Szukaj

Nowa terapia dla osób poważnie napromieniowanych

Podziel się
Komentarze0

Badacze amerykańscy opracowali nową terapię, która pozwoliła uratować myszy śmiertelnie napromieniowane. Ta strategia przedstawia sobą co najmniej trzy korzyści, pośród których jest to, że może ona być zastosowana aż 24 godziny po napromieniowaniu. Katastrofa nuklearna, która miała miejsce w marcu 2011 roku, w elektrowni japońskiej Fukushima, ponownie zwróciła uwagę na zagrożenia dla zdrowia, które są związane z przemysłem nuklearnym oraz z radioaktywnością.



Wydarzenie to, połączone z piętnastoleciem katastrofy w Czarnobylu na Ukrainie, przypomniało również o niebezpieczeństwie związanym z ekspozycją organizmu na silne dawki promieniowania. W obliczu takich faktów, bardzo interesujące odkrycie przedstawiają badacze amerykańscy, z instytutu prowadzącego badania w dziedzinie raka, Institute Dana Farber, oraz z uniwersytetu Harvard w Bostonie.

Naukowcy ci opracowali biterapię, która uratowała śmiertelnie napromieniowane myszy. Aby przeprowadzić swoje doświadczenie, badacze narazili gryzonie na kontakt z dużym promieniowanie, zanim podali części z nich antybiotyk ze znanej klasy fluorochinolonów, a także małą proteinę antybakteryjną nazywaną BPI.

Terapia ta trwała dwa tygodnie. Obydwie te molekuły są już znane i przeznaczone są do neutralizowania toksycznych skutków działania bakterii przechodzących przez błonę śluzową jelit po kontakcie z bardzo silnymi dawkami promieniowania.

Ale u gryzoni, substancje te wykazały skuteczność w chronieniu szpiku kostnego, który jest pierwszą tkanką uszkadzaną przez promieniowanie radioaktywne.

Substancje potwierdzone jako nietoksyczne

Pod koniec doświadczenia, badacze zaobserwowali, że 80% napromieniowanych myszy i leczonych w ten sposób, było jeszcze żywych, w porównaniu do gryzoni nie leczonych, które wszystkie padły w ostatecznym rozrachunku. Te dwie substancje zostały już wcześniej przetestowane, ale jak się okazuje, ich połączenie jest korzystniejsze.


Zdaniem naukowców, takie połączenie jest jedynym, które może działać aż 24 godziny po kontakcie z promieniowaniem, co pozwala rozważać jego zastosowanie u człowieka w następstwie ataku albo wypadku nuklearnego.

Inny pozytywny punkt: obydwie substancje udowodniły już, że są nietoksyczne u człowieka. Oznacza to, że można je stosować tytułem prewencji, w momencie kiedy nie znamy poziomu promieniowania. Poza tym, proteina BPI oraz antybiotyk mogą być łatwo przechowywane, co jest zaletą, którą trudno przecenić w momencie masywnego promieniowania.


Mimo tych wszystkich zalet, na dzień dzisiejszy zdaje się, że biterapia ta nie będzie użyteczna w przypadku scenariusza katastroficznego. Jak wyjaśnia Marc Benderitter, badacz w instytucie IRSN (Institut de radioprotection et de sûreté nucléaire, instytut radioprotekcji i bezpieczeństwa nuklearnego) w Fontenay-aux-Roses, już teraz leczymy bardzo silnie napromieniowane osoby wstrzykując im, jeżeli to tylko możliwe, trzy czynniki wzrostu komórek macierzystych szpiku kostnego.

Francuski instytut radioprotekcji i bezpieczeństwa nuklearnego miał ostatnio ośmiu takich pacjentów, których właśnie leczył w ten sposób – przypadkowo napromieniowanych. Ten typ leczenia był bardzo użyteczny także u najbardziej napromieniowanych pracowników, którzy pracowali w elektrowni w Czarnobylu, po jej wybuchu w 1986 roku.

Inne leczenie w fazie rozwoju

W przypadku klęski, przeszczep szpiku kostnego, niezbędny do odbudowania komórek krwi, pozostaje w dalszym ciągu możliwy, ale najczęściej, przypadkowe napromieniowanie dotyka jedynie części ciała i zaoszczędzone komórki szpiku kostnego można stymulować dzięki prostemu użyci czynników wzrostu, wyjaśnia jeszcze Marc Benderitter z Institut de radioprotection et de sûreté nucléaire.

Dlatego też, inny produkt, CLBL502, wykazał już spektakularne rezultaty w Stanach Zjednoczonych, nawet godzinę po napromieniowaniu. Można go przechowywać w temperaturze pokojowej i podawany jest w zastrzyku. Dodatkowo, prezentuje ograniczoną toksyczność dla człowieka.

Jest to produkt, który wydaje mi się dzisiaj jednym z najbardziej obiecujących w kwestii ochrony przed skutkami promieniowania, jak również przed powikłaniami radioterapii, stwierdza Marc Benderitter. Nawet jeśli nie istnieje jeszcze zatwierdzone leczenie, to badania w tej dziedzinie wydają się obiecujące, jeżeli chodzi o znalezienie środka mogącego zapobiec ubocznym długoterminowym skutkom radioterapii.

Komentarze do: Nowa terapia dla osób poważnie napromieniowanych

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz