Unia Europejska przedłuża zakaz importowania nasion pochodzących z Egiptu

Unia Europejska zdecydowała się przedłużyć aż do 31 marca 2012 roku zakaz importowania wszelkich nasion pochodzących z Egiptu. Przypomnijmy, że zakaz ten ma związek z nasionami kozieradki, które przyczyniły się do ciężkich epidemii bakterii E. coli spowodowanych we Francji i w Niemczech tego roku.

Pół roku po epidemii -  sytuacja w Europie

Blisko pięć miesięcy po epidemii, która najciężej uderzyła w Niemcy (enterokrwotoczna bakteria Escherichia coli), sprawa w dalszym ciągu nie jest zamknięta, a śledztwo ciągle trwa. Dlatego też, Unia Europejska właśnie oglosiła, iż przedłuża jeszcze do 31 marca 2012 roku zakaz importowania wszelakiego rodzaju nasion oraz pędów pochodzących z Egiptu.

Zakaz ten został wprowadzony 5 lipca 2011 roku, po tym, jak stało się ewidentne, że to właśnie partia nasion kozieradki, pochodząca z tego kraju afrykańskiego, jest odpowiedzialna za epidemię, która spowodowała 50 zgonów w Europie (49 w Niemczech i 1 w Szwecji).

Co wykazało śledztwo – czyli droga nasion kozieradki

Według elementów śledztwa, które miało na celu odkrycie źródła niebezpiecznego szczepu bakterii E. coli O104:H4, ładunek skażony bakteriami miał przybyć w listopadzie 2009 roku do portu Anvers w Belgii, a następnie został skierowany do Rotterdamu w Holandii, a potem do niemieckego importera.

Wtedy właśnie produkt ten trafił do dystrybutorów w Niemczech i w Wielkiej Brytanii. Nasiona te z kolei znalazły się na półkach sklepowych w Niemczech, natomiast Brytyjczycy odsprzedali 100 partii skażonych nasion do Francji, które przyczyniły się do wybuchu epidemii w Bordeaux.

W sumie, jak się okazało, Unia Europejska zaimportowała 49 ton tego typu kiełków w 2010 roku, wartych 56 000 000 euro. Ale skażona partia dotyczy „zaledwie” 15 ton nasion kozieradki.

Początkowo, zakaz dotyczący importu nasion i pędów z Egiptu miał być zniesiony w dniu 31 października 2011 roku. Ale środki ostrożności podjęte podjęte przez władze sanitarne w Egipcie, które miały zagwarantować bezpieczeństwo nasion i kiełków, zostały ocenione przez Unię Europejską jako niewystarczające. Dlatego też, naukowcy poprosili europejską agencję ds. bezpieczeństwa żywności (EFSA), o przedłużenie zakazu.