Szukaj

Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych rozważa "zdolność patentową ludzkich genów"

Podziel się
Komentarze0

Producent filmowy z Hollywood, Jon Shestack ("Air Force One") po tym, jak dowiedział się, że jego syn jest chory na autyzm, podjął próby zmierzające do zidentyfikowania genów odpowiedzialnych za tę chorobę. Skontaktował się z naukowcami badającymi genetyczne przyczyny tej choroby, chcąc zdobyć wykorzystywane przez nich próbki DNA. Jego starania spotkały się z kategoryczną odmową. Naukowcy nie chcieli podzielić się swoimi zasobami naukowymi, póki nie były one jeszcze opublikowane i opatentowane. Działo się to w późnych latach 90 ubiegłego wieku.



Do tej pory Patent and Trademark Office (Biuro Patentów i Znaków Towarowych) w USA wydało patenty na co najmniej 4 000 ludzkich genów firmom, uniwersytetom i innym, którzy jakiś gen odkryli i odczytali.

Według badań Christophera Masona z Weil Cornell Medical College, opatentowane zostało około 40% ludzkiego genomu. Jednak jeśli przeciwnicy tej praktyki znajdą na to sposób, to ta liczba może spaść z powrotem do zera.

Do Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych dociera wiele głosów nawołujących do rozpatrzenia tego, czy ludzkie DNA może być traktowane jak własność intelektualna i czy właściciele patentów mogą mieć prawo ograniczać powszechny dostęp do tego, co odkryli.

W 2009 roku American Civil Liberties Union oraz Public Patent Foundation wytoczyły proces Myriad Genetics, pozywając firmę o siedem patentów dotyczących dwóch genów związanych z rakiem piersi oraz rakiem jajników. Sędzia federalny orzekł, że patenty były bezpodstawne. Sąd Apelacyjny odrzucił tę decyzję, a ostatecznie sprawa trafiła do Sądu Najwyższego.

Problemem prawnym jest tutaj, czy geny opatentowane przez Myriad, nazwane BRCA 1 i BRCA2, są zjawiskiem naturalnym. ACLU argumentuje, że ludzkie DNA jest dziełem natury i jako takiego nie można go opatentować. Myriad odpowiada, że ich patenty tyczą się genów, które zostały "wyodrębnione", co sprawia, że stają się produktem ludzkiego umysłu, tak więc można jest opatentować.

Uczeni debatują nad kwestią czy patentowanie genów staje na drodze badaniom naukowym i czy krzywdzi samych pacjentów.

Grupy naukowców, terapeuci, stowarzyszenia naukowe, patolodzy, grupy wsparcia oraz ludzie, którzy uporali się z rakiem zgodnie twierdzą że właśnie takie patenty mogą stanowić problem w wielu przypadkach.

American Medical Association, Society of Human Genetics, March of Dimes oraz James Watson apelowali do sądu, aby ten unieważnił patenty przyznane Myriad Genetics na gen BRCA1 oraz BRCA2.


Myriad oraz grupy przemysłowe, takie jak Biotechnology Industry Organization (BIO) i Animal Health Institute, bronią się argumentując, że przedsiębiorstwa nie mając gwarancji czerpania dochodu z odkryć przez nich dokonanych, przestaną inwestować w badania poświęcone genetyce. Dodają, że byłoby to szkodliwe nie tylko dla pacjentów, ale też dla gospodarki.

BADANIA NAUKOWE

Przeciwnicy tych patentów starają się potwierdzić swoją racje, pokazując wyniki ankiet i badań, które pokazują, że patent na gen silnie ogranicza badaczy i utrudnia badania naukowe.

W 2010 roku śledztwo przeprowadzone przez komitet doradczy U.S Department of Health and Human Services pokazało, że właściciele patentów przeszkadzają lekarzom i laboratoriom przeprowadzającym próby genetyczne, które mają za zadanie pomóc chorym na różne choroby spowodowane wadami genetycznymi.


W 2003 roku 53% ankietowanych dyrektorów laboratoriów genetycznych przyznało, że zawiesili część swoich badań z powodu całego zamieszania wokół patentów na geny. W 2001 roku prawie połowa członków American Society of Human Genetics również zwróciła uwagę na ograniczenia badań spowodowane patentami na geny.

Christopher Mason pyta więc, jak to jest możliwe, żeby jego doktor nie mógł przyjrzeć się jego DNA, nie martwiąc się naruszeniem praw patentowych? Uważa za oczywiste, że każda jednostka ma wrodzone prawo do wglądu w jej własny genom, jak i do udostępnienia go chociażby swojemu lekarzowi. Tak samo, jak jest w przypadku nerek czy płuc.

Dyrektor grupy laboratoryjnej Myriad Mark Capone wspiera idee patentów na geny, przypominając o badaniach pomagających pacjentom. Zaprzecza, aby takie badania były utrudniane przez patenty należące do firm biotechnologicznych. Mówi, że ocalili tysiące ludzkich żyć, informując pacjentów, że mają w genach zalążek raka.

Firma BIO wspiera Myriad, mówiąc, że patenty mają kluczowe znaczenie dla postępu w leczeniu, diagnostyce, badaniach nad odnawialną energią i nad środowiskiem. Bez przywilejów, jakie daje patent, wiele naukowych odkryć nie byłoby dokonanych.

PODOBNE SPRAWY

BRCA1 i BRCA2 to geny, które odgrywają znaczącą rolę przy dziedziczeniu raka piersi i raka jajników. Mogą być wykorzystywane do wykrywania zagrożenia, jak również przy samym leczeniu. Myriad ma wyłączny dostęp do danych, które pomagają zdiagnozować, czy konkretna zmiana w łańcuchu DNA jest niebezpieczna.

W 2004 roku firma Myriad zaprzestała udostępniać te informacje w bazie danych kierowanej przez National Institutes of Healt w USA. Capone przyznał, że obawiali się, iż udzielane przez nich dane nie będą wykorzystywane do badań naukowych, tak jak było to założone.

Od 30 listopada, kiedy to Sąd Najwyższy zajął się sprawą patentów na geny, przychód Myriad (wartość rynkowa tej firmy szacowana jest na 2.1 miliarda $) spadł o około 13%. Udało im się jednak wygrać podobną sprawę w lutym w Australii.

Sędzia prowadzący John Nicholas uznał, że DNA może zostać opatentowane, gdyż nie może funkcjonować w naturze samo w sobie. Ten przypadek nie przesądza jednak wyniku sprawy, która toczy się w USA.

John Nicolas deklaruje, że dowody w sprawie toczącej się w Australii nie są takie same jak dowody w USA. Istnieją też różnice prawne dotyczące patentów w obydwu krajach.



Komentarze do: Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych rozważa "zdolność patentową ludzkich genów"

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz