Szukaj

Moja ostatnia walka z opryszczką

Odpowiedz w wątku
meszin
meszin 17-01-2009 22:59

Wielokrotnie korzystałam z pomocy forumowiczów, za co chciałabym wszystkim podziękować.
Korzystając z okazji chciałabym podzielić się swoim doświadczeniem z opryszczką. Kilka dni temu dopadło mnie paskudne przeziębienie ze wszystkimi możliwymi objawami. Częste wycieranie nosa obtarło jego okolice do tego stopnia, że każde dotknięcie wywoływało ból. Jak by tego było mało, na obtarciu tuz pod samym nosem pojawiły się znajome bąbelki...Znalazłam na tym forum informację, że pomocny może być czosnek więc postanowiłam spróbować. Zanim jednak go użyłam, dokładnie umyłam zakażone okolice, zdezynfekowałam je i spirytusem salicylowym. Następnie rozkroiłam ząbek czosnku i pocierałam chore miejsce. Ból był nieopisany.
Wytrzymałam jednak największe nasilenie pieczenia, po czym posmarowałam to miejsce maścią HascoVir, co znacznie złagodziło pieczenie i uczucie ściągania. Zabieg powtarzałam w odstępie około godziny, ponieważ konieczność nieustannego wydmuchiwania nosa skutecznie niweczyło plan. Po kilku godzinach chore okolice stały się obolałe i nabrzmiałe. Pomyślałam sobie, że opryszczka uległa znacznemu powiększeniu, ale po raz ostatni przed snem powtórzyłam kurację. Nazajutrz (czyli dzisiaj rano) spojrzałam w lustro i zobaczyłam lekkie zaczerwienienie w miejscu, gdzie poprzedniego dnia było zaognione miejsce z bąblami. Nie wiem czy pomógł czosnek, maść czy spirytus, a może wszystko razem wzięte? Jedno jest pewne: opryszczka zniknęła tak szybko jak się pojawiła i teraz już zawsze będę ją likwidować właśnie w ten sposób.
Życzę powodzenia w walce z tą niemiłą przypadłością.

Odpowiedz w wątku
Zobacz wszystkie komentarze do "Jak skutecznie walczyć z opryszczką"