Helios, czyli inteligentna pigułka, dzięki której nie zapomnisz o swoich lekach

Pigułka wyposażona w czujnik będzie mogła ustrzec pacjenta przed pominięciem leków... dzięki jego telefonowi. Technologia ta ma się skoncentrować, przynajmniej na razie, na chorobach przewlekłych. Laboratorium, który skomercjalizuje tę pigułkę, spodziewa się wprowadzić ją na rynek już we wrześniu.

Istnieją pigułki o wiele trudniejsze niż inne do połknięcia. Jak uważa Światowa Organizacja Zdrowia, nawet połowa pacjentów nie respektuje recept lekarskich i nie zażywa leków w sposób właściwy. Powody takiego stanu rzeczy są przeróżne: złe samoleczenie, reklamy firm farmaceutycznych, wolny dostęp do niektórych antybiotyków.

W przypadku chorób chronicznych, pacjent czasami jest skonfrontowany z innym problemem: pomyłka, kiedy leki wręcz się namnażają w dłoni. Jeżeli trzeba zażywać pięć pigułek rano, 3 w południe, a 4 wieczorem, bardzo łatwo o pomyłkę... Ale w przyszłości, problemom tym będzie można zapobiec dzięki nowym technologiom.

Firma amerykańska Proteus Biomedical ogłosiła w prasie, iż udało im się osiągnąć porozumienie z laboratorium farmaceutycznym Lloydspharmacy, dzięki któremu będzie możliwa komercjalizacja pigułki mogącej przypominać pacjentowi, iż zapomniał zażyć swoje lekarstwo. Informacje będą dostarczane na telefon zainteresowanego.

Helios: z żołądka do telefonu

Pigułka ta, nazwana Helios, składa się z pastylki wyposażonej w czujnik nie większy niż ziarenko piasku, w opatrunek wyposażony w czujnik, który przykleja się do brzucha, a także w aplikację telefoniczną. Lista i posologia każdego leku, specyficzna dla każdego pacjenta, jest zintegrowana z czujnikiem.

Kiedy tylko pacjent połknie pigulkę, kwasy żołądkowe się aktywują. Miedź i mangez wprowadzone do czujnika powodują powstawanie małego prądu elektrycznego, zależnego od połkniętych leków w tym samym momencie. Prąd ten przechodzi przez tkanki ciała, a następnie jest odbierany przez opatrunek przyklejony do brzucha.

Czujnik ten jest wyposażony w inną jeszcze funkcję. Dzięki aktywności elektrycznej ciała, może on określić rytm serca. Ruchy klatki piersiowej mu wystarczą, aby ocenić rytm oddychania. A w końcu, akcelerometr, którym urządzenie dysponuje, ocenia ruchy ciała.

Nadzór medyczny uregulowany co do milimetra

Wszystkie te informacje są następnie wysyłane do serwera dostępnego personelowi medycznemu, a także widoczne są w telefonie komórkowym pacjenta. W ten sposób, opieka lekarska jest bardzo dokładna, a chorzy i lekarze są informowani natychmiastowo na temat regularności zażywania leków.

Na tę chwilę jednakże, nie chodzi tutaj o czujnik unikatowy, połykany raz na zawsze i dostarczający informacje przez cały czas. Za każdym razem bowiem, kiedy lekarstwa są zażywane, trzeba w tym samym momencie połkąć pigułkę zawierającą czujnik. Inaczej mówiąc, dla pacjenta oznacza to zażywanie za każdym razem dodatkowej pigułki, aby upewnić się, że nie zapomnial niczego ze swojej listy. Nie ma to więc większego sensu, bo pacjent może równie dobrze zapomnieć o zażyciu czujnika...

W kierunku leku przyszłości

Przetestowaliśmy ten system na kilkuset pacjentach, z wielu dziedzin terapeutycznych, takich jak gruźlica, choroby umysłowe, zaburzenia serca, nadciśnienie, cukrzyca, aby upewnić się co do jego skuteczności... mówi doktor Andrew Thompson, dyrektor generalny Protheus.

Nanotechnologie są coraz częściej używane w medycynie, aby stwierdzić istnienie problemu in situ (kamery, instrumenty pomiarowe). Miniaturyzacja tych składników oraz coraz większa popularność smartfonów otwiera drogi w kierunku nowych postępów medycznych, które pozwolą być może któregoś dnia na kontrolowanie wszystkich parametrów fizjologicznych, w celu wykrycia chorób zanim te nawet jeszcze się objawią.

Trochę tak jak elektronika w samochodzie, która sygnalizuje najmniejszą usterkę...