Szukaj

Przyjaciółki

Komentarze do: Kwas foliowy
Odpowiedz w wątku
PSCÓŁKA
PSCÓŁKA 09-11-2009 14:09

Wiesz co, mi przechodziły takie myśli, ale za wszelką cenę chciałabym uniknąć invitro i inseminacji. Bo wiadomo. Najlepiej naturalnie. A te wspomagane techniki rozrodu kojarzą mi się z takim mechanicznym procesem i niewiele to ma wspólnego z owocem miłości jakim jest dziecko. Ale nie mówię nie bo nie wiadomo co życie przyniesie. Ale na chwile obecną to na samą myśl ogarnia mnie przerażenie. A M nie myślał, bo jak Wam pisałam on żyje w słodkiej nieśwaidomości i jego podejście do całej sprawy jest na zasadzie że napewno sie kiedyś uda (choć wiem że pragnie tego dzieciątka tak samo jak ja)

blądi
blądi 09-11-2009 14:13

Wiem,że nie powinnam czarno myśleć,ale gdy myśle o tym co Cię teraz spotkało to nasuwa się i u mnie to samo pytanie.Wcześniej myślałam,że może ze mną coś nie tak bo moja matka urodziła 5 dzici i bez problemu-taka pylna,a tu u mnie problem.Pózniej zaczełam szukać przyczyny w męża rodziczach tym dużym odstępem między bratem i wtedy Wasza sytuacja wchodzi.A u mnie babka pogląd ,która starała się 2 lata i nic walneła ,że z mężem przebywając w jednym łóżku się nie zajdzie trzeba go wydelegować gdzieś i pózniej-załamka konkretna
Że tak powiem pijackie i patologiczne rodziny nie mają takich problemów i często dzieci są zdrowe,a nawet w nasępną niedziele idziemy na chciny do sąsiadów,gdzie chłopak w moim wieku ,a ma już 3-co rok to prorok i się nie przejmują mieszkają z rodzicami w 2 pokojach

PSCÓŁKA
PSCÓŁKA 09-11-2009 14:13

Już wogóle pomijam aspekt finansowy całej sprawy. Nie przepraszaj mnie po za to bo nic się nie stało. A o insemizacji (narazie tylko!) czytałam własnie po odbiorze wyników M. Ale póki co do lutego przynajmniej nie mam sobie co zawracać głowy takimi rzeczami.

PSCÓŁKA
PSCÓŁKA 09-11-2009 14:25

I powiem Ci że nie mam takiego entuzjazmu jak w poprzednich miesiącach. Co prawda iskierka nadziei się tli, bo gdyby jej nie było to staranka byłyby bezsensu, ale jakoś niewierzę chyba w to że się uda tym razem. I czuję po prostu ból serca. Naprawdę dziewczyny czuję że mnie serce boli jak o tym wszystkim myślę. I taki żal czuję i smutek. Niewiem na ile mi jeszcze sił starczy. M mam wspaniałego ale on nie rozumie i chyba niestety nie chce zrozumieć co czuje. Wiem że bardzo chce tego dziecka, ale nie skupia się na tym i zawsze powtarza że się nam uda. Pare razy chciałam go uśiwadomić ale to się mija z celem. Tak naprawdę to tylko w Was mam oparcie dziewczyny. I dziękuję Wam za to.

blądi
blądi 09-11-2009 15:16

Pscółko pewnie,że możesz na każdą z nas liczyć co do wsparcia bo najlepiej się rozumiemy-nawet jak mój M miał pretensje,że za dużo czasu Wam poświęcam to mu wyjaśniłam ,że nie moge z nim,ani z nikim bliskim porozmawiać o swoich problemach bo nikt oprócz Was tego nie zrozumie,a nie mam nawet przy sobie koleżanek,które by i tak skwitowały może to wymysłami czy przesadą.

Co do Twojego M to pewnie chce mieć maluszka tylko faceci myślą,że to samo się robi i nie raz nie dwa trzeba najpierw nerwów nastrzępić niemiare ,a żeby dotarło do nich o co nam chodzi i co mamy na myśli

blądi
blądi 09-11-2009 15:40

a Psciółko pomyliłam się -u mnie teraz 15dc a nie 14 i jutro zaczynam staranka bo śluz jeszcze mętny i lepki

blądi
blądi 09-11-2009 15:54

czytałyście tą reklame FEMIFERTIL - ZWIĘKSZA SZANSE POCZĘCIA ? dopiero teraz zwróciłam uwage na to ,o co w tym chodz-któraś próbowała tej mieszanki czy to działa?

lenka1
lenka1 09-11-2009 17:54

Droga Blądi my wlasnie zaczynamy staranka i M kazal mi brac feminatal 800, wiec ja bym Ci to polecila

blądi
blądi 09-11-2009 18:49

Dzięki Lenko za rade-ja tak z ciekawości i może polecenia innym zapytałam po zobaczeniu tej reklamy.W tym miesiącu nie zaczne brać-jak coś to od następnego cyklu.U mnie wcale nie widać płodnego śluzu,a chyba już coś powinno się dziać bo od jutra w 16dc mamy zacząć się tulić-nie wiem co myśleć,może jescze będą oznaki śluzu bo jak na razie to pobolewają cycorki

zuzka01
zuzka01 09-11-2009 19:23

hej dziewczynki
zrobilam dzis bete 43,00 mIU/ml :)) jestem zszkowana jeszcze i nic nie rozumiem, nie wierze !!!! do @ jeszcze 4 dni....napiszze potem jak ochlone

lenka1
lenka1 09-11-2009 19:26

Zuzka jak strasznie sie ciesze , dawaj znac co i jak ogromne gratulacje po prostu suuuuper , kolejan jesienna mamuska:)

Kasandra*
Kasandra* 09-11-2009 19:40

zuzka rozwaliłas mi tatuaż:)))trzymam kciuki ,Boże ,ale wiadomość :)))))))

PSCÓŁKA
PSCÓŁKA 09-11-2009 19:46

Zuzieńko trzymam kciuki. Mooooooooooooooocnoooooo! Jeśli to prawda, to znaczy, że nie możemy się poddać i że warto walczyć!!! Tak się cieszę :) :) :)

Foxylady
Foxylady 09-11-2009 20:50

Hej dziouchy, ja dzis pierwsy dzien w pracy po 6 tyg zwolnieniu. no i wlasnie zajety na maxa, najlepiej ze nie umialam sie odnalezc bo wiele procesow sie zmienilo, nowe osoby przyjete, musze je szkolic (lacznie juz 3 naq tenh tydzien) i od razu nowe projekty narzucone. Pewnie to i dobrze, bo bede miala zajeta glowe, ale zanim sie wbilam we wszystko, to szok – maili w skrzynce ponad 500, i zablokowala sie, poza tym znowu mielismy opoznienia bo cos nie dzialalo, ja zmienialam – czyt odzyskiwalam hasla do aplikacji itp.
No i zostalam po godzinach.
Wrocilam zmeczona troche, bo wiecei 6 tyg bez roboty to teraz ciezko sie wbic. A jeszcze nadal krwawie i juz mnie szlag trafia, bo ile mialam odstep 4 dni od 2 tyg krwawienia i znowu?
Mam tylko cicha nadzieje ze to sie unormuje i bedzie ok, aby do swiat i staranek i obym szybko zafasolkowala bo wypalam sie w pracy (tak bylo przed ciaza) i cieszylam sie ze sie udalo min wlasnie dlatego.

Psychicznie: hm, jak zaczelam czytac maile bylo ok, ale jak weszlam w wyslane i archiwalne – to mnie tknelo – malo brakowalo bym wyla – wiecei maile do meza o ciazy, o tym jak sie czuje, jakie szczescie itp.
Ach wspomnienia wrocily…. przykro…..

Ale juz dam rade!!! Spoko!

Foxylady
Foxylady 09-11-2009 20:52

Zuziu, zaskoczylas mnie, alez sie ciesze!!!! Ja mialam czuja z twymi piersiami i tym swedzeniem, ale nie chcialam nic zapeszac, bo wiele bylo objawow i do dupy.

Kochana zaciskam kciuki. Beta ladna jak na 4 dni do @, okruszek wydaje mi sie ze dobrze sie rozwija. Super wiesci, ach jak cudnie!!

zuzka01
zuzka01 09-11-2009 21:05

dziwnym treafem zrobilam dzis bete, rano poszlam do szpitala po leki dla M i tesciowej, spotkalam znajoma z laboratorium -gadu gadka o mojej pracy i problemach, o chorej tesciowej i o wszystkim ze do dupy i w ogole i ze w sumie dziwnie sie czuje - wiec ona na to ze idziemy na bete i zaciagnela mnie, ukluli mnie od razu na pracowni bo w poczekalni kilometrowa kolejka i polecialam do pracy. Wynik zrobic milay na cito za 1 h, zaczelam pakowac manele bo jak pamietacie musimy sie wyniesc z biura, za godzine dzwonie do tego laboratorium a ona mowi ze beta 43 !!!!! rozryczalam sie jak glupia a ta moja znajoma po drugiej stronie sluchawki o malo sie tez nie poplakala....hihihi wiedzialam juz ze dzwigac dzis nie moge....dzwonie do M wyje jak krowka a on co sie dzieje, dowiedziec sie nie moze, hihi az wydusilam o co mi kaman .....hihihi wchodzi szef widzi ze wyje, pyta dlaczego -musialam powiedziec - byl szoku, potem ochlonal i zawiozl mnie do lekarza. Dostalam luteine 2x2, za 2 tyg na wizyte wtedy chyba dostane zwolnienie.... teraz ten tydzien urlop, kolejny wypadal mi wolny..... Boze ale sie rozpisalam......

zuzka01
zuzka01 09-11-2009 21:09

nic mi nie jest, @ ma byc w sobote, tylko piersi swedzialy cholerka chyba zaraz po zaplodnieniu bo juz od tygodnia ja sie chodze i czochram :)) mowie proszek ten sam, stanik tez.... ciagnie prawa strona , ta z ktorej byla owulacja i nic poza tym, szyjka wysoko zamknieta.... rano troche mnie cofnelo przy sniadaniu ale czasem tak mam....ja ten cykl spisalam juz na straty dziewczyny serio....BOŻE DZIEKUJĘ - okruszku zostan z mama ....

PSCÓŁKA
PSCÓŁKA 09-11-2009 21:33

Zuziu to co opisałaś to brzmi jak scenariusz z filmu :) Aż się popłakałam z tego wszytskiego. Kochanie to wspaniale, cudownie i w ogóle. Widzisz jak to karta w jednej chwili potrafi się odwrócić. A co było wczoraj? Wszystko Cię przytłaczało. A teraz dasz sobie radę ze wszystkim. A co na to M? Pewnie na rękach Cię nosi i zakazuje cokolwiek robić?

zuzka01
zuzka01 09-11-2009 21:49

jest na razie w pracy wroci po 22 mam nadzieje ze bedzie nosil na rekach hihihi , a moje corki zobaczyly ze sie inaczej zachowuje ze taka promienna jestem, zapytaly - wiec musialam im powiedziec -nie cche je oklamywac one maja 12 lat!!! musza wiedziec dlaczego teraz bede bardziej potrzebowac ich pomocy w pracach codziennych :)) tak sie ciesza ........wymyslaja imiona hihihih....

torebka
torebka 10-11-2009 06:25

Zuziu:)
a pisałam Tobie jeszcze wczoraj, że słoneczko zacznie do Ciebie świecić:):):) i tak też się stało..... jeszcze wczorajszego dnia:):):)
Jestem szczęśliwa razem z Tobą i cieszę się, że się z nami podzieliłaś swoim szczęściem.
Tak, tak Kochana Bóg Cię wysłuchał i właśnie w tym.... momencie dał Ci to wyczekiwane przez Was szczęście:):):).

Dziewczyny nie traćcie nadziei, nigdy!
Cuda się zdarzają i nie trzeba daleko sięgać wzrokiem.
Wy też już niedługo doznacie Tego Cudu i będziecie cieszyć się tym szczęściem:):):)

Blądi:)
ja przez 3 m-ce łykałam Femifertil ale na mnie nie podziałał. Teraz uważam, że zamiast tych tabletek mogłam już wtedy mieć modlitwy i pasek do św. Dominika ale wóaczas....... jeszcze o ich istnieniu nie miałam pojęcia.

Pozdrawiam:):):):)

Odpowiedz w wątku