Szukaj

A może by tak zachorować?

Podziel się
Komentarze0

Choć mogłoby się wydawać, że choroba nie jest niczym przyjemnym, zdarza się, że niesie ona ze sobą pewne korzyści. Gdy je spostrzeżemy, na horyzoncie pojawia się jedno słowo: symulacja. Co powoduje, że zdrowy człowiek decyduje się na udawanie chorego?

A może by tak zachorować?

W poszukiwaniu miłości


Chorego człowieka otacza się szczególną troską i opieką. Ponadto, pozwala mu się na więcej – także na gorszy humor. „Jest chory, cierpi, więc ma prawo być zdenerwowany”, mawiamy często. Staramy się więc o niego dbać i pilnować, by niczego mu nie brakowało.

Psychologowie twierdzą, że tego typu korzyści prowokują do symulacji. Zdarza się, że małżonek, którego żona na co dzień zajęta jest pracą i wychowaniem dzieci, próbuje w ten sposób otrzymać od swej ukochanej choć odrobinę miłości. Niekiedy wystarczy lekko zatkany nos czy delikatny ból głowy.

Manewr unikowy

Gdy dopada nas przeziębienie, często nie mamy na nic siły i najchętniej cały dzień spędzamy w łóżku. Również problemy, które wcześniej były pilnymi sprawami, schodzą na dalszy plan. Jesteśmy chorzy – reszta musi zaczekać.


Niekiedy nasze problemy są znacznie bardziej dotkliwe, aniżeli dolegliwości chorobowe. Po dokładnym podliczeniu zysków i strat okazuje się, że kilka dni kuracji nie zaszkodziłoby. To właśnie stąd biorą się ostre przeziębienia, np. tuż przed trudnym egzaminem czy ważnym spotkaniem. Choroba wydaje się być idealnym rozwiązaniem na uniknięcie trudnych spraw czy choćby odroczenie ich w czasie.

Jednak choroby bywają również dobrymi wymówkami w codziennych, nieprzyjemnych dla nas sytuacjach. Czasem informacja o infekcji wirusowej pozwala uniknąć udziału w rodzinnej kolacji u teściowej czy imieninach nielubianej sąsiadki - bo przecież nie można narażać aż tylu gości.

Korzyści dla otoczenia

Choć może się to wydać nieprawdopodobne, niekiedy na chorobie zyskuje nie sam pacjent, ale jego otoczenie. Opieka nad chorym dziadkiem, dzieckiem czy bratem może być znakomitą wymówką, znajdującą zastosowanie w niemal każdej sytuacji. Jednocześnie można chełpić się krzepiącym uczuciem, że jest się komuś tak bardzo potrzebnym.

Niektórzy psychoanalitycy ośmielają się nawet twierdzić, że tego typu korzyści leżą u podstaw wszystkich zawodów związanych z opieką zdrowotną. 

Symulacja może nieść więc ze sobą najróżniejsze korzyści. Wykorzystywana bywa w pracy, domu, szkole czy przy okazji rodzinnych spotkań. Nieprawdopodobne, że aż tak lubimy „chorować”.

Autor:

Katarzyna Giętkowska

Komentarze do: A może by tak zachorować?

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz