Szukaj

Czy któregoś dnia będziemy jeść hodowlane komórki?

Podziel się
Komentarze0

Lepiej jest hodować komórki niż krowy. Takie jest z grubsza zdanie biologów zebranych w Kanadzie. W ciągu kilku dziesięcioleci, trzeba będzie znaleźć alternatywy do hodowli zwierząt, które zajmują za dużo przestrzeni, energii oraz wody. Na ostatnim kongresie amerykańskiego stowarzyszenia AAAS,  które odbyło się w Vancouver kilka dni temu, dużo rozmawiano o jedzeniu.



Na przykład, niektórzy oskarżali hodowle krewetek o niszczenie lasów namorzynowych. Inni z kolei proponowali zastąpienie mięsa tkankami komórkowymi hodowanymi w laboratorium, a najbardziej żarliwym apostołem takiej zmiany jest Mark Post z Holandii.

I to właśnie jego laboratorium na uniwersytecie w Maastricht posłużyło się komórkami macierzystymi pochodzącymi od krowy, aby je przekształcić w komórki mięśniowe. Rezultatem na razie nie jest tkanka mięśniowa, ale rodzaj żelu. A Mark Post mimo wszystko obiecuje nam prawdziwy stek już w październiku, przy koszcie produkcji, bagatela, 250 000 euro.

Celem tych prac nie jest dokonywanie postępów w dziedzinie wiedzy na temat komórek macierzystych, ale raczej eksploracja tropu sztucznego mięsa, które miałoby któregoś dnia zastąpić mięso zwierzęce.

Sztuczne mięso, przyszłość rolnictwa

Idea nie jest nowa, a argumentacja jest słuszna. Hodowle zwierząt zużywają wielkie powierzchnie rolnicze i wymagają dużo energii. Natomiast, uprawy roślin są o wiele mniej „żarłoczne”. W skali ludzkości, żywność wegetariańska byłaby o wiele bardziej ekonomiczna, jeżeli chodzi o potrzebne powierzchnie, konsumpcję energii, zanieczyszczenia oraz emisję dwutlenku węgla.

Jeżeli na ziemi żyje 1 000 000 000 osób, mięsne produkty żywnościowe nie mają dużego wpływu na środowisku. Ale 7 000 000 000 osób to już poważne problemy, stwierdzili uczestnicy konferencji w Vancouver.

W Szwecji, na uniwersytecie w Chalmers, kolokwium w 2011 roku zebrało specjalistów w kwerstii mięsa hodowanego w laboratorium. W dokumencie opublikowanym na temat tego wydarzenia, zatytułowanego Background information, cultured meat, zaproponowano kilka liczb, które są naprawdę interesujące.

W stosunku do hodowli zwierzęcej, produkcja sztucznego mięsa zredukowałaby:

- zapotrzebowania na energię o 45%;

- emisję gazów cieplarnianych o 96%;

- potrzebne powierzchnie o 99%;

- konsumpcję wody o 96%.

Według biologów zebranych w Vancouver, produkcja mięsa ma się podwoić do 2050 roku, a więc niezbędne będzie ograniczenie jej wpływu na środowisko.

Poza tym, mięso sztuczne jest łatwiejsze do kontrolowania, a jego jakość będzie gwarantowana. Badacze stwierdzają, iż wkrótce uda im się odtwarzać w laboratorium mięśnie każdego zwierzęcia i być może któregoś dnia będziemy mieli wybór między sępim udkiem a żeberkiem koali.

Komentarze do: Czy któregoś dnia będziemy jeść hodowlane komórki?

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz