Szukaj

Czy zamiłowanie do podróży drzemie w naszych genach?

Kto z nas nie marzył przynajmniej raz o dalekiej podróży? Ile razy zdarzyło nam się myśleć o wielkiej przygodzie? Skąd wzięła się w nas ta chęć odkrywania, poznawania nowych miejsc czy kultur? Czy ma ona związek z ludzką naturą? Co sprawia, że jednak rezygnujemy z naszych planów? Spróbujmy znaleźć odpowiedzi na te pytania.

Czy zamiłowanie do podróży drzemie w naszych genach?


Człowiek od urodzenia podporządkowany jest pewnym normom społecznym i kulturowym. Od małego uczy się co wolno, a czego nie. Istotną rolę odgrywa wychowanie, ponieważ gdyby nie te wszystkie zakazy i nakazy żylibyśmy jak zwierzęta. Jednak nawet ono nie jest w stanie poskromić drzemiących w człowieku pierwotnych potrzeb tj. wyzwolenie z siebie potężnej siły czy właśnie chęć odkrywania i poznania świata. Zatem na postawione w temacie pytanie można odpowiedzieć twierdząco.

Od czego to zależy?


Nie każdy jednak marzy o wielkiej przygodzie, poznaniu innych obyczajów czy tradycji. Co na to wpływa? Właśnie wychowanie i kultura. Przykładowo ojciec, który zwiedził wiele ciekawych miejsc, od małego opowiada swojemu dziecku o swoich podróżach, pokazuje rozmaite pamiątki, wykreśla trasy na mapie itd. zaciekawia swoją pociechę do tego stopnia, że ta nie marzy o niczym innym. Chcę być jak mój tata. Inny natomiast może uważać, że jest to strata czasu, a wszystko czego potrzeba dziecku jest „tu, na miejscu”. Tłumi on w ten sposób jego ciekawość świata. Czy mu się to uda? Owszem, może skutecznie zniechęcić swoje dziecko do jakichkolwiek wyjazdów podając tysiące powodów dlaczego warto jest zostać i zaniechać podróży.


Czy tłumienie potrzeb jest dobre?

Zdecydowanie nie, ponieważ one prędzej czy później dadzą o sobie znać, a przykładowy tata może w późniejszym czasie stać się obiektem, na którego zostaną przelane wszelkie żale za utrudnianie realizacji marzeń. Ludzi możemy podzielić na dwie grupy - tych, którzy trzymają się poręczy i tych którzy ją od siebie odpychają. Ci z pierwszej są typowymi konformistami, którzy trzymają się zasad i norm społecznych, czasami nawet pomimo ich nie uznawania. Czy są szczęśliwi? Na swój sposób być może tak. Wszystko zależy od tego czego oczekują od życia. Natomiast Ci z drugiej grupy konsekwentnie dążą do realizacji swoich pragnień pomimo wszelkich przeciwności losu. Czują się spełnieni dopiero, gdy osiągną swój cel.


Chirologia - czyli czytanie z dłoni

Chirologia często mylona jest z chiromancją, domeną Cyganów, wróżek i jasnowidzących.  Jednak chirologia ma do zaoferowania o wiele więcej, niż tylko mgliste przepowiednie losu zapisanego na dłoni. Utalentowany chirolog potrafi z linii dłoni odczytać, jaki jest dany człowiek. Ciekawostką w temacie podróży jest właśnie fakt występowania linii podróży, która jest jedną z linii wychodzących od linii życia. Jeżeli są osoby, które wierzą w to, że na podstawie linii dłoni można ustalić swoją przyszłość to może warto się im przyjrzeć? W Internecie można znaleźć szczegółowe opisy poszczególnych linii oraz sprawdzić co one oznaczają.

Można powiedzieć, że zamiłowanie do podróży drzemie w naszych genach. Należy jednak pamiętać o tym, że każda jednostka jest inna. Każdy rozwija się w innej kulturze, ma inne zainteresowania. Ciekawość świata jest cechą każdego z nas, jednak nie wszyscy do tego dążą. Niektórym wystarcza to, co mają od urodzenia wokół siebie, innym jest tego za mało i chcą zobaczyć więcej. Na zakończenie można jednak śmiało powiedzieć, że: podróże są jedyną rzeczą, za które płacimy, a mimo to stajemy się bogatsi.

Autor:

Julia Skonieczna

Komentarze do: Czy zamiłowanie do podróży drzemie w naszych genach?

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz