Dlaczego religia jest związana z lepszym zdrowiem i lepszym samopoczuciem?

Chóralne śpiewanie jest cudowne dla zdrowia: angażuje ludzi fizycznie i psychicznie. Dodatkowo, silna sieć społeczna, która wiąże się z tego rodzaju aktywnością, również daje emocjonalne wsparcie. A teraz, jeżeli chóralne śpiewanie wiąże się z posługą w kościele, czy skutkiem tego nie może być nawet jeszcze lepsze samopoczucie i szczęście?

Profesor socjologii z Emory University, Ellen Idler mówi: zalety chóralnego śpiewania w kościele są naprawdę fajne. Śpiewający poruszają swoimi ciałami, śpiewają unisono, zazwyczaj wesołe piosenki. A to może przynosić szczęście oraz dobre samopoczucie.

Prawdziwe jest również to, dodają inni eksperci, że ludzie, którzy regularnie chodzą do kościoła, odczuwają większe szczęście. Aczkolwiek, odkrycia niekoniecznie zgadzają się co do tego, ile korzyści dla dobrego samopoczucia płynie z nabożeństw religijnych, a ile na przykład z korzystania internetowych sieci społecznościowych.

Badania pokazują, że ludzie mogą żyć dłużej, jeżeli aktywnie angażują się w religijną działalność oraz podążają za przykazaniami swojej wiary. Jest to wyjątkowo prawdziwe w przypadku religii, które zalecają zdrową dietę oraz zniechęcają do alkoholu i palenia.

Badania przeprowadzone na Mormonach, Adwentystach Dnia Siódmego, a także na Amiszach pokazują, iż te grupy religijne charakteryzują się wyjątkowo niskim poziomem śmiertelności.

W sumie, są one o wiele zdrowsze niż cała reszta nas, mówi profesor Ellen Idler. Dla niektórych z nich, poziom śmiertelności jest o 25%, o 30%, a nawet o 50% niższy, co jest naprawdę zadziwiające.

Te grupy zostały wybrane częściowo dlatego, ponieważ przechowują rejestry genealogiczne. Promują one również zdrowy styl życia, co odróżnia je od innych grup religijnych, jak również od reszty populacji.

Aczkolwiek, inne badania na nieco szerszych grupach odkryły, że ludzie religijni generalnie cieszą się większym szczęściem i lepszym samopoczuciem, a także niższą śmiertelnością, nie tylko na łonie Amiszów czy Mormonów.

Regularne i częste uczestnictwo w obrzędach religijnych zdaje się być jednym z ważniejszych czynników mniejszego stresu i większej życiowej satysfakcji, jak mówi profesor socjologii Scott Schieman z University of Toronto. Jest to czas, kiedy możesz połączyć się z innymi i kiedy nie jesteś samotny w swoich wierzeniach.

Poczucie bycia częścią czegoś większego niż my sami może być bardzo uspokajające i wspierające, mówi jeszcze profesor Scott Schieman. Większość ludzi woli czuć, że jest w tym wszystkim jakiś porządek, jakieś poczucie bezpieczeństwa i pewności, a nie tylko zimna przypadkowość. Religijność dostarcza odpowiedzi na większość  z tych pytań. A przynajmniej na to największe: Bóg istnieje.

To wszystko bardzo pomaga ludziom, kiedy się starzeją, a przede wszystkim ludziom u schyłku życia. Blikość śmierci oraz utrata kontroli w czasie ostatnich dni w życiu bardzo łatwo mogą prowadzić do niepokoju i gniewu. A duchowość jest jednym ze sposobów, które łagodzą strach związany z końcem życia.

Ludzie starsi pozostają spokojni, nawet kiedy mierzą się z własną śmiercią. Religia i duchowość mogą również pomóc ludziom w osiągnięciu poczucia swojego rodzaju „zamknięcia” pewnych rozdziałów w życiu, co wiąże się z bardzo ważnym etapem wybaczenia. Wybaczenia sobie, ale także innym.

Niektóre wierzenia i rytuały religijne pomagają ludziom, którzy potrzebują wybaczenia. W ostatecznym rozrachunku, godzimy się z tym, co zrobiliśmy.