W Westminster, okręgu londyńskim, posłowie z partii konserwatywnej forsują pewną ideę: obniżania zasiłków dla osób z nadwagą. Lekarze brytyjscy mieliby prawo do przepisywania aktywności fizycznych, które, w zależności od miasta, mogłyby być refundowane przez gminy, jak zakłada nowy projekt.
                                                            Przestrzeganie tych zaleceń pozwoliłoby na powrót do wyjściowej sumy zasiłków, a ci, którzy okazaliby się najbardziej wytrwali, mogliby dostawać nawet więcej pieniędzy niż na samym początku.
Na tę chwilę pomysł ten istnieje tylko na papierze, w raporcie sporządzonym przez lokalnych konserwatystów, ale sam koncept zdaje się coraz bardziej uwodzić polityków.
Trzeba jeszcze dodać, że w UK jedna osoba na cztery jest uważana za otyłą. Jak mówi brytyjski Minister Zdrowia, bezpośrednie koszty tej epidemii osiągają nawet 6,3 mld euro.
Zobacz również:
- Ocet jabłkowy. Otyłość - przyprawa, która leczy
 - Jak zwalczyć nawagę?
 - Skutki nadwagi
 - Blokowanie tętnicy żołądka nową metodą leczenia otyłości?
 - Kobiety, które urodziły się jako pierwsze bardziej narażone są na otyłość
 - Jak przeprogramować mózg tak, aby powstrzymać żywieniowe zachcianki?
 - Nieoperacyjne leczenie otyłości - balon żołądkowy
 - Przyczyny otyłości u dzieci
 
Wielu jednak uważa, że nawet mimo palącej sytuacji, takie rozwiązanie jest zbyt radykalne, i bardziej posłuży robieniu oszczędności niż poprawi zdrowie obywateli.
Aby ludzie stracili na wadze, trzeba przede wszystkim, żeby mieli na to ochotę, mówi John Wass z Królewskiego Kolegium Medycyny. Z dużą rezerwą podchodzę do zmuszania ludzi do ćwiczeń.
Pozostaje jeszcze sprawdzanie, czy osoby, których to dotyczy, faktycznie wysilają się na basenie czy na spacerze. Nie wiadomo, kto miałby to robić i w jaki sposób, poza obserwowaniem zmian wagi u otyłych.