Szukaj

„Lubię to!” pożera energię!

Nie tylko strony porno konsumują energię, ponieważ Facebook również jest pożeraczem megawatów w naszych gospodarstwach domowych, jak utrzymuje strona internetowa Technology Review. Strona ta publikuje wywiad z Billem Weihl, który jest odpowiedzialnym za zużycie energii elektrycznej w tej firmie.



Być może, nie zadawaliście sobie sprawy z tego, ale wyrzucacie węgiel do atmosfery, kiedy dzielicie się zdjęciami na Facebooku, kiedy czatujecie, albo kiedy zdecydowaliście się zmarnować trochę czasu na FarmVille.

Niemożliwym jest, żeby powiedzieć ile dokładnie energii zużywają każdego dnia gigantyczne farmy na serwerach Facebooka. Niektóre liczby jednakże nawołują do refleksji.

Albowiem, jak podaje strona Technology Review, 800 000 000 użytkowników tej sieci społecznej udostępnia online jakieś 250 000 000 zdjęć każdego dnia, a także klikają jakieś 2 000 000 razy na „lubię to”. Co minutę również pojawia się niezliczone ilości nowych komentarzy.

Strategie komunikacyjne

Konsumpcja energii ma być podobno kluczową kwestią dla firmy założonej przez Marka Zuckerberga. Wraz ze swoim ostatnim centrum zbudowanym w Prineville w Oregonie, które ma konsumować aż o 38% energii elektycznej mniej niż klasyczne serwerownie, Facebook próbuje poprawić swój wizerunek ekologiczny.


Wizerunek ten zresztą nadszarpnęła kampania prowadzona przez Greenpeace, która ujawniła, że Facebook posługuje się elektrownią węglową, aby cała sieć społecznościowa działała. Sieć społeczna, która działa na węgiel?


W świecie technologii, gdzie wizerunek ma bardzo wielkie znaczenie, „zielona” wiarygodność jest sprawą podstawową. Nie trzeba było długo czekać, żeby Greenpeace uczynił z Facebooka cel swojej agresywnej kampanii, nazwanej „Unfriend Coal” (czyli „usuń węgiel ze swojej listy przyjaciół”).

Żeby było jeszcze śmieszniej, okazało się, że Facebook ukręcił bicz na siebie, ponieważ ta kampania zyskała aż 180 000 fanów na... Facebooku.

Od tamtej chwili, firma nie przestaje mnożyć ekologicznych inicjatyw. I tak, zaczęła od zatrudnienia właśnie Billa Weihl, który jest naukowcem okrzykniętym „bohaterem w służbie środowisku” w 2009 roku przez magazyn Time. Nie bez kozery, albowiem to właśnie Bill Weihl skierował Google w stronę inwestycji w energie odnawialne.

A teraz, Facebook planuje otworzyć swoje kolejne data center w Luleaa w Szwecji: a jak stwierdza Hindustan Times, lokalizacja ta nie została wybrana przypadkowo. Temperatura, jaka panuje na miejscu, pozwoli schładzać serwery bez konieczności używania klimatyzacji.

Zielone aplikacje

Dodatkowo, Facebook nie przestaje proponować „ekologicznych” usług swoim użytkownikom. I tak, na przykład, aplikacja firmy Opower, wylansowana we współpracy z Facebookiem, ma pozwalać użytkownikom na obliczanie ilości skonumowanej energii elektrycznej przez ich własne gospodarstwa domowe. Następnie, internauci będą mogli porównać swój bilans z bilansem swoich przyjaciół i sąsiadów.

Istnieją domeny, gdzie dodanie wymiaru społecznego może zrobić wielką różnicę, wyjaśnia Bill Weihl. Mam nadzieję, że będziemy mieć nawet dwanaście nowych aplikacji tego typu do dyspozycji w ciągu kolejnego roku.

Komentarze do: „Lubię to!” pożera energię!

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz