MMS jest bezpieczny

Jak czytam te brednie, które wypisują Agencje WHO, Sanepid i inni "mądrzy" to "nóż mi się w kieszeni otwiera". Zażywam MMS 4 lata i żyję, nie umarłam. Szkoda, że te pseudo firmy nie zajmą się lekami, od których rocznie miliony ludzi na całym świecie umierają, gdyby MMS był naprawdę taki szkodliwy, to żadna firma farmaceutyczna by się tym nie przejęła, wręcz przeciwnie koncerny by się cieszyły, bo by przybyło im klientów. Oni jednak doskonale zdają sobie sprawę z tego, że MMS jest bardzo skuteczny i nie jest niebezpieczny dla ludzkiego organizmu (jeśli jest zażywany odpowiednio). Ja 11 razy robiłam z niego kroplówki, wenflon miałam zakładany nawet na szyi bo na rękach i nogach prawie nie ma mnie gdzie kłuć i żyję. Wyleczyłam swoje choroby (chorowałam 23 lata), przy lekach nie miałam szans na wyleczenie, lekarze truli mnie tyle lat sterydami, MMS-owi zajęło ok roku, aby całkowicie mój organizm powrócił do zdrowia, 3-go października 2013 r miną trzy lata jak jestem całkowicie zdrowa i bez leków.
Moje choroby to:
1)Collagenosis mixta (Mieszana choroba tkanki łącznej),
2)Syndroma Raynauda
3)Osteoporoza zaawansowana w 53%.
Powodzenia