serialu- "Maleńka, jesteś WIELKA"- tak tak Ziuta- jesteś wielka, pomogłaś nam tu wszystkim lepiej niż zrobiłaby to niejedna ''psycholożka" , za co bardzo ale to bardzo Ci dziękuję :)))
Mam nadzieję, że niebawem znowu do nas zajrzysz, a ja jako Twój wychowanek będę mógł Ci się pochwalić zbiorem pachnących dni.
Powodzenia i do szybkiego 'zobaczenia':]

Lenii...ale Ty chyba zostajesz cio?? :D

Jestem już za linią STARTu...zaczyna działać...

lenii
lenii 29-10-2009 15:31

Ziutka.. rozumiem, wszytsko rozumiem:) i czekam...i nie tylko ja:) prostuj, walcz, wracaj do ładu i porządku w życiu.. wiesz gdzie nas szukać:) ja zawsze jak wejde na forum to pomyślę o tobie:) wysyłam promyk, który może troszkę ociepli twoją sytuację życiową:)
nuziaki kochana:) zwyciężymy, bo już umiemy... ty nas wiele nauczyłaś:) i wracaj jak tylko będziesz gotowa:)

Emi2, kenai.... jak pierwszy dzień tabexowy?? napewno piękny i słoneczny co??

madziulek jutro wielki dzień:) pierwszy dzień madziulka niepalącego:)powodznia:)

kenai ja się nigdzie nie ruszam:)mi tu dobrze i życie mnie póki co aż tak nie naciska, żebym nie miała czasu pogadać z wami... chociaż powiem szczerze, że ostatnio mam trochę mniej czasu żeby na forum posiedzieć, lecz staram się nadrabiać kiedy tylko mogę moje zaległości:0

pozdrawiam wszystkich serdecznie:)
aha! powodzenia kenai na maturach:)

kenai
kenai 29-10-2009 15:58

Heh dzięki :) Wszystko byłoby pięknie....ale ta obowiązkowa matematyka ;P łeee

iwusiam32
iwusiam32 29-10-2009 22:31

Witam Wszystkich Pachnąco:D
Dziś 27 dzień fajNIE:D Jeszce tylko trzy dni i stuknie miesiąc:D
Witam Nowych, którzy podjęli jedyną i słuszną decyzję rzucenia śmierdzieli:D, trzymam za Was kciuki. Emi2 i Kenai za Was też trzymam i nie dajcie się, teraz już jesteście bogatsi o nowe doświadczenie, wiecie jak to smakuje(obrzydliwie)i nie dacie się skusić słodkim głosikiem który Wam szeptał " tylko jednego macha":(

Ziuta za Tobą będę strasznie tęsknić to przecież Twoja "mantra" tak naprawdę otworzyła mi oczy na palenie:D Nieraz jak patrzę jak inni palą to się dziwię, że kiedyś uważałam, że lubię palić:D
Ty nigdy nie trułaś i nie zrzędziłaś, Ty ustawiałaś do pionu:D Życzę Ci wszystkiego najlepszego i zajrzyj do Nas czasem:D
BUZIOLE PACHNĄCE :*

mazianka
mazianka 29-10-2009 23:27

witam sloneczka moje pachnace!!!

siedze co dzien i czytam i nie wiedzialam co pisac,ale jak przeczytalam Ziutki posta ,to mi sie jeszcze smutniej zrobilo niz bylo.

Ziutka rozumię cie ,bo przeciez sama tez sie na chwilke wycofalam i mam nadzieje,ze sobie wszystko poukladasz i jednak do nas wrocisz.
zagladaj czasem,bedzie razniej.dziekuje za wsio i buziolki.

Lenii dziekuje za wszystkie cieple i teskne slowa.obiecuje meldowac sie czesciej

Emi2 i Kenai :
uwazam ,ze dopoki jestescie swiadomi swoich bledow i chcecie je naprawiac dopoty jestescie wygrani.
to naprawde wielkie umiec przyznac sie do bledu przed wszystkimi.trzymam kciuki i wierze,ze Wam sie uda !!!

u mnie cale 4 tygodnie fajNIE !!!!!
i w niedziele bedzie miesiąc!!!!

Psychicznie jeszcze ciezko i Wszystkich Swietych przede mna,ale wierze,ze bedzie dobrze.

odstawilam Tabex,gdy po 3 dniach przypomnialo mi sie,ze nie bralam.)))
ale mialam problem ze spaniem.i straszne leki.zasypialam na kilkanascie minut i budzilam sie zlana potem z rozkolatanym sercem.tak przez jakies 3 noce,teraz jest dobrze,
mysle o paleniu jak o jakiejs abstrakcji,jakby mnie nigdy nie dotyczyla.
tylko apetyt dopisuje i wskazowka wagi troszke wzrasta.
nie jest jednak tragicznie.

trzymam kciuki za wszystkich.nie dajcie sie ,naprawde mozna wszystko przetrzymac bez fajek!!!!!!!!!!!!!
ja to wiem !!!!!!!!!!!!!!!!!

nuziole- buziole pachnace!!!!
dzieki,ze jestescie.

Ziutka- pamietaj o nas,i jeszcze poczekaj jak Ci napisze,ze piekny bochen upieklam !narazie sie zbieram, ale po WŚw.zrobie zakwas obiecuje))))

lenii
lenii 30-10-2009 08:08

Ziutka jesteś debeściara!:) no patrz, jeden twój post i nawet mazianka się odezwała i iwusiam...kurcze dobra jesteś:) no nic...

no a wam dziewczynki gratuluję że niedługo będzie piękny okrągły pierwszy pachnący miesiąc:)
mazianka tymi kilogramami się nie przejmuj.. ja ostatnimi czasy też odczuwam zwiększony apetyt, ale przecież zbliża sie zima i trzeba się do niej przygotować ;P ja "przyrosłam" jakieś 3 kg, ale już pomału zaczynam zauważać, że pomału mi zaczyna schodzić.. wzięłam się zresztą za siebie i zaczęłam regularnie na basen chodzić, brak ruchu w moim przypadku , to brak energii życiowej, a na to teraz nie mogę sobie pozwolić... a propos Twojej kochana sytuacji to myślę, że rozumiesz dlaczego się martwiłam cio u ciebie, ale cieszę się że jednak jest fajNIE:) zbliżają się zaduszki - czas, kiedy można pomyśleć na spokojnie przez chwilę o najbliższych co już odeszli z tego świata.. i tym przesłaniem chcę życzyć ci spokojności w Wwszystkich Świętych:) czas leczy rany.. Twoje też wyleczy:) odzywaj się czasem..

Buziaki - nuziaki dla wszystkich:)

ps. co słychać u początkujących??madziulek, monia, emi2, kenai...

monia1223
monia1223 30-10-2009 08:26

Witam wszystkich! U mnie rozpoczął się 3 dzień bez fajki. Jak na razie w porządku,tylko dobija mnie to ciągłe myślenie, nie o tym, że mi się chce palić,tylko,że cały czas myślę ,że już nie palę i tak zastanawiam się kiedy w końcu zacznę myśleć o czymś innym. Przez cały czas się też zastanawiam kiedy bedzie kryzys i czy uda mi się go przetrwać,bo tak dobrze się czuje i odczuwam niewielką chęć na papierosa. Powiedzcie mi kiedy to się skończy,to myślenie non stop?

mazianka
mazianka 30-10-2009 23:23

monia ja prawie miesiac juz jestem niepalaca i czasem sa dni ,ze tez czesciej jeszcze mysle,ale nie o fajkach tylko bardziej o tym jak mi dobrze bez !!
ale to myslenie non stop powinno po jakichs 2-3 tygodnach oslabnac.
wiesz organizm sie oczysci,mozg zacznie kodowac wszystkie sytuacje zyciowe bez potrzeby palenia i mysle,ze bedzie oki.

ja mowilam sobie ciagle,ze jestem niepalaca,od pierwszego dnia gdy postanowilam juz skonczyc z tym potworem.
gdy odruchowo myslalam o papierosach,np po jedzeniu ,myslalam: jak dobrze ,ze juz nie musze,jestem niepalaca,
czasem bylo ciezko i teraz nieraz tez nie jest lekko,ale troche checi i wszystko da sie skontrolowac.

wiec glowa do góry i mysl ile ci trzeba tylko pod wlasciwym kątem.
powodzenia.

Lenii jak dobrze ,ze choc Ty jestes dla otuchy nas wszystkich.dziekuje Ci ,ze myslisz o mnie.ja codziennie czytalam Wasze posciki,i zbieralam sie do powrotu.
mysle,ze juz jest ok,przemyslalam wiele rzeczy,wiem ,ze nie moge sie dolowac,bo mam maluszka ,ktory nie bardzo jeszcze toleruje mojej smutnej miny,wiec chociaz dla niej musialam sie pozbierac.przespalam jeden caly dzien(chwala Bogu maąz byl i sie Julą zajął)
i stwierdzilam,ze jak sie nie postawie do pionu,to kiepsko moze byc.

wiec melduje sie poslusznie.
i jeszcze raz dziekuje za Wasze wsparcie.
a Ziutka niech sobie nie mysli ,ze sie odmelduje i bedzie oki.
nie wyrazam zgody !!!
strajkuje.
Ziutka choc 1 poscik na tydz ,Oki???


buziaczki pachnące!!!!

Emi2
Emi2 31-10-2009 09:15

Witajcie w ten słoneczny, choć zimny poranek :-)
Lenii kochana, my z Kenaiem to nie początkujący, my recydywiści! :))))) Przynajmniej ja się czuję jak stara recydywa, bo on to może jak młoda recydywa.. z racji wieku ;)))
No ale żarty żartami, a ja tu po to, żeby zameldować, co u mnie i pozazdrościć oraz pogratulować tym, którym tak pęknie idzie. Brawo dziewczyny! :-))) I nie odzywające się chłopaki - też! :)
Dziś trzeci dzień tabexowy i wiecie co - zupełnie inaczej się czuję niż we wrześniu za czasów pierwszej kuracji... Jest we mnie więcej spokoju, mniej euforii, a więcej determinacji, że tym razem musi się udać, bo m.in. po raz trzeci faszerować się Tabexem mogłabym pewnie dopiero po naprawdę ładnych kilku miesiącach, a może jeszcze później. Bo chyba nie ma leków całkowicie obojętnych dla zdrowia i lepiej z nimi nie przesadzać.
Poza tym zbyt dobrze pamiętam swoje samopoczucie i tę wolność, którą czułam, gdy nie paliłam przez te trzydzieści kilka dni. Chciałoby się zaśpiewać - "to były piękne dni, naprawdę piękne dni..." ;))
Dziś ostatni dzień palenia (palę teraz ok.6 sztuk), smakują tak jak ostatnio, czyli jak siano, choć szczerze powiem (bo zawsze byłam tutaj szczera i mam zamiar nadal taka być) - nie śmierdzą mi jeszcze :(
Kenai, jak u Ciebie? :)
To tyle na razie, pa!

kenai
kenai 31-10-2009 13:16

Witajcie,
Emi, widzę, że żyjemy w tym samym świecie- stan ducha, smak fajek no i...dzisiaj nasz ostatni dzień palenia. Staram się ciągle interpretować to jak Allen- jako ostatni dzień w więzieniu, z którego dzisiaj wieczorem umknę, razem umkniemy :) Co do recydywistów...nie ma tu chyba większych zbójów od nas he he, też tak uważam. Ale przed nami droga ekspiacji...to już musi być ostatnia droga, nie chcę zaczynać kolejnej, zbyt dużo mnie to kosztuje.

Ściskam wszystkich bardzo mocno, trzymajcie za mnie, za nas mocno kciuki- w moim i Emi imieniu- pleeeaaase :)

3majcie się.

Emi2
Emi2 31-10-2009 17:51

Mam kłopot... Boję się :((((
Boję się jutrzejszego dnia.
We wrześniu tak nie było, wtedy nadszedł piąty dzień i bez żadnego strachu zostałam bez jednego papierosa w domu. Teraz odczuwam lęk... cholera!!!
Czekać jeszcze, do piątego dnia brania Tabexu, czy rzucić się jednak na głęboką wodę i zostać na jutro bez fajki (bo jutro nigdzie nie kupię..). Nie wiem, może to chwilowe takie jakieś załamanie i zwątpienie... :((((
Piszę to z głębi serca, szczerze i bez ściemniania, co będzie - zobaczymy...

kenai
kenai 31-10-2009 18:04

Emi ja też mam takie obawy- nie jesteś sama. Ale z drugiej strony wiem, że jeśli nie zrobię tego jutro to jeszcze trudniej będzie w poniedziałek, wtorek, czy jeszcze lepiej za tydzień. Jest inaczej bo my już przez to przechodziliśmy, ja przynajmniej przerabiałem już to wiele razy :/ Nie mogę odwlec od tej decyzji, którą przecież tak długo planowałem, wiem, że może być mi jutro ciężko, ale ponoć to mija...Rzucam się na głęboką wodę i niech się dzieje wola nieba- nie mogę przecież palić całe życie (to też było prosto z serca)...

mona3333
mona3333 31-10-2009 21:24

Witajcie wszyscy .....
Cieplutko pozdrawiam... 24 dni bez faji... Niby wiem ze naleze do gatunku niepalacych, ale.... jak dzis ....po alkoholu... ciezko:) Wiem-nie pij:) Niby proste:) Chyba nie w moim przypadku.... Tak mi zle...

Odpowiedz w wątku