Szukaj

Mali brytyjczycy potrzebują więcej wolontariuszy płci męskiej

Economic and Social Research Council - brytyjska rada badawcza - finansowała ostatnio badania dotyczące wolontariuszy pracujących z dziećmi z zaburzeniami psychicznymi, dotkniętymi patologiami i z rozbitych rodzin. Okazało się, że te dzieci wolą pracować z wolontariuszami - mężczyznami.



Aby poznać preferencje dzieci w kwestii płci wolontariuszy, uczestników w wieku 6-15 lat zapytano o ich oczekiwania i odczucia związane z obecnością wolontariuszy.

Okazało się, że częściej wskazywały na chęć spędzania czasu z mężczyznami, którzy lepiej grają w piłkę nożną, koszykówkę, potrafią zrobić coś z drewna czy chętniej spędzą czas z podopiecznym, jeżdżąc na gokartach.

Chłopcy najczęściej wskazywali na chęć spędzenia czasu "po męsku" - na majsterkowaniu, grach zespołowych i meczach. Mówili także o tym, że lepiej czują się w męskim towarzystwie.

 
Wiele dzieci, które są objęte opieką wolontariuszy, to dzieci z rodzin dotkniętych problemem alkoholizmu, często wychowujące się bez ojca. Dlatego też brakuje mężczyzny w ich życiu i męski wolontariusz może im dać namiastkę posiadania ojca.

Aktualnie, mniej niż 25% wolontariuszy to mężczyźni. Są oni z reguły przypisywani do chłopców. Dziewczynki, korzystające z pomocy wolontariuszy, są przyznawane kobietom.

Zgłaszane są obawy, że obcy, dorośli mężczyźni nie powinni zajmować się dziewczynkami. Obawy te są jednak zupełnie bezpodstawne - dziewczynki, wychowywane przez samotne matki, również powinny mieć możliwość kontaktu z mężczyzną - powinien on zastępować im ojca, stwierdzają eksperci.

Sytuacje, które sporadycznie miały miejsce - przypisanie męskiego wolontariusza do dziewczynki - przynosiły same korzyści. Dziewczynka była bardzo zadowolona z możliwości spędzenia czasu z mężczyzną. Mogła się poczuć, jakby miała ojca.  

Teraz, mężczyźni będą namawiani do zgłaszania się jako wolontariusze. Jeśli będzie ich więcej, będą przydzielani do chłopców i do dziewczynek.