Szukaj

Wielka siła uroczych maluchów

Wszyscy zdajemy sobie sprawę, jak nasze zachowanie zmienia się, kiedy wśród nas pojawia się słodkie, czarujące niemowlę. Natychmiast porzucamy sprawy wielkiej wagi, jak polityka i finanse i cała nasza uwaga zwraca się ku niemu. Zaczynamy mówić do dziecka wysokim głosem, używając zdrobnień i robiąc śmieszne miny. Ta zmiana postawy wobec rzeczy uznawanych powszechnie za urocze nie jest dla badaczy niczym zaskakującym.



Co więcej nie dotyczy ona jedynie niemowląt, ale także wszystkich rzeczy z nimi związanych jak np. ubranka i kołyski. Dla wielu również małe zwierzątka - szczeniaki, czy kociątka są bardzo rozczulające i budzą podobne zachowania. Rodzi się więc pytanie: skąd się bierze w nas ta sympatia oraz skłonność do przemiany i co, czy kto, ją wyzwala? 

Najprostszą odpowiedzią będzie słowo - klucz: uroczy. Małe istoty są zazwyczaj śliczne. Mają miękką skórę, czy futerko w przypadku zwierząt, są nieporadne i bezbronne. Te cechy sprawiają nam w odbiorze przyjemność. Czujemy się dobrze i chcąc zbliżyć się w jakiś sposób do tych „maluchów” zaczynamy mówić przyjemnym, wysokim tonem lub gaworzyć, by złapać z nimi kontakt.

Na potrzeby opisania tego zjawiska w 1943 roku słynny etolog Konrad Lorenz użył po raz pierwszy terminu baby schema - jest to zbiór wyznaczników idealnego niemowlęcia: twarz z pulchnymi policzkami, duże, okrągłe oczy, miękkie ciałko i głowa, która zdaje się być daleko zbyt duża w stosunku do ciała. Mimo całej bezradności każdy berbeć jest wyjątkowo czarujący i to właśnie staje się jego głównym narzędziem do zaskarbienia sympatii i pomocy od dorosłych.

Melanie Glocker z University of Muenster wraz ze swoim zespołem badawczym w 2009 roku przeprowadziła eksperyment: pokazała kobietom, które nigdy nie urodziły dzieci, fotografie niemowląt. Następnie manipulowała tymi obrazami, by stawały się bliższe lub dalsze ideałowi określonemu przez baby schema.

W tym czasie mózgi kobiet były poddawane obserwacji. Okazało się, że wszystkie obrazy pobudzały sfery mózgu odpowiedzialne za procesy rozpoznawania twarzy oraz nagrody. Jednak im bliżej twarz dziecka zbliżała się do ideału, tym efektywniej stymulowane były te obszary, a zwłaszcza jądro półleżące bezpośrednio związane z ośrodkiem nagrody. Uogólniając: im śliczniejsze były dzieci, tym bardziej podobały się kobietom i tym bardziej motywowały do zbliżenia się i nawiązania kontaktu.



Także mężczyźni, jak pokazują badania, reagują w podobny sposób, lecz nie tak silnie. Naukowcy poświadczają, że ludzka wrażliwość i sympatia wobec osób określanych jako urocze może wywodzić się z zaadaptowania zdolności opiekuńczych nad dziećmi.Inne badania dotyczące wpływu urzekających nas twarzy zostały przeprowadzone przez Curt Dommeyer z California State University Northridge. Eksperyment miał miejsce przed sklepem spożywczym w Los Angeles. Właściciele sklepu zostali proszeni o przeprowadzenie sondażu dotyczącego przekazywania organów wśród przechodzących.

Połowa ankiet została wzbogacona o obrazek małego chłopca ubranego w koszulkę z tropikalne wzory. Wyniki ukazały, że wśród osób wypełniających formularz bez zdjęcia tylko 26% zgodziło się na przekazanie organów. Natomiast samo dodanie fotografii chłopca spowodowało wzrost pozytywnych odpowiedzi do 49%.

Podobny test przeprowadzony w połączeniu ze zdjęciem szczeniaków zaowocował w podobne rezultaty, choć w tym przypadku różnica ta nie była tak znaczna. W obu eksperymentach kobiety częściej poddawały się wpływowi obrazka z uroczym dzieckiem.

Chociaż żadne badania nie wyjaśniają skłonności do podwyższania głosu w kontakcie z niemowlętami jest to najprawdopodobniej rezultat motywowania nas przez mózg do czynności opiekuńczych. Ewolucja sprawiła, że jesteśmy bardzo wrażliwi i podatni na wpływ uroczych maluchów. To tłumaczy sukces wielu kampanii reklamowych wykorzystując twarze małych dzieci lub bawiących się w ogrodzie szczeniaków.

Komentarze do: Wielka siła uroczych maluchów

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz